• Gość odsłony: 25470

    GRUDNIOWE MAMY (2)

    Ja jeśli chodzi o wózki mam totalny mętlik - wiem jedno chce albo 3-kołowca, albo 4 koła ale skrętne.

    Odpowiedzi (754)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-11-03, 08:10:47
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2009-11-03 o godz. 08:10
0

http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?p=791999#791999

Zapraszam do nowego watku (ten zamykam).

Odpowiedz
Gość 2009-11-03 o godz. 07:07
0

Ehhh.....Azienkie :usciski: ciarki mi az przechodza... jak Ty sie musisz teraz czuc!??!!
Mimo wszystko jestesmy z Toba, bedziemy wspierac myslami i sercami tylko trzymaj sie mocniutko!!!!

Olik, kilka stron temu :D pisalam o pielegnacji, bo Azienkie wlasnie pytala, wiec krotko powtorze: ja na sam poczatek dawalam tylko Oilatum do wody i myjka delikatnie ta woda mylam, potem dopiero mialam taki zel Penaten do cialka i do wlosow (mozesz poszukac podobnego z firmy Bübchen, chyba w Polsce maja).
Po kapieli masazyk oliwka Bambino, na pupke cieniutko profilaktycznie Sudokrem, a na buzie krem Bambino (sa dwa rodzaje: Bambino pielegnacyjny i ochronny, ten ochronny lepiej leczyl lekkie wysypki na buzi, pielegnacyjny na codzien, do teraz ;))- oczywiscie tez wszystko przywiezione z Polski ;), Acha, na mrozik kupilam tutaj krem z firmy Bübchen krem do twarzy na mroz i wiatr).
Ogolnie jestem przeciwko tysiacom kosmetykow dla takich malenstw, wydaje mi sie, ze to wystarczy, nasz Maximilian zawsze mial bardzo ladna skore. Zaraz po urodzeniu tylko straszliwie mu sie luszczyla i Oilatum spisalo sie na medal, wystarczyly codzienne kapiele w tym preparacie, rewelacja!
Pudru jakos nigdy nie uzywalam, nie mialam okazji na szczescie, a jak byly jakies male problemy to Sudokrem radzil sobie doskonale, na drugi dzien wszystko przechodzilo.
Mialo byc krotko :D
Jakmasz jeszcze jakies pytania to wiesz...pytaj!!!!

Odpowiedz
Gość 2009-11-03 o godz. 06:53
0

Azienkie dobrze będzie, wiem, że będzie to kosztowało sporo nerwów, ael skończy się wszystko dobrze. Ty i Mała będzie zdrowe i nic się nie wydarzy. Wierzę w to i Ty również wierz.

Odpoczywaj dużo, rozmawiaj z Córcią, i dawaj co jakiś czas znak co tam u Was słychać.

Odpowiedz
azienkie 2009-11-03 o godz. 06:39
0

Z gory sorry za brak polskich liter...

Olik, Jowita, nic sie nie dzialo, zero objawow, jak bylam w sobote na wszystkich badaniach w szpitalu, to posiew mi zrobili rutynowo. Zreszta trzeba zrobic dla pewnosci.
Dodzwonilam sie nareszcie do swojej ginki, jutro wystawi nam recepty na antybiotyk i mam go brac. A podczas porodu bede miala podawany dozylnie... brr.... I powiedziala, ze podczas porodu jest ryzyko i zagrozenie .... zreszta czytalam sama dzis w jakims artykule, ze moze dojsc nawet do zgonu, nie tylko dziecka ale i mojego... :(
Ale staram sie nie nakrecac ... bo juz swiruje...

Odpowiedz
Olik:) 2009-11-03 o godz. 06:12
0

Azienkie, biedactwo, słów brak... :goodman: Czepiają się Ciebie te paskudztwa ciągle :(

Podłączam się pod pytanie Jowity: czy miałaś posiew rutynowo, czy coś się działo??

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-11-03 o godz. 05:52
0

Azienkie nie myśl teraz o najgorszym, wiem, że to grożnie brzmi, ale jeżeli choroba została wcześniej wykryta, to może jednka da się temu zaradzić.
Nie myśl pesymistycznie ani o sobie, ani o Małej. Trzymam kciuki, aby skończyło się bez większych problemów.
A tak w ogóle to dlaczego kazali Ci zrobić posiew - rutynowe badanie, czy może odczuwałaś jakiś "dyskomfort" (nie wiem jak to nazwać ).

Azienkie musi być dobrze i już :usciski:

Odpowiedz
azienkie 2009-11-03 o godz. 04:56
0

Mąż dzwonił później do szpitala i powiedzieli mu, żeby podjechał z tymi moimi wynikami (żeby mnie nie ciągać) i przepiszą mi antybiotyk. Żadnego lekarza na zastępstwo nie mam, jestem w kropce.
Przeczytałam, że dziecko może mieć posocznicę, zapalnie płuc, nerek.
A antybiotyi które podają raczej nie działają, bo to jest bardzo oporne cholerstwo.
Martwię się też czy ja nie zemrę, poprostu czy to przeżyję.
Czy nie będę miała powikłąń po porodzie bądź podczas porodu.
Strasznie się boję.

Odpowiedz
Gość 2009-11-03 o godz. 04:49
0

Azienkie nie denerwuj się tak, zaszkodzisz dziecku :goodman: Może uda CI się skontaktować ze swoim lekarzem, a jak nie to spróbuj pojechać do szpitala, tam napewno są osoby, które Cię uspokoją i ewnetualnie zadziałają.
Kurcze, strasznie Ci współczuję. Mam nadzieję, że wszystko skończy się dobrze.

A ciąża to taki piękny okres..........

Pucia, czyżby na Solcu przesunęli ten termin

Odpowiedz
Pucia 2009-11-03 o godz. 04:21
0

azienkie napisał(a):Joolita... mąż dziś odebrał wyniki mojego posiewu. :( mam paciorkowca streptococcus agalactiae). Poczytałam sobie o tym świństwie w internecie. :chlip: i poraz kolejny się załamałam... już nie mam siły... moja lekarka poszła na zwolnienie (bo w ciąży), w szpitalu jej nie ma, telefonów nie odbiera, z tego co wiem muszę mieć podany antybiotyk, jak nie podadzą mi antybiotyku to dziecko może nie przeżyć porodu albo po porodzie, nie wspominam już o mnie...
Już mi wszystko opada...
:chlip: :chlip: :chlip: jestem załamana... ile jeszcze leków, chorób przybędzie, ile tego jeszcze się na mnie zwali...
Grrrr, napisałam posta, ale zżarło. Powiem tylko tak, że słyszałam, że w przypadku tego paciorkowca antybiotyki podaje się dziecku osłonowo podczas porodu dopiero. I wcale nie jest powiedziane, że na 100% dostanie ono zapalenia płuc, choć istnieje ryzyko, stąd ten antybiotyk.
Azienkie, nie denerwuj się jeszcze! A masz może jakąś wizytę u gina zaplanowaną? może ktoś na zastępstwo??

A z innej beczki, ja się coraz bardziej zastanawiam nad epi-no. Podczytuję inne fora, czytam wątki, podpytam położną... ale no właśnie, dowiedziałam się, żę znowu przełożyli termin otwarcia oddziału w moim szpitalu. Niby o 2 tygodnie, ale robi się gorąco. Cchiałam umówić się z położną, ale ona do czasu otwarcia się nie umawia. Oby potem nie było za późno...
A na razie szykuję plan "B".

Odpowiedz
azienkie 2009-11-03 o godz. 03:48
0

Joolita... mąż dziś odebrał wyniki mojego posiewu. :( mam paciorkowca streptococcus agalactiae). Poczytałam sobie o tym świństwie w internecie. :chlip: i poraz kolejny się załamałam... już nie mam siły... moja lekarka poszła na zwolnienie (bo w ciąży), w szpitalu jej nie ma, telefonów nie odbiera, z tego co wiem muszę mieć podany antybiotyk, jak nie podadzą mi antybiotyku to dziecko może nie przeżyć porodu albo po porodzie, nie wspominam już o mnie...
Już mi wszystko opada...
:chlip: :chlip: :chlip: jestem załamana... ile jeszcze leków, chorób przybędzie, ile tego jeszcze się na mnie zwali...

Odpowiedz
Reklama
Olik:) 2009-11-03 o godz. 03:41
0

Dominique, świetnie, że jesteś!!!
Od razu pytanie, może już o tym było, ale teraz właśnie nad tym myślę i nic nie mogę wymyśleć, przeczytałam tysiąc różnych rzeczy i nic nie wiem.
Co z kosmetykami na od razu po porodzie?? Co kupić i jakich firm???? Bo zupełnie nie wiem. I nie tylko kosmetyki, chodzi mi wogóle o pielęgnację, kąpiel, przewijanie, wyjście na mrozek, odparzona pupka????? HELP :|

Odpowiedz
Gość 2009-11-03 o godz. 02:53
0

Wlasnie Matylda, witamy goraco, ja szczegolnie , bo tez mam date na ten piekny wigilijny dzien ;) do tego jeszcze dokladnie z usg wychodzi ta sama data...hmmm, moze nam sie uda na Dzieciatko w prezenciku dostac dzieciatko ;)
Joolitko, jaki ten laktator Aventu kupilas? Reczny czy elektryczny? Bo ja teraz poluje na niemieckim Ebay wlasnie na Avent- elektryczny z moliwoscia przestawiania na reczny, tzw. full wypas :D :D
Puciu, jeszcze tego Ci brakuje, nerwy tracic na jakiegos wymadrzajacego sie i g...o wiedzacego babsztyla... echhh...
Co do krocza to ja tez wg zalecen masowalam (zwykla oliwka) od gdzies 30 tygodnia, ale mialam superszybki porod i niestety nic nie pomoglo :-( najgorsze wlasnie, ze bardziej na samej szyjce niz w kroczu, ktore mi lekarz i tak delikatnie nacial, z czego akurat sie ciesze, bo faktycznie szybko i ladnie sie wygoilo (gorzej ze ranami na szyjce, ktora popekala sama wlasnie).
A epi no, jest faktycznie niezle drogi (u nas ponad 100 euro), ale Puciu, jesli faktycznie ma pomoc (a tez tutaj slyszalam o nim niezle opinie) to warto sprobowac (i moze sie w drugiej ciazy Ci tez przyda ;), kto wie, kto wie).
Azienkie, tzrymaj sie dzielnie, co dzien to kolejny kroczek dla Niuni w rozwoju, dlatego jak sie odzywasz to sie ciesze, ze jest Mala dalej grzecznie siedzi!
Ja czuje sie swietnie, chociaz mam malo czasu na pisanie, ale podczytuje obowiazkowo!

Odpowiedz
matylda_zakochana 2009-11-03 o godz. 02:03
0

Olik:), dzięki, data jak najbardziej mi się podoba, jak urodzi się w świeta, to też narzekać nie będę :)

Ile takiej położnej trzeba za to zaplacić? Każda ma swoją stawkę czy to się ustala? A może od pory dnia porodu zalezy?

Odpowiedz
Olik:) 2009-11-03 o godz. 01:53
0

Pucia, nie dziwię sie Twoim nerowm na tą położną, też nie cierpię takich wymądrzałych bab

Nam położna mówiła, że ona jest za ochroną krocz jak najbardziej, ale nie za wszelką cenę. Jak widzi, że krocze naciągnięte na maksa, zaraz się rozerwie to tnie bo to bezpieczniej (cięcie jest tam, gdzie powinno, a rozerwać się może w każdym kierunku, a jak w kierunku odbytu to już w ogóle porażka) i łatwiej się goi. Więc mi sie to podejście podoba.

Z położną (właśnie tą ze szkoły rodzenia) jesteśmy już umówieni, zapisani itp. z tym, że u nas się nie podpisuje żadnej umowy Mam numer telefonu i jak coś (skurcze, wody, czy wogóle jakiś problem) to dzwonię, umawiam się i spotykamy się w szpitalu. Połżna wypełnia za nas dokumentację i jest przez cały poród, nacina krocze jak trzeba, szyje potem, więc full service ;) W cenie są też 2 wizyty położnej środowiskowej po porodzie w domu. Wybraliśmy szpital w Sulechowie, on zdobył w 2000 roku nagrodę tej akcji Rodzić po Ludzku i wogóle jak słucham tej położnej to mam wrażenie, że będę w dobrych rękach, mąż ma takie samo odczucie, wiec chyba jest pozytywnie :D Mam nadzieję, że tak właśnie będzie.

Matylda, witaj... ależ Ci datę porodu wyznaczył :) Ładną :D

Odpowiedz
Pucia 2009-11-03 o godz. 01:14
0

I ja też tak myślę, jak Wy, ale czasem mnie aż skręca, jak słyszę takie mądrości... ech, dobra, już się wygadałam, zostawię położną w spokoju.

Co do ćwiczeń - wiem, wiem, mięśnie kegla są odpowiedzialne za te nasze późniejsze dolegliwości. I dlatego ja się poważnie całkiem zastanawiam nad kupnem i wykorzystaniem tego przyrządu epi-no. Większość dziewczyn ma świetne opinie. Tylko ta cena... Niemniej ja myślę coraz poważniej. Przyczyny są raczej osobisto-rodzinne. U nas rodzinne są kłopoty z nietrzymaniem moczu, więc ćwicząc krocze i mięśnie kegla przy okazji (bo to jest jedno w drugim przy tym urządzeniu), trochę mogę się zabezpieczyć. Tak samo wypadanie. A poza tym ja od początku badań u gina mam ten problem, że... tylko najmniejsze wzierniki wchodzą w grę. Czyli szanse na popękanie mam może większe? Może nie, ale tego nikt mi przed porodem nie powie.
Postanowiłam to jeszcze posprawdzać, poczytać, popytać dziewczyny korzystające. No i najważniejsze, skontaktuję się z tą położną, z którą chciałabym rodzić. I może obie coś ugadamy.
Z jednej strony kasa, ale z drugiej - możliwości. Nie chciałabym kiedyś pomyśleć "gdybym spróbowała....". Rozumiecie?

A propos położnej - jesteście już po "ugadaniu"? Jak to wygląda u grudniówek?

Odpowiedz
matylda_zakochana 2009-11-02 o godz. 23:49
0

Pucia, niestety zawsze trzeba troszkę nad tym samemu pomyśleć i logiki sie doszukać.
Ja robię sobie te olejkowe masaże, bo to zawsze troszkę może pomóc, a to, że jest wiele czynników, które na to wpływają to miałam na myśli też to jak położna przeprowadzi poród. Podobno mniejsze szanse na pęknięcie są wtedy, gdy przy wychodzeniu główki zamiast przeć mocno robi się to takimi małymi kroczkami jakby przy kasłaniu lub przy śmiechu.
Rana nacięta goi się szybciej, bo położna przecina "jak leci" a nie tnie w najsłabszym miejscu, a miejsca dobrze ukrwione goją sie lepiej (tak nam tłumaczyła, ale mam nadzieję niczego nie pomyliłam). Natomiast czasem lepiej jeżeli czasem samo się rozerwie, bo rwie się dokładnie tyle ile potrzeba.

Jeżeli chodzi o nacięcie to nie ma ono wiele wspólnego z późniejszymi chorobami typu wypadanie macicy. Za to odpowiedzialne sa mięśnie kegla, które są tam głęboko w środku i one też mogą popękać, i potem nawet nie można tego sprawdzić, bo ciężko do nich zajrzeć. Te popękania są więc groźniejsze. Wiem, że można zapobiec nie tylko ćwicząc mięśnie, ale też nie przeć podczas pierwszych skurczy i zaczekać aż kanał rodny się do końca uformuje.

Mam nadzieję, że nic nie pokręciłam :P

Odpowiedz
pszczółka 2009-11-02 o godz. 22:52
0

Pucia - rzeczywiście kobieta trochę przegina. Najgorsze jest to co piszesz, czyli dla większości kobiet w ciąży, które rodzą pierwszy raz jej wiedza jest bardzo ważna i bardzo biorą sobie ją do siebie, niekiedy bez konfrontacji z innymi źródłami. U mnie na szkole rodzenia opinia położnej była inna. Twierdziła, że nacięcie krocza jest bezpieczniejsze niż jego pęknięcie, bo lepiej się goi a poza tym pęknąć może za bardzo niż jest to wymagane, aby dziecko mogło swobodnie się wydostać. Według mnie nie można zakładać z góry, że nie pozwoli się na nacięcie - tak samo jeśli chodzi o te kleszcze czy próżnociągi (czego się najbardziej obawiam). Wszystko będzie zależało od akcji porodowej. Najważniejsze jest dobro dziecka. A jeśli można sobie wcześniej pomóc przez ćwiczenia to czemu tego nie robić? Głupie babsko.
Na stronie fundacji Rodzić po Ludzku http://www.rodzicpoludzku.pl/szukaj.php można zobaczyć jaki jest odsetek nacięć krocza u pierwiastek - na Madalińskiego, gdzie mam zamiar rodzić aż 80 %. Myślę, że nie uda mi się tego uniknąć. Ale cóż lepiej niż jak miałoby samo pęknąć.

Odpowiedz
Pucia 2009-11-02 o godz. 15:07
0

matylda_zakochana napisał(a):Niestety na to czy natną czy nie składa sie pewnie wiele czynników, ale to jedyna rzecz jaką można zrobić, żeby się troszkę uratować. Nam położna w szkole rodzenia tłumaczyła, że tu akurat nie jest problem, bo zawsze można sobie operację plastyczną zrobić. Najwazniejsze, żeby mięśnie kegla ćwiczyć, bo jak tam w środku popęka, to potem mogą być większe kłopoty.
Wróciłam ze szkoły. Była inna dziewczyna, niż zwykle. Ależ mnie wkurzyła... ale to inna kwestia. Pomińmy, opowiem innym razem, chyba że mi się uleje ta złość.

Co do ćwiczeń powiedziała, że czasem ma sens, ale co ma się wydarzyć i tak się zdarzy. Też mi rada...

Matyldo, ja mam trochę inne zdanie niz ta dzisiejsza położna. Wiem, że pewnych ograniczeń fizycznych się przecież nie przeskoczy, ale można poćwiczyć, wzmocnić, pomóc sobie. A kwestia, czy natną, jest dyskusyjna. Dziś to dziewczę powiedziało, że w zasadzie lepiej, jeśli się samemu pęknie, bo wtedy mięśnie pękają w najsłabszym miejscu, nie ma tyle krwi, bo jak położna nacina to rżnie jak leci i nigdy nie wie, czy na duże naczynie się nie natknie. Ja pamiętam z kolei jak każdy lekarz mówił, że rany cięte goją się lepiej niż rwane (patrz pogryzienia...), więc gdzie tu logika?? A do tego te opowieści, że babcie same pękały przy porodach i żyły potem, bo się pięknie zrastało. Czy tak pięknie to do końca nie wiemy, bo długo potem nie chodziły na badania i kto wie, czy miały blizny, czy nie... Na pewno za to miały inne problemy, które są niejako konsekwencją porodów - czyli wypadanie narzadów rodnych, nietrzymanie moczu itp. Znam wiele starszych kobiet, które tak właśnie mają.
Idąc tropem położnej - kobiety rodziły na polu, więc... ale to już może za dużo powiedziane. Plastyka krocza owszem, zawsze możliwa, ale może można tego jakoś uniknąć. A jeśli nie to przynajmniej wiedzieć, że się zrobiło dużo, żeby tak właśnie było. W końcu robimy to dla siebie na długi czas, nie tylko idzie o gojenie się rany i zdejmowanie szwów. To taka inwestycja na przyszłość. I to nie tylko w sferę estetyczną.
Ja uważam, że skoro ludzie wymyślili ćwiczenia mięśni kegla, masaże i inne udogodnienia i pomoce dla kobiet, czemu z tego nie korzystać?!
Zapytałam ją o wrażenia pacjentek ćwiczących z epi-no i usłyszałam, że wprawdzie nie spotkała żadnej, ale nie poleca. Czyli podejście typu "nie jadłam, ale wiem, że nie lubię". A moja przyjaciółka jest bardzo zadowolona. I takie metody ponoć są bardziej popularne w okolicach zachodniej granicy, bo do Niemiec jakby bliżej. Nie twierdzę, że masaże czy te "wynalazki" w stu procentach uchronią, ale ponieważ żadna z nas nie wie jeszcze, na ile nas stać i nasze krocze, może warto spróować. Co tracimy poza czasem spędzonym nad ćwiczeniami i masażami? niewiele. Przy epi-no jest ewidentna kasa, ale jeśli to ma być inwestycja w siebie, może warto. No pewnie, że jeśli się nie ma porównania z porodem bez tego a takim z to nigdy się nie da ostatecznie powiedzieć. I nawet wtedy żadna opinia nie będzie miarodajna, bo 1. każda z nas jest inna, 2. każdy poród jest inny, po 3. odczuwamy wszystko inaczej.
Ja cały czas się zastanawiam. Mam jeszcze trochę czasu. Postanowiłam "odrobić pracę domową" i popytać, zrobić rekonesans. Dla własnego dobrego samopoczucia, że coś zrobiłam w tym kierunku.

A położna mnie wkurzyła. Z resztą, nie wytrzymam (z góry przepraszam za długość postu), ale Wam opowiem. Hmmm.... może za ostro do niej podchodzę, ale nie lubię takiego traktowania. Nie znoszę, gdy ktoś do mnie mówi dużymi literami, jak do przygłupa, narzuca mi coś ostentacyjnie, sprawia wrażenie, że zna się na wszystkim najlepiej a do tego to pogardliwe odnoszenie się do zaleceń lekarzy, które otrzymałyśmy. Dziewczę dziś zakwestionowało zasadność łykania kwasu foliowego po dniu zajścia w ciążę (jako że jej zdaniem to już potem nie ma znaczenia), łykania witamin (tylko dzieci są większe od tego a poza tym np. magnez hamuje akcje skurczowe, więc nie można łykać). I nagle na szkole rodzenia spotkałyśmy małego omnibusa, co to jeszcze potrafi diagnozy na oko stawiać (czyli lepiej niż znachorzy, bo tamci to chociaż robią wywiad, sprawdzają pole wokół nas, jakąś aurę albo dno oka... a ona - wiedziała wszystko o wszystkich siedząc w kółku na podłodze). I już widzę te dziewczyny, które zasypały ją pytaniami, co i jak robić, co i jak łykać, jakby była wyrocznią. Nie mówię, że może nie ma racji trochę, ale trzeba mieć dystans do siebie i trochę pokory. I w pewnych momentach powiedzieć: "takie mam zdanie, ale zapytajcie lekarza"... No kurczę, ani niczego brać bez konsultacji nie można ani też przestawać ze środy na czwartek, nie?? W końcu zakładam, że lekarz prowadzący lepiej zna pacjentkę, no przynajmniej powinien.
Powiedziała też wiele ważnych rzeczy, ale to podejście dużo zmieniło w odbiorze całości. Na szczęście musieliśmy wyjść przed samym końcem i nie słuchałam tych rad mądrościowych, które kierowała do każdej pytającej przejętej bądź co bądź mamy...

uff, mam nadzieję, że nie umarłyście z nudów 8) lol lol

Odpowiedz
joolita 2009-11-02 o godz. 10:48
0

Azienkie super ze dobrze sie czujesz :)
ja wlasnie skonczylam zakupy na allegro
majtki,wkladki ,laktator Aventa i pojemniki do zamrazania pokarmu,staniki itp.cala wyprawka do szpitala
jeszcze jedna koszule do karmienia zamowilam i to wszystko
tylko jeszcze kosmetyki dla malego ale to juz na koncu i pieluchy
uffffffffffff troche sie nasiedzialam a maly sie wierci i skacze po tym moim biednym pecherzu :)

Odpowiedz
azienkie 2009-11-02 o godz. 09:43
0

Joolita jestem jestem... śpiąco mi, bo pogoda u nas pod przysłowiowym psem... ciemno chmurno i deszczowo.
O dziwo nic mnie nie boli z czego się cieszę.
Jak do soboty nie urodzę to znowu mam jechać na KTG na karową. Z tych nerwów i wożenia mnie to chyba urodzę
Matylda a propo przygarniania cię u nas na gródniówkach... ;) czuj się przygarnięta :D :D
A z tym kroczem to dobry pomysł ...chyba zacznę realizować (rychło w czas :) )

Odpowiedz
joolita 2009-11-02 o godz. 08:40
0

dziewczyny coz za cisza ??????

czemu nikt nie pisze ?????

Azienkie jak sie czujesz ????

Odpowiedz
matylda_zakochana 2009-11-02 o godz. 04:35
0

Pucia napisał(a):
Ja na szkole dopiero dziś mam zagadnienia dot. porodu, więc nie omieszkam zapytać... Zastanawiałam się tylko, na ile to w ogóle skutkuje? hm.... chyba dziś będę wyjątkowo "aktywną" uczestniczką spotkania. Mężowi oczy wyjdą chyba jak usłyszy lol
Niestety na to czy natną czy nie składa sie pewnie wiele czynników, ale to jedyna rzecz jaką można zrobić, żeby się troszkę uratować. Nam położna w szkole rodzenia tłumaczyła, że tu akurat nie jest problem, bo zawsze można sobie operację plastyczną zrobić. Najwazniejsze, żeby mięśnie kegla ćwiczyć, bo jak tam w środku popęka, to potem mogą być większe kłopoty.

Odpowiedz
Pucia 2009-11-02 o godz. 04:29
0

matylda_zakochana napisał(a):Nam w szkole rodzenia kazali robić masaże olejkiem migdałowym, codziennie 10 minut. Ciężko mi wytłumaczyć w którym miejscu, ale można się chyba domyślić, tam gdzie mogłoby być ewentualne nacięcie.

Pozdrawiam i mam nadzieję, że troszkę mnie przygarniecie :)
Po pierwsze to przygarniamy, przygarniamy!!! :D :D :D
Ja na szkole dopiero dziś mam zagadnienia dot. porodu, więc nie omieszkam zapytać... Zastanawiałam się tylko, na ile to w ogóle skutkuje? hm.... chyba dziś będę wyjątkowo "aktywną" uczestniczką spotkania. Mężowi oczy wyjdą chyba jak usłyszy lol

Odpowiedz
matylda_zakochana 2009-11-02 o godz. 02:47
0

Ja tak od pewnego czasu bardziej regularnie Was podczytuję, coraz częściej się zastanawiam, czy się do Was nie przyłączyć, bo po ostatnim USG lekarz zasugerował mi termin na 24 grudnia.

Pucia napisał(a):A tak BTW - myślałyście, rozmawiałyście, wiecie co konkretnego a propos ochrony krocza? Jakie te masaże? czy to tak naprawde pomaga?
Nam w szkole rodzenia kazali robić masaże olejkiem migdałowym, codziennie 10 minut. Ciężko mi wytłumaczyć w którym miejscu, ale można się chyba domyślić, tam gdzie mogłoby być ewentualne nacięcie.

Pozdrawiam i mam nadzieję, że troszkę mnie przygarniecie :)

Odpowiedz
Pucia 2009-11-02 o godz. 02:34
0

joolita napisał(a):milego dnia ....piszcie dziewczyny :)

Pucia odezwij sie
To się stawiam :D Siedze w domu, łykam ten Fenoterol, ale mam takie po nim skoki (żeby nie powiedzieć, że odchyły zupełne), że sama siebie nie poznaję! Fizycznie to jeszcze jakoś da się znieść, ale psychicznie... odwala mi kompletnie. Rozwala mnie to, płakac mi się chce, z rąk mi wsyzstko leci, nie mogę się skupić, taka jestem... rozbiegana jakaś. Toteż czasem trudno mi tu sie skupić i napisać. Za to podczytuję ostro.

Ja na razie przystopowałam z zakupami. Poza tym gdzieś zapodziałam listy ciążowych rzeczy, które miałam zrobione i teraz nie idzie odnaleźć. Chyba będę musiała jeszcze raz wydrukować i posprawdzać, czego nam brakuje. Na pewno z rzeczy większych to łóżeczko, komoda i wanienka. Ale planujemy jeszcze remont pod koniec miesiąca, więc nie chcę dokupować teraz, bo zwyczajnie nie będzie się z tym gdzie podziać. A ostatecznie - zaufam mężowi, gdybyśmy nie zdążyli (w co nie wierzę, bo raczej po Fenoterolu nie rodiz się przed terminem). Poza tym wciąż staram sie pozałatwiac maksymalnie dużo rzeczy, co oznacza, że czas mi gdzies ucieka (albo mi go ktoś podkrada ).
Dziś mamy zajęcia o porodzie w szkole rodzenia. Mam nadzieję, że nie zniechęcą małża kompletnie, bo na ile mogę, na tyle go "urabiam". Zobaczymy, jak to będzie. I tak wsyzstko wyjdzie raczej bliżej terminu niż teraz...

Pszczółko - gratulacje! Teraz sobie odpocznij, odetchnij... Warto złapać oddech przed trudnymi dniami.

A tak BTW - myślałyście, rozmawiałyście, wiecie co konkretnego a propos ochrony krocza? Jakie te masaże? czy to tak naprawde pomaga?

Odpowiedz
pszczółka 2009-11-02 o godz. 01:53
0

Witajcie!

Już mam internet i mogę w końcu pisać.
Wczoraj się obroniłam i strasznie się cieszę że mam to już za sobą. Ale stresik był - na szczęście skurczy nie wywołał :)

Azienke - współczuję Ci bardzo, ale jak będziesz dbać to może uda Ci się jak najdłużej jeszcze ponosić małą. Ja wprawdzie nie jestem w takiej sytuacji ale też mi twardnieje brzuch i boli mnie jak przed okresem. Położna powiedziała mi że przede wszystkim trzeba odpoczywać, leżeć, w żadnym wypadku nie masować brzucha. W końcu to jeszcze tylko jakiś miesiąc...:)
Poza tym jak trafiłam do szpitala w 27 tyg z plamieniem to zrobili mi wymaz z szyjnki i okazało się że mam bakterie Coli. Brałam niby jakiś antybiotyk na to, ale lekarz powiedział że nie da jej sie do końca wyeliminować. Prawdopodobnie dzidzia po urodzeniu będzie musiała też dostać antybiotyk. Ta bakteria podpbno też może być przyczyną przedwczesnych skurczy. Zobaczymy.
Ja dziś spakowałam sobie torbę do szpitala. Wolę być gotowa w razie czego, zeby potem dodatkowo się nie stresować tym pakowaniem.
A tak w ogóle to zastanawiam sie w czym rodzić? Kupiłam taką koszulę do porodu na allegro ale jakoś głupio się w niej czuję. A wy?
Pozdrowionka

Odpowiedz
Olik:) 2009-11-02 o godz. 00:50
0

Azienkie, spoko, ja się nie obraziłam :D Napisałam tylko, że moim zdaniem skorpiony to fajni ludzie, i nie musisz się obawiać :D Ja też trochu interesuję się zoodiakiem (czysto amatorsko) i uważam, że charakter ludzi naprawdę zależy trochę od znaku no i od imienia.

Co do rożków, ja też zamierzam używać do karmienia, noszenia i takich spraw. Chodziło mi tylko o spanie w rożku. Moim zdaniem lepiej całą noc dzidzi byłoby gdyby nie była skrępowana, ale to tylko MOJA SYBIEKTYWNA opinia i wszystkie na pewno przekonamy się co naszym dzidziom pasuje jak już sie urodzą. A tu to takie tylko czyste debatowanie i teoretyzowanie. To co pasuje jednemu dziecku, może zupełnie nie odpowiadać innemu i tak naprawdę wszystko będzie zależało od naszych skarbków :D

A Ty, Azienkie, leżeć grzecznie w łóżku i nie łazić po chacie!!! :cisza: ;)

Odpowiedz
joolita 2009-11-02 o godz. 00:38
0

Azienkie w sumie u mnie ok ale od wczoraj nawrot zapalenia pecherza :( dzwonilam dzis do gina wiec do konca ciazy Furaginum bede musiala brac podtrzymujaco :(
kurcze sexsu nie uprawiam w wanie nie siedze i sie nie mocze non stop leze i skad ten pecherz ?????????????????????????
ponoc tak jest w ciazy a kluje mnie cale podbrzusze i plecy pobolewaja :(

i tak w kolko i chyba troszke temperaturki mam bo sie poce i mi goraco

Azienkie lez i lez kazdy dzien i tydzien dluzej to lepiej dla dzidzi :)
ja tez mam te kolki jelitowe bo ruchu nie mam i dletego :)

ide polezac pod kolderka buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu

milego dnia ....piszcie dziewczyny :)

Pucia odezwij sie
Dominique ty tez czesciej sie odzywaj :)

Odpowiedz
azienkie 2009-11-01 o godz. 23:45
0

Popieram zdanie Ediee :D
Ewasia... leżę :) naprawde leżę i mam laptopa w łóżku. Zreszta powiem ci że czasami takie bóle mnie łapią, że nie mogę ustać, ale to nie są jeszcze te przepowiadające. Wczoraj na wieczór przestraszyłam się, że to już, ale to były straszne bóle jelitowe... bo przecież od leżenia mam tak beznadziejne trawienie, że szkoda gadać. jak coś mnie zaboli to licze czy są to skurcze regularne... ale jak narazie tfu- tfu to nie to.
A wogóle czuję sie jakbym była przed okresem, a raczej przed dziesięcioma okresami...
Joolita zgłaszaj się co robisz... jak się czujesz???

Odpowiedz
Betrisa 2009-11-01 o godz. 09:03
0

też czytałam,ze dzieci potrzebują tego krępowania na początku- właśnie z tej przyczyny co piszecie- że czują sie bezpieczne jak przed porodem i zamierzam rożek stosować. Oczywiście będę obserwowć dziecko, czy mu to pasuje, bo każde jest inne

Odpowiedz
ediee 2009-11-01 o godz. 08:41
0

To ja się w sprawie rożka wypowiem.
Otóz "mnie" bardzo się przydał ;)

Antek w szpitalu leżał juz w rożku, a potem po powrocie do domu przez jakiś tydzień jeszcze mocniej go w rożku opatulalismy i jemu było dobrze: czuł się bezpiecznie, było mu cieplutko, a nam było łatwiej go transportować. z pewnoscią nie było mu niewygodnie, bo noworodki przez piersze dni własnie w rożku czują się bezpiecznie-jak u mamuśki w brzusiu( no oczywiście jakby były upały to go bym nie wkłądała, ale jak wyszliśmy mieliśmy w domku ok 18-19 stopni wiec było można).
My dostaliśmy od teściów taki za duży rożek, toteż ten, w którym Anoś przez kilka pierwszych dni przebywał zrobiłam z kocyka i większej poszewki na poduszkę i też dało radę ;) Później używałam go do leżenia, a ten większy jeszcze przez kilka pierwszych tygodni do noszenia, a później także do leżenia.

Nie wyobraząm sobie pierwszych dni w domu bez rożka.
I zapewne nie krępuje ono dziecka za bardzo, ale w takim wymiarze jak Ono tego w pierwszych dniach potrzebuje.

Odpowiedz
Gość 2009-11-01 o godz. 07:53
0

azienkie napisał(a):A ja znowu ciut spaceruję po domu, bo plecy palą mnie już strasznie.
DO LOZKA MARSZ !!!
Poducha pod plecy i lez kobieto.

Odpowiedz
azienkie 2009-11-01 o godz. 07:15
0

Olik nie chciałam Cię obrazić oczywiście z tym znakiem zodiaku ;) ... tak jak napisałam... tylko słyszałam, że Skorpiony mają silne charakterki i niezłe z nich "ziółka", ale ile w tym prawdy nie wiem bo sama się o tym nie przekonałam.
A co do znaku zodiaków, oczywiście, najważniejsze jest dla mnie to, żeby dzidzia była zdrowa i fizycznie i psychicznie i w ogóle na wszelkie sposoby jak najbardziej rozwinięta, a zagaiłam temat znaków zodiaków, jako, że dla mnie osobiście jest on ciekawy, uważam bowiem, że astrologia jest tajemniczą dziedziną i zawsze się nią ciutkę interesiowałam. I np. fakt, że skorpiony mają silne charaktery i są indywidualistami skłonił mnie do myśli, iż będzie to ciekawa konfrontacja charakteru mojej dzidzi z charakterem moim (który wpełni odpowiada mojemu znakowi zodiaku:) )
Nie wszystkie z nas muszą tak uważać, ale ja wypowiadam tylko swoje zdanie.

Co do pediatry -otóż Medeleine -również jest to moje osobiste zdanie, że pediatra kobieta, która sama ma swoje dzieci, może wykorzystać swoją wiedzę teoretyczną lekarską również w praktyce, dzięki czemu lepiej doradzi, coś pomoże... Takie jest moje zdanie i go nie zmienię ;)

Odpowiedz
Olik:) 2009-11-01 o godz. 05:25
0

No cóż, i moja intuicja podpowiada mi, że jak dziecko ma luz i swobodę to dla niego lepiej. Ja kupiłam rożek i zobaczę jak się będzie sprawował ale spać dziecko będzie normalnie pod przykryciem (kołderką lub kocykiem).

Masz rację, czasy się zmieniają, sposoby wychowywania też :D Dzięki Madeleine za Twoją wypowiedź :D

Odpowiedz
Gość 2009-11-01 o godz. 05:06
0

Olik, wiadomo - po pierwsze intuicja ;) Ale akurat na temat rożków (nie tylko zresztą) czytałam całkiem sporo nie tylko na tym forum - i opinie są podzielone, oględnie mówiąc. Przy czym pediatrzy i ortopedzi raczej skłaniają się w stronę niekrępowania nóżek i bioderek dziecka.
Dlatego nie brałabym za pewnik tego, że jedna mama powie, że ona stosowała rożek i wszystko było ok. Kiedyś dzieci w ogóle obwiązywało się na sztywno, do tego kapka wódki czy wywaru z maku i maluch spał grzecznie, że hej ;) Czasy się zmieniają, postęp nauki jest bardzo duży i nie warto opierać się jedynie na opiniach naszych mam, babć czy koleżanek.

Odpowiedz
Olik:) 2009-11-01 o godz. 04:46
0

Madeleine, w sumie powinnam ufać lekarzowi, specjaliście w końcu od dzieci, ale... jak to z zaufaniem to służby zdrowia jest, to każdy wie... No a na forum jest dużo doświadczonych mam... No i nie wiem co myśleć. Chyba sama w końcu zobaczę jak to jest i będę intuicyjnie działać... Zresztą jeszcze dziś położną dopytam :D

Azienkie napisał(a): za to mi wypada, że gabi będzie Skorpionem (nie znam żadnego skorpiona, ale słyszałam, że to najgorszy z charakteru znak z całej plejady
No cóż, Azienkie, ja jestem skorpionem i chyba nie jestem taka straszna. Jakoś otoczenie mnie znosi :D Skorpiony są indywidualistami i uarciuchami, to prawda, ale inne znaki też mają swoje wady. No a skorpiony mają też dużo zalet. :) Nie będę tu wypisywać, co by się nie przechwalać ;) ale poczytaj sobie coś niecoś, to może przyjaźniej spojrzysz na ten znak. Acha, mam tez kuzynki, ciocię i koleżanki skorpionk i naprawdę fajni z nich ludzie :D

Odpowiedz
Gość 2009-11-01 o godz. 04:42
0

azienkie napisał(a):grudniowe dzieci to chyba Strzelce (bardzo ambitny znak) za to mi wypada, że gabi będzie Skorpionem (nie znam żadnego skorpiona, ale słyszałam, że to najgorszy z charakteru znak z całej plejady)
Wtrące jestem Strzelcem i u mnie teoria się potwierdza ale nie uważam, że od znaku zodiaku zależy jakie dziecko będzie; więc wrzucić luzik i aby dzidzia zdrowa była a nie znakach tu myśleć ;)

Odpowiedz
Gość 2009-11-01 o godz. 04:18
0

azienkie napisał(a):Zależy jeszcze od tego czy pediatra to facet czy babka
Przepraszam, a jakie to ma znaczenie?

Odpowiedz
azienkie 2009-11-01 o godz. 03:57
0

Zależy jeszcze od tego czy pediatra to facet czy babka i jakie ma doświadczenie z niemowlakami w praktyce. Ja słyszałam z opowieści koleżanek mojej mamy (które rodziły), że od początku w szpitalu dzieci są w rożkach najczęściej usztywnianych , w miarę ciasno osadzone (ale bez przesady). ja tam biorę rożek razem z usztywnieniem do szpitala.
Tylko mam dylemat czy jak dzidzia będzie leżała w inkubatorze (a na pewno będzie leżała, bo będzie wcześniakiem) to zastanawiam się czy odrazu wsadzą ją w rożek, czy też w inkubatorze będzie leżała swobodnie. Tego nie wiem
A poza tym ja mam nadzieję, że lekarz od noworodków chyba neantolog się nazywa czy jakoś tak podpowie mi w szpitalu jak postępować z dzidzią.
To będzie jedna wielka improwizacja...

A ja znowu ciut spaceruję po domu, bo plecy palą mnie już strasznie.
Mąż lata po supermarketach i dokupuje pierdółki czyli np. maszynki jednorazowe do golenia i w ogóle zrobiłam mu listę takich przyziemnych rzeczy.

A tak pomyslałam, dziewczyny czy może zastanawiałyście się już spod jakiego znaku zodiaku będzie wasz dzidzuś... i czy jesteście zadowolone z tego znaku zodiaku/ grudniowe dzieci to chyba Strzelce (bardzo ambitny znak) za to mi wypada, że gabi będzie Skorpionem (nie znam żadnego skorpiona, ale słyszałam, że to najgorszy z charakteru znak z całej plejady)

Odpowiedz
Gość 2009-11-01 o godz. 02:55
0

Olik, musisz sobie sama odpowiedzieć na pytanie, czy bardziej ufasz pediatrze, czy koleżankom z forum.

Odpowiedz
Olik:) 2009-11-01 o godz. 02:45
0

A ja pytałam pediatry o rożek i on powiedział, że im swobodniejsze dziecko, tym lepiej... nic już nie wiem

Odpowiedz
Gość 2009-11-01 o godz. 00:16
0

dominique dzięki za informację odnośnie rożka ;) ;) , najlepszy sposób to przetestować, wtedy się okaże. Ale na sam początek spróbuję z tym usztywnieniem.

Co do łóżeczka, to my kupimy zwykłe, sosnowe, z szufladą - już mamy upatrzone i w listoapdzie idziemy kupić

Odpowiedz
Gość 2009-10-31 o godz. 23:57
0

Joolitko, widze, ze Twoj organizm juz sie przestawia na zmiane czasu ;), a ze wkrotce przekrecamy zegarki to sie idealnie dopasujesz do swojej godziny wstawania ;)
Azienkie, nie zaluj sobie ani Malej, szczegolnie teraz jak wszystko, hhmm, mozesz jesc, bo ja sie zacznie karmienie to dopiero trzeba bedzie uwazac na to co sie je dla zdrowka Dzidzi, no a juz potem to trzeba bedzie uwazac dla linii ;), wiec jeszcze teraz mozna szalec. Przynajmniej ja to tak sobie tlumacze pozerajac ostatnio slodycze tonami :D :D
Jowita, my kladlismy Maxmiliana razem z tym wkladem, mocno go opatulalismy i czul sie jak u mamusi w Brzusiu, wiec szybciutko zasypial i dobrze spial, w sumie kwilil tylko troszke jak byl glodny, a tak to do rana dawal sie nam wyspac... mam nadzieje, ze i jego siostra sie w niego wda ;)
Marta, my chyba tez mamy Laure, chociaz nigdy nie zwracalam na te nazwy uwagi, w sumie jest Drewexu i jest biale :) i jestem z niego super zadowolona, bo pasuje do wszystkich mebli i do kazdej poscieli.
a tak a'propos martus wklej swoj Brzusio!!!

Odpowiedz
joolita 2009-10-31 o godz. 22:58
0

witam ja tez z rana ....:) ostatnio spie o godzine dluzej niz zawsze :)

troche boli mnie glowa i palce mam obolale nie moge zgiac

Azienkie kochana ledz i lez i naprawde nie odmawiaj sobie jak mala sie urodzi to szybko to zgubisz :)
popatrz na mnie jak wygladam i wcale mnie to nie przeraza :)

jej pogoda u nas dzis do kitu znowu ja nie moge tak ....za ciemno mi :(

Jowita wiesz ze ja tez nad tym nie myslalam bo mam tez taki rozek z Drewexu :) wiec tez czekam na jaks podpowiedz jak ktoras z was wie :)

milego dnia dziewczynki

Odpowiedz
Gość 2009-10-31 o godz. 22:43
0

Azienkie to super, że jeszcze Ci się udaje przetrzymac Małą w środku :D , może dotrwasz do chociaż 36 tyg.
A co do jedzenia, to jak masz taką potrzebę to jedz i nie przejmuj się. Może rzeczywiście związane jest to z tym, że chcesz, aby Córcia jeszcze przybrała na wadze. Zatem nie ma co się pzejmować, uważam, że potem i tak to zrzucisz ;)

Dziwczyny mam dow Was pytanie. Tak się zastanawiam - kupiłam dla Szkraba rożek Drewexu z usztywnieniem, i ostatnio tak myślę, czy jak będzie spał sobie w łóżeczku to razem z tym usztywnieniem , czy raczej nie. Sama nie wiem. Co Wy o tym myślicie

Odpowiedz
azienkie 2009-10-31 o godz. 21:40
0

Melduję się z rana, spać już nie mogę:)
Czuję się jak hipochondryk, ból głowy, zgaga, gorąco, swędzenie... brrr ... jak stara baba.
Kiedy to minie... ... ponarzekałam trochę to mi lepiej :D
A w ogóle zauważyłam, że zaczęłam tak żreć , dosłownie żreć jak nie wiem co, chyba ja z kolei mam syndrom, że muszę córkę jeszcze podtuczyć zanim wyjdzie na świat i nie patrzę już na to ile ważę, ale mam poczucie obowiązku jedzenia jak najwięcej, żeby ona jak nawiększa i najgrubsza urosła w brzuszku.

Odpowiedz
Olik:) 2009-10-31 o godz. 08:16
0

MartaO napisał(a):A kiedyś przeczytałam ze migreny może wywołac np. czekolada, kawa albo herbata...ale tak naprawde to nigdy nie wiadomo co!
Ja mam migrenę, dziedziczną niestety w naszej rodzinie, i dużo na ten temat czytam. Migrenę mogą wywoływać naprawdę bardzo różne rzeczy: te co pisała MartaO oraz np. nabiał (na mnie bardzo źle działa), cytrusy, oczywiście hałas, promieniowanie np. komputera czy pulsujące, migające światło.
Na szczęście w ciąży migrena jest na ogół lżejsza :D Ja miałam do tej pory w ciąży 2 większe ataki :D Moja kuzynka i mama wogóle nie miały ataków w ciąży :D O to jest pozytywne :D

Odpowiedz
MartaO 2009-10-31 o godz. 04:29
0

Znalazłam coś coś takiego...może to nam pomoże rozwiąc naszą "niewiedze" o znieczuleniach...:))

http://morfeusz2001.webpark.pl/znieczulenie.porodu/zewoponowka.swf

Odpowiedz
MartaO 2009-10-31 o godz. 04:05
0

No tak....wiedziałam ze tak bedzie...zaczął mnie dopadac tzw. syndrom wicia gniazda...:( zachciało mi sie malowac pokój...tylko z wykonaniem bedzie gorzej...bo oczywiście sama tego nie bede robic:)..musze znaleśc jakiegos chętnego "niewolnika"..hehehe...Tez tak macie??? czy tylko mnie odbiło??

Joolitko..termin mam na 10 grudnia ale jeszcze nie wiem co i jak bo nawet nie gadałam o tym z ginem...teraz w środe ide do niego na wizyte to juz zaczne cos nawiązywać w temacie:) CC to pewnie już bede wiedzieć co i jak:)

ZO to takie które sie podaje i jestes sobie całkowice "nieczuła" od pasa w dół..i trzeba wstac tak jak pisze Jolitka po 6 h..
PP to podaja ale ponoć czuje sie skurcze..tylko ze potem trzeba leżeć 12 h...
A może pokręciłam coś??? Poprawcie mnie jak tak!

Azienke..u mnei z ciśnieniem ok..tylko z "mózgiem" nie bardzo...hehehe...a tak na serio mam migrene skojarzoną do tego dochodzą utraty wzroku i całkowite dretwienie i bezwład ciała...okropieństwo...całe szczęscie ze w ciązy jak narazie tylko 1 miałam taki napad w maju...i że mój MAłż był przy mnie..:)...dlatego rozumiem co znaczą bóle głowy...ja narazie staram sie je przesypiac i o dziwo występują dośc zadko...chyba ciąza mi służy pomimo wszystko :)
A kiedyś przeczytałam ze migreny może wywołac np. czekolada, kawa albo herbata...ale tak naprawde to nigdy nie wiadomo co!

A własnie kiedyś coś pisałyście o łóżeczkach...my mamy z Drewexu komplet LAURA..w koloże białym...tak nam sie spodobał..taki "babski"..:)
Początkowo chciałam KUBE II ale jak zobaczyłam LAURE to już było po sprawie:)

A tak wam sie dziewczyny przyznam ze już naprawde nie moge sie doczekac kiedy przytule malutką naszą "Śliweczke" bo tak na nią mówimy...a jednocześnie boje sie tego wszystkiego...nie samego porodu...ale tego co bedzie PO...:)

No i oczywiście największy stres...czy z dzidzią wszystko bedzie dobrze, czy zdrowa itd...ale pewnie wszystkie tak mamy... kochane moje przyszłe i obecne "mamy"!!

Odpowiedz
azienkie 2009-10-31 o godz. 04:01
0

Joolita, Jowita i Olik przejrzałam ten artykuł, ale nie przeczytałam dokońca... nie mogłam... bo się wystraszyłam. Chyba też daruję sobie czytanie takich rzeczy żeby się nie straszyć:)
Odtego leżenia to spać mi się chce i właśnie się przespałam. A w ogóle już czuję jak mi hormony uderzają, gorąco mi po twarzy i po całym ciele, spocona jestem jak mysz, mam otwarte okno na oścież a dalej mi gorąco...
Mój mąż i tak przeze mnie niemalże chory chodzi, bo wietrzę non- stop mieszkanie.
A humor też mi za bardzo nie dopisuje, bo dzidzia jest akurat tak ułożona że właśnie nogasmi skopuje mi wątrobę i robi "bieganie" po żebrach :):)
A poza tym nudy nudy nudy, zresztą same wiecie...

Odpowiedz
Gość 2009-10-31 o godz. 02:50
0

Ja staram się nie czytać takich rzeczy, bo nerwowo nie wytrzymuję . Z resztą jestem jakaś wyczulona jak przeczytam tego typu artykuły i potem chodzę zdołowna, zatem unikam takich informacji.
Dzisiaj mam taki ciężki dzień, nie mam za bardzo humoru i wolę nie ryzkowac, aby nie zasmucić się jeszcze bardziej

Azienkie leż i uważaj na Was dwie. Mam nadzieję i liczę na to, że mimo tych wszystkich problemów wszystko skończy się dobrze.

Odpowiedz
Olik:) 2009-10-31 o godz. 01:47
0

Ło matko, Joolita... :o :o :o Normalnie nie wiem co napisać, zwłaszcze, że same niedługo będziemy rodzić... Modlę się tylko o bezpieczny poród... A niech tam boli bardzo, byle tylko dziecko bezpiecznie się urodziło...

Ale swoję drogą to jest oburzające i tak smutne, że się słabo robi... Dlaczego człowiek nie może zaufać szpitalowi i lekarzowi. To jest instytucja, która powinna cieszyć się najwięszym zaufaniem, w końcu dba o to co mamy najcenniejszego - życie... Masakra...

Odpowiedz
joolita 2009-10-31 o godz. 01:03
0

Sluchajcie az sie poplakalam co sie dzieje w Polsce !!!!!!!!!

http://fakty.interia.pl/fakty_dnia/news/niedbalstwo-lekarzy-przy-odbieraniu-porodow,808775,2943

Odpowiedz
joolita 2009-10-31 o godz. 00:42
0

Azienkie ja leze i chodze troche bo nie dam rady tak non stop w lozku jeszcze bardziej mnie boli wszystko...
a to badanie na posie moczu to sprawdzaj czy bakteri nie ma sie tak jak to bylo w moim przypadku
dlatego przed porodem robia te badania zeby dzidzie uchronic od jakiego kolwiek stanu zapalnego tak mi gin mowil tez sie na tym wszystkim nie znam czarna magia :)

Odpowiedz
azienkie 2009-10-31 o godz. 00:16
0

MartaO leżę plackiem, ale szczerze powiem, że mnie całe ciało pali od tego leżenia, no i migrena od wczoraj taka mnie wzięła, jak nigdy... taki bół głowy że szok i dlatego czasami na pół siedząco leżę. A piszę na firmowym laptopie męża dzisiaj, bo akurat mi zostawił w domu.
Właśnie jestem po śniadanku i kąpaniu, jest narazie w porządku.
Co do znieczulenia ja też nie znam się na nich, mimo opisów, to dla mnie czarna magia.
MartaO ja też mam neurologiczne schorzenia i jeszcze ciśnienie mi skacze z nerwów, także jak nie wytrzymam napięcia i stresu to mają mnie ciąć.

Joolita a ty wstajesz już czy każą ci leżeć?
I mam do ciebie pytanie, robili mi w szpitalu badanie ginekologiczne na posiew (czy możesz mi podpowiedzieć co z tego badania wynika?? Co ono mówi??) Mąż ma odebrać wyniki pod koniec tygodnia.

Odpowiedz
joolita 2009-10-31 o godz. 00:07
0

Marta ja mam juz termin na CC kurcze wiem tylko ze znieczulenie w kregoslup chyba podpajeczynkowe nawet nie wiem czy to tak fachowo sie nazywa :)
w kazdym razie po 4-6 godz trzeba wstac ,a boje sie tego zastrzyku :( ponoc nie boli hahahaah jak znam zycie to bede uciekac z tej sali bo ja panikara jestem
Marta a kiedy masz termin ???? bo ja na 11 grudnia

Azienkie jak sie dzisz czujecie ?????

Odpowiedz
MartaO 2009-10-30 o godz. 23:43
0

Halo...czytam czytam i nie wierze... :o :o :o :o
Kilka dni mnie nie było a tu taki młynek...

Azienke trzymaj sie kochana i moim zdaniem leż plackiem... i mężusia najwyżej poproś zeby ci czytał Gimbelke...naprawde...a malucha im dluzej przytrzymasz tym dla niego lepiej....(zresztą co ja pisze--PRZECIEŻ TY O TYM DOSKONALE WIESZ)

ale cóż..pogderac musze!!!

Dostajesz rozkurczowe, ale tylko ty nie czujesz skurczów, a one są...więc błagam leż, leż, leż...!!!

hmm.... i teraz sie martwie co tam u mojej córci...zeby tylko ona też mi takiego numeru nie wywineła:(..u mnie jest 33 tydzień... :P :P :P

W środe ide do lekarza i zobaczytmy co mi powie....

odnośnie znieczulenia ZO , własnie sie zaczełam zastanawiac bo przeciez to świetna sprawa ale żeby KLESZCZE???..BRRRRRRR...to maluch musiał sie "zakleszczyć" i nie mozna go było w żadą strone..ale to i tak lepsze nież próżnociąg....tak słyszałam...

hmm... ja sie zastanawiam co zrobic:

Mam mieć CC ze wzg. neurologicznych (dluższa opowieść), i teraz sie zastanawiam czy ZO czy tzw. podtwardówkowe bo to podobno jest różnica ....KTOŚ COŚ WIE NA TEN TEMAT???
Narkozy nie chce bo to dla dzidziusia szkodliwe, ale ZO czy PT???

Odpowiedz
Olik:) 2009-10-30 o godz. 08:19
0

Azienkie, wcale Ci się nie dziwię wahaniom nastrojów. To bardzo normalne w ciąży, a w Twoim przypadku to już zupełnie. W sumie nie wiesz co tak naprawdę się wydarzy i kiedy. (To znaczy co się wydarzy to wiesz - urodzisz Waszą córeczkę, ale chodzi mi, że to Twój "pierwszy raz" i nie wiesz, zupełnie jak większość z nas, jak to wszystko wygląda). Trzymam mocno kciuki a Ty leż i zaciskaj nogi :) Dobrze, że byłaś taka przewidująca i wszystko wcześniej sobie przygotowałaś.

Jak napisała Jowita, to dla nas trochę szok, niby jeszcze 1,5 miesiąca, ale nigdy nic nie wiadomo... Więc trzeba się w sumie psychicznie trochę przygotowywać.

Ja też już po mału kończę wyprawkę, zostało parę drobiazgów i kosmetyki. (Wybraliśmy się raz do hurtowni i wyszliśmy z większością rzeczy). Dziś kupiliśmy fotelik do samochodu bebe confort. Bardzo zadowoleni jesteśmy z niego. No i muszę kupić jeszcze do porodu wkłady, te majteczki i wkładki laktacyjne, oraz biustonosz do karmienia z czym mam problem, bo jakoś dziwnie na mnie leżą. Rozłażą mi się na cyckach :( Koszulę kupiłam w ubiegłym tygodniu. No i najważniejsze, nie mam torby do szpitala

Pozdrawiam Was wszystkie i życzę miłego wieczoru, Azienkie pisz jak możesz codziennie.

Acha, a Azienkie, masz numer którejś z nas?? Żabyś mogła przesłać smsa jakbyś już rodziła no i z wynikiem :D .... Jak chcesz to podam Co mój na priva, jeśli nie masz od kogoś... :D Pozdrówka jeszcze raz :D

Odpowiedz
Gość 2009-10-30 o godz. 07:43
0

Ten post azienkie to taki kubeł zimnej wody :o , niby zostało nam 1,5-2 m-ce, ale nie wiemy dokładnie co każdej z nas przypisane
Nasz Synek też ostatnio coś strasznie się rusza, a najbardziej wieczorami, mam nadzieję, że nie spieszy mu się jeszcze za bardzo na tę stronę świata
W następny miątek (3.11) mam kolejną wizytę u lekarza, zobaczymy co tam słychac u Kacpra, i czy aby nie pchał się za bardzo na do nas.

Azienkie trzymam kciuki i uważaj na siebie i na Małą. Myślę, że uda Ci się jeszcze "opóźnić" poród.

Odpowiedz
azienkie 2009-10-30 o godz. 05:15
0

Spoko dziewczyny, mnie nawet nic nie boli, te leki są rozluźniające, więc zero bólu, zero skurczów, siadam czasami na fotelu, na miękkim, zero przemęczania się, mąż wszystko robi, pomaga mi się kąpać :) także trzymamy rękę na pulsie, w razie czego na karową jak nie ma korków jadę 10 do 15 minut, gorzej jak będą korki.
Cała rodzina postawiona na straży, staram się być spokojna, ale nerwy mnie biorą i hormony naraz, raz jestem smutna raz wesoła. Ale spoko :)
Już powolutku się pakuję, ale to jest tak, że jak pomyślę, że się spakuję to na drugi dzień urodzę.... także robię takie pakowanie na raty.
I znowu idę do łóżka, brakuje mi spacerów, ale odrobię później...

Odpowiedz
Pucia 2009-10-30 o godz. 03:57
0

Azienkie, leż jak kłoda!!! :cisza: :cisza: :cisza: Siku, wiadomo, ale reszta, wszystko na leżąco. Im dłużej wytrzymasz, tym lepiej dla maleńkiej.
Ale mnie ten post wystraszył, ja sobie wyobrażam, co Ty przeżyłaś! Matko, nagle przede mną stanęła wizja, że koniec jakoś bardzo blisko.... A wydawało mi się, że wszystkie mamy jeszcze czas. Hm, może to faktycznie lepiej wcześniej pomyśleć o wszystkim. Ja jestem do połowy w proszku Jak małż wróci, będziemy ustalać chyba coś już bardziej konkretnie.

A Ty się trzymaj dziewczyno poziomo lol że tak powiem.

Odpowiedz
joolita 2009-10-30 o godz. 02:33
0

Azienkie zawsze napisz tylko nawet jak nie mozesz przy kompie siedziec ze jestes :)
tak wczoraj rozmawialam z moim malzonkiem o tobie i dzidzi :) fakt ze nawet jak sie pospieszy to zobacz jak dlugo donosilas jestes dzielna mama i silna tez no i tak samo twoja coreczka :) bedzie dobrze ja w to zawsze wierze :usciski:
Apropo porodu to ja core bez boli rodzilam 20min malo co a w windzie szpitalnej by sie urodzila :) takze zycze ci szybkiego porodu :usciski: jak ma byc niech tak bedzie :)

a ja dzis druga noc nie przespana ,jak mi noge wykrecilo o 1-wszej w nocy to do 4 sie nie polozylam ale jak skurcz ,juz nie pomoglo chodzenie wrecz gorzej ,maz mi masowal ta noge ale to i tak az nie pomoglo :(
zwieksze ten Aspargin dzis na 3x 3 przez pare dni buuuuuuuuuuuu
glowa mnie ze zmeczenia boli
ide dzis troche na spacer bo na lozko,kuchnie i ten pokoj to juz patrzec nie moge :)

Odpowiedz
Betrisa 2009-10-30 o godz. 01:53
0

ojejku, trzymam kciuki żeby jeszcze trochę dzidzia zostala w brzuszku. Zaczynam już poważnie gromadzic rzeczy do szpitala dla świętego spokoju, bo to w sumie nigdy nie wiadomo kiedy się moze zacząć.Spakuję i będę spokojna. Myślę,że max 2 tyg mi to zabierze bo się trochę ociągam. Póki co zero jakiś dziwnych objawów tylko dzisiaj jakoś tak mnie nogi bolą,że ciężko mi się chodzi. Jeszcze raz trzymaj sie azienkie

Odpowiedz
azienkie 2009-10-30 o godz. 01:22
0

Jowita, Dominique, Olik, Joolita dzięki za wsparcie :) :usciski: , Leżę, leżę i już mnie kręgosłup boli, bo ile można :( Wstaję na siusiu i na jedzenie, teraz przed kompem 5 minut i znowu do łóżka....
Też chciałabym poczekać jeszcze 2-3 tygodnie z tym porodem, gadam z dzidzią, żeby się nie spieszyła... ale ona i tak zadecyduje sama....
Jak ostatnio byłam na badaniu ginekologicznym, to aż tak skróconej szyjki nie miałam, poza tym zero dolegliwości. No a wczoraj jak wyszły te skurcze na KTG to lekarka spanikowała. Z tym, że ja nie czuję jakbym miała rodzić. Nie wiem jak to jest. Poza tym podejrzewam, że tak mi sie mocno ta szyjka skróciłą, bo przecież dzidzia pcha się na wątrobę, wątroba nie wyrabia i czasem pobolewa (to dodatkowy wysiłek dla organizmu) a poza tym jeszcze pewnie ten męśniak ghdzieś tam siedzi i wypycha dzidzię. Więc pewnie jej nie wygodnie tam w brzusiu. Lekarka mnie jednak pocieszyła, że dobrze, że dzidzia waży ciut ponad 2 kilo, czyli jeszcze ta waga nie jest taka zła. Z tym, że ona taka kruszynka jest 43 cm długości... mam nadzieję, że i ona i ja wyjdziemy z tego porodu żywe i w miarę zdrowę, bo tylko o tym marzę, żebyśmy to we dwie przeżyły.

Dobra idę leżeć dalej, będę się meldowała codziennie, gdyby mnie nie było dłużej niż 2 dni to wiecie co to będzie znaczyć ...

I jeszcze jedno... boję się ... ale to podobno normalne :)

Odpowiedz
Gość 2009-10-29 o godz. 23:18
0

Azienkie leż i odpoczywaj, niech córeczka jeszcze posiedzi w brzuszku . Współczuję Ci, ale mam nadzieję, że wytrzymasz jeszcze troszkę. Ale jedno jest pewne będziesz pierwszą mamą z naszego frona ;) .
I tak jak napisała Olik, będziesz nam już też mogła poradzić, jak to robi dominique ;)

Odpowiedz
Olik:) 2009-10-29 o godz. 10:27
0

Jejku, Azienkie, nie wiem co napisać... Październik dopiero a Ty już??!!?? Jestem w szoku :o :o :o Ale trzymaj się, leż i nie wstawaj za dużo i oby dzidzia jeszcze posiedziała w brzusiu, gdzie jej w końcu będzie lepiej ;) Trzymam kciuki... No i chyba naprawdę będziesz pierwsza :) Potem będziesz sypała radami jako doświadczona mama :) Trzymam kciuki za Ciebie i za małą :D Buziaki!!!

Odpowiedz
Gość 2009-10-29 o godz. 09:45
0

Azienkie, faktycznie jazda na maxa... no niezle...przeciez dopiero pazdziernik mamy!!!
Trzymaj sie kobieto jak najdluzej, niech sie Niunia jeszcze u mamusi dogrzeje!
Poza tym skurcze poczujesz, zapewniam, i to jakie... ja tez tak w pierwszej ciazy mialam, mocne skurcze wychodzily na ktg, a ja nic nie czulam i sie smialam, ze fajnie sie rodzi jak to ma tak byc, ale mnie polozna pocieszyla, ze jeszcze zadna nie urodzila bez boli ;) no i kilka dni potem poczulam...uff, nie chce staszyc, ale nie da sie wytrzymac...
Acha, jeszcze jedno, a'propos znieczulenia ZO, to wlasnie kilka dni temu urodzila moja znajoma, wziela wlasnie ZZO i skonczylo sie na porodzie kleszczowym ;-( Dobra, bylo fajnie, bo nie bolalo, ale tez nie umiala efektywnie przec (a starala sie jak mogla, ale co robic, jak nie ma czucia od pasa w dol..) i byla akcja...najpierw uciski na brzuch, potem probowali zassac dziecko, no i na koniec przyszedl ordynator z kleszczami...brrr, a ja sie zastanawialam ostatnio nad znieczuleniem....chyba jednak wole swoje wycierpiec.
A u mnie oczywiscie cisza, tylko Mala fikolki strzela, czasem sie zastanawiam, gdzie ona tam jeszcze miejsce znajduje na takie harce?!Normalnie dokladnie pod skora czuje raczke albo nozke jak sobie wedruje po drugiej stronie :D

Odpowiedz
azienkie 2009-10-29 o godz. 02:54
0

Joolita... ja plackiem nie umiem leżeć, a poza tym co 20 minut siusiu robię :)
Piszesz, że ci ciarki przeszły po plecach, a co ja mam powiedzieć... miałam rodzić między 34 a 36 tygodniem, a dzisiaj mnie natraszyli, że to już.... niedługo może za kilka dno, w ogóle powiedziała, żebym się nastawiła na najbliższe dni... jestem w szoku :o Idę leżeć dalej chociaż nie potrafię wyleżeć.....
A w ogóle przy mnie babka zaczeła rodzić, hehe rewelacja, ja cała w strachu, mówi.ę do mężą że ja chcę do domu.... no poprostu jazda.... bo jak ja mam rodzić, jak nie czuję skurczy....
Pozdrawiam Was chyba będę z was pierwsza :| .
Joolita leż w łóżku, obyś donosiła jak najdłużej, Asiu tobie też tego życzę, aby dzidzia pomieszkała w brzusiu jeszcze u ciebie jak najdłużej...

Odpowiedz
joolita 2009-10-29 o godz. 01:57
0

Azienkie no przeczytalam co piszesz i ciarki mam wszedzie :)
jezu no wszoku jestem nawet nie wiem co napisac zamurowalo mnie :)
to lez jak najdluzej zeby przetrzymac jeszcze troche malutka
apropo wagi to nie jest taka mala wcale bardzo dobra waga super :)

pisz chociaz co jakis czas jak sie czujesz :)

a ja piorogi robie a ciasto juz gotowe :)

wogole to noc dzis mialam porazka bo od 4 zaczal mnie zab bolec zadnej tabletki nie wzielam i do tej troche mnie cmi :(

Azienkie trzymam kciuki :usciski:

Odpowiedz
azienkie 2009-10-29 o godz. 01:18
0

Cześć dziewczyny.
jestem po 3 godzinnym pobycie w szpitalu na karowej :D
Ale jazda była....
Miałam iśc na jedno pół godzinne KTG.
Pojechałam na 7.30 za namową mojej lekarki, żeby nie siedzieć w poczekalni. rzeczywiście nikogo nie było.
Podłączyli mnie do pierwszego KTG, ruchów mało, skurczy żadnych, tętno płodu okay. niestey podłączyli mnie do KTG dla ciężarnych z bliźniakami, no i okazało się że przyjechała babka z bliźniakami rodząca, odłączyli mnie po 15 minutach i podłączyli do drugiego KTG :( na tym drugim wyszły mi straszliwe skurcze macicy :) czym ja byłam mocno zdziwiona bo mówię, że nic nie czuję, żadnych skurczy, ani bólu ani nic, ale zauważyłma, że to KTG drugie jakieś trefne bo nagle szumy były trzeszczące straszne , trętno nie mogło sie wychwycić.... a lekarka do mnie, że ja juz chyba będę rodzić... a ja oczy postawiłam w sł€p, że chyba nie bo nic nie czuję .... wzięła mnie na USG .. dzidzia ładna, zdrowa całe 2100 waży (mało :( ) ale mimo to potem zbadała mnie ginekologicznie ... i mówi mi lekarka, że szyjkę mam 1 cm i bardzo miękką, że lada chwila bvędę rodzić i że chcą mnie położyć do szpitala... ja na to jej, że ja nie czuję żadnych skurczy i dobrze sie czuję.... walneli mi dożylnie No-spę, oraz w czopek Scopolan na rozkurczenie no i podłączyli do TRZECIEGO z kolei KTG Byłam w szoku ile jeszcze sal zwiedze na izbie przyjęć. To trzecie KTG podobno lepiej łapało skurcze... no i wyłapało że mam napięcia, skurcze się uspokoiły... łącznie siedziałam pod KTG (pod trzema KTG pokolei) 1,5 godziny przestraszona, że jak to juz mam rodzić, przecież przyjechałam na rutynowe badanie... a skurczy nie czuję... w szoku byłam... lekarka mówi do mnie, że to moja decyzja, bo po pierwsze ona by mnie już zostawiła w szpitalu, a po drugie... jak idę do domu to mam plackiem leżęć!!! Nawet spacerować nie mogę !!!! Powiedziała, że spodziewa sie roziwązania w przeciągu kilku dni u mnie... a jak będę miała skurcze to piorunem do szpitala, bo to będzie poród. czyli mam wizję porodu za ok 1 tydzień (może wcześniej). Wykupiłam receptę na nospę-forte, mąż ma posiew odebrać za kilka dni. jak będzie wsjo okay to mam czekać na poród :):) No myślałam, że ciut póxniej urodze i przez wywołanie, a tu okazuje się, że moja niunia pcha sie na świat już teraz... No i na 100% DZIWCZYNKA będzie. potwierdziło kolejne usg. Mięsniaka nie widac, schował się, takżę, leże jak na bombie.... I pakuję się [powoli, może jutro, może pojutrze....

Odpowiedz
joolita 2009-10-28 o godz. 07:23
0

Azienkie to daj ten p[rzepis pewnie smaczne juz mam smaka :)

bylismy w wypozyczalni i bedziemy z mezem przez wekend filmy pilowac w lozku :taniec:

bo co innego robic :D

Odpowiedz
azienkie 2009-10-28 o godz. 06:54
0

Dominique i Blue dzięki za podpowiedź na temat kosmetyków do kapieli. Na pewno zwrócę uwagę na ten Bubchen, patrzyłam już go na allegro, a jeszcze może spotkam gdzies w sklepie (mam nadzieję).

Ale ja wam zazdroszczę tych wypieków i tego gotowania smacznościowych dań... a ja jem gotowane warzywka +ziemniaczki + gotowany kurak... co za banał. A jedynie ze słodkości to robie deser galaretkowo-mleczny 9no wiecie dodaje się do galaretki zamiast 1/2 litra wody, tylko 1/4 . miesza się a potem stuczi i miksuje to z serkiem homogenizowanym i wychodzi taka mleczna galaretka. Żadna filozofia ale lekko strawne i słodkie.:)

Odpowiedz
Gość 2009-10-28 o godz. 04:38
0

Joolita, nie mecz mnie Kobieto!!!! PIEROGI RUSKIE! Rzuc choc jednego!
Zebym ja tak miala przy tym moim "zywym zlocie" pierogi lepic... tyle co mi sie udalo wczoraj cudna szarlotke upiec jak spal i teraz wlasnie na deserek po obiadku sie zajadam...

Dzieki dziewczyny za kompelmenty!

Azienkie ja jak bylam w Polsce to kupilam oilatum, bo przy Maximilianie sprawdzil sie rewelacyjnie, ale ja kopalam codziennie i codziennie wlewalam troszke do kapieli przez pierwszy miesiac chyba (potem mi sie skonczylo :)), zreszta drogie to to... wiec na sam poczateczek jest super, zeby skora dziecka sie zrobila fajniutka,Na poczatku wlasnie oilatum do wody i delikatnie myjka recznikowa mylismy go tak, bez zadnych mydelek i tym podobnych, a potem to ja akurat uzywalam takiego zelu do kapieli z Penaten (od glowy do stopek zel- tak to brzmi tlumaczone), ale wiem, ze jest taki sam wlasnie z Bübchen i tez polecam, bo mozna myc tym i cialko i buzie i wlosy (uzywam do tej pory).
Podobno tez zamiast oilatum mozna uzywac zwyklej oliwki w ten sam sposob czyli nakretke do wanienki (tak radzila mi polozna).
Po kapieli fundowalismy Malemu oliwka masazyk i czasem sudokrem profilaktycznie na pupke i jakos nigdy nie mielismy problemow. Z kosmetykow to chyba jeszcze na zime jakis kremik przed wyjsciem na mroz by sie przydal, ja mam tez Bambino. Zasypki nigdy nie mialam i nie uzywalam, jak cos to zawsze takie same dzialanie ma maka ziemniaczana, ale nam akurat nigdy nie bylo potrzebne.

Odpowiedz
joolita 2009-10-28 o godz. 04:06
0

Azienkie jestem tak co jakis czas na necie :) i czytam co piszecie
wczoraj bylam tak zmeczona tym dwu tygodniowym siedzeniem w domu ze postanowilismy z mezem wybrac sie na spacer ,pojechalismy sobie na plaze w Sopocie i powiem rewelacja polazilam po tym piasku fajnie tak :)
ja wrucilam do domu to padlam ze zmeczenia chyba od razu za duzo tlenu i otwartej przestszeni :)
mam fotki robione komorka ale to moze pozniej wkleje wam Polskie morze :)

no a tak ogolnie to nic sie u mnie nie zmienilo ,bede dzis piekla plesniaka a jutro z cora pierogi ruskie bedziemy robic (fakt gotuje z nudow) :):):)
a jak ty sie czujesz pewnie tez lezysz w wyrku ?
mi sie maly tak kreci ostatnio ze czasami mam dosc :) cala obolala jestem

Dominique no wygladasz bardzo ladnie ale wydaje mi sie ze na buzi chyba troszke schudlas :)
synek cudowny :usciski: nic tylko go np. w nozke ugrysc :):):)

Odpowiedz
Gość 2009-10-28 o godz. 01:46
0

azienkie napisał(a):
ale do kapieli .... wiem, że jest johnson & johnson, napewno nivea ale które lepsze? Z góry dzięki za opinię :):)
z tych dwóch zdecydowanie nivea, j&j uczula.
są jeszcze kosmetyki bubchen (na te ja sie zdecydowałam) i bambino. a do tego oilatum (stosuje sie je 2-3 razy w tygodniu).

Odpowiedz
Gość 2009-10-28 o godz. 01:22
0

Właśnie ja też się zastanawiam nad pielęgnacją Synka, chyba nie będę kupowała za dużo kosmetyków od razu, bo nie wiadomo jak dziecko będzie reagowało. Do mycia to może mydełko np. Bambino, bo raczej takich żeli, czy szamponów to nie, podobno niewskazane
Oliwka, zasypka i coś do pupci to tak i do pępuszka, aby się goiło.
Chyba, że coś jeszcze nam sprawdzona mama podpowie ;) ;)

Odpowiedz
azienkie 2009-10-28 o godz. 01:12
0

Dominique! Ślicznie wyglądasz i to musi być cudowne uczucie trzymać swojego dzieciaczka na rączkach a drugiego nosić w brzusiu, dwa Szczęścia naraz :):) Ale brzusio masz naprawdę zgrabniutki, aż dziw bierze, gdzie ty dzieciaczka tam zmieściłaś :):)

Olik ja też kupiłam majtki poporodowe jednorazowe u bettiny27 (za namową Bluemendale której bardzo dziękuję za radę ;) bo majteczki rzeczywiście bardzo dobre jakościowo. U tejże bettiny27 zamówiłam również pieluszki tetra (kilka sztuk na próbę żeby się przekonać jakiej są jakości - i są super) a także kupiłam podkłady poporodowe bella. Dostałam paczkę dziś o 9 rano , także na świeżo mogę powiedzieć, że jestem bardzo zadowolona z zakupów.

Asia jakkolwiek by nie było... będzie dobrze :usciski:

A jeszcze mam pytanie do Dominique, kobieto co radzisz zakupić do mycia noworodka... do kąpieli... napewno wypróbowałaś niektóre kosmetyli... bo do pielęgnacji pupki i ciałka (oliwki i te inne to wiem) ale do kapieli .... wiem, że jest johnson & johnson, napewno nivea ale które lepsze? Z góry dzięki za opinię :):)

Joolita zajrzyj na neta , smutno mi bez ciebie :D

Odpowiedz
Asia 77 2009-10-27 o godz. 23:51
0

cholericia, co mi sie dzieje z kompem a raczej z moniorem
tak jakby monitor nam siadł, ledwo widze to co pisze :(
jakby mnie nie było (odpukac) przez najblizsze dni tzn.ze komp w naprawie

Odpowiedz
Asia 77 2009-10-27 o godz. 22:40
0

Dziewczynki Kochane ale super zdjecia :D :D :D
I wszystkie tak cudnie wygladacie !!!! PIĘKNIE !!!!!!

Olik ja kupowałam takze u Betiny ale te wielorazowe ale sa tez w aptekach i jedne i drugie i koniecznie wklej posciel :D

Dominique wczoraj czytałam Mojemu Mężowi Twoj post chyba jeszcze z lata na temat jak ubierac Maluszka, (mam go wydrukowanego ;) ) i jestem juz spokojna metlik który towarzyszył mi zaczyna sie juz ulatniac i wkoncu to wszystko naprawde zaczynam ogarniac ;) ;)

Pszczółka jak dobrze ze wkoncu zjarzałas!!!!!

Ja wczoraj byłam na usg nerek, tak w skrócie to dobrze i niedobrze ale przeciez MUSI byc dobrze wiec nawet nie chcę się tym zamarwtaic, wczoraj duzo o tym myślałam i nawet nie miałam "siły" zajrzec do netu, wiec dziś wstałam z postanowieniem ze musze byc zrelaksowana dla Mojego Skarbeczka, wiec próbuje ile moge myslec pozytywnie
A i prawie kazdego dnia budze sie pare minut wczesniej , jesli bedzie to tendencja rosnaca to do porodu przestane spac :D

Odpowiedz
Gość 2009-10-27 o godz. 22:33
0

Olik ja zamierzam kupic jednorazowe, właśnie u bettiny27, zamówiłam u niej część rzeczy dla Kacpra, właśnie czekam na nie, ale pewnie przyjdą w przyszłym tygodniu.

dominique super wyglądasz, a brzuszek - jakbym patrzyła na siebie .
Ja też już nie mogę doczekać się grudnia, mam nadzieję, że na święta Kacper będzie już z nami i będziemy już prawdziwą rodziną :D :D

A mój Synek od wczoraj rusza się, że czasami aż śmiać mi się chce :D , na szczęście nie kopie tylko jak ja to mówię "wije się" :D . Fajne uczucie :D

Odpowiedz
Gość 2009-10-27 o godz. 12:37
0

hej Dziewczynki!
Ale sie wkurzylam niemilosiernie... rozpisalam sie na pol storny i wszystko sie skasowalo :-( :-( :-( normalnie wysiadam!!!!

Juz nie dam rady powtorzyc... w sumie wiec napisze tylko, ze u nas wszystko w porzadku, oczywiscie podczytuje regularnie, a dzisiaj chcialam nadrobic zaleglosci w pisaniu i ooo...dupa.

Azienkie, Brzuszek slicznosciowy, bardzo Ci pasuje!
Joolitko, a Ty to masz sie czym chwalic ;) Synus ma wygodne lokum
Marta, a jak zobaczylam ta Twoja kolacyjke to klawiature poslinilam :D
A jak smakowalo zaintersowanemu??? Acha, no i wklej swoj Brzuszek!!!
Olik, a Ty tez! Posciel i owszem, tez koniecznie, ale pochwal sie Brzucholkiem´to ocenimy ktory wiekszy, Twoj czy Joolitkowy ;)

I kochane, zycze wam wszystkim duzo zdrowka, bo ostatnio co podczytuje to kazda sie z czyms meczy (ja jakos na szczescie, tfu, tfu, bez boli, skurczy i innych niechcianych objawow). Byle do grudnia!

A jak ja sie ciesze na swieta!!! Wszystkie bedziemy je miec podwojnie cudowne, bo z Malenstwami pod choinka, ach!

A oto ja i moje Dzieciaczki, jedno we mnie, drugie na mnie ;)
http://img282.imageshack.us/my.php?image=img2269qp6.jpg

Odpowiedz
Gość 2009-10-27 o godz. 11:53
0

Olik:) napisał(a):Dziewczynki, ja tak na szybcika... U kogo kupowałyście te majtki poporodowe?? I czy brałyście jedno- czy wielorazowe???? A czy można je kupić gdzieś nie na allegro????? (W sensie w realu a nie na necie??)

ja kupowałam na allegro u bettiny27, wziełam jednorazowe.
w realu powinna być możliwość kupienia w każdym sklepie dla dzieci, wiem też, że w niektórych aptekach są.

Odpowiedz
Olik:) 2009-10-27 o godz. 10:54
0

Dziewczynki, ja tak na szybcika... U kogo kupowałyście te majtki poporodowe?? I czy brałyście jedno- czy wielorazowe???? A czy można je kupić gdzieś nie na allegro????? (W sensie w realu a nie na necie??)

Joolita, Azienkie, świetnie wyglądacie. Ja mam brzusio podobnej wielkości jak Joolita :) Może nawet większy?? Sama nie wiem :)

Acha, a pościel dziś doszła i jest cudna :) Jak małż pomaluje łóżeczko to ją ubiorę i wkleję zdjątka.

Pozdrowienia serdeczne dla Was :D

Odpowiedz
azienkie 2009-10-27 o godz. 01:43
0

Pszczółka oczywiście, że cię pamiętamy :D:D miło cię widzieć choć przez chwilę on-line, cieszę się, że u ciebie wszystko dobrze :) jak tylko będziesz miała internet zaglądaj częściej.

Joolita no kawał brzucha masz... jakoś tak od ostatniej fotki to sie sporo powiększył.... ale ty sama w ogóle nic się nie zmieniłaś, bardzo ładnie wyglądasz i szczupło, a ostatnio narzekałaś że ileśtam przytyłaś....... poprostu masz duży brzuch i pewnie te kilogramy poszły w dzidzię i w pozostałe kwestie typu wody płodowe, macica....
Naprawdę bardzo łądnie wyglądasz ... ale ja się cieszę, że mam w miarę średni brzuch, bo z tym mi ciężko i coraz gorzej funkcjonuję, o nachylaniu nie ma mowy ...
A mi się pojawiła ta linia na brzuchu od dołu do pępka i jeszcze nad pępkiem mi się ciągnie (ta linia którą ma też Asia).
Poza tym widzę u mnie jakieś początki żylaków na nogach... brrr...oby mi nie wyszły zbyt duże, ale popękane naczynka mam i wiem, że sie na to bierze witaminę C, z tym, że u mnie to chyba nie pomaga. czy wy też macie już takie początki żylaków???

Odpowiedz
joolita 2009-10-26 o godz. 22:51
0

Witam :)

Wstalam dzis o 8.45 kurcze pierwszy raz chyba jak w ciazy jestem :) i glowa mnie boli chyba za dlugo
wczoraj maly caly dzien mnie kopal brzuch mam obolaly i powiem ze juz bylam zla nawet pozytywke w spodnie sobie wsadzilam zeby go uspokoic no i udalo sie ale jak sie wylaczylo to kopal dalej :)
wkleje fotke i ide na kawke
pogoda u nas dzis taka nawet ladna -slonce swieci :)

Azienkie to ja od ciebie mam brzuch 2x wiekszy :) zrobilam specjalnie naga fotke zebys zobaczyla :)

http://aslv.republika.pl/forum/20.jpg

http://aslv.republika.pl/forum/23.jpg

Odpowiedz
pszczółka 2009-10-26 o godz. 02:23
0

Cześć dziewczyny!

Nie wiem, czy mnie pamiętacie jeszcze :) mam nadzieje że tak. Azienke dzięki - czytałam że pytasz o mnie.
Niestety 17 sierpnia wyłączyli mi internet i do tej pory nie uporaliśmy sie z zawarciem drugiej umowy na neostradę. Ale to bardzo długa historia.
Czasami czytam co tam u was ale tylko jak jestem u kogoś kto ma internet. Ale ogólnie widzę, że macie się w miarę dobrze :) i chyba żadna nie urodziła jeszcze... mam taką nadzieję.
U mnie troszke się działo ostatnio. Napisałam pracę magisterską i 24 października mam obronę. Cieszę się że udało mi się ją skończyć a obroną się nie przejmuję - najważniejsze żebym się tego dnia dobrze czuła i dotarła przed komisję to myślę że nie będa mnie za bardzo męczyć i mnie puszczą. Zresztą kobiecie w ciąży się nie odmawia :)
Trzymajcie za mnie kciuki proszę!

Poza tym miałam trochę problemów - tak jak każda z nas chyba. A to plamienia, skurcze itp. Ostatnio właśnie napina mi sie brzuch ciągle i sama nie wiem czy się przejmować czy po prostu tak musi być. Nie będę przecież za każdym razem jeździć do szpitala.
Jestem już po szkole rodzenia i zdecydowałam sie na szpital na Madalińskiego. Widziałam sale porodowe a w czwartek mam spotkanie z położną. Prawdopodobnie się zdecyduje na indywidulaną opiekę położnej w czasie porodu. Fakt że ze znieczuleniem i salą pojedynczą łącznie będzie to kosztować 1700 zł ale znalazłam już sponsora :)
Dzięki tej szkole rodzenia mój mąż zdrecydował się ze mną rodzić i bardzo sie z tego cieszę że będzie ze mną. Nawet doszłam do wniosku że jak bym nawet miała wybór to nie chce cesarki, bo przecież taki poród naturalny razem z ukochaną osobą musi być wielkim przeżyciem. Kiedyś myślałam że ślub to był najbardziej ważny dzień w moim życiu i najbardziej stresujący - teraz wiem że narodziny naszej córeczki będą tym najważniejszym dniem. Nie mogę sie już doczekać. Tylko oczywiście jak każda z nas strasznie sie boję... ale trzeba myśleć pozytywnie.

Jeśli chodzi o przygotowania to wszystko mam już prawie kupione. Pokoik też już gotowy.
Zastanawiam sie tylko czy kupować już takie rzeczy jak laktator, butelki, monitor oddechu czy nawilżacz powietrza. Nie wiem czy są to rzeczy niezbędne, czy na razie sobie darować. W sumie można to będzie kupić w każdej chwili.

Dobrze - już nie męcze was więcej. Mam nadzieje że niedługo włączą mi internet i znów będę normalnie funkcjonaowac. Bo nudno strasznie bez tego netu i was oczywiście - jak sie siedzi w domu.
Pozdrawiam was gorąco i dbajcie o siebie i swoje dzieciątka małe - niedługo będa już z nami :)

Odpowiedz
azienkie 2009-10-26 o godz. 02:04
0

haha ato się wkleiłam...
ponownie
http://img86.imageshack.us/my.php?image=aga32tydziehd1.jpg

Odpowiedz
azienkie 2009-10-26 o godz. 02:03
0

Wlejam się....

POKAŻCIE BRZUSZKI DZIEWUSZKI :D:D
Joolita ty to chyba mnie nie zawiedziesz :)

Odpowiedz
Asia 77 2009-10-26 o godz. 00:31
0

u nas tez juz grzeja ale ja jeszcze nie właczam grzejników, mamy tak ciepłe mieszkanie ze ostatniej zimy a pamietacie te mrozy miałam ledwo na 3 grzejnik właczony i to nie cały dzien i chodzilsimy w T-shirtach po mieszkaniu. A jestem zmarzluchem ;)
Teraz zrobiło sie bardzo sucho, mysle o zakupie nawilzacza zwłaszcza dla naszego maluszka, obserwuje na allegro i za około 100 mozna bardzo przyzwoity nawilzacz kupic.

Odpowiedz
azienkie 2009-10-26 o godz. 00:26
0

Joolita ja też nienawidzę gorąca i suchoty i też bez przerwy wietrzę mieszkanie, ale mimo to na noc zamykam, a na kaloryfery poprostu nakładam wielki mokry ręcznik, żeby to powietrze było wilgotne... u nas nie da się kaloryferów samemu zakręcić ani nawet przykręcić... załuga komisji z administracji budynku :(
Ja mam problemy z zatokami od kilkunastu lat niestety, więc rozumiem cię co to znaczy zapchany nos :)
A jeśli chodzi o foteczkę może sobie dziś zrobię jakąś... jeszcze zobaczę... ale jak ty Joolitka masz swoją świeżą to dawaj tutaj ... wklejaj... nie krępuj się :):):)

Odpowiedz
joolita 2009-10-26 o godz. 00:19
0

Azienkie u mnie grzeja ,ale my mamy wylaczony kaloryfer ze wzgledu na moj nos bo mi sie zapycha ,a wogole to ja w nocy wstaje i otwieram okno bo mi wiecznie cieplo :)
a jak tylko usne to maz cichaczem wstaje i zamyka bo ponocniezle zimno :)
starsznie mnie ciaza zmienila zawsze bylam zmarzlakiem a teraz ???? :D

mialam okazje widzic jak kotka ma ruje ...............powiem ze wspolczuje :)
my mielismy persa kocura oddalismy tesciowej bo chcieli ale jest wykastrowany na szczescie :D

dziewczyny moze czas na nowe foteczki ??????

Odpowiedz
azienkie 2009-10-26 o godz. 00:08
0

Joolita już nie śpię:) , dzisiaj dla odmiany obudziła mnie miucząca kocica, bo ma rujkę... dawałam jej tabletki hormonalne przepisane przez weterynarza i był spokój przez kilka dni, a teraz znowu zaczyna swoje miauczenie... i tak w nocy też potrafi wybudzic, a dziś w miarę mi się dobrze spało:):)
Ja wczoraj nie wychodziłam na spacerek, ale dziś to muszę obowiązkowo. A zaczęły u nas nareszcie kaloryfery grzać, bo ziiiimno... brrr

Ja też w szoku jestem jak szybko ten czas leciał, przecież to ponad pół roku już jak jesteśmy w ciąży.... i te nasze bolączki, problemy, radości, zachwyty, wątpliwości jak to będzie... czy damy radę... ahhhhh kupa czasu zleciała.

Asia cieszę się, że ty też nie poddajesz się tak łatwo, spacerujesz... bo szczerze powiem, plackiem leżałam wczoraj w łóżku i to jest dla mnie sport ekstremalny. poprostu nie potrafię wyleżeć.

A dziś w TV chyba jest film Dziewięć miesięcy z Hugh Grantem... jak ja oglądam te sceny jak Robin Wiliams gra tam ginekologa który odbiera poród, to ja dziekuję, obejrzę sobie dziś poród na wesoło :):) Film przeciętny ale niektóe sceny .... wiecie same....:D:D

Odpowiedz
joolita 2009-10-25 o godz. 23:37
0

Asia77 czas leci ,pamietam jak sie dowiedzialam w 6 tyg ze jestem w ciazy :) mam nawet zdiecie jak test robilam i plakalam nie wiezylam
bo 3 lata walczylam i idalo sie :taniec:
a tu 8 mies zaczynam, czasami sama nie wieze wto wszystko :heart:

afakt ze jestesmy juz w takiej fazie ciazowej ze trzeba lezec i lezec ale czasami i powietrza zalapac bo tak w chacie wiecznie to tez zle :tonqe:

my mamy lozeczko Drewexu model Kuba 2 (chyaba) :) z szuflada i podoba mi sie strasznie :taniec:

Marta widac ze dobra z ciebie kuchareczka :) maz jest pewnie szczesliwy :)
Azienkie nie spij tyle bo cie zjedza motyle :usciski:

Odpowiedz
Asia 77 2009-10-25 o godz. 23:11
0

Ja własnie jak patrze na swoja linijke to nadziwic sie nie moge ze to juz tak blisko, ze tak szybko ten cudowny czas w ciązy mija....
Bo nawet pomimo tyle bólu jakiego ostatnio doswiadczyłam nadal mnie wzrusza ze ciaza to taki cud, wspaniały czas.....
Moze dlatego ze do 7 m-ca miałam naprawde spokojna, lekka ciąze.
I tak juz sie nie moge doczekac aby juz tulic sowja kruszynke, zwłaszcza jak patrze na te ubranka, na jego pokoik ... rozmyslam jak to bedzie jak już bedziemy wszyscy razem, nasza rodzinka.....oj zrobiłam sie ostatnio na maksa wrazliwa.....

Odpowiedz
Gość 2009-10-25 o godz. 22:56
0

Marta rzeczywiście pysznie wygląda to Twoje danie, zapewne męzowi smakowało i miło spędziliście wczorajszy wieczór.
Współczuję kobietom z cholestazą, nie nawidzę jak coś mnie okropnie swedzi ni nic na to nie działa. Azienkie głowa do góry już bliżej jak dalej ;) .
Co do mojego bolącego boku to mi przeszło, pewnie jakiś niewielki ucisk był i czasami cos tam mnie pobolewało. Mam nadzieję, że za szybko nie wróci

Wychodzi na to dziewczyny, że teraz każda z nas musi duż o odpoczywać, w miarę możliwości dotlenić organizm. Ale będzie dobrze. NIedługo będziemy mogły pomarzyć, aby sobie poleniuchować, chyba, że wyjątkowo trafią nam sie aniołki , w co wątpię :D :D :D

Odpowiedz
Asia 77 2009-10-25 o godz. 22:51
0

Marta ale pyszności :lizak:

Azienkie, leż i trzymam mocno kciuki aby Cie juz
przestało bolec :goodman:

Pucia najwazaniejsze ze juz jest juz lepiej !!!

Joolita ja juz sie przyzwyczaiłam do tego bólu, u mnie tez jest raz lepiej raz gorzej, naprawde nie wiem od czego zazlezy i np. jak przestanie nerka to zaczyna kregosłup i tak w kółko
Ostatnio prawie w ogóle nie leże jezeli juz to siedze, nie umiem naprawde nie umiem tak lezec plackiem,
zreszta wtedy boli mnie bardzo kregosłup :(
No i zrobiłam sie płaczliwa ostanio tzn.wzruszam sie z byle powodu.

Tak jak czytam to widze ze weszłysmy wszystkie w fazy róznych dolegliwosci, jak mnie czasami tak boli i Mąż sie zaczyna martwic to mu mówie:
"Skarbie, dziewczyny pisza ze tez tak maja, to juz taki etap ciąży" ;)

Pocieszyłyscie mnie z tymi ubrankami, dokupie jeszcze 2 ciepłe pajace i narazie zobacze reszte przeciez mozna kupic jak dzidzis juz bedzie w domu.
Łóżeczko tak jak Jowita kupujemy w listopadzie jak któras z Was ma juz łózeczko to napiszccie prosze jakie, ja mysle o Radku VII lub II z Klupsia.
Wózek kupimy najprawdopodobniej dopiero po narodzianch, może wtedy bede bardziej zdecydowana
Dla siebie mam juz chyba wszystko, wyjełam sobie 3 rózne koszule, szlafrok i te poporodowe rzeczy i leza na dnie szafy.

acha i ciagle zapominam Wam napisac ze jestem bardzo zadowlona ze szkoły rodzenia, tyle rzeczy sie tam dowiadujemy że jak wracamy do domu i jeszcze przez nastepny dzien, rozmawiamy o tym. bardzoduzo takich psychologicznych aspektów ciązyi porodu.

Odpowiedz
Pucia 2009-10-25 o godz. 22:35
0

joolita napisał(a):Pucia to sie ciesze ze ci przeszlo :usciski: a doly ja tez mam i staram sie zawsze czyms zajac zeby o tym nie myslec ,ale w ciazy to ponoc normalne :)

wogole to nie chce nic mowic ale podobne objawy z nerkami,uciskami itp.
maja Mamuski z synkami w brzuszku :taniec:
Pucia nie chce nic sugerowac :D
No, jakoś przechodzi, czasem lepiej, czasem gorzej niestety... Z tym uciskiem i wróżeniem - może, może... Ale jak mi przesło, to co to znaczy?? :P :P :P co z wróżbą? hi hi hi. Przeszło trochę po ćwiczeniach na szkole rodzenia i od ruszania się. Poza tym pomaga No-spa Forte, co poradzić. Staram się nie kłaść od razu do tyłu, tylko najpierw na boku, dużo leżeć na drugim boku niż bolący, trochę masować i... nie przejmować się, starać chodzić. Na razie jest lepiej, tfu, tfu!

MartaO - co do zgagi, okropieństwo, wiem. Pomaga: jedzenie siedząc, nie kładzenie się po jedzeniu, małe porcje, bez ostrych przypraw i nie gorące. Poza tym pomagają świetnie migdały pogryzane, mleko i (akurat mi) jabłka kwaśnawe, nie takie słodziutkie. Aha, i nie spij może zupełnie na płasko, wtedy powinno być lepiej.

Odpowiedz
azienkie 2009-10-25 o godz. 11:28
0

MartaO te SWĘDZAWKI CIĄZOWE to moja droga to jest właśnie CHOLESTAZA czyli ucisk na wątrobę, nie przechodzi żółć dobrze i miesza się i kondensuje we krwi stąd całe swędzenie ciała, KTÓRE JA MAM ... co prawda nie drapię się do krwi... nic ale to nic na to nie pomaga, stąd nie śpię po nocach do 3-4 nad ranem i sie drapię. TO JEST STRASZNE
Joolita niestety jeszcze boli mnie cała wątroba, brałam nospę i ciut ciut przeszło. mam porobić badania krwi tak jak pisałam, to mi ginka powiedziała, bo już do niej dzwoniłam wcześniej.

Olik dzięki za pocieszenie mnie :)

MartaO smaczności przygotowałaś.:)

A ja z nudów z leżenia w łóżku rozwiązuję SUDOKU, mam nadzieje, że wiecie co to jest :D:D:D Pochłania mnie to bez reszty i jest to moja ulubiona rozrywka "umysłowa" oprócz czytania książek :)

Odpowiedz
MartaO 2009-10-25 o godz. 09:00
0

No dobra...pochwale sie bo jestem strasznie dumna jak mi to wyszło...wygląda fajnie a smakuje...pychotka....:) mam nadzieje ze uda mi sie bo zawsze coś naknoce i nie widac:(

http://img105.imageshack.us/img105/2995/obraz004wb7.jpg

Odpowiedz
MartaO 2009-10-25 o godz. 07:54
0

A jeszcze jedno pytanko!

ZGAGA...czy wiecie co z tym zrobic??? ja mam czesto po słodyczach...tak zauważyłam..a jak już mnei dopadnie to .. :o :o :x :x potrafie sie w nocy obudzić:((

Znacie jakieś sposoby zeby tak nie bolało:(

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie