-
elmagra odsłony: 14003
Czy Wasze dzieci zasypiają same?
Mam prosbe, abysmy sie podzielily doswiadczeniami dot. zasypiania, czy tez usypiania naszych pociech. czy wasze szkraby zasypiaja same w swoim pokoju w lozeczku? mam na mysli rowniez, a moze nawet przede wszystkim te ponizej roczku. moj maly zasypia wprawdzie w lozeczku, ale trwa to czasem do godziny i trzeba przy nim siedziec, a czasem nawet tata nie pomaga i musze ja go utulic.a moze ktoras nauczyla dziecko zasypiac wg jakies madrej ksiazki i to sie sprawdzilo? a moze inaczej?bede wdzieczna za pomoc, bo chcialabym kiedys polozyc dziecko do lozeczka zeby ono samo zasnelo.
Moja mała od 4 miesiąca śpi w swoim pokoiku, ale sama zaczęła zasypiać około roczku, najpierw przy piersi spała, a potem jakoś stopniowo się odzwyczaiła, z tym, że zasypia ze swoja maskotką i ssie jej ogon, smoka nie chciała nigdy.
A przechodziłam przez te wszystkie "jak nauczyć zasypiać itp", nic nie poskutkowało, samo z wiekiem jakoś przyszło.
u mnie Jasio też sie strasznie kręci, i musialabym go co kawałek z ziemi zbierac;)
a z resztą to jego łózeczko mniej miejsca zajmuje, narazie niech śpi w nim...
U mnie Jasiek jeszcze w łóżeczku spi..i myślę że jeszcze z pół roku pośpi...
Odpowiedz
u mnie od momentu kiedy Majka nie spi w dzien nie mam praktycznie zadnych problemow z zasypianiem. W zasadzie niegdy nie zasypiala na rekach, byl raczej okres ze z nami w lozku ale jakos nie mielismy problemow z przestawieniem.
Jedynie co moze wydawac sie smieszne: Majka zasypia przy karuzeli - takiej niemowlecej, mimo ze lozko ma juz duze ale karuzela ma opcje lampki nocnej i co wieczor Majka usypia przy jej melodiach.
powiem szczerze ze mnie ostatnoi Jasiek zaskoczył, bo zazwyczaj w dzien padał gdzie kolwiek, poprostu zasypiał najczesciej w trakcie zabawy;)
ale ostatnio przyszedł do mnie i mówi -mama aaaa!!
na co ja :-no to co trzeba zrobic jak chcesz spac?
wzruszył tylko ramionami, wpakował sie do łózeczka i po dosłownie chwili spał;)
hmm moja Eliza ma 3 lata i doslownie kilka razy sie zdarzylo ze zasnela sama w swoim lozeczku w swoim pokoju przewaznie zasypia u nas na lozku i to przed tv zly nawyk ale nie chce sie przestawic ponadto nawet jesli nie poloze jej spac w ciagu dnia to nie pojdzie spac przed 22 wykan cza mnie to bo jest bardzo absorbujacym dzieckiem i po calym dniu z nia jestem wykonczona i nie mam sily z nia walczyc o to zeby poszla spac wczesnie do swojego lozeczka chyba musze byc bardzo stanowcza choc ona sie baaardzo buntuje az sie boje co bedzie jak wejdzie w okres dojrzewania
Odpowiedz
Ja już teraz nie musze śpiewać ale kładę się po prostu koła niej i tyle albo jak ma dobry dzień sama idzie do łóżeczka i zasypia nie robię z usypiania żadnej tragedii w stylu zostawiania jaj samej w jej pokoju nie ma takiej potrzeby będzie starsza i zrozumie sama
A czas kołysanek u mnie już minął tylko jak jeżdzimy do Polski moja mama jej śpiewa wszystkie pieśni polskie
darła sie Maja słuchając Steczkowskiej(i jej sie nie dziwie, ale to juz moje wlasne odczucia)
cieżko mi cos polecic, bo nasze dzieci zasypialy przez pierwsze mies przy np radiu pogoda;)
hehe, ja kiedyś właczytłam kołysanki Steczkowskiej Majce....ale zrozumiałam ze ona ma podobne upodobania i awersje muzyczne, i szybko wyłaczyłam, darła sie nieziemsko lol
Odpowiedzxena źle mnie zrozumiałaś! z tym śpiewaniem to chodziło mi o to ze przy dwójce już taka mądra nie będę i nie dam sobie być może rady z rygorem w stylu idż spać i śpij! jakbym zaczęła spiewać to dopiero byłby ryk w domu pierwszy ze śmiechu padłby mąż a później maly by wrzeszczał z przerażenia lol lol ja się wspomagam talentem innych czyli płytki lol
Odpowiedz
aaa, kołysanki to u mnie częsta sprawa;) czasem Maja nuci Jasiowi, czasem ona sie domaga by jej zaśpiewać;)
pamietam jak Jasiek był mały to nagrałam kiedyś kołysanke na telefon i mu w kółko puszczałam;) bo już mi sie nie chciało śpiewać;) a on jęczał
u nas ogólnie problem z noszeniem bo dziadziuś przyzwyczaił małego ale to na inny wąteczek chyba :) ale już mu przechodzi bo zaczyna sam truptać i jest supcio! a lulanie zazwyczaj nie trwa długo i odkładamy do łóżeczka i sobie śpi do rana więc nie narzekam! tylko ciekawe jak będe śpiewała przy dwójce!
Odpowiedz
ściagaj ściagaj;)
ale powiem ci ze ja usypiałam na rękach i to też nie zawsze ale zazwyczaj przez pierwsze 3-4 mies, jak cycowali;) a potem to do łóżeczka i sami zasypiali
ja nie wiem na dobrą sprawe co to usypianie dzieci, bo moje same zasypiały i zasypiają, poprostu do łóżka i spać..czasem same sie kładą, czasem trzeba ich troche zagonić, ale nie ma kłopotów
oczywiscie czasem lubią sie pokokosić u mnie na łóżku, i byl okres małego buntu, ale np u Jasia(miał niecale półtora roku) powiedziało sie "na bok, odwróć sie do sciany!" to troche pojeczal ale zaraz spał;)
więc tylko mogę współczuć tym którzym dzieci zasypiają np tylko na rękach...
emilia znów witam! wiesz co właśnie dziś poruszyłyśmy ten temat na wątku http://forum.styl.fm/s3/viewtopic.php?p=703533#703533 więc jeśli masz ochotę to zapraszamy do nas na pogaduchy! twoja córeczka w tym samym wieku co nasze szkraby!
a w nocy bardzo ładnie Wam udało się zasypianie! gratuluję!
Oj dziewczyny, wczoraj wieczorem podjęłam próbę nauki samodzielnego zasypiania mojej rocznej córeczki. Wytrzymałam 15 minut. Cały czas płakała, nawet jak wracałam do niej po 3, 5 i potem po 7 minutach to nawet w mojej obecności płakała. Nie wytrzymałam. Wzięłam ją na ręce i po chwili zasnęła. Była wymęczona płaczem. Wiem, źle zrobiłam, nie jestem konsekwentna. Ale nie mogłam słuchać dłużej jej płaczu, samej chciało mi się wyć. Zresztą to chyba nie jest metoda na nasze warunki (blok) :)
Więc z samodzielnym zaśnieciem w łózeczku się nie udało.
Ale musze się pochwalić, że udało się w nocy. Zazwyczaj jak mała budziła się w nocy brałam ją do siebie, bo nie dała się już położyc do łóżeczka, więc każdego ranka budziła się w moim łóżku. Tej nocy jak się przebudziła wstałam, dałam jej smoczek, pogłaskałam i położyłam się do łóżeczka. Trochę popłakała i zasnęła. Kolejny raz jak się przebudziła wzięłam ją na ręce, popiła trochę wody i położyłam ją znów do łóżeczka. Nad ranem ok. 5.00 znów się przebudziłą, więc wstałam na chwilę, dałam smoczek, przykryłąm kołderką i zasnęła.
To pierwsza noc cała przespana w łóżeczku nawe nie pamiętam od kiedy. Zobaczymy jak będzie dziś.
moja mala znowu zasypia sama :D odwraca sie na lewy boczek-jej ulubiony i spi :D
dobrze ze nie chrapie
Moja mała zasypia z reguły sama odkąd skończyła 1 miesięcy,ale ma czasami dzień kiedy zasypia ze mną w łózku i potem ją przenoszę...
Teraz śpimy u moich rodziców w pokoju (z lenistwa,bo nie chce mi się codziennie ścielić rano u nas łózka) i mała śpi z nami...i tez poprę teorię Pliszki...mała ciągle chodziła zasmarkana-podobnie jak leonek ciągle się rozkopywała...ale odkąd spi z nami to nosek czysty...
moja Córcia zasypia sama od kąd skończyła 3 miesiące :)
OdpowiedzKamiś, jak mojego M nie ma, a nie ma go prawie wcale, to Leo też sypia przy mnie ale jesli go położę w łóżeczku, to śpi w nim grzecznie, tylko że ciągle się rozkopuje. Jak mam go przy sobie, to łatwiej mi go przykryć. Od kiedy znowu zaczął ze mną spać, przestał sie przeziębiać- najwyraźniej łapał coś co chwila dlatego, ze bł odkryty w noc
Odpowiedz
Ja musze sie przyznac ze z wygody spalam w lozku z mala. Cos kolo roczku chyba, juz dokladnie nie pamietam, nauczylismy ja spac obok w lozeczku, tak,ze mialam ja na wyciagniecie reki. i bylo juz fajnie :) aleeeee.... mielismy w domu remont i musielismy sie a 2 miesiace wyprowadzic z domu.... wiec znow wszyscy na jednym lozku....
wrocilismy do siebie i poznalam kolezanke, ktorej synek jak jest spiacy to bierze poduszke, smoka i sam idzie do lozeczka i sobie zasypia... postanowilam,ze trzeba sie spiac w sobie i nauczyc mala od nowa spania w lozeczku.
pierwszy dzien koszmar.... nastepnego dnia stwierdzilam,ze juz nie jest taka mala i jak troche poplacze to nic jej sie nie stanie, wiec szczebelki wlozylam i zostawilam ja sama. jakiez bylo moje zdziwienie, kiedy w momencie otwierania drzwi od jej pokoju zobaczylam ja za soba! nie wiem skad ten urwis nauczyl sie wychodzi gora z lozeczka.... istny szok.
dlatego teraz usypiam ja w lozeczku,ale siedze przy niej te 5-10 min. po prostu boje sie,ze rozwali sobie glowe ktoregos pieknego dnia.... oczywiscie szczebelki juz wyjelam na stale...
notabene i tak kolo 5-6 mala przychodzi do mojego lozka jak juz meza nie ma... ale ja lubie tak sie troszke do niej przytulic :)
mój synek nauczył się zasypiać "na Shreeka" kiedy już jest śpiący, włączam Shreeka i sadzam małego na fotelu sako. Leo usypia po kilku minutach, czasami nawet nie zacznie się jeszcze film, a on już śpi. Od tego się zaczęło- przestał płakać przy zasypianiu i domagać się noszenia na rękach. Teraz sam zasypia- jak jest zmęczony, kładę go, a on odwraca się na bok i usypia bez najmniejszych protestów. Czasami, kiedy np ząbkuje i ma problemy z zaśnięciem, stosujemy jeszcze metodę "na Shreeka"- jest niezawodna lol
mój synek nauczył się zasypiać "na Shreeka" kiedy już jest śpiący, włączam Shreeka i sadzam małego na fotelu sako. Leo usypia po kilku minutach, czasami nawet nie zacznie się jeszcze film, a on już śpi. Od tego się zaczęło- przestał płakać przy zasypianiu i domagać się noszenia na rękach. Teraz sam zasypia- jak jest zmęczony, kładę go, a on odwraca się na bok i usypia bez najmniejszych protestów. Czasami, kiedy np ząbkuje i ma problemy z zaśnięciem, stosujemy jeszcze metodę "na Shreeka"- jest niezawodna lol
Moja mala chociaz ma juz 1 i 10 miesiecy od zawsze maila problemy z zasypianiem,zawsze musialam ja usypiac na szczescie nie bujajac tylko tulac w lozku,miesiac temu kupilismy malej fotelik rozkladany i od tamtej pory my kladziemy sie do siebie i mala do siebie i sama zasypia,jestesmy bardzo zadowoleni, w lozku jest wiecej miejsca :D no i mamy wiecej czasu dla siebie
Odpowiedzelmagra jakbys mogła to też poproszę o te ksiązki, u nas z zasypianiem masakra młody wstaje w łózeczku i krzyczy jak nie wiem i sam teraz w życiu nie zaśnie, na poczzątku ładnie sam zasypiał i myślałam że nie będzie problemu, a tu proszę :( Na dodatek teraz po urlopie przyzwyczaił sę do spania z nami i dziś w nocy budzł się mniej więcej co pół godziny, ja niepatomna mój M to samo, a młody oczywiście zadowolony i od 6 na nogach :(
Odpowiedz
Nie chodzi mi o to żeby ją wieczorami usypiać na rękach ale żeby potrafiła się wtulić i wyciszyć kiedy jest taka potrzeba np kiedy szły zęby i nie mogła spać nie było możliwości żeby ją utulić bo dostawała na rękach wścieklizny
Wyjeżdżając zawsze musimy zabierać ze sobą łóżeczko bo tylko tak Hania potrafi zasnąć...właśnie w przyszłym tyg lece z nią na kilka dni do niemiec i nie mam jak zabrać łóżeczka...muszę tam od kogoś pożyczyć bo inaczej mi się dziecko zapłacze wieczorem...
magda te usypianie na rękach, to też nie jest tak fajnie, bo dziecko szybko jednak może się nauczyć :)
Pati a Karen ma już szczebelki powyciągane z łóżeczka? te dwa? :) czy śpi w dużym łóżku?
elmagra gratuluję postępów, ważna jest konsekwencja :)
mysmy tez uczac go nie pozwalali zeby sie zanosil placzem. ktores z nas do niego szlo, glaskalo po glowce, rozmawialismyu z nim troszeczke, ze jestesmy obok, no i w koncu zasypial. chcialabym zeby to bylo dlugotrwale.
magda, a dlaczego chcesz zeby Hania zasypiala na rekach? to chyba lepiej ze tak nie chce, tylko w lozeczku?
U nas jest tak że ja od początku wiedziałam że chce żeby Hania spała w swoim łóżeczku (ale u nas w sypialni - to planuje zmienić koło 3 roku życia jak będzie czas na "dorosłe" łóżko) i żeby zasypiała sama. Jako niemowle Hanka świetnie spała - tego wieczornego zasypiania nie musiałam uczyć - poprostu kładłam i wychodziłam a ona zasypiała. W dzień trochę się postarałam wgł porad Tracy Hogg tzn trzymałam jej dłoń przed oczkami żeby "wyłączyć" otoczenie i cichutko śpiewałam albo mówiłam ccciiiiiiiicccciiiiiii.
Gorzej zaczęło się później jak Hania zaczęła nas sprawdzać. Byliśmy o tyle konsekwentni że nie wyciągaliśmy jej z łóżeczka ale też nie pozwalaliśmy jej zanosić się płaczem aż się zmęczy. Tzn chodziliśmy do niej jak zaczynała mocno płakać, siadaliśmy przy łóżeczku, gładziliśmy, głaskaliśmy, mówiliśmy że jesteśmy że wszystko jest dobrze, trochę śpiewałam kołysanek (chodziliśmy na zmianę z mężem). Czasami trwało to do 2-3 godzin :o
Teraz generalnie Hanka zasypia sama bez marudzenia z pewnymi wyjątkami oczywiście bo nie zawsze jest kolorowo. Najgorzej jest jak jej nie położymy wtedy co trzeba tylko przetrzymamy...oj...wtedy jest masakra...
I wszystko ładnie fajnie ale jest jeden minus...Hanka nie potrafi usnąć utulana na rękach...nie potrafiła też spać z nami - teraz od miesiąca w nocy zabieramy ją do siebie i z tym spaniem przy nas już jest lepiej ale nie sądzę że nauczy się zasypiać na rękach choć czasami jest taka potrzeba.
hej, musze sie pochwalic, ze odkad zaczelismy go uczyc samodzielnego zasypiania, to jest dzis dopiero trzeci dzien juz sa ogromniaste postepy. jak na razie zbytnio sie nie ciesze bo moze sie okazac ze sie jeszcze mu odmieni, ale jest superowo.
we wtorek wieczorem zasypianie trwalo 40minut.
w srode wieczorem tylko 15 minut.
a teraz przed chwila drzemka po sniadaniu, polozylam malego do lozeczka, nie zaplakal ani razu, polazil troche, pobawil sie misiem i zasnal w ciagu 5 minut.
a wszystko dzieki samozaparciu rodzicow i ksiazce, ktora gdzies tutaj ktos reklamowal. polecam (poki co) :)
Cześć :)
Ja też miałam problem z usypianiem Wiki .. pamiętam ile wieczorów było kiedy płakałam, z bezsilności, bo po godzinie 22:00, a Wiki spać nie chciała. Czytałam na forum jak Mamy doskonale sobie "radzą" z usypianiem swoich maluchów, że jest kąpiel, kaszka czy mleko i spanie.
Musiałam się wziąść w garść i powiedzieć : dość.
Wychodziłam z pokoiku, zostawiałam lampkę zapaloną i tyle, pierwszy wieczór był ciężki, bo Wiki dziwiła się, że Ona płacze, a Mama nie przychodzi i nie bierze na rączki jak do tej pory.
Opłacało się jednak :) w końcu mogłam odpocząć i odetchnąć ...
A teraz? Wiki wie, że łóżeczko jest do spania - w końcu , to duża dziewczynka już, ale nie jest tak, że od razu po kąpieli i po położeniu do łóżeczka zasypia, a gdzie tam - powygłupia się w łóżeczku, skarpety pościąga, spodenki zdejmie, woła "kakałko" albo "dyduś", bo specjalnie wyrzuca za łóżeczko żebym przychodziła, ale usypia w końcu :)
Życzę powodzenia, na pewno Wam się uda - co ważne, nie jesteś sama, masz męża, który Cię zmieni gdy Ty będziesz miała "dość", razem sobie poradzicie. Ja od początku sama z Wiki i .. nie miał kto mnie zmieniać kiedy nie miałam już siły i płakałam przy małej ... :)
oj wiem cos o tym
moj byl malutki wtedy, trwalo to 4 dni, jak darl sie to przychodzilam tylko i npo podawalam mu smoczka
a jak byl starszy i cwiczyl na ile mu pozwolimy,nie chcial sam spac i wstawal to poprostu nie mowiac nic wchodzilam do pokoju i kladlam go do lozeczka, czasami robilam tak po 10-15 razy mimo ze maly automatycznie wstawal znowu,ale zawsze skutkowalo, pamietaj nie mowic nic nie uzalac sie itp, za kazdym razem pozniej trwalo to krocej, bo maly wiedzial ze ze mna nie wygra, do dzis raz od swieta probuje postawic na swoim ale ja tez potrafie byc twarda
wiem ze ciezko, mi tez serce pekalo, ryczalam po katach, ale oplacalo sie :) pomysl ze to dla Waszego wspolnego dobra
9 mies to najwyzszy czas zeby szkraba nauczyc zasypiac samemu
oj, ale ci zazdroszcze. a powiedz mi, czy jak go uczyliscie tego zasypiania, to kiedy on sie darl to przychodziliscie do niego, cos tam przy nim robiliscie, czy po prostu zza sciany czekalliscie az usnie z wyczerpania? no i ile to trwalo? ja dzis probowalam, ale tylko 10 minut wytrzymalam. maly darl sie jak szalony no i stal przy szczebelkach. na dodatek byl caly zimny i mokry, nie chcialabym zeby sie przez to przeziebil. no i nie wytrzymalam i polozylam sie z nim na naszym lozku. od razu zasnal. moze sprobuje jutro.
Odpowiedz
co prwda moj maly juz dawno roczek skonczyl, ale od zawsze spi sam
kiedys mialam okres bujania go i zasypiania na rekach, jak maly mial ok miesiaca trwalo to ok 2 tygodnie, bo tyle tylko dalo mi sie wyrobic z tym wszystkim
postanowilismy z mezem ze po kolacji kladziemy malego do lozeczka i tam jest miesjce do zasypiania a ja wychodze z pokoju, powiem Ci ze gdyby nie moj maz chyba do teraz sterczalabym przy lozeczku albo nosila malego na rekach
maly darl sie przez 4 noce, ja ryczalam po katach, pod prysznicem, darlam sie na meza ze nie ma serca itp
ale oplacilo sie, 5 dnia maly po kolacji poszedl spac i nie bylo darcia i krzyku
jest tak do teraz, klade go, gasze swiatlo przymykam drzwi
oczywiscie nie za kazdym razem jest tak och i ach, zdarzy sie dzien w tygodniu ze maly protestuje itp, ale jestem z siebie dumna
poniewaz wiekszosc babek z mojej rodziny usypia swoje dzieci sterczac przy lozeczku az zasnie, albo dzieci spia z nimi w lozku
Podobne tematy
- Czy wasze dzieci wieczorem zasypiają przy świetle, czy w ciemnościach? 21
- Czy Wasze dzieci również zasypiają o nieprzyzwoitych godzinach? 28
- Samodzielność dzieci, co wasze dzieci chcą a co mogą robić same? 6
- ACH ŚPIJ KOCHANIE...CZYLI KIEDY WASZE MALUCHY ZASYPIAJĄ 12
- Czy ćwiczycie może aerobik same w domu? 30
- Czy odważycie się same wykąpać dzidzię pierwszego dnia w domu? 30