"Moja teściowa wyraźnie przesadza. Nie wiem, czy mi uwierzycie, ale teściowa przychodzi wieczorami i podgląda mnie, i męża. Mówi, że to przypadkiem, ale ja wiem, że to straszne. Wyobraźcie sobie, że ja jestem z mężem sam na sam i wiadomo, o co chodzi wieczorem, a tu nagle drzwi się lekko uchylają, a tam widzicie pomarszczoną twarz teściowej. No straszne. A jeszcze najgorzej, jak to się często powtarza. Ostatnio już nie wytrzymałam".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Mam dość mojej teściowej
Adrian to naprawdę wspaniały chłopak - bez dwóch zdań mogę się z nim dogadać i często dyskutujemy na różne tematy. Spotkałam go kilka lat temu i od początku wiedziałam, że to jest ten jedyny mężczyzny, na którym tak bardzo mi zależy.
Adrian nie ma praktycznie żadnych wad - jest chłopakiem takim, który się słucha, można się z nim dogadać i jeszcze się bardzo mnie słucha. No normalnie żyć, nie umierać. Nic więc dziwnego, że złapałam byka za rogi i postanowiłam wziąć z nim ślub, a on ze mną. Byłam bardzo szczęśliwa.
Niestety, Adrian ma pewną wadę - ma straszną matkę i niestety mieszkamy z tą jego matką. Teściowa ingeruje w każdy aspekt naszego życia i próbuje sobie zagarniać syna, o którego jest bardzo zazdrosna, a Adrian to prawdziwy maminsynek. On mamusi nigdy by się nie sprzeciwił. Ja wiem, że możecie powiedzieć, że moglibyśmy się wyprowadzić i to prawda, ale nie mamy gdzie, i nas nie stać. Tak się składa, że życie w Warszawie jest drogie, a teściowa ma duży dom.
Teraz teściowa przesadziła
Najgorsze w tym wszystkim jest jednak to, że teściowa wieczorami mnie i mojego męża normalnie podgląda - serio. Na samym początku wydawało mi się, że mam jakieś przywidzenia, ale nie - ona lekko uchyliła drzwi i podglądała mnie, i swojego syna, żeby zobaczyć, co robimy. Ale to jeszcze nie koniec.
Potem powiedziała, że coś chciała zapytać i tak dalej i początkowo myślałam, że tak jest w istocie.
Sytuacja jednak się powtórzyła jeszcze kilka razy.
W końcu ja autentycznie nie wytrzymałam. Powiedziałam jej wprost, co o tym myślę, a jeszcze na dodatek zamontowałam zamek w drzwiach. Jeszcze tego brakowało, żeby teściowa Ci do łóżka zaglądała.
U was też tak jest? Dajcie mi jakieś wsparcie, proszę...
Kasia