-
Gość odsłony: 3827
Ankieta RODZIĆ PO LUDZKU
Jak w temacie czy wypełniłyście ankietę o swoim porodzie na http://www.rodzicpoludzku.pl? Ja wypełniłam, nie zajęło mi to wiele czasu, ale myślę, że warto. Przerażają mnie wspomnienia niektórych kobiet z porodu. Jeśli to może pomóc to czemu nie? :DCo o tym myślicie?
A ja jestem okropnie zła - wyleję sobie choć trochę żalu tu na "mój" szpital...
Kłamstwami są zapewnienia z ankiety, że:
C.c. przeważnie w znieczuleniu dolędźwiowym, z bliską osobą (przy cieciach planowych) - niestety, mąż był, ale na korytarzu. Do tego pani delikatnie mu co chwile sugerowała, żeby sobie do domu jechał, bo nic ciekawego go na tym korytarzu nie spotka - a cc planowane było...
Mamy przebywają z dziećmi przez cała dobę, ale maja możliwość oddania dziecka na parę godzin pod opiekę personelu - na papierze owszem, ale nie w realu - chodziłam i prosilam o ZOSTAWIENIE dziecka na noc - wiecie same jak ważne jest karmienie zwłaszcza po cc, ale niestety, na noc dzieci zabierano i dokarmiano butlą - o!
Zabiegi pielęgnacyjne nie są wykonywane w obecności matki.
Przy zabiegach i badaniach lekarskich dziecka matka lub ojciec mogą być obecni, jeśli o to poproszą. Szpital propaguje naturalne karmienie - cd powyższego, ale i żal, że chcące popatrzeć na przewijanie własnego dziecka były wypraszane z przedsionka przewijalni :(
Ku przestodze - chodzi o szpital w Rydułtowach... Poród z 2005 roku, z tego, co wiem, nic się nie zmieniło...
I chyba tylko dlatego wypełnię ankietę i spróbuję choć trochę światła rzucić na obietnice z opisu :(
Wypełniłam, sama mimo komplikacji wspominam poród ( CC) i pobyt w szpitalu bardzo dobrze.
Odpowiedz
Ardabil napisał(a):Niektóre z pytań są czarne albo białe - treść pytania sugeruje czy coś jest korzystne czy nie. Slusznosc masz.
Uwazam, ze akcja 'Rodzic Po Ludzku' robi wiele dobrego, ALE...
badz co badz Fundacja chce wprowadzic cos na ksztalt systemu, a nie kazdy system jest dobry dla wszystkich. Akcja ta ma na celu polepszenie warunkow tzw. okoloporodowych w polskich szpitalach. Jednak mam wrazenie, ze zalozycielki maja swoja jedynie sluszna wizje tych warunkow.
Wydaje mi sie, ze akcja 'Rodzic po ludzku' powinna propagowac respektowanie decyzji rodzacej. Nie zrozumcie mnie zle; nie mowie, zeby kobiecie, ktora rodzi juz na fotelu pomoc z niego zejsc i wypisac ja ze szpitala bo ta wlasnie uznala, ze 'ma dosc, nie rodzi i chce isc natychmiast do domu'. Nie :) Chodzi mi jedynie o to, by kobieta miala prawo glosu, wybor.
Moze to sie komus wydac dziwne, ale:
- nie kazda kobieta ma sile na pionizowanie sie w czasie porodu, niektore nie sa w stanie w czasie bolu chodzic, skakac na pilce itd.
- nie kazda kobieta chce lub moze karmic piersia
- nie kazda kobieta jest w stanie opiekowac sie swoim dzieckiem po porodzie - chcialaby przespac choc jedna noc, odpoczac, moc wtedy oddac pod opieke wykwalifikowanej pielegniarce swoje dziecko chocby na 2-3h. A akcja 'Rodzic po ludzku' propaguje pionizowanie, karmienie naturalne i inne czesto na sile.
Tak naprawde wiele zalezy od ludzi, na ktorych sie trafi... Ja mialam szczescie i trafilam na wspanialy personel medyczny, ktory sluchal, co mowie i pomagal mi.
w szpialu nie dają tej ankiety
można ją wypełnić w internecie albo przez prasę
A co do mojej ankiety to owszem wypełniłam, ale miałam mieszane uczucia. Niektóre z pytań są czarne albo białe - treść pytania sugeruje czy coś jest korzystne czy nie. Przykład: kwestia oksytocyny - podanie jej jest juz w pytaniu napiętnowane, podczas gdy są sytuacje gdy taka interwencja jest konicznością nie ze wzgędu na widzimisie położnych/lekarzy. Przy mojej cukrzycy ciążowej wiedziałam, że jeśli do terminu nie urodzę to będą mi wywoływać poród ze względu na bezpieczeństwo dziecka i nie uważałam że jest to złe.
to samo z nacięciem - ok. z zalożenia nie jest koniecznością, ale mam się wzbraniać, gdy tętno dziecka spada, a sale do cc są zajęte. A czytając pytania z ankiety czułam się niemal winna, że dałam się pociąć.
nie wypełniłam ankiety i prawdopodobnie nie wypełnię, choc przed porodem bardzo chciałam.
generalnie jestem z wszystkiego bardzo zadowolona: mialam super połozną, lekarz był tylko na szyciu, mogłam bezpłatnie skorzystac ze znieczulenia choć tego nie zrobiłam, mąz był ze mną bez zadnych opłat, synek został na oddziale dla noworodków a ja dochodziłam do siebie. generalnie moje odczucia były, ze z przyjemnościa znow tam urodze ale... na drugi dzien rodziłakoleżnaka z pokoju i : jej pierwsze slowa jak ja przywiezli z porodowki to byly "nigdy k... wiecej dzieci" potraktowali ja okropnie, pocieli straszliwie, wymeczyli niemilosiernie, ze przez cala dobe nie mogla w ogole wstac.
wiec sama nie wiem bo ten sam szpital ten sam oddzial a tak skrajne opinie! wiem, ze tak bywa, ale to, ze wszystko jest dostepne to nie oznacza, ze dla wszystkich porod bedzie milym wspomnieniem, wystarczy tylko trafic na inna zmiane a juz sie z porodu robi horror.
wypełniłam już jakiś czas temu, chociaż skrzywienie tej aukcji (naturalność ponad wszystko, rooming in ponad wszystko, znieczulenie be i inne takie) nie do końca mi się podoba...
no i w sumie niby korzystałam z ich materiałów przy wyborze szpitala - ale co się nadołowałam i nastresowałam przy okazji przy niektórych opisach, to moje. tak, że wcale nie jestem przekonana, czy polecać tą lekturę ciężarówkom ;).
Niedługo finał kolejnej edycji akcji "Rodzić po ludzku", więc na chwilę podnoszę wątek i podrzucam ciekawy artkuł w Wyborczej (nota bene polecam dzisiejszą): http://serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34317,3629451.html?as=1&ias=2&startsz=x
Odpowiedz
Sylwia napisał(a):
oj tak...ja to cięzko wspominam...krecilo mi sie w glowie na lezaco (zbyt duzy uplyw krwi)...a one przyniosly mi maluszka i cutyje: "martw sie mamuska" czy to mialo byc zyczliwe?
Maryjka napisał(a):naturella napisał(a):Rooming-in wg mnie nie powinno być obligatoryjne, sama kobieta powinna zadecydować, czy chce mieć dziecko przy sobie - a nie, że zmęczona porodem, połatana, obolała, nierzadko w szoku, depresji itp MUSI zajmować się od razu dzieckiem.
Zgadzam się, wszystkie po porodzie jesteśmy mocno obolałe i ciężko jest się nam zajmować dzieckiem, dlatego chyba taka ważna jest stała obecność pielegniarek z noworodkowego.
Do kobiety musi należeć wybór czy może się zająć dzieckiem czy musi najpierw dojść do siebie.
oj tak...ja to cięzko wspominam...krecilo mi sie w glowie na lezaco (zbyt duzy uplyw krwi)...a one przyniosly mi maluszka i cutyje: "martw sie mamuska" czy to mialo byc zyczliwe?
A ja przeczytałam sobie opinie kobiet rodzących we Wrocławiu i sławnej u nas Trzebnicy- jedyny szpital w okolicy, który dostał nagrodę tej akcji 2005.
I wiecie co? Jestem przerażona, w moim mieście nie ma żadnego ludzkiego szpitala :( Wygląda na to, że za wszystko i tak trzeba płacić, to po jakiego grzyba ta "bezpłatna" służba zdrowia???
wypełniłam :D Szkoda że nie ma podziału jeżeli chodzi o personel medyczny. U mnie położne okazały się aniołami, ale lekarze i opieka pielegniarek to istny koszmar. Wiecie jak wyglądał obchód? Chodziło kilka lekarzy i zagladali w karty po czym bez patrzenia na osobę, mówili pani do domu a pani jeszcze nie. Dla mnie to był szok , żadnego badania, zagladana w krocze czy sie dobrze goi, juz nie mówie o zwykłym zapytaniu jak się pani czuje?
Moja siostra rodziła 13 dni po mnie, jak wróciła do domu to za tydzień znów była w szpitalu- dostała krwotoku, źle ją oczyścili. I co na to lekarz? Powiedział tylko -zdarza się
naturella napisał(a):Rooming-in wg mnie nie powinno być obligatoryjne, sama kobieta powinna zadecydować, czy chce mieć dziecko przy sobie - a nie, że zmęczona porodem, połatana, obolała, nierzadko w szoku, depresji itp MUSI zajmować się od razu dzieckiem.
Zgadzam się, wszystkie po porodzie jesteśmy mocno obolałe i ciężko jest się nam zajmować dzieckiem, dlatego chyba taka ważna jest stała obecność pielegniarek z noworodkowego.
Do kobiety musi należeć wybór czy może się zająć dzieckiem czy musi najpierw dojść do siebie.
Wypełniłam, ale sama idea wg mnie to przerost formy nad treścią, przynajmniej w niektórych punktach, takich jak postulat, żeby kobiety mogły zrezygnować ze znieczulenia Może najpierw powinno się zawalczyć o to, żeby znieczulenie było dla wszystkich dostępne i bezpłatne w rzeczywistości, a nie tylko na papierze
Rooming-in wg mnie nie powinno być obligatoryjne, sama kobieta powinna zadecydować, czy chce mieć dziecko przy sobie - a nie, że zmęczona porodem, połatana, obolała, nierzadko w szoku, depresji itp MUSI zajmować się od razu dzieckiem.
Podobne tematy