-
Gość odsłony: 14529
Termin-Czerwiec cz. 6
Dziewczyny pedzicie z predkoscia swiatla ;) Zapraszam do nowego watku :)
Tutaj jest lista czerwcowek o ktorych nic nie wiadomo:
ANI27 - 02.06.2006 (niespodzianka)
MALUTKA - 03.06.2006 (dziewczynka - Alicja?)
LU - 07.06.2006 (niespodzianka)
ANNA.W77 - 14.06.2006 (niespodzianka)
MADZIA_DM - 20.06.2006 (niespodzianka)
CHLOROFILKA - 22.06.2006 (niespodzianka)
ANAIKA - 23.06.2006 (chłopczyk)
ANETT27L - 29.06.2006 (chłopczyk)
MAGDA_LENA - 30.06.2006 (niespodzianka)
Ninejszym zamykam jednak watek, jak zaginione czerwcowki wroca na Forume to na pewno sie odnajda :)
Kochane widzę ze jeszcze nie zamknięty nasz watek lol
załączam wiec uzupełnioną listę rozdwojonych ciężarówek, mam nadzieje ze nikogo i niczego nie pominęłam.
Już wcześniej wspominałam jak to mi fajnie i dobrze było z wami przez te ukochane i upragnione 9 miesięcy.
Miejmy nadzieje ze Foruma nam nigdy nie padnie na dobre i będziemy pisać długo na Mamusiach.
PS: ediee to jest ta wolna chwila- niestety kosztem snu, ale co tam!!!
KaśkaK - 25.06.2006 (chłopczyk) 07.05.06, 2500g i 48cm
ediee - 14.06.2006 (chłopczyk - Antek) 23.05.06, 06:10, 3150g i 54cm
Liberales - 16.06.2006(dziewczynka - Julia) 24.05.06, 14:30, 2750g i 50cm
Solares - 11.06.2006 (chłopczyk - Jakub) 27.05.06, 3000g i 52cm
kropka** - 06.06.2006(dziewczynka - Marysia) 29.05.06, 11:55, 3300g i 54cm
Akna74 - 02.06.2006 (chłopczyk - Kubuś) 03.06.06, 22 :50, 4100g i 57cm
Kama24 - 07.06.2006 (chłopczyk - Maksymilian) 06.06.06, 18:44, 3480g i 53cm
Agusiek – 12.06.2006 (dziewczynka-Aleksandra?) 14.06.06, 15:45, 3350g i 55cm
sylvia - 17.06.2006 (chłopczyk - Oskar) 16.06.06; 13.05; 3750g i 54cm
krewecia - 15.06.2006 (dziewczynka-Amelia) 16.06.06; 15.55; 3400g i 56cm
Agnes - 29.06.2006 (chłopczyk) 21.06.2006; 13.05; 3100 g i 55 cm
Justa_lublin - 20.06.2006 (chłopczyk - Adaś) 22.06.06; 00.15; 3120g i 52 cm
myha - 21.06.2006 (niespodzianka-Emilka) 23.06.06; 18.55, 3400 g i 56 cm
DJ - 25.06.2006 (dziewczynka-Ania) 24.06.06; 05.53; 3070g i 53cm
Coccolino1 - 11.06.2006 (chłopczyk-Dominik) 26.06.06; 23.15; 4120 g i 58 cm
anett27l - 29.06.2006 (chłopczyk)
ediee napisał(a):Naprawdę nie wyobrażam sobietego okresu gdybym codiennie nie mogła tu wejsć przeczytać o tym co sie właściwie i u mnie działo. bolące brzuszki, kłucia, przeziębienia.....Co wziąć, czego nie? Kied Usg? Ile ważą nasze maluszki :D :D :D Super było I za to Wam dziękuję Czerwcowe Mamuśki 2006 :D
Podpisuję się pod tym :D
oj przyzwyczaiłam się przez 9 miesięcy do tego wątku i to bardzo ;)
kometa napisał(a):Ediee a co Ty tak piszesz jakbys sie zegnala, przeciez bedziecie sie spotykac w innym dziale ;)
W pewnym sensie się żegnam...z tym okresem, z brzuszkiem, ale oczywiście nie z dziewczynami :D
Chciałam tylko u skraju wątku podziękować, tyle ;)
Ediee a co Ty tak piszesz jakbys sie zegnala, przeciez bedziecie sie spotykac w innym dziale ;)
Odpowiedz
Gratulacje Coccolino1!
Kawał chłopa z Waszewgo Dominika :D
:stokrotka: :stokrotka: :stokrotka: :stokrotka: :stokrotka:
A ja korzystając z okzaji, że(tak przynajmniej obiło mi się o uszy) Nasz Czerwcowy Wątek może wkrótce zostac zamknięty :( chciałam Wam serdecznie podziękować, że w tak doborowym 8) towarzystwie przeleciało moje 9 miesięcy z Antosiowym brzuszkiem:D
Naprawdę nie wyobrażam sobietego okresu gdybym codiennie nie mogła tu wejsć przeczytać o tym co sie właściwie i u mnie działo. bolące brzuszki, kłucia, przeziębienia.....Co wziąć, czego nie? Kied Usg? Ile ważą nasze maluszki :D :D :D Super było I za to Wam dziękuję Czerwcowe Mamuśki 2006 :D :stokrotka: :stokrotka: :stokrotka: :stokrotka: :stokrotka:
Pozdrawiam Was i Wasze Maluszki
ediee
ps. Kreweciu w wolnej chwili może wkleisz ostateczną listę mamusiek, którą aktualizowałaś ;)
wolna chwila?tak tak... lol
Niutka napisał(a):Cocolino: i jak tam? jeszcze 2w1? :) Teraz doczytałam, że Jesteś z Gdańska :) W którym szpitalu rodzisz i do jakiego doktora chodziłaś?
(ja jestem lipcówką, ale podczytuję ostatnio Wasz wątek)
Pozdrawiam Wszystkie czerwcowe mamuśki! :)
Hej Niutka!!!
Rodziłam w Szpitalu Wojewódzkim... Nazwisko doktora napiszę na Priv ;)
Cześć Kochane lol lol lol
Jesteśmy już w domku!!!!!
Widzę, że moja kuzynka Madziiaa świetnie się spisała :D i doniosła o narodzinach... Chciałam żebyście się jak najszybciej dowiedziały ;)
Nasz Synek Dominik urodził się o 23.15 dnia 26.06.2006r. Ważył 4120 g i mierzył 58 cm i jest najśliczniejszy na świecie- pewnie każda mama tak mówi o swoim dziecku ;)
Poród trwał dość długo bo od 5.40 rano, ale o tym później ;)
Mam trochę zdjęć cyfrowych i postaram się je później powklejać...
Dziękuję za gratulacje!!!!
Całuski i pozdrowionka przeszczęśliwa Coccolino!!!!!!!!!!
Myha i Cocccolino-gratuluję :D
Muszę przyznać, że mam ten sam problem co krewecia-zupełnie nie mam czasu. Dziś udało mi się odpalić komputer pierwszy raz od 2 dni. Ach...
Dziękujemy bardzo za gratulacje i życzenia zdrówka,
Gratulujemy Coccolino i Myha (Emilka i moja Amelka są identyczne 3400 i 56)
Przyznaje ze jeszcze nie mogę się w pełni odnaleźć w nowej sytuacji tzn. bardziej znaleźć czas na cos np. pisanie do was bo, każdą chwile staram się odsypiać lub chociaż wygodnie posiedzieć bo, kręgosłup już daje mi się we znaki. Ale mam nadzieje ze z czasem będzie coraz lepiej.
To jak tam z naszymi czerwcówkami 2w1, są tam jeszcze jakieś, jeśli tak to zgłaszać się do raportu!!!
Myha, Coocolino serdeczne gratulacje :D
Myha widzę, ze my to jakoś ekspresem nasze Maluchy rodziłyśmy ;) . Ja co prawda parć i skurczów nie liczyłam, ale sądzę, że w tych okolicach liczbowych co u Ciebie były....
Dużo zostało nam jeszcze Mam 2w1??
Madziiaa pogratuluj dzielnej mamie! :D
założyłam dla Coccolino wątek gratulacyjny 8)
http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?p=701104#701104
Witam i ja :)
Jesteśmy już w domku z naszą małą Emilką :) Mała urodziła sie piątek na dzień Ojca o 18.55 po 4 skurczach i 8 parciach czyli ekspresem :)
Ma 3400 g i 56 cm i co bede pisać jest cudna :) no i wypisz wymaluj Tata :) Jest bardzo głośnym dzieckiem :) słychac ją z 5 piętra hihihi
Pozdrawiam cieplutko
Krewecia gratulujemy z Adaśkiem corci i życzymy zdrówka dla Was obu....
My czekamy na położną.
Idę do wątku Mamuś troche Wam opiszę co u nas :D
Czekamy na wieści od kolenych czerwcowych mam :D
Krewecia - ogromne gratulacje
Mam nadzieję, że o traumie szybko zapomnisz ciesząc się mąłą Amelką :)
Witam kochane po takiej długiej przerwie, miałam nadzieje ze wyrobie się jeszcze w czerwcu żeby do was napisać.
Ogromnie gratuluje wszystkim nowym mamusiom
Przez 1 tydzień dochodziłam do siebie, walczyłam z bebeblusem a w piątek gdy znalazłam chwilkę żeby do was napisać to niestety nie udało mi się bo, miałam skok ciśnienia do 190/110 a tętno 40 + ogromny ból głowy.
Pogotowie zabrało mnie do szpitala i wyszłam z niego wczoraj. To co tam przeżyłam może opisze niedługo ale powiem wam tylko bez przesady ze dwukrotnie uśmiercono by mnie. Dobrze ze jestem już w domu.
W przeciągu tygodnia przeżyłam w swoim życiu najpiękniejszą chwile narodzin córki w rodzinnej atmosferze a w następny weekend traumatyczne najgorsze w życiu spotkanie ze szpitalem.
Ciężko ze mną było, ale nie dałam się bo czekała na mnie maleńka Amelka w domku i przerażony mąż.
Cieszę się ze już do was pisze.
Najbardziej mi szkoda ze kończy się nasz wątek czerwcówek- bardzo fajnie było przez te 9 miesięcy z wami, teraz spotykamy się MAMUSIACH.
Agnes gratulacje! :D
Coccolino coś się długo nie odzywa, więc pewnie tuli już synka :)
hmmm u mnie nadal cisza trochę boli brzuch dołem ale zero skurczy.Jutro ostatnia wizyta u gina,zobaczymy czy coś się tam przygotowało juz do porodu.
ciekawe co u Coccolino..
Agnes gratuluje mialaś termin na ten sam dzien co ja a ty juz trzymasz dzidziusia na rękach!
Justa_lublin napisał(a):Agnes gratulacje :D
U nasz wszytko w porządku Adaś jest słodki, własnie przesypia 2 godzinę ....
Wczoraj było nerwowo, bo za duzo osób chciało się nim zajmować i każdy wiedzial co jest najlepsze...
Dzis mnie czeka kurs asertywności bo wejdą mi na głowę
Justa nie zazdroszczę....mi całe szczęście nikt nie mówił co mam robić
Agnes gratulacje :D
No a co u reszty czerwcówek??? ;)
Agnes gratulacje :D
U nasz wszytko w porządku Adaś jest słodki, własnie przesypia 2 godzinę ....
Wczoraj było nerwowo, bo za duzo osób chciało się nim zajmować i każdy wiedzial co jest najlepsze...
Dzis mnie czeka kurs asertywności bo wejdą mi na głowę
Cocolino: i jak tam? jeszcze 2w1? :) Teraz doczytałam, że Jesteś z Gdańska :) W którym szpitalu rodzisz i do jakiego doktora chodziłaś?
(ja jestem lipcówką, ale podczytuję ostatnio Wasz wątek)
Pozdrawiam Wszystkie czerwcowe mamuśki! :)
Witajcie Czerwcóweczki.
21.06.2006 o godzinie 13:05 przyszedł na świat Nasz Kochany Syneczek :love:
Ważył 3100 g i mierzył 55 cm, dostał 10 pkt. :)
Oboje czujemy się bardzo dobrze :)
Właśnie słodziutko śpi po jedzonku :D a ja idę troszkę odpoczywać gdyż miałam cesraskie cięcie.
Pozdrawiamy gorąco wszystkie czerwcowe mamusie
;)
No to zapraszam na mój temacik 8) http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?t=42302
potem wkleję zdjecia... Na razie biegnę do mego Słonka
Ja już jestem :D Zaraz opiszę moj poród, bo jest co opisywać lol Wkleję linka, zamelduję się na Mamach Czerwcowych...
Dziękujemy za gratulacje i ja również gratuluje mamom po mnie 8)
Te czekające głowka do góry :) Mnie złapało nagle lol
Wcale nie we dwie ;)
COCCOLINO1 - 11.06.2006 (chłopczyk)
MYHA - 21.06.2006 (niespodzianka)
CHLOROFILKA - 22.06.2006 (niespodzianka)
ANAIKA - 23.06.2006 (chłopczyk)
AGNES - 29.06.2006 (chłopczyk)
ANETT27L - 29.06.2006 (chłopczyk)
MAGDA_LENA - 30.06.2006 (niespodzianka)
http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?p=697895#697895-zapraszam :D
serdeczne gratulacje raz jeszcze :D
Solares napisał(a):Coccolino1 jeszcze troszkę i będziesz tulić swe maleństwo..
Dzięki Solares!!!
Dziś mam iść do szpitala, choć wolałabym jutro... Nie mogę dodzwonić się do mojego gin... Nie ma go w przychodni (choć normalnie zawsze ma soboty do południa), komórka wyłączona... Pewnie pojechał gdzieś na weekend z rodzinką... W sumie to mu się nie dziwię, wiem ile pracuje. Rano szpital, po południu przychodnia i jeszcze dyżury...
Trochę boję się sama podjąć decyzję i pójść dopiero jutro... Choć z drugiej strony wiem, że mój gin zawsze mówił, że do końca 42 tyg mogę czuć się bezpiecznie... :) A 42 tydz kończy się w poniedziałek... Więc może nic się nie stanie, jak zamiast dziś pójdę jutro skoro świt do Szpitala Nie wiem sama co zrobić...
Czekam na mężusia, niedługo wróci z pracy, miał dziś nockę... Może podejmiemy razem decyzję
No nic w każdym razie, czy do szpitala trafię dziś czy jutro- proszę trzymajcie za nas kciuki... :D
Pozdrawiam Was Serdecznie i do usłyszenia (przeczytania :D )
Przed chwilą była u mnie przyjaciólka, trochę się pożaliłam i już mi lepiej...
anett27l napisał(a):Coccolino i D.J. NIEZAPOMINAJCIE o mnie ja tez jeszcze z brzusiem!
Ja dzis tez mialam ciągle jakies bóle jak na @ i w kości ogonowej a synus wkręca mi sie w szyjkę.
Tak wiec dziewczyny trzymamy się razem i wyganiamy nasze Urwisy z Brzuszków. :D
Och Anett!!! Świetnie, że Ty również z nami!!! Dobrze wyganiajmy te nasze dzidzie z brzuszków!!!
Dzidzie słyszycie!!!! Prosimy przychodzić na świat!!!! Tu Wasze mamusie do Was mówią!!! Co mamusie mówią to święte!!!!!!!!
Liberales napisał(a):Coccolino tak jak pisze Kama do końca czerwca jeszcze ho ho czasu zdąrzysz urodzić 4 razy ;)
DJ współczuje.Myślę, że możesz łyknąć paracetamol. Może na jakiś ból pomoże ;)
Dzięki Liberales i Kama za słowa otuchy!!!
DJ fajnie, że jeszcze Ty jesteś!!!! Myślę,że paracetamol możesz wziąć- bo ten chyba jako jedyny z przeciwbólowych można brać w ciąży... Przynajmniej na ból głowy pomoże :D Bo na porodowy to raczej nie ;)
Dziewczyny, żeby się dobić, weszłam na temat- Zdjęcia z porodu- założony przez Dominique... Zdjęcia z pordu były fajne i nie przeraziły mnie... Zresztą prawie wszystkie jesteście już po, więc spokojnie możecie je obejżeć... Ale dobiło mnie coś innego- w części- Najbardziej drastyczne Porody- jest poród dziecka w 23 tyg życia ciążowego i to dziciątko potem żyło 2 dni i umarło... I rodzinka tak ją (bo to było dziewczynka) żegnała i jest pełno zdjęć, jak ją ubierają i chowają... Nie wiem po co to obejżałam.... Teraz nie mogę przestać ryczeć!! A potem na 6 stronie tego tematu jest link do pamiętnika dziewczyny, która straciła 4 dzieci... Tak pięknie opisała poród tego ostatniego... Ale to już w ogóle mnie dobiło... I teraz mam "suuuuper" nastrój i ciągle chce mi się ryczeć... I do tego zaczęłam się bać, bo już jestem 9 dni po terminie... Co prawda tamte dzieci rodziło się długo przed terminem, ale przenoszenie ciąży też nie jest zdrowe dla dziecka- no nie??
Ja już chcę przytulić mojego Synka, chcę żeby był zdrwy i żeby był z nami!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Acha! Jak nie macie mocnych nerwów, to lepiej nie oglądajcie tych zdjęć z porodu w 23 tyg ciąży, ani nie czytajcie tego pamiętnika!!!! Ale jak to przeczytacie, to gwarantuję ,że jeszcze bardziej docenicie to ,że Wasze dzieci są zdrowe i są z Wami....
Pozdrawiam smutna Coccolino
Coccolino, jeszcze ja tu jestem... takie dwie gapy z nas ;) zostałyśmy na koniec... a może jest jeszcze ktoś, ale się nie ujawnia...
wieczorem jadę do położnej na badanie i mam nadzieję usłyszeć, ze zaczęło się... dziś umieram z bólu - brzucha, szyjki macicy, krzyża i do tego jeszcze głowy... nie wiem czy mogę wziąć paracetamol... nie mogę siedzieć, chodzić, leżeć - żadna pozycja nie przynosi ulgi... ale skurczy brak - chyba, bo coś tam w sumie czuję, ale spodziewam się czegoś porządniejszego ;)
Coccolino1 napisał(a): bo jutro wesele przyjaciólki- może jak trochę poszaleję to sama urodzę...??
Coccolino może to wcale nie taki głupi pomysł? :D
a poza tym się nie martw do końca czerwca jeszcze całe 7 dni na pewno do tego czasu urodzisz :D najwyżej Ci trochę w szpitalu w tym pomogą :)
Ależ ze mnie gapa, że wczoraj nie zauważylam!!!!!
Justa gratulacje serdeczne!!! Też Ci trochę zazdroszczę.... :)
Myha myślę, że Cię już ze szpitala nie wypuszczą 2 w 1... Powodzonka lol
Dziewczyny jak to wspaniale, że tak się Wam wszystkim udaje...
Tylko że chyba niedługo sama tu zostanę
Po dzisiejszej nocy jestem wykończona, w ogóle nie spałam, miałam skurcze nawet co 10 minut od 3 rano do około piątej, niektóre naprawdę mocne i myślałam,że to już to... Tak bardzo się cieszyłam... Czekalam aż mężuś będzie wstawał do pracy o 6.30, chciałam żeby się wyspał i miałam nadzieję, że wtedy powiem mu ,że jedziemy do szpitala :D
A tu po piątej skurcze zrobiły się co 20 minut, potem co pół godziny i o 7.00 już ich nie było :( Jestem załamana... Jutro mija 10 doba po terminie... Mam stawić się na Patologii Ciąży... Ja nie chcę Jeszcze dziś zadzwonię do doktora i spytam czy mogę przyjść na Oddział w niedzielę rano, bo jutro wesele przyjaciólki- może jak trochę poszaleję to sama urodzę...?? Zobaczę co mój gin powie, na ten pomysł...Mówicie ,że na koniec miesiąca wszytkie wątki miesięczne są zamykane :o ?? Czyli co?? Powinnam sobie już rezerwować miejsce w lipcowych mamach?? Nikogo tam nie znam, już się z Wami zżyłam... Woalłabym tu zostać...
Przepraszam za mojego dołującego posta, ale tak się dziś właśnie czuję...
Justa-gratuluję serdecznie, wreszcie się doczekałaś :D
myha-trzymam kciuki, na pewno bez Bobasa juz Cie nie wypuszczą :) A może już po wszystkim :)
Kama24 napisał(a):Agusiek napisał(a):Kama24 napisał(a):Agusiek napisał(a):Z wodami dziewczyny to śmiesznie jest, mnie w ogóle nie chciały odejść, musieli przebić pęcherz.
No to tak jak u mnie ;)
Na szczęście przebicie pęcherza to nic strasznego 8)
U mnie to była super ulga. Nie ma się czego obawiać :)
ja polecam tylko (w razie czego) nie patrzeć się na narzędzie, którym się to robi ;) ja niepotrzebnie zerknęłam ;)
Mnie przebili zwykłą igłą oprtą o palec pani doktor....
myha trzymam kciuki
Witam dziewuszki :)
Właśnie odchodzą mi wody.. smieszne uczucie hiihihii :) jeszcze troche poczekamy i pojedziemy zapytać do szpitala co i jak ale chyba jak wody odeszły to już nie puszczą do domu bez Bobasa ???? ..... mam taką nadzije .. skurczy i bóli póki co żadnych czy nie ma co jechać?? jak myślicie?...
Jakby co to wiecie .. :)
Pozdrawiam cieplutko
Agusiek napisał(a):Kama24 napisał(a):Agusiek napisał(a):Z wodami dziewczyny to śmiesznie jest, mnie w ogóle nie chciały odejść, musieli przebić pęcherz.
No to tak jak u mnie ;)
Na szczęście przebicie pęcherza to nic strasznego 8)
U mnie to była super ulga. Nie ma się czego obawiać :)
ja polecam tylko (w razie czego) nie patrzeć się na narzędzie, którym się to robi ;) ja niepotrzebnie zerknęłam ;)
Kama24 napisał(a):Agusiek napisał(a):Z wodami dziewczyny to śmiesznie jest, mnie w ogóle nie chciały odejść, musieli przebić pęcherz.
No to tak jak u mnie ;)
Na szczęście przebicie pęcherza to nic strasznego 8)
U mnie to była super ulga. Nie ma się czego obawiać :)
ediee napisał(a):Co przyniesie dzisiejszy dzień? 8)
Cześć!!
U mnie nic nie przyniósł, a miałam takie nadzieje...
No nic czekam dalej...
Pozdrawiam 8)
Agusiek napisał(a):Z wodami dziewczyny to śmiesznie jest, mnie w ogóle nie chciały odejść, musieli przebić pęcherz.
No to tak jak u mnie ;)
Na szczęście przebicie pęcherza to nic strasznego 8)
Justa - gratulacje ogromne :)
Z wodami dziewczyny to śmiesznie jest, mnie w ogóle nie chciały odejść, musieli przebić pęcherz.
Justa gratuluje z całego serduszka :) :) ;)
i po cichu baaardzo zazdroszcze...
my dzisiaj byliśmy u lekarza i nic Bobo lezy już na szyjce ale na razie cisza..... jak nic się nie bedzie działo to 29 mam się zgłosic do szpitala..zakwitne chyba...
Pozdrawiam cieplutko
Dziewczyny cierpliwości, to już naprawdę niedługo :D
Trzymam mocno kciuki za wszystkie czerwcówki 2 w 1 :)
Justa_lublin napisał(a):No i nadal nic poza wkrecaniem się Adasia w szyjkę.
Tak sobie patrzę na te Wasze linijki z wiekiem Maluchów.. zobaczcie jak ten czas leci... :D Najszybciej to widać po dzieciach :D
Hej Dziewczyny!!!
Ja też wciąż w domku, choć skurcze są- czasem nawet długie i mocne, ale takie nieregularne... Czasami są nawet co 10 min, a potem co godzinę... Nie mam z czym iść do tego szpitala :(
A smsów od znajomych mam dość!!!!!
Pozdrawiam
No i nadal nic poza wkrecaniem się Adasia w szyjkę. Boli strasznie ale to tylko przez chwilę, więc znoszę wszystko dzielnie :)
Byłam dziś na spacerze upał niesamowity, więc za długo nie pobyłam na dworze. Namawaiąłm Adasia do wyjścia mówiąc, zę tyle dzieci jest na placu, że mógłby się zdecydować i pobawić z nimi ;) Nic z tego. Wierci się, ale tyle w temacie.
Dziś miałam stracha przez chwilę, bo brzuch napinał mi się tak strasznie, ze ledwo oddychałam, ale położyłam się i jakoś przeszło...Tak stwierdziłam, ze te momenty, kiedy Adaś napiera na szyjkę łatwiej znoszę chodząc, jak siadam to zaczyna bardziej boleć. Z reszta to chyba racja w tym, zeby jak najdłużej przy porodzie chodzić czy kręcić biodrami, zeby Maluch schodził z siłą grawitacji.
No nic czekam nadal.
Już z nudów odszypułkowałam truskawki i jutro czeka mnie robienie dżemu 8) Ciekawe co jeszcze wymyślę przed tym porodem Znowu mnie naszła faza na wyszywanie, ale jest za gorąco na wycieczkę do pasmanterii i tak łażę z kąta w kąt...
Tak sobie patrzę na te Wasze linijki z wiekiem Maluchów.. zobaczcie jak ten czas leci... :D Najszybciej to widać po dzieciach :D
Justa mi w ogóle wody nie odeszły (przez co, że to poród zorientowałam się po jakichś 5 godzinach lol ) więc się tym nie sugeruj ;)
Dziewczyny, trzymamy za Was kciuki z całych sił
Dziewczyny jeszcze troszkę i wszystkie będziemy siedziec na mamuśkach :)
sylvia gratuluje dzielnej mamie :) Synek to kawła chłopa nie ma co ;)
Ja też myslę że trzeba słuchać położnych, znają się na tej robocie.Mimo że bolało, słuchałam się ciotki położnej i myślę, że dzięki temu tak szybko poszło. A był moment kiedy miałam ochotę na ZZO lol
Justa tak jak piszą dziewczyny....TO oże zdarzyć się jeszcze dzisiaj...do zachodu słońca jeszcze długo ;)
Dziewczyny-trzymam kciuki, żeby w końcu się zaczęło :)
Justa, a Ty się wodami nie sugeruj, mi odeszły dopiero przy 9 cm rozwarcia :)
Czesc,ale to czekanie na dzidziusia jest długie ja też bym juz chciała a tu jak na złość ustały mnie skurcze i bóle podbrzusza od 2 dni nic-cisza!oby to była cisza przed burzą!
Ale pije liście malin okołu 2 tygodni i wdrożyłam w nasze życie przytulanko z mężem daję rade bo przytyłam 12 kg i ważę teraz 66kg więc nie jestem takim duzym słoniem-haha.
A więc dziewczyny starczy tego dobrego szybko na porodówkę!
No i wszystko przeszło :( Mam dosc tego czekania :(
Bedę się starała do Was pisać na bieżąco, bo jestem w domu ale troche mi smutno, ze znowu czeka mnie dzień niepewności. Nie mogę się porządnie najeść tylko dawkuję sobie jedzenie po trochu i takie, które nie spowoduje u mnie złego samopoczucia. Wolałabym się pomęczyć i wiedzieć, ze zaraz bedziemy zAdasiem razem a nie tak czekać i czekać. Dziś moja dokładnie 40 tydzien naszej ciąży czyli zaczyna się 10 miesiąc lol śmiałam sie z mężem dziś rano, ze za dwa miesiące uczcimy roczny staż w ciąży a za dwa lata wyjdzie Adaś o własnych nóżkach i powie cześć Mamo, cześć Tato 8)
Jutro jadę do lekarza powie co i jak czy coś się dzieje czy nie. Zostanie nam chodzenie na Kg i ostatecznie wywoływanie...
Justa_lublin napisał(a):U mnie coś się dzieje, mam nadzieję, ze nie przejdzie i akcja się rozwinie...
Od 15 mam bóle brzucha mocniejsze jak na @ i od czasu do czasu wwierca mi się Adas w szyjkę. Boli jak cholera, ale jest do zniesienia....
Wody nie odeszły no i to chyba tyle...
Moze w nocy coś się zacznie dziać. Przynajmniej lepiej byłoby rodzić w takiej temperaturze niż w tych
Do jutra zatem... :)
Justa trzymam kciuki!!! Oby to było to!!!!!
Ja też mam jakieś skurcze, nawet trochę bolesne, tak co 15 minut... Ale od 23... Wzięłam ciepły prysznic i nie przeszły :D Ale też się nie zwiększyły... Nic to ,poczekam ,zobaczę... W końcu na 21 jest termin, który sama wyliczyłam wg. zapłodnienia 8) Fajnie by było tak w pierwszy dzień lata...
Jakby coś to poproszę moją kuzynkę Madziiee by napisala co u mnie- ona jest ze Styczniówek 2007...
Pozdrawiam
Justa trzymam kciuki, żeby nie przeszło :D
A wodami się nie martw, nie każdemu odchodzą lol (mi nie odeszły, no i nie tylko mi ;) )
Sylvia gratulacje :D
Ścisnęło mnie za gardło jak czytałam o porodzie...
A Oskar cudnie wygląda :love:
U mnie coś się dzieje, mam nadzieję, ze nie przejdzie i akcja się rozwinie...
Od 15 mam bóle brzucha mocniejsze jak na @ i od czasu do czasu wwierca mi się Adas w szyjkę. Boli jak cholera, ale jest do zniesienia....
Wody nie odeszły no i to chyba tyle...
Moze w nocy coś się zacznie dziać. Przynajmniej lepiej byłoby rodzić w takiej temperaturze niż w tych upałach jakie mamy ;)
No więc tyle u mnie. Jak bedę na porodówce już po to dam znać Ediee albo sama do Was napiszę przy napływie sił ;)
Do jutra zatem... :)
sylvia gratulacje! :D
Ale byłaś dzielna! :brawo:
Ja mimo, że jestem już tyle po porodzie dalej mam ogromnego sińca na pół ręki po wenflonie Tak mnie jedna pielęgniarka załatwiła, już jak leżałam na położnictwie, pół godziny nie mogła się wkłuć, aż w końcu żyła mi pękła:twisted:
a jakoś podczas porodu położna wkłuła się bez problemu
Teraz czekam aż mi ten okropny sieniec w końcu zniknie
sylvia dzielna mamusiu :D jeszcze raz gratuluję!
Oskarek jest taaaki słodziutki, ojoj :love:
Ach Sylvia piękna ta opowieść... Aż mi łezka skapneła :D Gratulacje raz jeszcze!!! Dzielna kobieta z Ciebie!!!
Odpowiedz
Kama24 napisał(a):
I jak tu ufać pomiarom z usg lol Ty martwiłaś się, że Oskarek będzie malutki, a tu proszę jaka waga :D ja z kolei bałam się, że nie dam rady urodzić małego olbrzymka, bo Maks miał byc takie niby duży, a urodził się z wagą 3500 lol
Kama-dokładnie o tym samym pomyślałam. No cóż ta niby nowoczesna technika nie jest taka super dokładna.
Dziękujemy za gratulacje :) Póki mały ssak śpi spróbuję dokończyć mini relację. Zdjęcia też będa tylko narazie nie mogę się zalogować na fotoonecie :(
C. D. :D
Jak juz ta wredota założyła mi wenflon (po pół godz. ) to stwierdziła, że żyła i tak jest pęknięta, ale co tam, niech sobie ta igła siedzi, może się nie przyda :o Ja w ryk, bo bolało jak cholera, no i ta głupia baba mnie zdenerwowała i nagle wybiła godzina 7 i w drzwiach porodówki stanęła ciotka mojego małża. Byliśmy zdziwieni, że tak dobrze trafiliśmy,nie umawialiśmy się z nią, gdyż u nas w szpitalu nie ma zwyczaju wynajmowania położnej. No i dalej cały mój poród wyglądał lepiej niż z dekalogu rodzic po ludzku. Wszyscy byli dla mnie serdeczni i naprawdę starali sie pomóc, tym bardziej, że akcja nie postępowała. Dostałam oksytocynę, najpierw minimum, ale ponieważ nie działała to w rezultacie przyjęłam najwyższą dawkę. Bolało jak cholera, myślałam, że nie wytrzymam, choć dostałam rózne znieczulacze. Ciotka dbała, żebym co chwilę zmieniała ppozycje, była więc wanna, piłka, drabinki, krzesełko i rewelacyjne worki sako. Nie wytrzymałam poprosiłam o ZZo, ale ciotka namawiała, żeby nie brać, bo przystopuje akcję, która i tak się ślimaczy. Stwierdziłam, że jeszcze troche wytrzymam. Wreszcie pojawiły sie bóle parte, które po tych rozwierających nie były juz takim problemem. Niestety nie miałam już siły i po 2 godzinach parcia wyciągnęli Vacum. Jak to zobaczyłam to po 2 parciach Oskar pojawił się na świecie. :D
Ciotka chciała chronić krocze, ale gdy nie było postępu sama poprosiłam o cięcie, żeby się to w końcu skończyło. Myślę, że dobrze, bo i tak bym pewnie popękała, pękła mi delikatnie szyjka macicy :( Na szczęście mam szwy rozpuszczalne i już ich prawie nie czuję :)
Po całej akcji 2 lekarzy orzekło,że z ZZo bym nie urodziła i poród skończyłby się cesarką :o Pomimo, że bolało okrutnie jestem wdzięczna, że posłuchałam rady ciotki i wytrzymałam, bo inaczej cierpiałabym podwójnie, nie dość, że podczas porodu to jeszcze po cesarce.
Muszę też wspomnieć, że bez mojego męża bym nie urodziła, spisał się na medal, masował plecy i był na każde zawołanie. Nawet łezka mu poleciała jak Oskarek wylądaował na brzuchu :)
O udało się z fotkami :)
Pierwsza fotka Oskara :)
Takiego mam irokeza :D
I wreszcie w domu :)
kropka** napisał(a):Jadłam już i arbuza i nektarynki :D O kaszy nic mi niewiadomo, że nie można...
Agusiek i Kropeczko dzięki śliczne!!! Normalnie się ucieszyłam :D A mi właśnie kochany mężus na pocieszenie, że jeszcze nie rodzę przyniósł truskawki lol
Pozdrawiam
Jadłam już i arbuza i nektarynki :D O kaszy nic mi niewiadomo, że nie można...
OdpowiedzArbuza mi pan doktor dziś pozwolił jeść - oczywiście w małych ilościach i bez pestek. Nektarynek i brzoskwiń jeszcze nie. Co do kasz to z tego co wiem nie ma żadnych przeciwwskazań, wręcz odwrotnie
OdpowiedzMam pytanie do karmiących mam: Czy karmiąc można jeść arbuzy, nektarynki i kaszę gryczaną?? Bo naprawdę nie wiem jak bez tego przeżyję Bo truskawek nie wolno... Najwyżej jedną czy dwie... Oj! Bieda taka... No ale jak to mawia znajomy ginekolog: Wszystko dla naszych milusińskich!!!
Odpowiedz
DJ. napisał(a):Coccolino, z tego co wiem to położna środowiskowa jest z urzędu :) i musi przyjść przynajmniej raz obejrzeć matke i dziecko po porodzie
Dj teoretycznie tak, ale jeśli ktoś np. nie zgłosi dziecka do państwowej przychodni? to wtedy nie przyjdzie, bo nawet o urodzeniu dziecka nie wie ;)
Z tego co słyszałam u nas w przychodni nie ma fajnych położnych środowiskowych :( więc raczej wolałabym jej wizyty uniknąć.
http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?t=37458 Oto skrót 8)
Odpowiedz
DJ. napisał(a):Coccolino, z tego co wiem to położna środowiskowa jest z urzędu :) i musi przyjść przynajmniej raz obejrzeć matke i dziecko po porodzie (i to chyba po tym jak się zgłosi dziecko do lekarza)... przynajmniej u nas tak jest, jeszcze nie słyszałam, żeby nie przyszła...
;)
DJ czyli jednak... No dobra to niech przyjdzie, może też będę miala jakieś pytania Tzn na pewno będę miala, może to dobrze ,że przychodzi...
A ta Twoja teściowa jest niesamowita, czy ona nie ma swojego życia tylko musi się Waszym zajmować!!!!! Normalnie aż mnie wkurzyła!!!! Mimo że to nie moja teściowa.. i nie moja sprawa
Dziewczyny słyszałyście o tych porodach Polek w Niemczech?? Jest cały artykuł o tym, dopiero teraz to przeczytałam... Ciekawa sprawa... Co Wy o tym sądzicie- wszystko można mieć za darmo na życzenie... Przeczytajcie jak macie chwilkę, to jest na dziewięciu miesiącach
Dorcia22 napisał(a):Agusiek, misiuniu, nie zamartwiaj się myślałam, że moja rada o intuicji jakoś Cię podniesie na duchu ale chyba byłam w błędzie...
Oczywiście że mnie podniosła na duchu kochana zgodnie ze swoją intuicją pojechałam dziś do szpitala z małą (i tak musieliśmy pojechać po wypis) i oczywiście okazało się że wszystko jest w najlepszym porządku, mała przybiera na wadze tak jak powinna, a położna gadała bzdury - zakazał mi ją na drugi raz wpuszczać do domu
DJ - trzymam kciuki
Sylvia - gratulacje :D
kometa, jak to "przychodzi" ? Myślałam, że ta wizyta jest jednorazowa...
OdpowiedzNasza polozna srodowiskowa tez jest OK, do tej pory czasem do niej dzwonie i radze sie w roznych sprawach :) Od 3-go m-ca zycia dziecka teoretycznie przychodzi zwykla pielegniarka srodowiskowa, nie polozna, ale ja i tak wole polozna ;)
Odpowiedz
A u nas była bardzo miła i sympatyczna pani położna i jestem z jej wizyty bardzo zadowolona, bo po kilku dniach po wyjściu ze szpitala mieliśmy milion osiemset pytań i wątpliwości, które dzięki niej się rozwiały.
Także nie zawsze jest tak, że położna środowiskowa jest be ;)
sylvia, gratulacje :) :) :) teraz czekamy na relacje z porodu i fotki Oskara :)
Coccolino, z tego co wiem to położna środowiskowa jest z urzędu :) i musi przyjść przynajmniej raz obejrzeć matke i dziecko po porodzie (i to chyba po tym jak się zgłosi dziecko do lekarza)... przynajmniej u nas tak jest, jeszcze nie słyszałam, żeby nie przyszła...
miałam już nawet spięcie z teściową na tym tle.. ona była pielęgniarką i zna położną, która musi do nas przyjść i już zapowiedziała, że poprosi Halinkę żeby często na początku do nas wpadała :axe: teściowa oczywiście dostała ochrzan a my stwierdziliśmy, ze będziemy udawać, ze nas nie ma w domu (jak położna przyjdzie więcej niż dwa razy) ;)
Podobne tematy