• justyna_s_s odsłony: 33791

    Czy wyprawka przed porodem przynosi pecha?

    Jestem w 22 tygodniu ciąży. Od pewnego czasu zaczęłąm odwiedzać sklepy z asortymentem dla maluchów.Niestety gdy poinformowałam męża że zamówiłam kilka rzeczy w glimbli (na tagrowisku), stanowczo zaprotestował. Tłumaczył, że gromadzenie wyprawki przed porodem przynosi pecha. Skoro wszyscy jego znajomi robili zakupy po porodzie to my też zdążymy. Nie mogę go nijak przekonać. :(Wy też zwlekałyście z zakupami do ostatniej chwili?

    Odpowiedzi (45)
    Ostatnia odpowiedź: 2013-10-28, 19:28:03
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
mayla 2013-10-28 o godz. 19:28
0

Nie wyobrażam sobie kupowania wyprawki po narodzinach dziecka, więc już teraz powoli szukam, przebieram, odkrywam przydatne sklepy w realu i w sieci. Chciałabym mieć wszystko gotowe gdzieś w 8 miesiącu.

Odpowiedz
agawar 2013-10-28 o godz. 19:24
0

Nie wierze w te przesady, zabobony i inne dziadostwa. Wyprawka to spory wydatek wiec warto rozlożyc go na miesiące.

Odpowiedz
algaj 2013-10-28 o godz. 19:22
0

a ja chyba nigdy nie zrozumiem jak można uzależniać cos tak ważnego jak życie/zdrowie dziecka od czegoś tak błahego jak wcześniejsze kupowanie wyprawki
przesądom zdecydowane nie

Odpowiedz
kasiacleo 2013-10-28 o godz. 19:19
0

Moja mama bardzo wierzy w ten przesąd, bo moja ciocia a jej siostra jak była z 1 dzieckiem w ciąży kupowała ubranka wcześniej, ale to też takie glupie czasy były, że nic nie było w sklepach, więc wolała się zaopatrzyć wcześniej, ale jak mój kuzyn się urodził żył tylko 2 miesiące, więc teraz moja mama stanowczo mi zabrania zakupów dla dziecka

ja w to nie wierzę, bo jak mówiły nawet dziewczyny kiedyś medycyna nie była tak zaawansowana i śmiertelność wśród niemowląt była b. duża

Odpowiedz
Gość 2013-10-28 o godz. 19:17
0

Martuś napisał(a):
To, że nie mieliśmy wyprawki było spowodowane tym, że Miły się znacznie pospieszył a w domu remont w pełni i nawet nie byłoby gdzie trzymać tych wszystkich nowych ślicznych rzeczy.
kurna chyba wszystkie marty ktore rodza milki tak maja :), moj tez sie pospieszyl a w domu wlasnie w pokoju w ktorym mial byc byly wykuwane drzwi wiec kurzu co niemiara, oprocz tego byla robiona cala lazienka lacznie z wymiana calej kanalizacji, mieszkamy w domku wiec wyobraz sobie :)

Ja tez uwazam ze po jest glupota, ze wzgledu praktycznego bo finanse sie rozkladaja i ze wzgledu ze poprostu tak fajnie wybierac sobie te rzeczy, maz wpadnie do sklepu i wezmie wszystko co popadnie, kupi co ma byc ale co za radosc z kupowania? w dodatku bedzie to zapewne kosztowalo 2 razy wiecej.

U nas tez wszystkie rzeczy 62 byly za duze, nawet 56 byly za duze :) ale dikupilam kilka innych i bylo ok.

Odpowiedz
Reklama
naitre 2013-10-28 o godz. 05:52
0

matylda_zakochana napisał(a):Maura napisał(a):matylda_zakochana napisał(a):O, ja bym z łóżeczkiem jednak tak długo nie czekała, chyba nie chcesz, żeby potem dziecko musiało spać w łóżeczku śmierdzącym lakierem czy farbą?
Czemu ma smierdziec? Tak z ciekawosci pytam.
Nowe meble zawsze mają taki specyficzny zapach. Farby, lakieru, czy kleju. Nasze przez tydzień czymś cuchnęło.
Może to dzieciom nie szkodzi, ale to nie znaczy, że nie drażni.
zgadzam się. I dlatego wczesniej zbilismy ;) Tzn balismy sie zapachu piwnicy, bo łózeczko jest pomoim siostrzeńcu

Odpowiedz
tygrysica 2013-10-28 o godz. 04:03
0

Maura napisał(a):matylda_zakochana napisał(a):O, ja bym z łóżeczkiem jednak tak długo nie czekała, chyba nie chcesz, żeby potem dziecko musiało spać w łóżeczku śmierdzącym lakierem czy farbą?
Czemu ma smierdziec? Tak z ciekawosci pytam.
chyba chodzi że takie nowe, świeżo rozpakowane to śmierdzi...

ale wydaje mi się, że producenci mebli dla dzieci muszą spełniać pewne warunki żeby ich meble były nieszkodliwe - bo gdyby coś zagrażało dzieciom przy używaniu tych mebli to chyba szybko stracili by koncesję bądź po prostu klientów...

ja bym nie przesadzała...

Odpowiedz
naitre 2013-10-28 o godz. 04:01
0

Maura napisał(a):matylda_zakochana napisał(a):O, ja bym z łóżeczkiem jednak tak długo nie czekała, chyba nie chcesz, żeby potem dziecko musiało spać w łóżeczku śmierdzącym lakierem czy farbą?
Czemu ma smierdziec? Tak z ciekawosci pytam.
świeżością ;) Czyli klejem ;)

matylda ale znam osoby, które tak robią ;)
No i różnie to w rodzinie bywa. Ja miałam problem aby wytłumaczyć i mamie i teściowej, ze dam sobie radę i że nie potrzebujemy z mężem pomocy ;)
Więc nie zawsze jest to zostawianie wszystkiego na głowie rodziny jak napisałaś. ;)

No i nie przeczę, że sama z tym walczyłam, bo jestem typem "zosi samosi" ;) a ciąża nie zagrożona to nie choroba ;)

Odpowiedz
Gość 2013-10-28 o godz. 03:34
0

matylda_zakochana napisał(a):O, ja bym z łóżeczkiem jednak tak długo nie czekała, chyba nie chcesz, żeby potem dziecko musiało spać w łóżeczku śmierdzącym lakierem czy farbą?
Czemu ma smierdziec? Tak z ciekawosci pytam.

Odpowiedz
matylda_zakochana 2013-10-28 o godz. 02:40
0

naitre napisał(a):Jeżeli ktoś tak bardzo wierzy w przesądu to jest na to rozwiązanie. Można zrobić bardzo dokładną listę rzeczy co chce sie kupić i zostawić meżowi/mamie aby po rozwiązaniu zrobili zakupy
No, ale to też ma swoje wady. Niektóre rzeczy powinny się przewietrzyć (np. łóżeczko), a poza tym zostawiać całe pranie na głowie rodziny na ostatnią chwilę? Jakoś sobie tego nie wyobrażam.

Odpowiedz
Reklama
naitre 2013-10-28 o godz. 01:49
0

Ja też nie wierzyłam w te zabobony, aż do czasu :P
W sobotę w 36 t.c. mąż zbił łóżeczko a ja w niedziele wieczorem rodzić zaczełam ;)

Co nie zmienia faktu, że drugi raz postąpiłabym tak samo 8)

A do sklepu i tak trzeba było biegać po ciąży. Nie kupiliśmy nic w rozmiarze 50, który i tak na początku był za duży ;) No ale to zawsze mniej biegania niz całą wyprawkę kupować.

Jeżeli ktoś tak bardzo wierzy w przesądu to jest na to rozwiązanie. Można zrobić bardzo dokładną listę rzeczy co chce sie kupić i zostawić meżowi/mamie aby po rozwiązaniu zrobili zakupy

Odpowiedz
karolina_27 2013-10-21 o godz. 06:18
0

Ja również nie wierzę w żadne zabobony i rzeczy dla naszego Skarba mamy mnóstwo. Łóżeczko też rozłożymy przed narodzinami, chociaż słyszę co chwilę, że nie można, bo coś tam. Nawet tych głupot nie słucham. Ja chcę wrócić po porodzie do domu, gdzie Maleństwo będzie miało swój kącik, wszystkie rzeczy przygotowane na jego przybycie, a nie w nerwach, bólu i stresie kupować wszystko po.

Odpowiedz
matylda_zakochana 2013-10-20 o godz. 07:11
0

O, ja bym z łóżeczkiem jednak tak długo nie czekała, chyba nie chcesz, żeby potem dziecko musiało spać w łóżeczku śmierdzącym lakierem czy farbą?

Odpowiedz
justyna_s_s 2013-10-20 o godz. 07:08
0

Na szczęście udało mi się przekonać męża. Zamówiłam na targowisku kilka ciuszków i poprosiłam męża, aby dokonał przelewu :)
Okazało się, że najbardziej boi się zakupu łóżeczka i wózka, dlatego odłożyliśmy ten zaku na później. Pójdziemy wcześniej do sklepu, obejrzymy, wybierzemy i mąż kupi dopiero po porodzie :D
Co do ciuszków nie ma żadnych oporów, więc po woli zaczęłam je "kolekcjonować" :D :D

Odpowiedz
Gość 2013-10-18 o godz. 06:54
0

Może zacznę od tego, że ja wierzę w Boga, a nie w przesady...
Oczywiście lepiej kupić wszystko przed, zeby były to przemyslane zakupy.
Takie robienie zakupów pod presją nie opłacają sie, ponieważ w pośpiechu wyda sie wiecej pieniędzy (nie ma czasu na porównywanie cen) i rzeczy mogą być byle jakie.
Zresztą jaka to przyjemność...oglądanie takich ciuszków.
U mnie jest taka sytuacja, ze mam małe mieszkanie i nie miałabym gdzie pomieścic wózka i łóżeczka, ale po trzynastkach lol na pewno te rzeczy kupimy.

Odpowiedz
ediee 2013-10-18 o godz. 05:53
0

zdecydowanie PRZED!
i to sporo przed.

Ja kilka rzeczy kupiłam do 20 tc, choć chciałąm więcej mąż namawiał mnie na poczekanie...no i ... po 22 tc praktycznie zabroniono mi wychodzić z powodu zagrażającego przedwczesnego porodu i wszystkie zakupy robił mąż, na końcu z moją mamą.
Niby się wykazal ;) i teraz w sumie mnie to nie rusza ale wtedy strasznie przeżyłam to, że sama nie mogę uczestniczyć zakupach

Za to kupowanie wózka zostawiliśmy na PO i nasz syn około 1,5 tygodnia po narodzinach stał się posiadaczem nowej bryki.

A eracając do meritum w zabobony nie wierzę i...n ie wyobrażam sobie kupowac wszystkiego naraz.

Odpowiedz
leelou 2013-10-18 o godz. 05:44
0

Ja pierwsze ubranko dla malenstwa kupilam tydzien po tym jak dowiedzialam sie ze jestem w ciazy ;) kupilam neutralny bo w kolorze zoltym sliczniutki spioch!!! a od 6 miesiaca zaczelam kolejno gromadzic wyprawke :D najpozniej kupilam wozek - 3 tygodnie przed porodem ach i tylko raz uslyszalam nie pamietam juz od kogo ze nie powinnam kupowac rzeczy jak malenstwa nie ma :( jak to nie ma ? przeciez ja je czulam i to bardzo wyraznie :D :D :D :D

oczywiscie mialam jedna wpadke bo kupilam 3 body w roz 56 Adas pochodzil w nich 2 tygodnie bo urodzil sie z waga 4050 i 57cm ;) ;)

Odpowiedz
karola78 2013-09-11 o godz. 01:44
0

Betrisa napisał(a):największa durnota jaką słyszałam!!!!
I tu się z Tobą zgodzę w 100%.

Ja miesiąc przd terminem miałam wszystko kupione, a 2 tygodnie przed przygotowane już było łóżeczko.
Jak byłam z Amelką w szpitalu, były dziewczyny, które trzymały się tego przesądu. Efekt był taki, że tatusiowie, latali po sklepach i szukali butelek dla dziecka. A w ekstremalnym przypadku wracali ze szpitala z dzieckiem na ręku. Podróż za szpitala na Niekłańskiej do Komorowa bez fotelika. No bo nie robili zakupów przed urodzeniem dziecka, a jak już się urodziło i wylądowało w szpitalu to nie mieli głowy do zakupów. I to jest dla mnie szczyt głupoty i nieodpowiedzialności.

Po urodzeniu dziecka nie ma czasu na zakupy.

Odpowiedz
Betrisa 2013-09-11 o godz. 01:03
0

największa durnota jaką słyszałam!!!! Po porodzie człowiek nie ma siły na nic, ledwo dych , a tu niczego nie ma, jak sie dzieckiem zajmować. Do sklepu to ja chyba dopiero po miesiącu po porodzie poszłam, a mąż jest potrzebny żeby pomóc,a nie biegać po sklepach, a jak wyjdą jakieś kąplikacje. To tak jak z tym durnym przesądem,ze nie wolno w ciąży być chrzestną. Mnie straszyli,że mi dziecko umrze!!!!! Niektórzy ludzie to jakby w średniowieczu żyli.My mieliśmy ciuszki na 62, mały urodził się 57 czy 58 jakoś tak i co? były za duże, łatwiej się ubierało. Wiadomo jak ktoś zwłaszcza nigdy wcześniej niemowlaka nie miał to sie boi, a takie luźniejsze to wygodniej, szybko zresztą wyrośnie i na więcej starczą. dziecku za duże tym bardziej nie przeszkadza w tym wieku.

Odpowiedz
Gość 2013-09-06 o godz. 01:33
0

ZDECYDOWANIE PO! lol

I nie zgadzam się, żeby kupować przede wszystkim ciuszki na 62 cm. Mój miał 59 cm przy urodzeniu i ważył prawie 4 kilo, a dopiero teraz 62 są na niego dobre i wyrósł z 56 całkiem. Wcześniej 62 były sporo za duże.

Odpowiedz
Gość 2013-09-05 o godz. 21:23
0

Nasi rodzice to mogli sobie miec takie przesady bo i tak nie bylo wyboru. Kupowalo sie to co bylo w sklepie. Jeden wozek, jedno lozeczko. O ubrankach to juz nie wspominam. Zadnej rozpusty.

Ja kupowalam od polowy ciazy. Nie wyobrazam sobie zakupow na raz. :o Finansowo czlowiek nie da rady. Kupi to co jest a nie to co chce. I czesto przeplaci. Bo na chodzenie po kilku sklepach i wybieranie "na spokojnie" czasu nie bedzie.

Pozatym szczesliwy ojciec powinien przy zonie i dziecku siedziec a nie latac w poszukiwaniu pieluch i kremu do pupy na przyklad.

A dziadkowie maja niestety czesto zupelnie inny gust i pomysl na hodowanie dziecka. lol Gdyby moja mama robila nam zakupy wyprawkowe to zapewne mialabym milion kaftanikow i ani jednego body bo czegos takiego 30 lat temu nie znano.

Odpowiedz
DobraC 2013-09-05 o godz. 19:48
0

ja dodam tylko tyle: powiedzialam mezowi ze na forum dziewczyna planuje robic zakupy wyprawkowe po porodzie. a on autentycznie zbladl i powiedzial "jezus maria" (przepraszam za inwokacje ale cytat autentyczny lol ).
nie wyobrazam sobie myslenia co i jak po przywiezieniu dziecka do domu. ja w ogole do raczej niczego poza karmieniem i myslami "co my zesmy najlepszego zrobili" nie bylam zdolna lol lol ale wydaje mi sie ze pomysl zakupow po naprawde nie jest dobry.
pomijam kwestie wietrzenia niektorych rzeczy (lozeczko!) i wypranych, uprasowanych i ulozonych ciuszkow...

Odpowiedz
Gość 2013-09-05 o godz. 10:44
0

Pojedyńcze rzeczy zaczęłam kupowac od samego początku - nie umialam i nie chcialam się powstrzymywać 8)
Na całego ruszyłam z zakupami gdzieś w okolicy 16 tygodnia - wózek kupiliśmy w 23 tygodniu bo akurat był ten caly komplet ci chcialam - przed narodzinami malucha miałam absolutnie wszystko co było potrzebne - i milion rzeczy ponad to lol ;)
W życiu nie odebrałabym sobie przyjemności kompletowania wyprawki sama - a po porodzie ani czasu ani możliwości takich by nie bylo.
No i jak dziewczyny napisały - gusta innych kupujących niekoniecznie moglyby się pokrywać z moimi 8)

Odpowiedz
wiewrióra 2013-09-05 o godz. 05:29
0

ja zaczęłam kupowac mniej wiecej w 30 tygodniu ciąży gdyż czekałam aż wejdą jesienne ciuszki dla Małej do hurtowni. Ale takie pojedyncze ciuszki podkupywalam juz wczesniej.
wolę powoli, bez nerwów ...
zresztą jestem osoba która musi mieć wszystko (no prawie, pewnie o czymś zapomnę ;) ) przygotowane przed.
strasznie bym się denerwowala ze czegoś nie ma albo ze M kupi nie takie jak trzeba, albo pod gust tesciowej etc ... :D

Odpowiedz
dodek 2013-09-05 o godz. 02:10
0

ja tez jestem męczona przez teściową takim przesądem..... a że u nich mieszkamy to słyszę to często.... na szczęście teściowa wie że ja i tak zrobię swoje. Ubranka kupowałam na allegro jak staraliśmy się nie mogłam się opanować (na szczęście kupowałam dla chłopaczka i ma być chłopak) a co do wózka i łóżeczka i innych rzeczy powiedziałam ostatnio głośno do swojego męża że chcę mieć wszystko w styczniu (termin mam na 05.03) na co teściowa stwierdziła że za wcześnie, to jej spokojnie wytłumaczyłam że mogę urodzić np. w połowie lutego, a chcę mieć wszystko takie jak mi się podoba a może trzeba będzie poczekać na kolor wózka albo łóżeczka bo nie będzie takiego w sklepie no i przyznała mi w końcu rację.....

Odpowiedz
Gość 2013-09-05 o godz. 00:03
0

No tak wszystko ładnie pięknie tylko, że jak się trafi taki mały pospieszalski co w środku remontu pragnie wyskoczyć to tatuś nie ma wyjścia.
Muszę pochwalić mojego Rafa, że mimo pośpiechu spisał się znakomicie (głównie dzięki mojej rozpisce ;) ) i nawet kupił kilka rzeczy o które nie prosiłam a sięprzydały.
Ale z tym dokupowaniem to tak chyba jest, że nigdy nie wiadomo jaka sytuacja nas zastanie i jakie rzeczy extra trzeba dokupić i chyba trzeba się z tym liczyć.
Ja też w pewnym momencie w szpitalu potrzebowałam laktatora bo pielęgniarka przyszła z kieliszkiem i powiedziała "radź sobie"

justyna_s_s jak pokazuje mój przykład kupienie wyprawki w jeden dzień, w jednym sklepie i to przez męża nie znającego się na temacie jest możliwe ale czemu miałabyś odbierać sobie taką przyjemność? I tak jak dziewczyny pisały finansowo taka jednorazowa przyjemność baardzo boli ;)

Odpowiedz
aga_t 2013-09-04 o godz. 23:41
0

Ja jestem zdecydowanie za kupowaniem przed porodem, ale ja nieprzesadna jestem. Po urodzeniu dziecka na zakupy praktycznie brak czasu a i nie kazda kobieta moze chodzic bez bolu. Zgadzam sie z Małą, ze tatus kupujacy po raz pierwszy cos dla niemowlaczka, to przewaznie sam nie wie co ma kupic lol Zreszta to raczej normalna sprawa.
Uwazam z wlasnego doswiadczenia, ze nawet jak ma sie kupiona wyprawke i wszystko dopiete na tzw. ostatni guzik, to i tak pewnie sie okaze, ze czegos jednak brakuje Ja tak mialam np z laktatorem, bo okazalo sie, ze Nadia nie chce jesc z piersi i musze jej odciagac mleko a w szpitalu odciagaczy brak. Maz jezdzil po miescie i szukal. Podobnie bylo z sylikonowymi oslonkami na piersi i kilkoma jeszcze rzeczami. Zapewniam Cie, ze wtedy kazdy facet "pluje" sobie w brode, ze wczesniej tego nie kupila zona lol

Odpowiedz
Shannen 2013-09-04 o godz. 23:17
0

justyna_s_s napisał(a):Jestem w 22 tygodniu ciąży. Od pewnego czasu zaczęłąm odwiedzać sklepy z asortymentem dla maluchów.Niestety gdy poinformowałam męża że zamówiłam kilka rzeczy w glimbli (na tagrowisku), stanowczo zaprotestował. Tłumaczył, że gromadzenie wyprawki przed porodem przynosi pecha. Skoro wszyscy jego znajomi robili zakupy po porodzie to my też zdążymy. Nie mogę go nijak przekonać. :(

Wy też zwlekałyście z zakupami do ostatniej chwili?
Nie :)
kilka dni po tym, gdy sie dowiedzialam, ze pojawi sie u nas malenstwo kupilam 2 pary bucikow lol . Potem kompletowalam garderobe malemu wybierajac ladne rzeczy po fajnych cenach np. na allegro, na promocjach w smyku itd...

Odpowiedz
matylda_zakochana 2013-09-04 o godz. 22:38
0

Ja mam inne doświadczenia i u mnie kupowanie ubranek okazało się szczęśliwe. Przez rok staraliśmy się o dzieciaczka, a dokładnie miesiąc po tym jak kupiliśmy pierwsze ubranko okazało się, że jestem w ciąży :)

Odpowiedz
Gość 2013-09-04 o godz. 22:33
0

My na pewno będziemy kupować wcześniej. Po pierwsze dlatego, że lubię mieć wszystko przygotowane, po drugie lubię mieć rzeczy, które mnie się podobają a nie rodzinie czy Pani w sklepie 8) . Jest jeszcze po trzecie: nie chciałabym obarczać zakupami męża. I bez tego wiem, że ma problem z rozróżnianiem body, rampersa i pajaca (choć uczy, się, uczy :D ). Nie wyobrażam sobie, że zaczynam rodzić a my nie mamy niczego dla dziecka. Jasne, nie kupowałam niczego jak byłam w 5 tygodniu bo różnie bywa... ale już w 11/12 tygodniu kupiłam kilka ubranek od Forumówki . Z resztą rzeczy poczekamy do połowy ciąży i jak wszystko będzie ok to zaczniemy kupować ubranka a potem powoli resztę rzeczy.

Odpowiedz
bluesilk2 2013-09-04 o godz. 22:14
0

Dokładnie tak jak napisała Martuś - mozliwy jest zakup wszystkiego w jeden dzień i w jednym sklepie. Teoretycznie wyobrazam sobie taka sytuację. Tym bardziej że można wszystsko wczesniej poogladać i powybierać a potem kupić.

Ale dla dziewczyn kupowałam wcześniej. A nawet nie kupowałam tylko wiekszośc rzeczy dostałam od szwagierki wózek łóżeczko wanienkę i mase ubranek. Do kupienia zostały mi ręczniki, pieluchy i kosmetyki dla Gosi. Wszystko miałam przygotowane wczesniej.

Odpowiedz
Gość 2013-09-04 o godz. 21:52
0

Mój mąż szalał za wyprawką jak ja jechałam do szpitala (tzn odwożono mnie) na szczęście na poród zdążył ale miał dużo czasu bo wody mi odeszły a skurczy nie miałam.
Do szpitala jechałam totalnie z niczym bo jeszcze traf chciał, że ciotka Rafa mnie przygarnęła na noc odbierając ze szkoły rodzenia (a ja nic wcześniej nie wiedziałam i nic ze sobą nie miałam) Dodam, że mieszkam na bielanach a ona na wyścigach więc już się nie wracałyśmy po rzeczy.
Ale od początku.
To, że nie mieliśmy wyprawki było spowodowane tym, że Miły się znacznie pospieszył a w domu remont w pełni i nawet nie byłoby gdzie trzymać tych wszystkich nowych ślicznych rzeczy.
Jak zaczęły mi wody odchodzić to zrobiłam listę i po przybyciu małżonka wręczyłam i wysłałam do Świata dziecka.
Podobno komicznie wyglądało jak Raf biegał za ekspedientką z koszykiem a ona mu tylko wrzucała kolejne rzeczy lol
Niemniej jednak nie było to zamierzone i przy drugim dziecku mam zamiar rozkoszować się kupnem wyprawki i zacząć już jak się dowiem o ciązy ;)

Odpowiedz
Justa_lublin 2013-09-04 o godz. 20:18
0

Ja też kupowąła wszytkie rzeczy dużo wcześniej (mniej wiecej od 20 tygodnia ciąży) bo sprawiało mi to wielką przyjemność, wydatki rozłożyłam systematycznie, i kupowałamprzede wszytskim to co chciałam i to co mi sie podobało. Wózek i łóżeczko mieliśmy kupione dokładnie 2 miesiące przed porodem (bo było prawdopodobieństwo wcześniejszego porodu) i bardzo zależąlo mi na zakupie tych właśnie rzeczy osobiście, bo przecież głównie ja miałam ten wózek prowadzić. Ubranka też kupowałam rozsądnie. Wiekszośc na 62, kilka na 56. W szpitalu po porodzie okazało się, że Adaś miał 53 cm więc mama po mojej instrukcji kupiła z mężem kilka ciuszków w małym rozmiarze.

Do mnie żadne zabobony nie przemawiają ;) liczy się rozsądek i własna intuicja...

Odpowiedz
Gość 2013-09-04 o godz. 19:57
0

Moja znajoma właśnie wychodziła z takiego założenia, że nic przed porodem nie kupowała. I efekt był taki, że w dniu porodu i zaraz po jej mąż za wszystkim latał. Mały jak się już urodził to miał pajacyk - jeden, i tyle. Dzieciak nawet nie miał bodziaka bo tatuś nie wiedział, że ma kupić... Mały miał notoryczną czkawkę a mamusia nie wiedziała dlaczego...

Moje dziecko też urodziło się duże, prawie 5 kg, ubranka jakie mieliśmy przygotowane tez były za małe, ale w domu leżały numer większe i nie było problemu, żeby je przywieźć.
Poza tym ja kupowałam to co mnie się podobało, a nie to co by się spodobało teściowej czy komukolwiek, kto robiłby zakupy za mnie... ;)

Odpowiedz
Gość 2013-09-04 o godz. 19:19
0

Ja zaczęłam gromadzić wyprawke ok 20tc. Ten przesąd uważam za głupi, bo szczerze nie wyobrażam sobie kupować czegokolwiek po porodzie, gdzie przez 3 tygodnie nie mogłam normalnie funkcjonować przez nacięcie krocza i jedyne o czym myślałam to położenie się do łóżka, a tu przecież w domu nowe życie, musielismy się siebie nauczyć, pzywyknąć do nowej sytuacji. Fakt, że mąż mógł zrobić zakupy, ale ja wolałam to robić wcześniej i kupić to co ja myślałam i jakie chciałam. Wolałam mieć już wszystko przygotowane, wyprane, wyprasowane i poukładane, pokoik cały gotowy i tak było w 36tc.
Mogę też doradzić, żebyś nie kupowała dużo ubranek, bo ja szalałam, a dwie walizki ciuszków mam schowane i na szczęście są to większe rozmiary, które Hania dostała, ale też jedną walizkę z ciuszkami, gdzie połowa jest z metkami, a już nie pasują

Odpowiedz
fiubzdziu 2013-09-04 o godz. 19:03
0

Tez uwazam ze to glupi przesad. Teraz nie dosc ze mozesz wybrac sama co chcesz kupic to dodatkowo nie musisz sie spieszyc i mozesz kozystac z promocji.

Jeszcze tylko dodam ze ostatnio kupowalismy tylko kosmetyki dzieciece, 10 pieluch tetrowych, pampersy w promocji fajnej, kocyk i proszek do prania dzieciowy - i portfel szczuplejszy od tego o prawie 200 zl. Wiec wyobraz sobie ze kupujesz wszystko na raz? Niby mozna co miesiac odkladac jakas kwote na to zeby pozniej kupic wszystko na raz, ale bardzo czesto moze sie to rozchodzic i na urodzenie dziecka bedziecie musieli placic z jednej wyplaty.

Odpowiedz
Gość 2013-09-04 o godz. 18:52
0

Po porodzie przez dwa tygodnie woziliśmy się po szpitalach. Nie zmróżyłam oka przez 5 dób. Oboje z mężem byliśmy na skraju załamania psychicznego, nie mówiąc o wycieńczeniu fizycznym. Wszyscy najbliźsi też nie mieli raczej głowy do zakupów.
Przesąd jest nie tylko głupi ale i mocno utrudniający życie. Kupując wyprawkę wcześniej możesz się tym wszystkim nacieszyć, wybrać co Ci się podoba a nie liczyć na gust męża/babci itp.
A co do rozmiarówki to ja kupowałam głównie 62 i na początku było to po prostu trochę za duże ale nic się nie zmarnowało.

Odpowiedz
Gość 2013-09-04 o godz. 18:28
0

Ja tez uważam, że to głupi przesąd.

Jednak ja całą wyprawkę zaczęłam kompletować dopiero w 7 miesiącu. Łóżeczko mąz skręcił jak Kacpro się już urodził, ale byliśmy jeszcze w szpiatalu. Wózek np. odebraliśmy na 3 dni przed porodem.
Moim zdaniem kupowanie wyprawki bardzo, bardzo wcześnie lub po porodzie jest bezsensu. Ale powtrzam, to moje zdanie.

Odpowiedz
kasia_ewa 2013-09-04 o godz. 10:14
0

Też mnie nim męczono, na szczęście nie był to mąż... a moja teściowa, która uważa, że powodem wcześniejszych narodzin jej jednego syna było skręcenie łóżeczka.

Ale bez przesady - dziewczyny mają rację. Nie wyobrażam sobie załatwiania tych wszystkich rzeczy później. Teraz przynoszą one masę przyjemności, później ma się ochotę na co innego ;)

Jeżeli zaś chodzi o praktyczne podejście - warto, np. wózek zamówić, wpłacić zaliczkę, ale nie odbierać już w 5-6mies, szkoda, by gwarancja mijała, gdy ten stoi w domu... Ja planuję swój przetrzymać w sklepie jak najdłużej i odebrać max miesiąc przed porodem... A ten niech stoi u nich ;)

Odpowiedz
Grzybowa 2013-09-04 o godz. 09:41
0

Powiem tylko tyle: durny przesąd !!

Ja zaczęłam gromadzić pierwsze skarby od 22 tygodnia ciąży. lol Oczywiście w tajemnicy przed mężem, który też nie chciał "zapeszać" ;) lol Potem jednak przyznał mi rację, że dobrze zrobiłam rozkładając koszty na te wszystkie miesiące. Poza tym po porodzie człowiek ma inne, ważniejsze sprawy na głowie niż latanie po sklepach w celu skompletowania wyprawki.
Moim zdaniem warto męza przekonac do wcześniejszych zakupów :D

Odpowiedz
Mała 2013-09-04 o godz. 09:27
0

Jak najbardziej kupowac wszystko przed porodem.
Wiekszosc argumentow za dziewczyny juz wymienily.
A ubranka mozna kupowac od razu 62 a potem najwyzej dokupic pare mniejszych, gdyby okazaly sie potrzebne.
Kiedys bylam swiadkiem, jak w sklepie tata kupowal butelki dla swojego 4-dniowego dziecka. Nie wydawal sie do konca pewny, co ma kupic :)

Odpowiedz
Nezi 2013-09-04 o godz. 09:03
0

Kiedyś usłyszałam, że może to wynikać z dawnych czasów, kiedy to umieralność noworodków była dużo większa niż obecnie. Mamy nie kupowały nic przed narodzinami malucha, bo śmiertelność maluszków była spora.

Dziś medycyna jest na tyle rozwinięta, że dzieci już nie umierają tak często jak kiedyś.

Odpowiedz
xandra 2013-09-04 o godz. 09:03
0

ja "odradzam" tylko z praktycznego punktu widzenia ;)
znajomi kupili mnooostwo ubranek przed narodzeniem dziecka
wiadomo, malutki niemowlaczek ;)
kupili 56 czy nawet mniej a chłop sie urodził o wadze ponad 5 kilo i NIC z tego co kupili sie nie przydało ;)

ale tez jestem za kupnem wanienki, reczników, pieluszek, butelek itd...
potem nie bedaziecie miec czasu
co do ubranek - kup kilka mniejszych i wiekszych, bedzie juz na potem, jak cos

przesadów jest mnostwo - od nas zalezy co z nimi zrobimy :D

Odpowiedz
irlaaa 2013-09-04 o godz. 08:56
0

Nie, bo po porodzie nie ma się raczej głowy do gromadzenia wyprawki. W cos trzeba ubrać dziecko po porodzie i naprawde fajnie jak wracasz do domu z dzieckiem i masz poprane, poukładane - wszystko po swojemu, a nie tak jak się Mężowi lub którejś z Babć spodoba. Poza tym jak bedziesz w szpitalu, to warto mieć Męża przy sobie a nie latającego z paniką po sklepach ;)

Poza tym wyprawka to spory wydatek. Warto robic zakupy z głową a na to trzeba czasu. Jak kupujesz szybko, to zwykle nie liczysz się z pieniędzmi.

Inny argument - niektóre rzeczy musza się wywietrzyć i pozbyc zapachu po zakupie, np. materac, łóżeczko, wózek.

My kupowaliśmy od 6 miesiąca, właśnie zeby rozłozyć wydatki. Łożeczko i materac wietrzyliśmy z 3 miesiące.

Reasumując - odradzam proponowane przez Męża rozwiązanie.

Odpowiedz
matylda_zakochana 2013-10-28 o godz. 04:36
-1

Maura napisał(a):matylda_zakochana napisał(a):O, ja bym z łóżeczkiem jednak tak długo nie czekała, chyba nie chcesz, żeby potem dziecko musiało spać w łóżeczku śmierdzącym lakierem czy farbą?
Czemu ma smierdziec? Tak z ciekawosci pytam.
Nowe meble zawsze mają taki specyficzny zapach. Farby, lakieru, czy kleju. Nasze przez tydzień czymś cuchnęło.
Może to dzieciom nie szkodzi, ale to nie znaczy, że nie drażni.

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie