-
Gość odsłony: 7345
Jakich ubrań nigdy nie założycie?
Ubranie, którego nigdy nie założycie.Wiadomo : nigdy nie mów nigdy ! ale może macie jakieś postanowienie typu : rurzowych lajkrów nigdy nie założę;)lubbuty z czubami zdecydowanie odpadają !Jestem ciekawa Waszego zdania !Wydawało mi się, że kiedyś taki topic już istniał ale chyba wchłonęła go WielkaDziura8)
O tak, skórzane spodnie, spódnica, płaszcz zdecydowanie odpadają. Chodzi mi o taką zwykłą czarna skórę.
Odpowiedz
kraziowa napisał(a):Skórzanych spodni :D
ooo tego tez nigdy!!!!!
- butów z czubem
- balerinek
- botków
- rurek
- marchew
- sukienki/bluzki odcinanej pod biustem
- spodni z wysokim stanem
- legginsów do celów innych niż sport i sprzątanie
- rybaczek
- obuwia ortopedycznego typu martensy
- niczego w drobne wzorki
- stanika bez fiszbinów
- "atrapy biustu", czyli stanika z kilogramem gąbki/poduszkami żelowymi etc.
- stanika/butów z targu
- biustonosza w rozmiarze sugerowanym przez tabelki Triumpha
Uff... watpię, czy to koniec moich ubraniowych awersji, ale więcej grzechów na razie nie pamiętam ;)
Z obecnie modnych ciuchów:
legginsów i minispódniczki
spodni - marchew
a w zimie nigdy nie wsadzę nogawek spodni do kozaków
dobbi napisał(a):Nabla napisał(a):Sylvana napisał(a):- wielkich okolarow, typu muchy
Zapraszam na południe Europy - jak masz mniejsze niż na pół twarzy to się wszyscy na ulicy gapią i z daleka widać, żeś obca 8)
ja uwielbiam :lizak:
ja bez takich nie wychodzę z domu 8)
Nabla napisał(a):Sylvana napisał(a):- wielkich okolarow, typu muchy
Zapraszam na południe Europy - jak masz mniejsze niż na pół twarzy to się wszyscy na ulicy gapią i z daleka widać, żeś obca 8)
Obca, ale z dobrym samopoczuciem. Czułabym się w takich wielkich poprostu śmiesznie. :D
Ja po tym, jak kilka lat temu zarzekałam się, że absolutnie nigdy, ale to nigdy nikt nie zobaczy mnie w rybaczkach, bo to takie "nie wiadomo co", a potem wesolutko w nich śmigałam - chyba już nigdy nie powiem nigdy :D. To samo zresztą przerabiałam z różowymi ciuchami i z balerinkami i jeszcze niejedno by się pewnie znalazło.
Jedyne, o czym w chwili obecnej mogę powiedzieć, że raczej na pewno nie założę, to bluzki/żakiety z poduszkami i wspomniane wcześniej trampki tudzież inne adidasy na obcasie .
Nabla napisał(a):Sylvana napisał(a):- wielkich okolarow, typu muchy
Zapraszam na południe Europy - jak masz mniejsze niż na pół twarzy to się wszyscy na ulicy gapią i z daleka widać, żeś obca 8)
ja uwielbiam :lizak:
Sylvana napisał(a):- wielkich okolarow, typu muchy
Zapraszam na południe Europy - jak masz mniejsze niż na pół twarzy to się wszyscy na ulicy gapią i z daleka widać, żeś obca 8)
- spodni typu "marchewki"
- obcisłych i zbyt niskich biodrówek i do tego króciutki top spod, którego miałoby wylewać się sadełko
- czegokolwiek pod czym byłoby widać, że nie mam stanika... z resztą ja to jestem taka, że zawsze muszę mieć stanik, bo inaczej czuję sie taka goła.... lol
Podwawelska napisał(a):
- sztucznej szczęki
czego Ci wszystkie serdecznie zyczymy 8)
żebys tylko za kilkadziesiąt lat nie zajrzała na Forume i zeby Ci szczena na stół nie opadła, jak zobaczysz moje zdjęcie w wątku "Stare panny2030"
Dopóki nie nauczę się chodzić na wysokich obcasach, dopóty nie założę butów z takowymi.
Raczej nie założę również czegokolwiek z poduszkami na ramiona.
Poza tym jestem otwarta na style i fasony.
1. butów z czubem (never! jak nie będzie innych to będę boso chodzić)
2. białych butów (japonki z pianki to nie buty ;o))
3. białej sukienki na cudzy slub
4. białych spodni
5. kolorowej bielizny pod białe bluzki
6. wysokich obcasów, ale to decyzja mojego kręgosłupa, a nie moja ;o)
7. ubrań w kolorze różowym
8. powycieranych i podartych fabrycznie spodni, oraz haftowanych lub wyszywanych koralikami, cekinami
9. prawdziwych futer
10. kurtek, które kończą sie na wysokości pasa. kurtka jest po to, zeby mi ciepło było, a nie po to, zeby nery pokazywać...
11. podkolanówek (za stara jestem ;o)
12. trampek na obcasach - jest coś takiego?!
13. ubrań z ogromną metką lub wielgachnym logo marki
14. no i na koniec: wszystkiego co ma drapiące szwy lub metki ;o)
Podwawelska napisał(a):awangarda w stylu retro napisał(a):Podwawelska napisał(a):ale mówisz o gaciach z nogawkami do kolan?
o tym mowie
jak rowniez gatki z golfem sa pozadane
a co to są gatki z golfem? :o
To najlepsze gacie na zimę :supz:
Nerki nie mają prawa się przy nich przeziębić ;)
awangarda w stylu retro napisał(a):Podwawelska napisał(a):ale mówisz o gaciach z nogawkami do kolan?
o tym mowie
jak rowniez gatki z golfem sa pozadane
a co to są gatki z golfem? :o
Podwawelska napisał(a):ale mówisz o gaciach z nogawkami do kolan?
o tym mowie
jak rowniez gatki z golfem sa pozadane
awangarda w stylu retro napisał(a):Podwawelska napisał(a):gaci typu reformy
kochaniutka polecam dojazdy pociagiem w srodku mroznej zimy :lizak:
pokochasz 8)
ale mówisz o gaciach z nogawkami do kolan?
całe szczęście nie jeżdżę PKP :)
Podwawelska napisał(a):gaci typu reformy
kochaniutka polecam dojazdy pociagiem w srodku mroznej zimy :lizak:
pokochasz 8)
- beretu z antenką
- sztucznej szczęki
- gaci typu reformy
- ubran skorzanych
- futer
- rozowych ubran poniewaz wygladam w nich jak swinka pigi lol
Na mojej czarnej liście są:
- buty na szpilkach,
- kreacje typu "gorset",
- kostiumiki z żakiecikiem (szczególnie z poduchami w ramionkach)
- spódniczki mini (nie te lata! ;) )
A poza tym:
- moherowy beret ;) , przebranie fikuśnej pokojówki ;) ;) ;) , pianka do surfingu, zbroja rycerska, sutanna... itp.itd. ;) ;) ;)
O matko!!! Mam pełno uprzedzeń, a myślałam, żem od nich wolna!!! :o ;)
Nie bo nie:
- futra z królika
- stanika bez fiszbinów
Poza tym czegoś, w czym będę grubo wyglądać.
- mikrobikini,
- koronkowych kozaków,
- grubych rajstop do sandałków,
- grubych skarpet (dla tancerzy) do jakiegokolwiek obuwia, zwłaszcza szpilek,
- takich zimowych płaskich, niezgrabnych butów z wystającym futerkiem (makluki czy coś takiego),
- rajstop we wzorki
- kurtki puchowej,
- glanów,
- ciemnej bielizny do jasnych prześwitujących ubrań,
- panterek, lampartów itp,
- bluzek z klamerkami, agrafkami, spinaczami, szelkami itp.
- ubrań ze sztucznymi kłakami udającymi prawdziwe -fuj fuj,
- stringów wystających przy siadaniu, schylaniu się
- prześwitującego szlafroczka do kompletu ze szpilkami z futerkiem w roli domowych kapci
nienawidze butow z zaokraglonymi czybkami (co nie znaczy, ze takich nie mam:);
jesli obcas to tylko cienki, nie lubie grubego,
niektore kolory po prostu mi nie pasuja,
duzego dekoltu tez nie lubie,
'nietaktownych' strojow typu jasne spodnie a pod spodem wyrozniajaca sie bielizna, czy biustonosz niedopasowany do koloru bluzki (niektorzy uwazaja , ze teraz to modne),
czapki z daszkiem zalozonej daszkiem do tylu,
rybaczkow jak pare milionow innych kobiet akurat nosi tylko rybaczki, zwezanych jeansow
spodni innych niz biodrowki
etc:)
pozdrawiam
monika
Izma napisał(a):1. spódnicospodni
O, a ja dzisiaj właśnie w spódnicospodniach paraduję lol
- szarawary
- spodniczki ledwo zakrywajace pupe
- japonki
- podkolanówki
NIGDY nie założę szpilek na 10cm obcasie bo bym się w nich zabiła!
no a chciałabym jeszcze pożyć... lol
rzeczy z cekinami, wszystkiego co ma styl lat 80....
ale tez nigdy nie mowie nigdy ;)
teraz chodze w rzeczach, ktorych bym kilka lat temu nigdy nie zalozyla
ama napisał(a):nigdy nie założę długiej do ziemi spódnicy lub sukienki w stylu indyjskim ani żadnej szmacianej torebki- worka; ani spodni z wysokim stanem i zwężanymi nogawkami(no chyba, że do jazdy konnej ;) ) - oj w ogóle to duzo jest takich rzeczy
to podobnie jak ja, kompletnie nie mój styl
Poza tym odpadają buty inne niż ze skóry, spodnie ze zwężanymi nogawkami, bluzki z cekinami, koralikami itp.
Lexa napisał(a):ze względów estetycznych odpadają wszelkie krótkie spódnice, sukienki i spodenki - niestety nie te nogi :(
lajkry i rzeczy obciskające nogi i pupę też odpadają...
to podobnie jak u mnie...i obcisłe bluzeczki w kropeczki i centki tez odpadają....no i bikini też nigdy nie założę z wiadomych względów
a ja nigdy:
krotka spodniczka
wszelkiego rodzaju obcisle rzeczy w ktorych czuje sie jak nalesnik no i krotkich spodenek
A na poważnie, to nie bardzo wiem co zrobić z tym wypukłym, pustym miejscem z przodu :lol
zawsze można wypchać watą ;)
Brydzia napisał(a):Kiniak napisał(a):... to męskie slipy 8)
no nie wiem, nie wiem, nawet w eksremalnych sytuacjach ... lol ;)
no z zimna ewentualnie lol
A na poważnie, to nie bardzo wiem co zrobić z tym wypukłym, pustym miejscem z przodu lol
Kiniak napisał(a):... to męskie slipy 8)
no nie wiem, nie wiem, nawet w eksremalnych sytuacjach ... lol ;)
Nie ma takiej rzeczy - to znaczy mam swój styl i pewnych strojów nie zakładam ale zauważyłam że gust mi się okresowo zmienia i nie moge zagwarantować że "nigdy" czegoś nie ubiorę.
Obecnie nie noszę:
lateksów
sztruksu (fuj!)
trampków
czerwonej bielizny
i wielu innych.
Nie ma takiej rzeczy - to znaczy mam swój styl i pewnych strojów nie zakładam ale zauważyłam że gust mi się okresowo zmienia i nie moge zagwarantować że "nigdy" czegoś nie ubiorę.
Obecnie nie noszę:
lateksów
sztruksu (fuj!)
trampków
czerwonej bielizny
i wielu innych.
Nigdy nie zaloze:
- ciucha w poprzeczne paski
- butow z okraglymi noskami
- butow ze spiczastymi, zadartymi do gory noskami
- spodni ze zwezanymi nogawkami
- spodnicy/sukienki krotszej niz do kolan
- skorzanych spodni
- bialych butow jesienia/zima (tylko latem ewentualnie)
- futra
- bardzo obcislych spodni/spodnic
- bardzo jasnych jeansow
- bluzki/spodnicy w "grochy"
Jeszcze rok temu napisalabym, ze nie wloze niczego zielonego ani brazowego- powoli sie do tych kolorow przekonuje.
O lateksach, legginsach, panterkach itp. nie bede nawet pisac, bo szkoda paluchow meczyc ;)
Nie zalożę nigdy:
-niczego różowego (obojętnie jaki odcień)
-butów na obcasie wyższym niż 3 cm (w tym koturny)
-spodni zwężanych do dolu
-spodni z wysokim stanem
-dżinsów z malymi kieszonkami na tylku obleśnie go to powiększa
-adidasów/trampków na obcasie (kto to w ogóle wymyślil? :o )
-szortów do polowy pośladków (nie ten tylek już... :P )
-okularów p/slonecznych wielkości na calą twarz
-torebki, do której zmieszczę jedynie pomadkę ochronną i bilet na autobus
-torebki, której dlugość rączek nie pozwala na to, żeby zalożyć ją na ramię (noszenie torebek w ręku jest strasznie, strasznie niewygodne)
Ogólnie nie zalożę nigdy niczego, co będzie mnie zmuszalo do poświęceń.
Skrzacik napisał(a):- gumowych lub skajowych butów (chyba, że kalosze w sytuacjach ekstremalnych)
Skrzacik kocham Cię. Padłam!!!!!!!!!!
Z rzeczy oczywistych i wiem, że na pewno nigdy:
- jakichkolwiek lateksowych wdzianek (chyba, że na Halloween)
- butów z przezroczystumi koturnami (jak wyżej)
- obcisłych spódniczek mini do połowy pośladków (nigdy)
- gumowych lub skajowych butów (chyba, że kalosze w sytuacjach ekstremalnych)
- torebek dołączanych do czasopism (i serio nie rozumiem tych, którzy je noszą)
- butów typu "nijakie czarne czółenka na kwadratowym obcasiku i z kwadratowym noskiem"
- wielkie plastikowe klipsy lub kolczyki, jak również inna tego typu "biżuteria"
Z rzeczy mniej oczywistych i nie wiem, czy na 100% nigdy (z 10 lat temu tak się zarzekałam w zawiązku ze spodniami z rozszerzanymi nogawakami... i mam 8) ):
- zwierzęce wzory
- buty na koturnie
- spodnie rurki
- bluzki odsałaniające pępek (musiałbym zrzucić jakieś 8 kg)
- mimo wszystko, jednak buty z okrągłymi noskami (próbowałam i nie mogę, moja noga wygląda jak klocek)
- wszelkie mieniące, poliestrowe się materiały (ale jak mówię, może mi coś kiedyś odbije i założę)
- jeansy z naszywanymi wzorami (nie te lata, a i wcześniej nie w moim stylu)
1. panterek, i innych centków - wyglądąłabym w nich jak spasiona lwica
2. zwężanych ku dołowi spodni - beznadziejnie wygląda w nich tyłek
3. nibysportowych butów z obcasikiem - bo w sumie nie wiadomo czy do dresu czy do spódnicy :)
4. mini
5. butów na wysokim obcasie do rybaczek
6. futra
7. sztucznych klejnotów :)
i jeszcze sporo by sie znalazło :)
Ja chyba nie powinnam się zarzekać, że nigdy czegoś nie założę, bo np. jeszcze 2 lata temu mówiłam, że nigdy nie będę nosić spódnicospodni, bo to dziwny wynalazek. A dziś ma 3 pary, które uwielbiam i którymi zachwycają się moi znajomi.
No, ale na dzień dzisiejszy nie założę:
zwężanych ku dołowi spodni
dużych geometrycznych wzorów, na które reaguję alergicznie
czapki z daszkiem, bo wyglądam w takiej jak cyborg
nibysportowych butów z obcasikiem :vom:
jeansów fabrycznie powycieranych
za dużego T-shirtu (o ile nie jest przeznaczony do spania)
Nigdy nie założę:
- różówości tak modnej dzisiaj
- cekinów przyczepionych wszędzie
- idiotycznych butów z czubami jak dla krasnali
- plastykowej biżuterii
- nie wezme do ręki tych ślicznych torebeczek, do ktorych nic sie nie mieści
(najlepsze są takie np. białe z napisem "pink bag")
- generalnie dla mnie strój wyjściowy musi mieć więcej niz 30 cm i zakrywac dupę oraz owłosienie łonowe
Pardon za punkt ostatni, ale dziś powaliła mnie panna co to miała na sobie spodeneczki rozmiar 2 i bluzeczkę jak moja 5-letnia sąsiadeczka. Moglam dokładnie podziwiać jej kości biodrowe, przedziałek na tyłku oraz te linie, która przechodzi nam na podbrzuszu. Wyglądała jak ruchoma różowość. :vom:
Ja warcze na widok:
*paseczków, ciapeczków, łączek i panterek na czymkolwiek
*butów na koturnach, wiązanych ponad kostkę baleronach
*wszystkiego w kolorze czerwonym (w szczególności w kolorze pomidora)
*białe buty/szpilki do czarnych rajstop
Ale prawdą jest że nigdy nie mów nigdy...Kiedys powiedziałam sobie że nie ma nic gorszego niż białe buty z czubem na płaskiem obcasie do czarnych spodni w kant, aż do dnia kiedy sobie kupiłam i teraz ciągle w tym biegam. HIHI czasami coś sie człowiekowi odwidzi... lol
Donia napisał(a):Lexa napisał(a):ze względów estetycznych odpadają wszelkie krótkie spódnice, sukienki i spodenki - niestety nie te nogi :(
lajkry i rzeczy obciskające nogi i pupę też odpadają...
Lexa u mnie ten sam problem...
Tylko zastanwiam sie czy u cibei to przez stan blogoslawiony czy tak ogolnie...
tak ogólnie, nawet jak byłam dość szczupła (54kg - kiedy to było?) to nie moglam :(
nigdy nie zaloze:
skajowych kubraczkow, jakiegokolwiek lateksu i lamparcich wzorkow, kowbojek, rozowych kozaczkow z noskiem, 20cm platform, bluzeczek z falbankami, cekinami, aplikacjami, przesadnym zdobieniem etc - bo mi sie nie podobaja
obcisłej sukienki bez plecow, super mini i rekawkow z bufkami - bo zle wygladam
kostiumow od Armaniego i butów od Prady - bo mnie nie stac
:)
Lexa napisał(a):ze względów estetycznych odpadają wszelkie krótkie spódnice, sukienki i spodenki - niestety nie te nogi :(
lajkry i rzeczy obciskające nogi i pupę też odpadają...
Lexa u mnie ten sam problem...
Tylko zastanwiam sie czy u cibei to przez stan blogoslawiony czy tak ogolnie...
ze względów estetycznych odpadają wszelkie krótkie spódnice, sukienki i spodenki - niestety nie te nogi :(
lajkry i rzeczy obciskające nogi i pupę też odpadają...
Na pewno nie założę:
- Butów (z jakże modnymi w tym sezonie, a dla mnie przeokropnych) - kadłubków z okrągłymi noskami
- koturnów (też extra topowych)
- gumowo-skajowych kurteczek do pępka i dłuższych
- panterek, zeberek i innych centków
-koronkowych rajstop
-bluzeczek z mega ilościa cekinków
-zwężanych jeansów - rurek
- ubrań w poprzeczne paski
niczego, co jest w zielonym kolorze (jakiekolwiek jego odcienie!!!).
NIENAWIDZE tego koloru!!!!!
spodni kończących sie tuż nad kostką
butów typu:
ciucha z naszytymi cekinami ani innymi świecidłami (mimo że modne teraz)
spódnicy dużo przed kolano
butów ze sztucznej skóry (z torebek też ostała sie chyba jeszcze tylko jedna)
kolczyków typu duże koła
Na razie nic innego nie przychodzi mi do głowy...
...wszystko co jest w kolorze żółtym, zielonym, czerwonym (w mojej szafie dominuje biel i czerń i kilka innych, ale wymienionych nie ma!!!). Nie również dla wymienionych już cętek, panterek, lajkrów... krótkich spódnic, falbanek, koronek.
I to już chyba wszystko :D
Obcislych lateksow, wszelkich panterek i tygrysow (wykluczam imprezy przebierane i inne dowcipy, wtedy - bez ograniczen). Co do reszty, to kto wie ;)
Odpowiedz
polaczen kolorystycznych : rozowy z czerwonym, zolty z niebieskim.
lustrzanek 8)
Nigdy nie założę:
- sztucznej biżuterii silącej się na bycie spektakularną (mam na myśli sztuczne kolie itp. a nie kamienie czy koraliki)
- lateksowego wdzianka a'la Pamela Anderson
W tej chwili nie kupiłabym też torebki ze skaju ani butów z wyraźnym czubem. Nie zamierzam również mieć w swojej garderobie rażących różowych, fioletowych, pomarańczowych, zielonych ani żółtych ubrań.
niczego, w czym bede wygladac grubo, nieproporcjonalnie, nieestetycznie oraz w czym sie bede zle czuc :D
reszta jest wzgledna 8)
Podobne tematy