-
katza odsłony: 1640
Szef i praca...
Czesc dziewczynki chcialam sie wam wyzalic. Bylam dzisiaj na dniu probnym w pracy dzwonil do mnie szef salonu i powiedzial ze mam przyjsc i zrobic jedna klientke- tipsy henne i regulcje.
Szlam dzis do salonu szczesliwa i dosyc pewna bo pazorkami zajmuje sie juz ponad rok i uwielbiam to robic, a henna to dla mnie nie problem.
Jak przyszlam szefa nie bylo - ok rozumiem, tyle ze nie pojawil sie nawet na chwile przez caly dzin zobaczyc jak mi idzie, a dodtakowo umowil jeszcze 2 kobiety na tipsy, w dodatku ostatnia klientka wyprowadzila mnie z rownowagi gdy po skonczonym zabiegu powiedziala ze jednak ten wtopiony wzorek (nad ktorym sie zastanawiala 10 min) jej nie pasuje...co jak tam cudowalam malowalam przeprawialam..no ale zrobilam i bylo ladnie. Wiadomo rozne sa klientki i jak sie pracuje trzeba byc przygotowanym na rozne rzeczy ale ta dziewczyna mi naprawde zadzialala na nerwy.
Szef oczywiscie nie przyjechal zadzwonila tylko do niego dziewczyna ktora tam pracowala, i powiedzial jej ze sie zastanowi i do mnie zadzwoni po weekendzie
Nie wiem co myslec na ten temat.....czuje sie wykorzystana.. ponoc dziewczyny w tym salonie bardzo czesto sie zmieniaja byc moze szef wlasnie na takiej zasadzie dziala.
Podobne tematy