-
Gość odsłony: 2252
Kurrrrrrrrwa Mać !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wlasnie zostalam bez miejsca na wesele!!!!!!!!!!! Bo szanowny pan kierownik hotelu przegapil, ze podpisal wczesniej umowe z kims innym !!!
Niewazne, ze mam podpisana umowe, niewazne wymogi prawne on mi slodko oznajmia, ze oczywiscie sie pomylili, coz..kazdemu sie zdarza.. pierwszy raz...a co mnie to obchodzi!!!!!! wlasciwie coz takiego, ze na zaproszeniach jest adres, ze goscie, ze wesele, ze koszty, ze mi caly kosztorys rozwalil imbecyl pieprzony.
Co ja mam zrobic? Ano... moge przelozyc na inny dzien...oni beda bardizje niz chetni zorganizowac mi wsyzstko.... albo zrobic gdzie indziej a gosciom sie powie przed samym kosciolem ze wesele jest gdzie indziej...coz za problem...a w ogóle na taka mala ilosc gosci zaden problem znalezc cos w zastepstwie... A W OGÓLE ON LASKAWIE MOZE PODZWONIC I POSZUKAC DLA MNIE MIEJSCA- BEDZIE TAKI DOBRY OT CO. I nawet noclegi moge miec nadal u niego..za te sama cene- taki bedzie laskawy skurwiel jeden!!!!!!!!!!
Wiem jedno- w nosie mam czy to pomylka czy szwindel choc stawiam na to drugie- mam dosc!!!!!!!!! mam serdecznie dosc problemó przed slubem, i tego jego slodko-przepraszajaco-uspokajajacego tonu pt. 'no nic sie przeciez takiego nie stalo'
nie martw się - dasz rade - ja 2 miesiące przed weselem zmieniałam sale.
I to drugie miejsce odległe było o ok. 150 km.
Goście dostali pocztówki z zawiadomieniem i jakoś nikt nie zabladzil.
Bylo koszmarnie duzo stresu ale skonczylo sie ok.
sciskam i trzymam kciuki
Goha napisał(a):Fagih - porozmawiaj z gościem i go uprzedź (niech ma szansę skurwiel) a jak nic to pisz do mnie - usiądziemy i ja CI napiszę tekst reportażowy z całego zajścia.
Uprzedzilismy pana Wróblewskiego o tym przy swiadkach ( akurat na wyjsciu w holu i powiedzmy, ze bylo mnie juz wtedy bardzo slychac ) - tyle, ze nie potraktowal tego, zdaje sie, powaznie.
Napisalam do Ciebie na priv.
Kiniak napisał(a):Agusiek napisał(a):A ja bym TVN na nich napuściła
i FAKT miałby niezłą pożywkę
No i dobrze, przynajmniej czkawki by skurwiel dostał
A ja sfotografuję "biedne zawiedzione dzieci" które stoja nad niedokończonymi bramkami 8)
Odpowiedz
Kurrrrrrrwwwwaaaaa - napisałabym do wszystkich mediów jakie by mi tylko do głowy przyszły. Nie dyskryminując przy wyborze ani jednego szmatławego tytułu jak Fakt czy SE (najwięcej ludzi czyta i są chętne)
Fagih - porozmawiaj z gościem i go uprzedź (niech ma szansę skurwiel) a jak nic to pisz do mnie - usiądziemy i ja CI napiszę tekst reportażowy z całego zajścia.
A potem go wyślemy do wszystkich redakcji zarejestrowanych jako tytuły prasowe w tym województwie Ja nie żartuję. Odezwij się do mnie. Nie będzie skurwysyństwo standardową metodą dziłania. Nieeee kurrrrrrrrwa!
Agusiek napisał(a):A ja bym TVN na nich napuściła
i FAKT miałby niezłą pożywkę
Ciag dalszy zdarzen opisany http://forum.styl.fm/s2/viewtopic.php?p=350166#350166
jesli ktos zainteresowany to milej lektury.
Wybaczcie nie chce mi sie pisac elaboratu jeszcze raz. Jestem wkurwiona i padnieta.
A panu zycie umile, blad moge wybaczyc ale nie robienie mnie w balona za ciezkie pieniadze. Antyreklama sie szybko roznosi- a ja na etapie szukania nowego miejsca nie skapie informacji z czyjej to przyczyny zostalam postawiona pod sciana. To na poczatek. Cd nastapi zapewne w sadzie.
Lobo- uwielbiam Cie jak zawsze
Kerala - dzieki slonce, na to juz wpadlam sama, niestety pan jest bardziej odporny...albo widocznie nie wierzy w nasze zaangazowanie.
Dziekuje wszystkim za slowa wsparcia.
Szybki rozbiór:
"Swoją drogą pisanie o bzdetach jest najlepszą metodą unoszenia się na fali ( pisanie o bzdetach jest najlepszą strategią zaistnienia w internecie) , może dlatego także w realnym zyciu nurkuję z akwalungiem( ponieważ w internecie nie unoszę się na falach za pomocą bzdetów, więc "dlatego także" nie robię tego w realnym życiu. Nurkowanie z akwalungiem metaforycznie nie jest pływaniem na fali, a dosłownie... też nie jest pływaniem na fali)
Jakiś potwór gramatyczny wyszedł z tych wyjasnien, ale nie dało się "wstrzelić" tekstu inaczej.
Kerala
pukpuk - jeśli można...
Kerala napisał(a):Swoją drogą pisanie o bzdetach jest najlepszą metodą unoszenia się na fali, może dlatego także w realnym zyciu nurkuję z akwalungiem.
Wiem co akwalung,
wiem co każde słowo oddzielnie znaczy,
lecz nie kapuję sensu tego zdania,
a szczególnie: dlatego także -
łączą coś te dwa słowa,
czy coś sobie przeciwstawiają?
Lobo, mnie też onieśmiela wiele rzeczy- na przykład styl Twoich wypowiedzi. Ale życie nie jest miętkie, nalezy się z tym godzić.
Swoją drogą pisanie o bzdetach jest najlepszą metodą unoszenia się na fali, może dlatego także w realnym zyciu nurkuję z akwalungiem.
Kerala
myslalem, ale jej wszechhhh doswiadczenie zyciowe mnie oniesmiela
Odpowiedzmyslalem, ale jej wszechhhh doswiadczenie zyciowe mnie oniesmiela
Odpowiedz
Lobo napisał(a):Kiniak napisał(a):Lobo napisał(a):Nie wiem jak wy ale ja tam bez Kerali stracilbym sens zycia ... nie poradzilbym sobie bez jej rad
Bo ty taki kurde nie pozbierany całe zycie jesteś
nooo
myslałeś o tym by napisać do Kerali na priv? 8)
Kiniak napisał(a):Lobo napisał(a):Nie wiem jak wy ale ja tam bez Kerali stracilbym sens zycia ... nie poradzilbym sobie bez jej rad
Bo ty taki kurde nie pozbierany całe zycie jesteś
nooo
nie no, faigh - to chyba ze strony tego gościa jakies jaja ???? :o Co Was to interesuje,że on wczoraj podpisał umowę, z Wami podpisał ja wcześniej i chyba jest jakaś kolejność? Niech tamtym termin przekłada/szuka sali...W d... k.... uprzejmy..
Wesele ma się odbyć tam, gdzie zaplanowano, a jak będzie fikał, to go urządź odpowiednio :Hangman: ...Na zaproszeniach jest podany adres i Ciebie to nie interesuje!!!!!
Chamstwo... :cisza: :axe: :butthead:
Normalnie w pale się nie mieści...
A on niech Wam wesele zrobi gratis.....przecież NIC SIE TAKIEGO NIE STANIE....
Lobo napisał(a):Nie wiem jak wy ale ja tam bez Kerali stracilbym sens zycia ... nie poradzilbym sobie bez jej rad
Bo ty taki kurde nie pozbierany całe zycie jesteś
Nie wiem jak wy ale ja tam bez Kerali stracilbym sens zycia ... nie poradzilbym sobie bez jej rad
Odpowiedz
Proponowałabym metodę wykorzystaną już przeze mnie w podobnych sytuacjach:
1. najpierw rzeczowa i grzeczna rozmowa, pożadani swiadkowie (najlepszy facet czyli narzeczony). Skupiamy się na konkretach czyli: jakie formy rekompensaty jest pan nam w stanie zaproponować. Akcentujemy gotowośc do polubownych rozstrzygnięc na tym etapie rozmowy.
2. Jesli facet będzie oporny robimy tak: powołujemy się na umowę (wczesniej uwaznie przestudiować pod kątem haków) i mówimy wprost, że sprawe oddajemy do sądu.
3. Jednoczesnie przedstawiamy się jako dziennikarka gazety (najlepsze lokalne wydania Wyborczej), niezłe są też gazety branzowe (Nasz slub itd) i uprzedzamy, że sprawa zostanie opisana w ogólnopolskich mediach. Warunek konieczny: nie tracić opanowania, im bardziej spokojnie dyskutujemy, tym większy odnosi to efekt. Nie kupujemy żadnych ściem i wykrętów.
4. Jeśli to zawiedzie komponujemy stosowny tekst i naprawdę rozsyłamy go do wspomnianych redakcji (mi wydrukowano dwa artykuły interwencyjne w podobnych sprawach). Godzimy się na wszelkie propozycje nagłośnienia sytuacji.
5. Zazwyczaj na następny dzień znajdujemy w naszych skrzynkach propozycję ugody i rekompensaty za poniesione straty.
Realny smród, który wywołują potencjalni klienci jest najlepszym instrumentem nacisku. Koneiczne jest jednak pokazanie siebie jako ludzi, którzy naprawdę nie rzucają słów na wiatr i wcielą swoje zapowiedzi w czyn.
Kerala
o żesz w mordę :o
fagih nie zazdroszczę sytuacji ... i zaraz dzwonię do swojej sali, bo beztrosko od jakiegoś pół roku się z nimi nie kontaktowałam, a teraz mnie dreszcze przeszły...
kochana, szukaj czym prędzej innej sali, a na tym kretynie wymuś rekompensatę (za zaproszenia, nerwy itp.)
Ja bym nie przepuściła burakowi
Przede wszystkim jeśli masz umowę to powinien być w niej punkt o rezgnacji z wesela, więc łatwo dobierzesz sie facetowi do dupy.
Poza tym jeśli masz ochotę na zmianę teminu chociażby na niedzielę to wymuś na nim za te kłopoty darmowy nocleg dla kilkorga gości....
I oczywiście wydruk nowych zaproszeń na jego koszt
Antyreklama tego lokalu też jest obowiążkowa
Co za boruk gównem marszczony
Faigh, zajeb mutanta, powiedz który to lokal to podłożę bombę
Do zaproszeń można dodrukować już własnoręcznie kartki z informacją o zmianach, jakby co daj znać to Ci wydrukuję
Jedyna przejebana sprawa to to, że na zaproszeniach już jest miejsce wesela. No ale to chyba pikuś w porównaniu z zajebistą sytuacją z miejscówą weselną
Popatrz może w umowie masz coś w rodzaju, kiedy któraś ze stron się nie wywiąże jakie są konsekwencje. Poszukaj jakiegoś haka na tego skurwiela i uprzykrzyj mu zycie i biznes
Nie masz moze w umowie klauzuli co w razie nie wywiązania sie z umowy ktorejs ze stron? Bo ja bym sie takiemu skurwielowi chetnie dobrala do dupy.... :axe:
Zajebista sytuacja nie ma co ... nic tylko zapierdalać i szukac na gwałt i wymyslac w przerwach zemste...
Pierdol całą sytuacją i pierdol jego (nie w dosłownym tego słowa znaczeniu ). Olej, jeżeli to on popełnił błąd czy to szwindel czy niepamiętał - nie daj mu zarobić.
Poszukaj innego miejsca na wesele, na szczęście masz mało osób więc nie powinno być większego problemu. Niech buc jebany zrozumie, że klient to nasz pan a nie odwrotnie :axe: :axe: :axe: :axe: :axe: :vom: :vom: :vom:
Podobne tematy