-
frania12 odsłony: 9515
To juz trzeci raz!!!
We wtorek tzn 23.12 o godzinie 20 mialam umowiona wizyte u mojego lekarza. polozylam sie do badania usg a on bada i bada i nic nie mowi...w koncu ze jest zle ulozony plod w tym momencie i szuka dalej. powiedzialam do niego czy jest wszystko w porzatku...on powiedzial ze tak i mowi o prosze zobaczyc tu bije serce...niestey ja nie bylam w stanie tego zauwazyc...ciagle sie go pytalam czy jest dobrze on mowi ze nie mam sie martwic-napewno wszystko dobrze i ze w niedziele mam do niego zadzwonic zeby jeszcze raz podejrzec plod bo lepiej byc zapobiegawczym i czesciej kontrolowac...
ale mnie cos tknelo i poszlam do innego lekarza. poprosilam zeby mnie przyjal. byl bardzo zajety ale w koncu dal sie namowic. bylo tak jak podejrzewalam...dzidzia juz nie zyla. lekarz powiedzial ze ciaza odpowiada na 9t i 4d i od okolo dwoch tygodni moze juz niezyc!!! to bylo okropne. dal od razu skierowanie do szpitala i poradzil zeby isc najlepiej od razu i jutro juz na wigilie bede w domu. jak tak zrobilam ale umowilam sie w szpitalu ze przyjde rano na czczo. pojechalam do domu...noc byla najgorsza.obudzilam sie w nocy i mowie do meza...to stalo sie naprawde czy to tylko sen....
rano pojechalam na zabieg. okolo godz.12.30 bylo juz po wszystkim a o godz 17.00 bylam juz w domu.
jest mi bardzo smutno i w pewnym momencie zwatpilam juz w istenienie Boga ale na szczescie dobrze sie zastanowilam i wiem ze to Bog pisze ta powiesc.
postanowulam ze nie bede juz plakac i bede sie cieszyc z tego ze mam mojego meza i jego milosc
Franiu-ja również stracilam trzy anioleczki i nie wiem co mam dalej robić.Moim jedynym marzeniem jest tulić swoje dziecko!Za kilka dni kończę 30 lat i chciałabym się schować przed całym światem!Obiecałam sobie,że do tych 30tych urodzin będę już miala dwójkę rozkosznych bobasków.Co za ironia losu...Najgorsze z tego wszystkiego to fakt,że nie znam przyczyny poronień.Dwie ciążę poroniłam samoistnie,trzecią 1 września-poronienie zatrzymane.Na początku myślałam,że było to puste jajo płodowe,ale w szpitalu okazało się,że ciąża przestała się całkowicie rozwijać w 6 tygodniu.Nie było serduszka.Dostałam 4 tabletki na wywolanie krwawienia,potem zabieg i po dwóch dniach do domu.Nie jestem w stanie przeżć tego po raz czwarty.Niby nic dwa razy się nie zdaża?A u mnie trzy razy ten sam ból,rozpacz i bezradność....
Odpowiedz
frania12, dla Wszystkich Twoich Aniołków!!!!
Przytulam Cie i głeboko wierze ze Bóg Cię nagrodzi pięknymi i zdrowymi dziećmi i Ty tez musisz w to wierzyć mimo iż jest to trudne
frania12, podziwiam cie i to bardzo. ja nie wiem czy drugi raz umialabym sie z tym pogodzic a ty juz planujesz co dalej. tzrymam kciuki i podzwiam.
Odpowiedz
na domiar zlego to nie koniec tego koszmaru. krwotok itp...ale juz teraz jestem w domu i jutro zadzwonie do gina oczywisciego innego-tego co mi powiedzial prawde. a mze nawet wyiore sie do jeszcze innego aby zasiegnac porady. mam nadzieje ze to wszystko sie dobrze skonczy.
dziekuje wam wszystkim za slowa otuchy....
Franiu podziwiam za siłę która masz ....niestety nic więcej nie jestem w stanie napisać....życzę Ci by Twoje marzenie o dzidziusiu zdrowym i pięknym jednak się spełniło
Odpowiedz
Franiu, bardzo bardzo mi przykro :( trzymaj się cieplutko, mam nadzieję że mąż da ci oparci którego tak potrzebujesz i że jeszcze zaświeci dla was gwiadzdka
no wlasnie......dlatego sa potzrebne wizyty u gina.Tylko ja w dalszym ciagu nie moge sie nadziwic tym pijaczkom i narkomankom im nic sie nie dzieje
ja myślę że się dzieje, tylko którą pijaczkę będzie obchodziło, że poroniła. pewnie się ucieszy, że koniec kłopotu i tyle. A że dziecko chore to też jej nie będzie przeszkadzać bo też ma je w nosie. Smutne to ale niestety prawdziwe :(
frania12, jak przeczytałam temat to zamarłam.....mnie tez spotakło to 3 razy........przez chwile zastanawialam się czy to nie ja założyłam ten temat (chyba chciałam w to wierzyć).........wiem co czujesz......wiem jaki to ból....ja do dziś nie umiem z nim żyć........nic nie napisze.....czasem lepiej jest razem pomilczeć........chciałabym być obok ciebie i potrzymac cie za rękę i nie mówić nic........
Odpowiedz
Anetka niestety moze nie byc zadnych objawow :( ja tak chodzilam 4 tygodnie :( jeszcze troche a mysle ze moglo by dojsc do zakazenia organizmu
Frania przytulam Cie mocno!!!!!!!
Franiu kochana przykro mi bardzo nie wiem co powiedziec. trzymaj sie kochan. i podziwiam twoja wiare i nsile. ja bym tak chyba nie mogla. kjestemz toba!
Odpowiedz
Anetka74 napisał(a):Czy można przez kilka tygodni chodzić z martwym dzieckiem i nic nie czuć? Żadnych bóli,krwawień?
kochana wierz mi że można, ja sama w 5 miesiącu tak włąsnie straciłam swojego aniołka :( gdyby nie fakt że dostałam po jakimś czasie wymiotów i ogolnego zatrucia już organizmu, nawet bym nie przypuszczała że moje maleństwo nie żyje - i też trwało to już ok 2-3 tygodni :( nawet do zabiegu mnie nie mogli uśpić bo już miałam tak zakażony organizm... ehhh :(\ a ruchów nie czułam bo ogólnie nie jestem najszczuplejasza i nawet przy Karolce ruchy miałam własnie w okolicach 5 miesiąca
Franiu kochana - tak bardzo mi przykro, trzymaj się dzielnie, wkońcu dla Ciebie zaświeci najjaśniejsze słoneczko...
Anetka74, objawy pozniej jak pozniej wiesz to sie zorientujesz ,a obumarcie nie boli no chyba ze dochodzi do zakazenia wtedy jest juz nie wesolo i tego sie nie przeoczy.Przynajmniej mowie z wlasnego doswiadczenia.No i bywa tak ze nie ma zadnych znakow "ostrzegawczych" tez .....
Odpowiedzfrania jest mi potwornie przykro, wznbudziło to we mnie łzy, współcZUję, czas świąt miłości i szczęścia a Ciebie to spotyka, nie wiem co mówić, współczuję :( i sciskam, a ty jesteś silna, bo ja po pierwszym razie wiem, ze Bóg ................. hmmm
OdpowiedzPodobne tematy