• Gość odsłony: 10663

    Zarozumialy klecha kurwa mac

    Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
    kkkkkkkkuuuuuuuuurrrrrrrrrrrrwwwwwwwwwwaaaaaaaaaaaa

    jaka ja jestem naiwnaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

    kurwa kurwa kurwa

    poszlam dzis jak zwykle w niedziele do kosciola, msze prowadzil nasz niezmiernie nudny ksiadz ale,co mnie niezmiernie ucieszylo, kazanie wyglosil ksiadz gosc ze Skarzyska-Kamiennej. w sumie to bylo kazanie bez ladu i skladu ale napewno lepsze niz kazanie naszego ksiedza. po kazaniu ksiadz gosc usiadl w konfesjonale zeby spowiadac. pomyslalam sobie ze skorzystam z okazji bo Swieta juz blisko. no i to byl kurwa blad
    ksiadz okazal sie zarozumialym dupkiem, przepraszam ze sie tak wyrazam ale z czyms takim to ja sie dawno nie spotkalam.
    porownal mnie do jakiejs kobiety ze swojego kazania ktora chce sie skonczyc ze swoim zyciem bo chce miec swiety spokoj
    kkuuuuuuurrrrwwwwwaaaaaa
    ja mu na to jakim prawem ksiadz mnie ocenia wogole mnie nie znajac
    a on mi na to ze on nie chce mnie krzywdzic ze ja musze otworzyc oczy a nie tylko chciec wiecej i wiecej
    normmmmalllniiiiee kurwa wyszlam z siebie
    a najgorsze jest to ze zamiast mu bardziej wygarnac to ja po prostu grzecznie wysluchalam wszystkich obelg, poczekalam na pokute i dopierow wyszlam z konfesjonalu

    jakim kurwa prawem ten ksiadz mnie tak sponiewieral co?? on sie normalnie w pozycji Boga postawil

    ja zawsze mam pecha do ksiezy ale tym razem to normalnie jakis psychopata sie mi trafil

    Odpowiedzi (20)
    Ostatnia odpowiedź: 2009-08-06, 00:24:04
    Kategoria: Pozostałe
Odpowiedz na pytanie
Zamknij Dodaj odpowiedź
Gość 2009-08-06 o godz. 00:24
0

aga077 napisał(a): Ale to jeszcze nic raz poszłam do siebie do kościoła do spowiedzi i ksiądz wpierał mi nie moje grzechy :twisted: :!: możecie to sobie wyobrazić ja swoje a on swoje jakby lepiej wiedział ode mnie jakie mam grzechy.
hehe mój kolega miał tak z lekarką. zanim sie odezwał juz dostał diagnoze i receptę... ;o)

Odpowiedz
aga077 2009-08-05 o godz. 15:32
0

Ja po 1 spowiedzi przedślubnej też byłam zniesmaczona, trafiłam na księdza, który chyba nie miał nic innego do roboty i poszedł spowiadać , klęczałam przy konfesjonale bite 15 min z zegarkiem w ręku i gdyby za mną nie stało kilkanaście osób to bym odeszła od spowiedzi. Ale to jeszcze nic raz poszłam do siebie do kościoła do spowiedzi i ksiądz wpierał mi nie moje grzechy możecie to sobie wyobrazić ja swoje a on swoje jakby lepiej wiedział ode mnie jakie mam grzechy.

Po prostu trzeba jakoś przeżyć, że nie zawsze trafimy na "fajnego" spowiednika i albo dać takiemu popalić albo zacisnąć zęby i wysłuchać do końca.

Odpowiedz
Kasia_S 2009-08-05 o godz. 14:21
0

Magda, rozumiem Twoje rozgryczenie, bo nie tak powinno być.
Natomiast pomyśl o tym od tej strony: spowiedź to spotkanie z miłosiernym Bogiem. Osoba księdza jest tylko pośrednikiem. Raz lepszym raz gorszym. Trafiłaś na drugą ewentualność.
Najważniejsze jednak jest owo spotkanie, które się odbyło i osoba księdza (jakakolwiek by nie była) nie jest w stanie tego zepsuć.

Odpowiedz
dodek 2009-08-05 o godz. 12:19
0

myszowata napisał(a):O, tez mogę dodać cos od siebie - ja na spowiedzi przedślubnej usłyszałam, ze zostanę potępiona na wieki, po co w ogóle mi ślub i na pewno moje małżeństwo potrwa 1,5 roku a potem rozwód (oczywiście to jako rezultat seksu przedmałżeńskiego)

na swojej spowiedzi przedslubnej usłyszałam to samo tylko troszkę w gorszym wydaniu (jako że ksiadz dopytał czy mój narzeczony jest moim pierwszym) dodam tylko że gdyby to nie było w piątek wieczorem i miałabym czas na inna spowiedz to wstałabym i wyszła...

Odpowiedz
Voluspa 2009-08-05 o godz. 11:54
0

Ja jakoś nigdy nie miałam większych przepraw z księżmi-spowiednikami. Może dlatego, że zawsze starałam się chodzić do zakonników (np. uważam, że dominikanie całkiem fajnie spowaidają - oczywiście uogólniając, bo to też tylko ludzie), albo takich pracujących ogólnie mowiąc z młodzieżą. A te nieliczne przypadki kiedy byłam u innych jakoś przeszły lekko.

Natomiast nie moge powstrzymać się przed opowiedzeniem historii koleżanki mojej mamy. Otóż Pani ta jest osobą rozwiedzioną. Całe życie sama wychowywala syna i nie miała innych facetów. W trakcie spowiedzi jakoś wyszło to, że jest rozwiedziona, ale że nie ma żadnego faceta. A ksiądz na to "A jak to się Pani udało?" I jakieś teksty, których nie przytocze dokładnie bo nie pamiętam, ale typu - a czy Pani nie ma potrzeb? (to tak w kontekście seksualnym).

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-08-05 o godz. 00:43
0

Madziulka, pewnie powinnas po prostu wstac i wyjsc.
Nie ten to inny.
W kazdym razie powodzenia!

Odpowiedz
Gość 2009-08-05 o godz. 00:05
0

Ja wiem ze sa tez fajni spowiednicy bo i z takimi sie spotkalam, tylko nie rozumiem dlaczego na emigracje wysylaja takich popaprancow.
On nie mial zadnych podstaw do tego zeby powiedziec ze moje dzieci beda niewierzace, przeciez ja do cholery jestem wierzaca To jest najbardziej wkurwiajace ze ja powiedzialam moze ze cztery zdania i on na tej podstawie stwierdzil ze wie o mnie wszystko i postanowil mnie nawrocic nietrudno sie domyslic ze efekt odniosl zupelnie odwrotny
i wkurwia mnie tez to ze zepsul moje duchowe przygotowanie do swiat, taka bylam natchniona jak szlam do kosciola a jak z niego wyszlam to

Odpowiedz
Gość 2009-08-04 o godz. 23:41
0

Wiem ze Pomyje sa do pomstowania, ale mam nadzieje ze jednak niechec minie, ze jednak ten ksiadz nie bedzie zasiadal w konfesjonale, albo kiedys trafi na kogos kto bedzie w stanie sprowadzic go na ziemie i wytlumaczyc inne sposoby udzielania spowiedzi!
Rozumiem ze na pewne sprawy musza zareagowac ale nie rozumiem tego jak czesto w wypowiedziach kryje sie cos na ksztalt pogardy.
Takze to ze ksiadz powiedzial ze rodzicom moze byc przykro jesli wnuczka bedzie niewierzaca rozumiem, ale to w jaki sposob to zrobil to wlasnie inna sprawa.

Powodzenia, ja tez trafialam na ksiezy / spowiednikow po ktorych mialam wieloletnie przerwy "z kosciolem" ale sa tez i wartosciowi ksieza.

Odpowiedz
Och 2009-08-04 o godz. 23:23
0

Nigdy nie zapomnę spowiedzi, gdy jako 18-latka poszłam żeby wyspowiadać się m.in.z seksu przed ślubem. Zostałam oczywiście zbluzgana, moja mama została wyzwana od szmat itp. Strasznie zraziłam się do spowiedzi.

Odpowiedz
agnieszka82 2009-08-04 o godz. 22:58
0

Ja kiedys z jakiegos blahego powodu nie dostalam rozgrzeszenia....
Wiecej w tym kosciele sie nie spowiadalam.

Odpowiedz
Reklama
Gość 2009-08-04 o godz. 22:38
0

wspolczuje, ze na takiego goscia trafilas mnie sie tez trafiali czasem tacy nieco dziwni ale chcialam na obrone tak troszke powiedziec, ze sa tez normalni spowiednicy :)

Odpowiedz
Aoi 2009-08-04 o godz. 19:32
0

Dlatego coraz bardziej przekonuje się do kościoła ewangelickiego, gdzie spowiedź jest powszechna.
Nie to, że wstydzę się przyznać do moich grzechów, ale dlatego, że mam dość jak ocenia mnie facet zamknięty w drewnianej skrzynce.

Odpowiedz
Gość 2009-08-04 o godz. 19:26
0

O, tez mogę dodać cos od siebie - ja na spowiedzi przedślubnej usłyszałam, ze zostanę potępiona na wieki, po co w ogóle mi ślub i na pewno moje małżeństwo potrwa 1,5 roku a potem rozwód (oczywiście to jako rezultat seksu przedmałżeńskiego)

Nie przejmuj się madziulka - to tylko ludzie i sa różni, idioci tez się trafiają...

Odpowiedz
Gość 2009-08-04 o godz. 12:22
0

sqarbeq napisał(a):ehhh nie którzy tacy są mnie kiedyś zażył jeden spowiednik, jak spowiadałam się z grzeszków uczynionych z narzeczonym to mnie wypytywał, jak czesto, jakie pozycje itp. normalnie szczęka w dól mi spadła
:o :o :o

Odpowiedz
Big Men 2009-08-04 o godz. 01:52
0

Grzeszysz Córko,
oj grzeszysz.
A pokory nie widać,
nie widać.
Żałuj za grzechy owieczko,
żałuj.
Jeśli chcesz to stuły nie całuj,
nie całuj.

Odpowiedz
Gość 2009-08-03 o godz. 23:27
0

ja naprawde jestem tolerancyjna wobec ksiezy ale dzisiejszy incydent utwierdza mnie w przekonaniu ze spowiedz powinna byc nieobowiazkowa albo powinni byc do tego sakramentu wyselekcjonowani ksieza bo to co dzis uslyszalam to sie w mojej glowie nie miesci
nosi mnie normalnie

ksiadz:czy twoi rodzice sa wierzacy?
ja:tak
ksiadz:to pewnie bedzie im przykro ze wnuki beda niewierzace

Odpowiedz
mamrocia_bem 2009-08-03 o godz. 23:16
0

ja kiedys poszłam do takiego który miał tak głośny szept ze odchodzilam czerwona bo wszystko słyszał mój jeszcze wtedy narzeczony (mąż obecnie)

Odpowiedz
Gość 2009-08-03 o godz. 23:15
0

sqarbeq napisał(a):ehhh nie którzy tacy są mnie kiedyś zażył jeden spowiednik, jak spowiadałam się z grzeszków uczynionych z narzeczonym to mnie wypytywał, jak czesto, jakie pozycje itp. normalnie szczęka w dól mi spadła
No, jak często to miał prawo spytać, ale reszta?...

Odpowiedz
sqarbeq 2009-08-03 o godz. 23:09
0

ehhh nie którzy tacy są mnie kiedyś zażył jeden spowiednik, jak spowiadałam się z grzeszków uczynionych z narzeczonym to mnie wypytywał, jak czesto, jakie pozycje itp. normalnie szczęka w dól mi spadła

Odpowiedz
mamrocia_bem 2009-08-03 o godz. 22:59
0

no to ci sie trafiło :o

Odpowiedz
Odpowiedz na pytanie