"Nie pójdę na komunię chrześniaka. Nie mam kasy, będę udawać, że jestem chora"

"Nie pójdę na komunię chrześniaka. Nie mam kasy, będę udawać, że jestem chora"

"Nie pójdę na komunię chrześniaka. Nie mam kasy, będę udawać, że jestem chora"

canva.com

"Komunia mojego chrześniaka zbliża się wielkimi krokami. Dostałam długą listę prezentów, samych kosztownych, a moja sytuacja finansowa jest bardzo trudna. Moja rodzina dobrze wie, że nie przelewa się u mnie z kasą, a mają takie oczekiwania? Przecież to chore. Nie mam wyjścia. Postanowiłam, że po prostu będę udawać, że jestem chora i nie pójdę na przyjęcie. Nie stać mnie na taką imprezę". 

Reklama

Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Oczekiwania chrześniaka są ogromne

Wiem, że komunię ma się raz w życiu, ale ta sytuacja mnie po prostu przerasta. Przecież życie jest dziś bardzo drogie, skąd mam nabrać na to wszystko pieniędzy? Nie mam pojęcia, co powinnam zrobić. Otrzymałam od chrześniaka listę prezentów. Znajdują się na niej same drogie rzeczy. Nie stać mnie na tak duży wydatek. Wiem, że jestem matką chrzestną i powinnam się postarać, ale to wszystko mnie przerasta. W domu się u mnie nie przelewa, o czym doskonale wie cała moja rodzina. Mam problemy w pracy, a często żałuję sobie żółtego sera w sklepie, a oni chcą prezenty za tysiące złotych? Przecież nie wezmę pożyczki!

smutna kobieta siedzi na kanapie canva.com

Będę udawać, że jestem chora

Nie wiem, jak się z tego wyplątać, więc postanowiłam, że po prostu nie pójdę na przyjęcie. Będę udawać, że jestem chora. To chyba najlepsze rozwiązanie tej sytuacji. Będzie dość bezpiecznie. Dzień przed zadzwonię do chrześniaka i powiem mu, że bardzo mi przykro, ale nie uda mi się przyjść na imprezę, ponieważ mam grypę i męczy mnie wysoka temperatura. Jak inaczej się zachować? Przecież nie kupię jakiegoś drogiego prezentu, a z pustymi rękami głupio przyjść.

Nie widzę innego rozwiązania

Wydaję mi się, że to najlepsze rozwiązanie tej sytuacji. Przynajmniej wyjdę z twarzą. A jeżeli później będą pytać o prezent, to powiem, że wręczę go za jakiś czas. Po prostu będę ich wszystkich unikać i sytuacja jakoś sama się rozwiąże. Wydaję mi się, że oni powinni zdawać sobie sprawę z tego, że ich wymagania są chore. A jeżeli tak nie jest, to po prostu nie znają życia. Jest mi trochę głupio, ale wydaję mi się, że to ich wina. Przecież ja nic złego nie zrobiłam, więc dlaczego mam na tym cierpieć pod względem finansowym i psychicznym?

Zdruzgotana Matka Chrzestna 

Joanna Przetakiewicz pokazała mamę! Opisała ją też w czułych słowach. Zobacz zdjęcia!
Źródło: instagram.com/joannaprzetakiewicz
Reklama
Reklama