• xmadziara odsłony: 3774

    Jak wygląda adopcja dziecka w Warszawie?

    Cześć, nie wiem czy to odpowiedni dział, ale....Mam pytanie, czy może któraś z was pracuje, wie, czy ma takie informacje, na temat gdzie zacząć załatwiać sprawy związane z adopcją....Wiem że na Rakowieckiej i kilku innych miejscach, są takie punkty, ale moze wy wiecie gdzie znajdę fachową pomoc i ludzi którzy spełnią nasze marzenia o dzidziusiu..... i nie tylko czysto formalnie i prawnie do tego podchodzą....ale z sercem ...Dzięki za info....LoVe YoU !!!

    Odpowiedzi (30)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-05-29, 15:34:39
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2009-05-29 o godz. 15:34
0

Gabingo, ale ja nie czuję się urażona. :D

Odpowiedz
Gość 2009-05-29 o godz. 15:23
0

nie ma sprawy Mika, nie chcialam Cie urazic

my a raczej nie zakladalam przed slubem ze bedziemy mieli problemy z zajsciem w ciaze, ale zawsze chcialam komus pomoc, byc dla kogos rodzina, dla kogos kto tego potrzebuje. moj maz jednak mysli inaczej, troche inaczej patrzy na swiat, jest bardziej rozsadny, ja bardziej emocjonalnie podchodze do swiata ;)

Odpowiedz
Gość 2009-05-29 o godz. 15:08
0

Gabingo myślę, że to jednak zbyt intymne by pisać o tym na publicznym forum. Proszę o zrozumienie. Myślę, że to nic nie wnosi do kwesti tematu w którym się wypowiadmy.

Odpowiedz
Gość 2009-05-29 o godz. 14:26
0

Mika, czy bedzie to zbyt nachalne jak spytam na czym Wasze komplikacje polegaly ? jesli tak, to nie odpowiadaj

ja wiem, ze kiedys, na pewno nie teraz chcialabym adoptowac dziecko, on moze kiedys dorosnie, tylko ze moj maz najpierw chce pomoc sobie, a innym to tak moze przy okazji ;)

Odpowiedz
Gość 2009-05-29 o godz. 14:09
0

Gabingo w momencie zgłoszenia do ośrodka mieliśmy 2 lata.
Nie zastanawialiśmy się wcale - byliśmy umówienie jeszcze przed ślubem, że w przypadku "komplikacji" adoptujemy dziecko.

Jak mąż nie chce to poczekaj, ja bym nie namawiała, może kiedyś wrócicie do dyskusji.

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-05-29 o godz. 06:11
0

Mika, a Wy jaki staz malzenski macie ? jak dlugo zastanawialiscie sie nad adopcja ?
ja bym bardzo chciala, nawet rozmawialam z mezem na ten temat, ale on by nie chcial dziecka adoptowac

Odpowiedz
Gość 2009-05-23 o godz. 01:45
0

Xmadziara możesz zadzownic do innych ośrodków. Niektóre dopuszczaja młodsze stażem małżeństwa.

Odpowiedz
xmadziara 2009-05-23 o godz. 01:24
0

Ojeje ! Nie sądziłam że wywołam taką dyskusję !
Nie uważam że wykorzystaliśmy wszystkie metody, ale ja nie przekreślam macierzyństwa naturalnego !!! Chcę tylko ... chcemy tylko pomóc, pokochać małą istotę, którą ktoś odtrącił ! Że mamy problem z "zaciążeniem" to zupełnie inna para kaloszy ! Nawet jak by się okazało,że w trakcie procesów adopcyjnych, zacznę pod sercem nosić nowe życie, nie przerwała bym starań o adopcję ABSOLUTNIE ! W moim i męża sercu jest tyle miejsca, że dla wielu dzieci wystarczy ! Zawsze marzyliśmy o dużej rodzinie ...
A teraz to wiem już na 100%, że nasz staż jest za któtki, kontaktowałam sie z Panią z Katolickiego Ośrodka O-W, i niestety, 5 lat to minimum ! Ale z innej strony patrząc, w wielu przypadkach nawet osoba samotna może starać się o adopcję.... no ale my niestety jeszcze nie !!

Odpowiedz
Gość 2009-05-22 o godz. 00:41
0

Z tego co wiem to na spotkaniach przygotowawczych do adopcji jednym z glownych aspektow jest zmiana nastawienia czyli nie adoptuje bo ja chce tylko dla dobra dziecka i moja potrzeba macierzynstwa nie jest az tak bardzo wazna.

I tu wydaje mi sie nie ma zadnego znaczenia ile jestes po slubie i ile masz lat, czy jestes plodna czy nie. Jakby tylko tak bylo to dzieci w domach dziecka byloby duzo, duzo wiecej.

Odpowiedz
Gość 2009-05-21 o godz. 15:19
0

Mika_ napisał(a):Twierdzenie, że powinno się wykorzystać wszystkie szanse przed adopcją zabrzmiało jakbys traktowała adopcję jako zło konieczne.
nie było to moim celem. Jeśli tak zabrzmiało, to zupełnienie niezamierzenie.

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-05-21 o godz. 15:04
0

To fakt. Rodzice adopcyjni w tym czasie uczą się wychowywać, przewijać, dowiadują się aspektów prawnych adopcji i cały czas się szkolą. I to tez można nazwać : uczeniem się zanim zobaczę dziecko ;) I zaręczam, że też kochaja je nim go zobaczą, że tęsknią i wiedzą, że dziecko jest TYM dzieckiem.
Niektórych rzeczy typu : czucie dziecka, kopniaki nie da się przeskoczyć ale też jakoś nie mam żalu, że coś mnie ominęło :D .
Ale prócz "fizjologii" sporo rzeczy się pokrywa.

Twierdzenie, że powinno się wykorzystać wszystkie szanse przed adopcją zabrzmiało jakbys traktowała adopcję jako zło konieczne.
Może nie wszyscy są do niej gotowi i nie wszyscy będą. Tak po prostu. Tak jak do innych rzeczy.

Odpowiedz
Gość 2009-05-21 o godz. 14:13
0

Chodzi mi o świadomosć tego, że dziecko rośnie we mnie te 9 m-cy, ze się rozwija, że sie rusza, czuję kiedy śpi, kiedy się budzi, "uczę się" go zanim je jeszcze zobaczę. Moje postępowanie w ciąży ma duży wpływ na jego życie i zdrowie...

Odpowiedz
Gość 2009-05-21 o godz. 13:58
0

Martusia ale nie ma ograniczeń wiekowych. Para musi byc małżeństwem. Jasne, że nikt 18 latkom nie da dziecka adoptować ale też w obecnych czasach raczej mało ludzi w tym wieku ma dzieci i zakłada rodziny.

A czym się różnią te przygotowywania prócz szeroko zakrojonych wizyt u lekarza ??

Odpowiedz
Gość 2009-05-21 o godz. 13:44
0

Tak, nadal uważam, że ograniczenia wiekowe powinny być - co jeśli parze 18 latków zachciałoby się adoptować dziecko? Bo tak...bo chcieliby...?!
Natomiast co do stażu, to napisałam przecież, że jest jeszcze druga str, bo rok może trwac tez małżeństwo 40 latków.

Skrzacik napisał(a):Ktoś, kto może sobie zapewnić dziecko "naturalnie" jest bardziej odpowiedzialny od osoby, która pragnie je zaadoptować? nie, nie uważam tak, a nawet wręcz przeciwnie- że trzeba być naprawdę b. dojrzałym człowiekiem, żeby podjąć decyzję o adopcji.
Kobieta która nosi 9 m-cy dziecko pod srecem inaczej przygotowuje się do przyjęcia dziecka niż kobieta która czeka na dziecko adopcyjne, ale nie napisałam nigdzie, że jest mniej odpowiedzialna. Matki "naturalne" są wręcz dużo częsciej nieodpowiedzialne -stąd tyle dzieci w domach dziecka.

Odpowiedz
Gość 2009-05-21 o godz. 12:54
0

Rozumiem, rozumiem i wcześniej napisałam -choć chyba niezbyt jasno, że: Magde chcialam spytac glownie o to, czy czuje, ze wykorzystali juz kazda mozliwosc, ze zdecydowali sie na adopcje. Czy tez moze decyduja sie na adopcje z innego wzgledu

Odpowiedz
Gość 2009-05-21 o godz. 12:52
0

Martusia, ja czytam i oczom nie wierzę

A jeśli chodzi o wiek, to wg mnie b dobrze, że są ograniczenia. Rok trwania małzeństwa to też przecież b. mało...
A jeśli kobieta zachodzi w ciążę, w dwa dni po ślubie, to rozumiem, że to jest inna para kaloszy, tak? Ktoś, kto może sobie zapewnić dziecko "naturalnie" jest bardziej odpowiedzialny od osoby, która pragnie je zaadoptować?

Odpowiedz
Gość 2009-05-21 o godz. 12:24
0

Martusia, ale z tego co Ty piszesz wynika, że adoptować powinny tylko te pary, które nie mogą mieć własnych dzieci i w dodatku wiedzą to na 100%, bo już wszystkie "naturalne" możliwości wykorzystały.
To chyba nie tak...
Czy nie można adoptować nie dlatego, że się chce mieć dziecko, ale dlatego, że się chce mieć adoptowane dziecko?
Nie wiem czy jasno to napisałam, mam nadzieję, że rozumiesz o co mi chodzi.

Odpowiedz
Gość 2009-05-21 o godz. 11:56
0

Myślę, że to kwestia indywidualna. My nie wykorzystaliśmy wszystkich możliwości, nie miałam parcia na to. Nie miałam nigdy obaw jak będę kochać dziecko - czy mniej niz bilogiczne, czy bardziej. Jak pojawi sie biologiczne to dobrze, jeśli się nie pojawi będą niebiologiczne :)
Dla mnie dziecko jest dzieckiem. Moim dzieckiem.
Zakładanie i skupianie się na aspektach, że to dziecko niemoje, nieurodzone może niestety powodować spore blokady, które nie są bez wpływu na akcptację dziecka.

Odpowiedz
Gość 2009-05-21 o godz. 11:18
0

Bo ja to bym się chyba bała, że jeśli uda mi się urodzić własne dziecko, to to które wcześniej zostało adoptowane, nie dostanie ode mnie tyle miłości ile powinno...

Odpowiedz
Gość 2009-05-21 o godz. 11:14
0

No właśnie Mika -Ty akurat możesz coś na ten temat powiedzieć - Twoim zdaniem nie powinno się najpierw wykorzystać każdej szansy, zrobić wszystkiego co tylko możliwe, żeby urodzić własne dziecko a dopiero potem starać sie o adopcję? (Nie piszę tu pod katem Xmadziary, bo nie wiem co ona zrobiła w kirerunku urdzenia własnego dziecka, pytam tak z ciekawości)

Odpowiedz
Gość 2009-05-21 o godz. 11:02
0

Martusia napisał(a):Nie Mika, ale chodziło mi raczej o to, że biorąc pod uwagę młody wiek Magdy i jej męża rok małżeństwa to krótko. Po roku moze zdarzyc sie wszystko...choc tak samo wszystko moze sie zdarzyc w malzenswtie 40 latków trwajacym rok...

No właśnie dlatego też i Magda i inne pary powinny mieć szansę rozpoczęcia starań o adopcję już w tak wczesnym stadium małżeństwa.

Odpowiedz
Gość 2009-05-21 o godz. 10:59
0

Nie Mika, ale chodziło mi raczej o to, że biorąc pod uwagę młody wiek Magdy i jej męża rok małżeństwa to krótko. Po roku moze zdarzyc sie wszystko...choc tak samo wszystko moze sie zdarzyc w malzenswtie 40 latków trwajacym rok...
Magde chcialam spytac glownie o to, czy czuje, ze wykorzystali juz kazda mozliwosc, ze zdecydowali sie na adopcje. Czy tez moze decyduja sie na adopcje z innego wzgledu - np. takiego, że chca pomoc jakiemus dziecku,no właśnie i czy bedziecie sie starac o malenstwo, czy dziecko juz troche starsze?

Odpowiedz
Gość 2009-05-21 o godz. 10:35
0

Martusia napisał(a):. Rok trwania małzeństwa to też przecież b. mało...
Czy każdy kto chce mieć dziecko musi odczekać rok, żeby zacząć starania ?
Czy każde małżeństwo dopiero po roku jego trwania decyduje sie na poczęcie dziecka ?

Odpowiedz
Gość 2009-05-21 o godz. 10:32
0

Nie jest prawdą, że mimimum stażu to 5 lat. Jestem żywym przykładem na to. Ale 13 miesięcy to bardzo mało - papiery możecie złozyć. Czasem czekanie na dziecko przeciąga się w niektórych osrodkach do dwóch lat !
Wasz wiek też nie jest przeszkodą.
W niektórych osrodkach żadają potwierdzenia od lekarza, iż jest się niepłodnym. W innych w ogóle nie chcą takiego papierka.

Odpowiedz
Gość 2009-05-21 o godz. 10:29
0

xmadziara, a nie wydaje ci sie, ze 13 m-cy staran to nie jest na tyle duzo, zeby zaczac myslec o tym, ze sie "Bozia nie zdecydowala" obdarzyc Was dzieckiem? Pamietam jak pisalas odkad zaczeliscie sie starac i to chyba bylo od poczatku trwania malzenstwa, prawda? Ludzie sie latami o dziecko starają, wyprobowuja rozne metody a tu u was od razu decyzja o adopcji?!
Wiesz, nie twierdze, ze to zle, absolutnie! Wg mnie trzeba byc b. dojrzalym, zeby podjac taka decyzje, ja np nie wiem, czy bylabym w stanie w pelni pokochac adoptowane dziecko, ale moze tak mysle, bo nie czekalam na dziecko zbyt dlugo i nie wiem co to znaczy leczenie latami itd....
A jeśli chodzi o wiek, to wg mnie b dobrze, że są ograniczenia. Rok trwania małzeństwa to też przecież b. mało...

Odpowiedz
Gość 2009-05-21 o godz. 10:04
0

Szczegół to to chyba nie jest: bo widzialam że minimum zwiazku to jest 5 lat.

http://www.adoptuj.pl/prawo.xml?group=po_adopcji&left=prawo_przed_adopcja&right=prawo_po_adopcji

Odpowiedz
xmadziara 2009-05-21 o godz. 09:56
0

Dzięki za odpowiedź ! Te strony są mi b.dobrze znane....
Teraz nurtuje mnie inny problem....
Aż boimy się iść na rozmowę do Ośrodka, ponieważ z tego co czytałam na różnych stronach, jesteśmy za młodzi, i wiekiem (ja 22, mąż 25 lat) i starzem (13mies po ślubie) ....
Ale czy takie (cgyba szczegóły) mogą nam przeskodzić ?!?
I czy wpływ ma to, że w zasadzie możemy mieć biologoczne dzieci, tylko chyba Bozia nie zdecydowała się, że teraz na Nas kolej....
Ale nawet jak bym była "przy nadzieji", decyzji o adopcji nie zmienimy .... ma to wpływ ???!
Dzięki że Was tu mam ... !
Madzia

Odpowiedz
Gość 2009-05-17 o godz. 03:55
0

http://www.nasz-bocian.pl/modules.php?name=OAO&woj=8&rodz=0

zapomniałam o linku

Odpowiedz
Kaskak1 2009-05-17 o godz. 03:45
0

Mysle, ze tu tez mozesz poszukac
http://www.adopcja.org

Kasia

Odpowiedz
Gość 2009-05-16 o godz. 12:55
0

W tym linku masz ośrodki z województwa mazowieckiego.
Poszukaj na bocianie odpowiednich wątków - zwykle w tytule mają nazwy tychże ośrodków. Dowiesz się też o warunkach adopcji !

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie