"Pozbawiła mnie władzy rodzicielskiej, a ja nadal muszę płacić alimenty. Gdzie tu sprawiedliwość?!"

"Pozbawiła mnie władzy rodzicielskiej, a ja nadal muszę płacić alimenty. Gdzie tu sprawiedliwość?!"

"Pozbawiła mnie władzy rodzicielskiej, a ja nadal muszę płacić alimenty. Gdzie tu sprawiedliwość?!"

Canva

"Ten system jest niesprawiedliwy. Od lat noszę na barkach ciężar tej niesprawiedliwości. Zostałem pozbawiony praw rodzicielskich, ale nadal jestem zobowiązany do płacenia alimentów. Moja była kobieta, matka naszej cudownej córeczki, jest temu wszystkiemu winna... Najgorsze jest to, że cierpi na tym dziecko, które niczemu nie zawiniło."

Reklama

Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Zostałem pozbawiony władzy rodzicielskiej

Na wstępie zaznaczę, że doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że popełniłem w życiu wiele błędów, których nigdy sobie nie wybaczę. Pierwszym z nich było związanie się z Martą. Początkowo wydawała się wspaniałą kobietą, taką do tańca i do różańca. Niestety upływ czasu szybko zweryfikował jej zamiary. Okazało się, że widziała we mnie jedynie materiał genetyczny i gdy zaliczyliśmy "wpadkę", postanowiła się mnie pozbyć.

Nie potrafiłem tego zrozumieć i błagałem ją, żebyśmy założyli normalną rodzinę. Byłem gotowy przymknąć oko na jej podstępną ciążę i prowadzić wspólne, szczęśliwe życie. Gdy nasza córeczka przyszła na świat, Marta robiła wszystko, żeby utrudnić mi z nią kontakt. Nie otwierała drzwi, blokowała połączenia ode mnie, uniemożliwiała wizyty, niezależnie od tego, jak bardzo starałem się być obecny w życiu mojego dziecka. 

Niestety sytuacja sprawiła, że nie wytrzymałem i wybuchnąłem. W efekcie popadłem w alkoholizm i zacząłem być agresywny w stosunku do byłej partnerki. Kilka razy musiała interweniować policja. To dało jej pole do popisu, żeby zyskać to, na czym od początku jej zależało — odebrać mi prawa rodzicielskie.

Płaczący mężczyzna z zarostem Canva

Nadal muszę płacić alimenty. Gdzie tu sprawiedliwość?!

Choć odwoływałem się od tej decyzji, czułem się, jakbym walczył z wiatrakami. Moje prawa zostały zdeptane, a ja na dobre zostałem pozbawiony dostępu do dziecka. Pomimo że odebrano władzę rodzicielską, nadal muszę płacić alimenty.

Nie miałbym nic przeciwko temu, gdyby pieniądze rzeczywiście trafiały do mojej córeczki. Niestety, rzeczywistość jest zupełnie inna. Mam wrażenie, że wpłaty ode mnie wykorzystywane są nie na potrzeby dziecka, a na luksusowe zakupy mojej byłej partnerki. Jestem sfrustrowany! Tak bardzo chciałbym być tatą z prawdziwego zdarzenia. Dlaczego pozostaje mi tylko udzielać wsparcia finansowego, którego dalsze losy nie są mi znane?

Chciałbym móc uczestniczyć w życiu mojej córeczki na pełnych obrotach. Zamiast tego stoję przed ścianą przeszkód i niedomówień. Mam nadzieję, że kiedyś system będzie bardziej sprawiedliwy dla mężczyzn w mojej sytuacji. Wiem, że popełniłem w życiu wiele błędów, ale kto z nas ich nie popełnił? Tak bardzo żałuję, że trafiłem na niewłaściwą kobietę. Od tego zaczęły się wszystkie moje problemy...

Dominik

Masz taki typ osobowości? Lepiej zapomnij o byciu rodzicem! Zobacz galerię!
Źródło: Canva
Reklama
Reklama