-
kasiacleo odsłony: 7792
Z jakich prezentów ślubnych nigdy nie skorzystacie?
No właśnie jw. czy dostałyście (dostaliście) coś w prezencie ślubnym, czego od ślubu jeszcze ani razu nie użyłyście lub raz moze dwa, albo coś co było dla Was zbędne co wiecie że nigdy nie wykorzystacie?W moim przypadku jest kilka takich rzeczy:1. Ręczniki leżą już od roku zapakowane w pudło, są naprawde ładne, ale nie chciałam ich używać w poprzednim mieszkaniu bo nie była zrobiona łazienka, a poza tym używałby ich ktoś jeszcze oprócz mnie i męża, teraz jeszcze nie jest zrobiona również, a potem kolorystycznie nie będą mi pasowały... mimo tego napewno je wyjmę ale osoba która mi je ofiarowała wiedziała że mam 4 komplety ręczników które używam...2. Serwis porcelany (po 12 talerzy głębokich, płytkich i dużych+ waza, pólmisek i talerze na przekąski) no niby przydatny ale na codzień nie będe jeść na porcelanie, przyjęć jako takich nie organizuje i serwis choć ładny leży w półkach3. Komplet 6 filiżanek, które są barzo małe i płytkie więc raczej nigdy z nich nie skorzystam bo 2 łyki może 3 i po zawartości...4. Koc z polaru sztuk 2 jeden leży zapakowany w oryginalne opakowanie, drugi czasami użytkowany (przed tymi mieliśmy jeszcze 2 swoje), kiedyś jak będą dzieci napweno się przydadzą...a jak jest u Was??
O niechcianych prezentach zazwyczaj się nie pamięta dlatego powinno być
to coę praktycznego i przydatnego. Swojej siostrze kupiłam komplet pościel satynowa bawełniana 180 x 200, którą kupiłam w internecie http://bluecathome.pl/posciel-satynowa-bawelniana-180x200,c17.html Polecam
W życiu się tak nie uśmiałam jak czytając ta listę - jesteście genialne :)
Ja miałam to szczęście iż prawie ominęła mnie przyjemność bycia obdarowaną prezentami "na strych". W większości były to koperty.
Aczkolwiek dostałam:
komplet ręczników - śliczny seledynowy kolor, w związku z tym ze mieszkanie wynajmowane ma łazienkę w kolorze białym - ich odcień z niczym się nie gryzie. A zanim wybuduje i urządzę swój dom - zdąża się zużyć. A jakość ich jest dość marna :)
komplet pościeli - mam kołdrę 160*200 a pościel 200*220. Ale i tak zamierzałam kupić nową wiec przynajmniej mam wymiar narzucony.
W związku z tym że mam ksywkę Złotówka dostałam w prezencie - 400 zł po 1 zł w skrzynce - ładnie wykonane a pomysł stał sie zaczątkiem kolekcjonowania złotówek. Będzie na podroż na 1 rocznice ślubu :)
mały pojemniczek na biżuterię - w nim były pieniążki. A teraz przydaje się na obrączki i pierścionki.
zestaw 2 filiżanek - wole kubki. W filiżance pije herbatę tylko moja mama - której w kubku "nie smakuje"
Wielka pluszowa krowe - "piękna" i wygodna jako poduszka. Ale to prezent od 3-latka :)
A i zestaw śniadaniowy z Wodzisławia. Dla 2 osób. używam maślniczki i podstawki na jajko. Reszta stoi i ładnie wygląda. Jest to prezent od zespołu wiec sentymentalny. Na pewno wole niż obraz lub rzeźbę :)
A i najładniejszy - sesja zdjęciowa
Z prezentów ślubnych pozaweselnych:
W pracy - zestaw garczków inginio. Rewelka - polecam. Jeszcze sobie inne elementy dokupię. I bocian. Wiadomo po co :)
Zestaw ręczników. Ładne - czekają aż seledyn się zuzyje. Co mam nadzieje nastąpi bardzo szybko.
I to by było na tyle.
Prezentów dostaliśmy mało, bo większośc gości dała nam koperty.
A to co dostalismy to:
1.żelazko- używamy
2. czajnik bezprzewodowy- nie używamy
3.komplet pościeli antyalergiczna (chyba)-nie używamy
3. pościel- na szczęście nie z satyny,ale tez nie mieliśmy okazji jej użyć. może na święta ;)
4. sztućce- nie używamy, bo mieszkamy z rodzicami (a oni maja sztućce ;) )
5. półmisek jakiejs firmy na "h"...nawet nie pamiętam
6. zestaw 12 pucharków (takich samych z jakich piją w dziendobry tvn)- używamy rzadko.
i to chyba na tyle..
pomijam wielgachne kartki metr na metr :| pluszowego miśka i stosy słodkości..
w sumie prezenty czekają na nasz dom...
dottek napisał(a):A u nas złota moneta z 1915 roku.
Potraktuj jak lokatę kapitału ;)
Prezentów niespodziankowych zbyt wiele nie było. Prosiliśmy o komentarze, chcąc uzupełnić naszą biblioteczkę prawniczą.
Za nieprzydatne uznałam:
- buraczkowo-brązowy serwis kawowy (brzydki bardzo);
- zestaw trzech kubków w tonacji zgniłej zieleni i brudnej żołci, przedstawiających starożytnych zawodników olimpijskich o kanciastych kształtach (najlepsza herbata nie smakowałaby mi w czymś takim);
- zestaw sześciu malutkich filiżanek, które do niczego nam nie pasują i mają niefunkcjonalny kształt.
Nabla napisał(a):ampa napisał(a):i tak off topicznie: Jak paskudny musi byc zestaw obiadowy/kawowy aby go w ogóle nie używać?
Nie paskudny, nasz jest piękny tylko zbyt "wymagający". Teraz, na emigracji to w ogóle nie do pomyślenia, żebym porcelanę ze sobą targała, a we Wrocławiu to ja nie mam nawet stołu (stoliczek do kawy 60x60cm to wszystko). Ale kiedyś będzie i stół i kredens i domowa Wigilia i wtedy ten cenny Ćmielów się wyjmie.
to ja mam taki 'wymagajacy' ślubny obrus, cudny tylko ogromny, ale kiedys się przyda :)
Usmialam sie ! :)
My rowniez dostalismy posciel satynowa. W ohydnym kolorze, granat atramentowy. Do tego dwie wielkie zolto-zlote poduszki. Nie spalam jeszcze w takiej poscieli wiec moze dzisiaj ubiore bo maz wraca z delegacji, wiec zrobie mu malego psikusa :) zobaczymy, jak sie slizga.
drugi prezent, ktorego, wedlug mnie, mogloby nie byc, to prezent od chrzestnej mojego k.- wielka biblia wazaca ze sto kilo.
Recznikow i grilow tudziez brzydkich filizanek - brak.
a, dostalismy jeszcze kulki da kapieli, caly karton, tylko niestety nie mamy wanny....
Pierwszy to krajalnica ale już znalazła nowych właścicieli. Kolejny to zegar ścienny z certyfikatem, że jest zrobiony z drewna, z XIX-wiecznej stodoły; szkoda że werk (który już się zepsuł) jest różowy made in china...
Pościel z satyny - użyta raz, w kolorze miętowym :/ - slizga się okropnie. Dwie serwety z lnu - ładne ale ja wcale nie używam serwet - leżały dwa razy na święta.
ontas napisał(a): - wyciskarka do cytrusów, mieliśmy już jedną i żadnej nie używamy
U mnie dwa nie trafione prezenty:
- jeden to elektryczna wyciskarka do cytrusów właśnie. Stoi nie rozpakowana w ogóle, może się przyda w nowej kuchni lol
- drugie - album na zdjęcia ślubne. Ciężki, nieporęczny, w pseudo srebrnych ramkach.
Sprzedawać prezent głupio więc leży w pudełku i czeka na zmiłowanie- może się kiedyś komuś ze znajomych czy rodziny spodoba to z czystym sumieniem bez okazji oddamy ;)
Pościeli satynowej akurat nie dostaliśmy ale osobiście bardzo lubię ( pod warunkiem, że faktycznie satyna bawełniana ) - w upały sprawdza się znakomicie :)
U nas też już pare lat po ślubie :), nietrafionych prezentów było niewiele, ogólnie głównie pieniądze dostaliśmy:
- komplet ręczników, ładne ale wogóle nie pasują nam do łazienki, może kiedyś ich użyję,
- pościel satynowa - zły rozmiar i piękny czerwony kolor a sypialnię mamy niebieską
- wyciskarka do cytrusów, mieliśmy już jedną i żadnej nie używamy, ale ponieważ była dodatkiem do zamówionego prezentu to się nie liczy ;)
Taki zestaw obiadowy na 12 osób to moje małe marzenie
Ja dostałam OGROMNY kubeł do chłodzenia szampana zdobiony srebrnymi (tak bylo napisane na opakowaniu) kisciami winogron. Wazy tyle co wielka beczka do kiszenia kapusty wiec na razie go nie tykamy, ale na pewno pójdzie niebawem w ruch (jak tylko się przeprowadzimy do jakiegoś pałacu). ;)
Odpowiedz
awangarda w stylu retro napisał(a):co to za model?
Firma Apollo home, model Linea Mistral (czyli generalnie no-name ;). Jest dosyć toporne i nieporęczne no i ma "wbudowaną" jakąś taką dziwną okrągłą podstawkę, na której się je stawia. Staram się jednak być dobrej myśli i wierzę, że kiedyś dojdę do wprawy :D)
Małgoś napisał(a):Poza tym - żelazko, którym chyba nie bardzo umiem prasować . Też ofiarowane chyba jako dodatek do "większego" prezentu (całkiem zresztą trafionego). Używam go, ale osobiście kupiłabym inne.
teraz to mnie zaciekawilas :)
co to za model?
My prezentów dostaliśmy niewiele, bo jak już ktoś nas pytał, co chcemy - prosiliśmy o kasę. Spośród tych, którzy nie zapytali, też większość dała pieniądze :).
Prezenty nieużywane - komplet filiżanek ze stojakiem. Wyeksponować je na tym stojaku nie bardzo mam ochotę (szczególnie, że nie bardzo mi do naszej kuchni pasują), a poza tym kawę i herbatę pijamy w kubkach. Jednakże były one dodatkiem do prezentu :pieniężnego" od pewnej osoby, która bardzo chciała, żebyśmy mieli też coś na pamiątkę, no i dała nam też te filiżanki. Bardzo to cenię i dlatego mam nadzieję, że znajdziemy dla nich jednak zastosowanie :).
Dostaliśmy też dwa naprawdę piękne obrazy, oba namalowane własnoręcznie przez ofiarodawców - oba w zupełnie nam niepasującej do niczego niebieskiej kolorystyce :D. Ale ja już coś wymyślę, żeby znaleźć na nie miejsce :).
Poza tym - żelazko, którym chyba nie bardzo umiem prasować . Też ofiarowane chyba jako dodatek do "większego" prezentu (całkiem zresztą trafionego). Używam go, ale osobiście kupiłabym inne.
Od chrzesnego mojego meza dostalismy rzezbo-obraz Jezusa.Lezy na segmencie u moich rodzicow i z racji tego,ze u nas napewno na scianie nie zawisnie zaniesiemy to chyba do tesciow,zeby tesciowa powiesila u siebie na scianie.Tylko mam problem,bo pewnie zacznie wymyslac jakies glupoty(dlaczego nie u nas ten prezent) jak jej brat do niej przyjdzie i zobaczy ten obraz (a to od niego).Dostalismy od niego taki prezent pewnie dlatego,bo jego partnerki ziec je wykonuje ...
Odpowiedz
ja tez dostałam...
narazie stoi w pudełku, bo nie mamy jeszcze gdzie mieszkać. zobaczymy, czy sie przyda...
ale widzę, ze moze lepiej zostawic go u rodziców zamiast upychać w naszej szufladzie...
nullka napisał(a):magdusia8 napisał(a):iwona_r napisał(a):Grill elektryczny.... niepraktyczne.
zapomniałam taki grill też dostałam. Wcisnęliśmy go gdzieś. Naprawdę mało praktyczny prezent.
No to już jest nas 3 które są posiadaczkami grilla elektrycznego - mój leży na strychu
A u nas to był strzał w 10 lol
My dostaliśmy mało prezentów, raczej kaska. Wszystkie baaardzo nam się podobają. Nie używaliśmy tylko dwóch z nich: pościel haftowana z bawełny (ale prędzej czy później będzie użyta), pozłacana filiżanka do kawy (pewnie znajdę jej kiedyś jakieś zastosowanie).
Oczywiście dostaliśmy też pościel z satyny niebawełnianej lol Kiedy ją założyłam, po trzech nocach mąż błagał żebym zmieniła pościel lol Jak dla mnie w upalne dni rewelka 8)
wiekszosc naszych prezentow jest w przechowaniu u rodzicow, bo nie znalezlismy dla nich zastosowania. Nas zapytano, co chcemy dostac, otwarcie mowilismy, ze pieniadze, bo mamy dom urzadzany i nic wiecej sie nie wcisnie, dodatkowo dochodzila sprawa transportu (mieszkamy w innym kraju niz byly przyjecia). Jedynego prezentu jakiego uzywamy to bieznik na lawe, ktory moj przyjaciel przywiozl z Peru (kolorystycznie sie zgral).
Nie uzywamy:
- chyba z 3 obrusow stolowych (nasz stol jest dwuosobowy),
-reczniki - to juz zarty sobie na ich temat opowiadamy, bo dostalismy wyprawke recznikow od obu mam jak sie przeprowadzalismy, i jeszcze pozniej kilka osob stwierdzilo, ze recznikow nigdy nie za duzo,
- kilka zestawow do kawy - maz kawy nie pije a ja pije ze swojego kubka. Jakos nie urzadzamy eleganckich posiadowek przy filizance;)
Jednak milo jest miec te wszystkie rzeczy i wiedziec, ze to nasze prezenty slubne:) Jak sie dorobimy wiekszego mieszkania na pewno to wszystko pozbieramy;)
Uwielbiam pościel satynową (z bawełny) ;) Ale może i dobrze, że nikt nam nie kupił takiej w prezencie, bo kołdry mamy 180x200, a z tego co zauważyłam standardową pościel ma 160x200.
kkarutek napisał(a):
trzy srebrne elementy typu cukiernica, patera i coś jescze. Ani to w naszym guście, ani pamiątkowe. Używać nie będziemy, a miejsca na wyeksponowanie nie będzie na pewno. szkoda, bo lubię cieszyć sie prezentami.
Widzę, że prezenty stylizowane na "srebra rodowe" są teraz modne. Też dostaliśmy, też nie mam pojęcia co z tym zrobię
Nasze malo trafione prezenty, a dokładniej - nie uzywane:
-2 ozdobne filizanki
-wielki gar, który pewnie przyda sie jak kiedys będę robiła obiad dla 20 osób, wcześniej nie bardzo. Jak na razie robię imprezy na max 6 osób lol
chetnie dostałabym 12 osobowy serwis ;)
ampa napisał(a):i tak off topicznie: Jak paskudny musi byc zestaw obiadowy/kawowy aby go w ogóle nie używać?
Nie paskudny, nasz jest piękny tylko zbyt "wymagający". Teraz, na emigracji to w ogóle nie do pomyślenia, żebym porcelanę ze sobą targała, a we Wrocławiu to ja nie mam nawet stołu (stoliczek do kawy 60x60cm to wszystko). Ale kiedyś będzie i stół i kredens i domowa Wigilia i wtedy ten cenny Ćmielów się wyjmie.
ampa napisał(a):Nie mam zbędnych prezentów bo takiego http://www.allegro.pl/item241480752_podziekowania_zyczenia_slub_chrzest_okazja.html prezentem raczej nazwać nie można IMO
Też dostaliśmy takie cudo, ale zostawiłam u teściowej przy przeprowadzce na własne eM.
U nas prezenty ogólnie trafione, jedynie filiżanki stoją bezczynne ;) bo - jak już dziewczyny pisały - małe to-to i płaskie, na łyczek kawy albo herbatki - wolimy wielkie kubasy! :D
Ale za to moja przyjaciółka i jej mąż pobilli swego czasu rekord w otrzymaniu "wspaniałych" prezentów lol Na topie znalazły się :
- "afrykańskie" maski - wyjątkowo paskudne, ale za to wielkości ponad pół metra - sztuk 7 (dodam, że nie mają oni mieszkania w urządzonego w stylu Tony Halika i pasowało im to jak pięść do nosa...)
- garnek, a raczej gar wielkości takiej, że nawet nie zmieścił się na kuchence pod okapem... W dodatku był to prezent od jej chrzestnego, który opatrzył go komentarzem "Kupiłem taniej od kumpla, bo likwidował knajpę!" :o :o :o
aniasz napisał(a):ampa napisał(a):Nie mam zbędnych prezentów bo takiego http://www.allegro.pl/item241480752_podziekowania_zyczenia_slub_chrzest_okazja.html prezentem raczej nazwać nie można IMO
i tak off topicznie: Jak paskudny musi byc zestaw obiadowy/kawowy aby go w ogóle nie używać?
ampa, dostaliście taką księgę? lol lol
ano, zamiast kartki to chyba miało być, ogólnie lubię kicz ale to już jest kicz kiczów, co lepsze to ma to podpórkę ekspozycyjną nie miałam sumienie wywalic bo ofiarodawca zmarł kilka miesiecy po naszym ślubie teraz rozbrajam tę konstrukcję i pewne elementy jako ozdobę prezentowych opakowań wykorzystuje 8)
co do serwisów: też mam kilka, różnie ich uzywam, ale sa imprezy gdy wszystko co naczyniem sie przydaje i bez wzgledu czy piekne czy tylko ładne na stole laduje.
A tak apropo obrazów - sąsiadka która była na weselu z całą swoją rodziną (5 osób) obiecała nam że po ślubie dostaniemy od nich obraz malowany przez jakiegoś tam malarza blebleble... ale rozchorował sie i ma opóźnienia i takiego tam tłumaczenia sie nasłuchałam.
Ale najlepsze jest to że jakoś ponad 3 lata minęły a obrazu jak nie było tak nie ma - i tak zastanawiam sie po co ona mi to wogóle mówiła i obiecywała . Nie powiedziałaby nic i byłoby po sprawie a tak to pozostał teraz taki temat z którego już teraz to sie śmiejemy i mówimy że napewno to jest Bitwa Pod Grunwaldem i dlatego tyle to trwa lol lol
A tak na marginesie siostra moja miała ślub rok później i też czeka na obiecany obraz od tej samej sąsiadki
Nie zrozumiem już jednak niektórych ludzi
ampa napisał(a):
i tak off topicznie: Jak paskudny musi byc zestaw obiadowy/kawowy aby go w ogóle nie używać?
wystarczy, że ma się już jeden, ładniejszy ;o)
ja dostałam piękny serwis, który sama sobie wybrałam i drugi, który mi akurat się nie podoba, ale mojej mamie owszem...
a szare talerze od mojej babci... cóż będzie trzeba uzywać, a wymarzony biały serwis kupić jak te się potłuką (oby delikatne były ;o))
ampa napisał(a):Nie mam zbędnych prezentów bo takiego http://www.allegro.pl/item241480752_podziekowania_zyczenia_slub_chrzest_okazja.html prezentem raczej nazwać nie można IMO
i tak off topicznie: Jak paskudny musi byc zestaw obiadowy/kawowy aby go w ogóle nie używać?
ampa, dostaliście taką księgę? lol lol
My dostalismy 3 komplety sztuccow . Extra zadnego nie uzywamy :) nie wiem ktory wybrac a poza tym ammy swoj codzienny calkiem fajny. Mamy tez extra cukiernice i mlecznik na tacce w kloru srebro-bo srebrne to to na pewno nie jest (para od której to dostalismy w zesżlym roku brała slub-moze to jakis niechciany prezent :) ) Mamy tez przepikeny polmisek z podgrzewaczem-a mowilam ze nie lubie takich rzeczy ale cóz :( ) A i pekna tacka przez której rozmiar to nie wiem do czego ma słuzyc taka niewymiarowa bleee
Odpowiedz
my głównie dostaliśmy kaskę, ale te kilka prezentów bardzo trafionych używamy.
"Zaczwycający" ślubny prezent otrzymała natomiast moja siostra, tj. kiczowaty obraz Matki Boskiej Częstochowskiej :o dość pokaźnych rozm.
no i jeszcze pożółkłą ze starości sokowirówkę :)
- uroczy koc z naturalnej wełny, gryzie i obłazi jak się go używa, a jak nie używa, to zajmuje pół szafy;
- miliony super przydatnych gadżetów np. do otwierania słoików (zgubiły się chyba w trakcie ostatniej przeprowadzki)
- urocza srebrna rokokowa misa na owoce
- 15 noży każdy używany i każdy "z innej parafii"
- 40 ściereczek kuchennych, co jedna to w bardziej wymyślny wzorek, większość różowych, niezwykle pasujących do naszej zielonej kuchni
- wspaniałe plastikowe stojące lusterko robione na mosiężne, rama również mocno barokowa
Więcej nie pamiętam, bo część z premedytacją wyrzuciliśmy w trakcie przeprowadzki.
kasssiaaa napisał(a):U mnie też historia się powtarza - komplet pościeli z satyny a nawet 2. Ładne ale 3 nocy daliśmy rade pod nią spać, zimna i śliska. Nie wiem dlaczego się tak przyjęło, że pościel z satyny jest powszechnie dawanym prezentem.
Bo to zależy, jaka satyna ;) My śpimy wyłącznie pod satynową pościelą, ale z taką ze 100% bawełny, która nie jest tak obrzydliwie śliska, jak satyna poliestrowa.
A nie używamy prezentu pod tytułem kosz piknikowy. W dodatku ja głupia sama go zamówiłam - ale nie wiedziałam, jaki on wielki i ciężki.
No i obraz - sam w sobie jest super, ale kolorystycznie do mieszkania nam nie pasuje
U nas też już trochę czasu od ślubu minęło ;) więc słabo pamiętam, ale nietrafiony był tylko jeden - narzuta na fotole i łóżko - koszmarna, rudo bordowa...nawet nie wiem gdzie teraz jest :) Poza tym miesliśmy listę prezentów, więc więcej wpadek nie było :)
Odpowiedz
I my choc prosilismy o pieniądze, bo nie moglismy wymyslic listy prezentow (mieszkalismy razem juz kilka lat i mielismy prawie wszsytko co do szczescia potrzebne ;) ) dostalismy parę prezentow niespodzianek.
A wystarczylo podpytac rodzicow np i prezent mogl sie stac trafiony. A tak mamy
- komplet poscieli, ktory ma rozmiary inne niz uzywana przez nas,
- wielki komplet sztucow w walizce - przydalby sie taki wypasiony komplet, ale ja nie toleruje "zloconych " sztuccow
- niejako trafiony prezent, ale tylko jesli mamy gosci w liczbie 4 osob (plus nas dwoje) - piekny komplet sztuccow villeroy&boch tyle, ze na 6 osob wlasnie, zestaw dla kolejnych 6 kosztuje ok 1tys )
- firmowy toster (mamy tej samej firmy, a sprzedac jakos nie mam serca ;) )
-
Wiecej juz nie pamietam, ale od slubu juz troche minelo ;)
U nas pościel z satyny owszem przydaje się - dla gości ;)
Pozostałe nietrafione kompletnie to przede wszystkim zestaw 6 szklanek w plastikowych koszyczkach i dzbanek do herbaty też w plastiku w kolorze... ekhm zielonym... W pudełku spakowany w szafie :)
Chyba oddamy rodzicom jak się już urządzą u siebie.
Poza tym dostaliśmy zestaw obiadowy z 6 filiżankami oraz oddzielnie 6 filiżanek, poza tym dwie filiżanki i jeszcze dwie filiżanki. Tylko dwie nie są w maki... Filiżanki raczej małe, takie do kawy, a my kawy w domu nie pijemy wcale...
Z zestawu obiadowego wyjęliśmy po dwa talerze, a reszta stoi w pudełku w pokoju ;)
Z prezentów nietrafionych, choć nieślubnych dodam... bukiet szklanych kwiatów od babci Męża, którymi obdarowała mnie z okazji imienin... Ostatnio chciała Mężowi wcisnąć obrazki w złoconych ramach i talerze ozdobne, takie do powieszenia. To chyba w ramach prezentu ślubnego, bo on niej jeszcze nic nie dostaliśmy...
dostalismy kilka prezentow....narazie jeszcze ich nie uzywamy, ale z tych mniej trafionych to 3 komplety poscieli 160x200 - piekne, tylko ze my koldre mamy 200x220.
i juz mniej piekny, nawet zupelnie nie piekny 8) serwis obiadowy na 12 osob. chyba sobie polezy na strychu.
dostalismy tez kilka kompletow filizanek z talerzykami na 2 osoby, ale mysle ze to jeszcze wykorzystamy.
reszta prezentow suuuper!
też dostałam pościel z satyny. lol
na początku była lipa i już myśleliśmy, że powędruje na strych, ale w upał jak znalazł. Tylko ja marzę o ogromnej kołdrze 200x200 cm, więc i tak ta pościel będzie za mała, bo jest na 1-osobową kołdrę, ale są dwie poszewki na poduszki (u nas tylko ja śpię na poduszce). kto wymyśla takie zestawy?
Cukiernica srebrna by mi się przydała lol
My dostaliśmy mało prezentów, bo prosiliśmy o pieniążki, ale kilka się trafiło i w sumie wszystkie są bardzo ładne. Nawet obraz, który dostaliśmy nam się podoba, tylko nie mamy gdzie go powiesić, bo nam potrzebny jest taki w poziomie, a ten jest w pionie :) Nawet myśleliśmy, aby powiesić go bokiem, ale tak chyba nie wypada lol
A teraz za pieniążki z wesela kupiliśmy serwis obiadowy na 12 osób, taki jak chcieliśmy, jeszcze szukamy ładnych sztućców :)
Co prawda nasze prezenty ślubne leżą jeszcze w oryginalnych opakowaniach i czekają aż będziemy w naszym nowym ślicznym mieszkanku, ale i tak już wiem, że niektóre nie będa używane:
- komplet śniadaniowy na 2 osoby, wszystko łącznie z tacą z porcelitu. NIby ładny, ale marnie widzę jego używalność
- pucharki szklane, chyba na lody, przydatne a jakże, ale paskudne koszmarnie
- trzy srebrne elementy typu cukiernica, patera i coś jescze. Ani to w naszym guście, ani pamiątkowe. Używać nie będziemy, a miejsca na wyeksponowanie nie będzie na pewno. szkoda, bo lubię cieszyć sie prezentami.
Mieliśmy również mały zong ze sztućcami, jako że zarówno nasi rodzice, jak i mój dziadek podarowali nam piękne komplety na 12 osób, a dodatkowo jeszcze Gall Anonim dał nam komplet dość zwyczajny ale też fajny, też na 12 osób. Finał jest taki, że ten anonimowy komplet oddałam mamie i w zamian dostaliśmy pieniądze na mikser do nowego mieszkania; komplet od Dziadka będzie używany na codzień, a komplet od rodziców - jako że srebrny - na specjalne okazje :)
Chociaż minęły 3 lata od naszego ślubu większość prezentów do tej pory leży na strychu i pewnie nigdy ich nie użyję :(
1. Grill elektryczny (wypróbowany raz w zimę ale beznadzieja - więcej czyszczenia niż roboty i zresztą smak nie za bardzo)
2. Pościel z satyny (użyta raz ale po dwóch dniach rezygnacja bo nie mogliśmy sie wyspać ze względu na ślizganie i inne )
3. Komplet obiadowy i filiżanki ze spodkami w te same wzory (wstrętne kolorowe kwiatki) Poprostu nam sie nie podobają
4. Frytkownica firmy no name - poprostu nie jadamy frytek albo taks poradycznie że nie opłaca mi sie wlewać olej do niej
I to chyba tyle:
A teraz na dniach musimy sami sobie kupić bo niestety nie mamy: zestawu obiadowego na 12 osób i komlet sztućców tez na 12 osób (głupio mi pożyczać ciągle od mamy jak robie impreze)
Poprosilismy naszych gosci o sprezentowanie nam miesiaca miodowego ;)
Jednak dostalismy kilka prezentow bardziej fizycznych, wszystkie trafione.
nieuzywany jest tylko jeden! polmisek z podgrzewaczem, na razie stoi i ladnie wyglada ;) a ja jeszcze nie mialam okazji go uzyc ;)
Wszystkie prezenty które dostałam były trafione i sprawiły nam duuużo radosci :)
Odpowiedz
Nieużywane - tak, nietrafione - nie.
Dostałam piękny zestaw porcelany z Ćmielowa, obiadowy, herbaciany i kawowy, do tego naczynie do podgrzewania potraw. Na razie stoją w piwnicy u mamy w oryginalnych kartonach, ale kiedyś będę miała własną, dużą kuchnię i będę korzystać.
Pozostałe prezenty były z listy.
u nas na razie prezenty leżą nie używane, bo czekają, aż będziemy "na swoim" :) na szczęście chyba wszystkie trafione... serwisy - pasujące kawowy i obiadowy 8) sami wybieraliśmy, więc się nam podobają :) ciekawa jestem bardzo pościeli satynowej, której sobie też jeszcze do akademika nie przywieźliśmy... może w tym roku ?? :) no tak - dostalismy w końcu 2 żelazka :) ale pewnie w końcu jedno się zepsuje, to będzie drugie w zapasie :D
Odpowiedz
awangarda w stylu retro napisał(a):
tak mysle i mysle i kurde nie mamy nietrafionego prezentu :o
my też :)
głownie dlatego ze prezentów było dosłownie kilka, reszta to pieniądze.
ale dostaliśmy najdziwniejsze łyżki świata, takie wyciete z boku, dziwnie sie nimi je, trzeba bardzo uwazać żeby dotrzec z zupą do ust ;)
ale i tak nam się podobają, zabawne sa
markdottir napisał(a):nie mamy nawet pojęcia do czego słuzy połowa elementów...
pokaz ciocia awa Ci powie 8)
tak mysle i mysle i kurde nie mamy nietrafionego prezentu :o
Obrzydliwy komplet sztućców. Wstretny, tandentny. W zyciu nie zobaczy swiatła dziennego.
Jak ja bym chciała mieć zestaw obiadowy na 12 osób. :|
Narazie mamy 2 prezenty, które nam się nie podobają:
1. zestaw do kawy w pawie
2. szklana taca z rakami o wymiarach 0,5 m na 0,3 m (akurat do 40m mieszkania)
jeszcze jest szansa, ze nigdy nie skorzystamy z wypasionego zestawu do robienia drinków. nie mamy nawet pojęcia do czego słuzy połowa elementów...
1. Komplet z satyny. Wlasnie ze wzgledu na sliskosc. Byly dwie proby, po nich spasowalismy.
2. Obraz kompletnie nie w naszym stylu, no niestety stoi za szafa
3. Filizanki w stylu, ktory nas porazil. Jakies rozyczki na nich, rzezbienia. Przyznam, ze nawet nie wiem, gdzie sa.
Ja mam tylko 1 taki prezent- komplet pościeli z satyny. Komplet jest bardzo ładny, ale nie używamy go bo po pierwsze jest za duzy na naszą kołdrę (a nie chcę specjalnie dla tego kompletu kupować osobnej kołdry )bo- po drugie- ślizgamy sie w nim i pocimy.
OdpowiedzPodobne tematy