-
Gość odsłony: 1869
Monia - mężatka
Witam wszystkie forumki i forumowiczów.
27 września był dla mnie tym wyjątkowym dniem. Na szczęście, wbrew wcześniejszym obawom pogoda nie była dla nas złośliwa, padało tylko trochę, kiedy wychodziliśmy do kościoła.
Ale zacznę może od początku :)
O 8:00 pobudka, o dziwo spałam jak zabita przez całą noc. Zjadłam śniadanko, no i do fryzjera. Siedziałam na fotelu krócej niż przy próbnej fryzurze - tylko do 10:00, bo dzień wcześniej p. Małgosia skróciła trochę moje włosy, tak żeby można było je ładniej upiąć.
Wróciłam do domu i zajęła się mną przyszła szwagierka, która robiła mi makijaż.
Na 12:00 umówieni byliśmy z fotografem, ale w ostatniej chwili przed wyjazdem R. przypomniał sobie, że nie odebrał bukietów dla mnie i świadkowej ;) Tak więc złapaliśmy trochę poślizgu :)
Po plenerze, moja świadkowa i ja pojechałyśmy do moich rodziców, posiedzieć wypić kawkę i zjeść obiad, a R. ze świadkiem do siebie do domu. Umówiliśmy się, że przyjadą po nas o 17:15, a w międzyczasie przybiorą jeszcze samochód.
Oczywiście źle obliczyli czas przybierania auta i zamiast zjawić się o 17:15 przyjechali pół godziny wcześniej... zastając mnie tym samym w samej halce i bieliźnie... :)
Później króciutkie błogosławieństwo rodziców i wychodzimy do kościoła... oczywiście za wcześnie :) Próbujemy zgubić czas jadąc na około... (to wtedy przejeżdżaliśmy koło kościoła Olaro)... ale zgubienie 20 minut w nawet takim mieście jak Warszawa jest dość trudne :) przez co do kościoła podjeżdżamy ok. 15 minut za wcześnie :) co nie wyszło na złe, bo mieliśmy czas przywitać się z gośćmi.
Potem stanęliśmy w drzwiach... i to była jednyna chwila w której poczułam stres... zagrały organy i ruszyliśmy.
Wbrew temu, co mówią, prawie wszystko pamiętam - słyszałam nawet, jak moja chrześnica płakała i mówiła, że chce do cioci :) Mówiłam podobno głośniej i wyraźniej niż mój mąż :) Ksiądz cały czas się do nas uśmiechał i żartował, zwłaszcza przy podpisywaniu aktów. My też cały dzień mieliśmy uśmiech na twarzy :)
Poźniej była już tylko impreza i noc poślubna ;)
Zapraszam do obejrzenia zdjęć - na razie tylko plener, ale postaram się wkleić więcej :)
http://foto.onet.pl/albumy/album.html?id=11784&q=plener&k=11
Gratuluję i zyczę..
Wszelkiej pomyślności i spełnienia marzeń...
Dzięki wielkie kobietki za życzenia :)
Album rośnie, bo staram się cały czas coś wkleić... ale niestety Onet jest bardzo oporny we współpracy ;)
Moniu wyglądasz jak grecka bogini... Prześliczniuche.
STO LAT !!!!!!]:brawo: :brawo:
Monia - skądś znam ta buzię lol lol lol lol
Piękna dziewczyna z Ciebie - wszystkiego najlepszego!
Monia - gratu i wszyskiego naj!
Zdjęć rzeczywiście mało, ale za to piękne - szczególnie "Prosto w Oczy" :)
Niech Wasza miłość w ogniu prób zachowa się jak złoto.
Dbajcie oto aby w waszym życiu było wiele słonecznych dni.
Rodzice, dziadkowie niech na Was patrzą z zazdrością i dumą.
Wzajemny szacunek między Wami niech gości na stałe.
Radości Wasze mnóżcie a troski dzielcie na pół.
Uśmiech niech zdobi Wasze twarze.
Dotrzymujcie sobie zobowiązań i wierności.
Bądźcie dla siebie prawdziwymi przyjaciółmi.
Wychowujcie Wasze dzieci na uczciwych ludzi.
Z całego serca wam tego życzę.
Martuśka
Te zdjęcie cudne, pełne miłości i te spojrzenie
Moniczko,
serdeczne gratulacje i życzenia wszelkiej pomyślności :brawo:
Bardzo przyjemne zdjęcia, bardzo :D
Witam Monię-Mężatkę!! Piękne zdjęcia! Moje najgorętsze gratulacje!
OdpowiedzPodobne tematy