"Nie jestem Matką Polką. Mam w domu bałagan i nie gotuję"

"Nie jestem Matką Polką. Mam w domu bałagan i nie gotuję"

"Nie jestem Matką Polką. Mam w domu bałagan i nie gotuję"

Canva

"Ciągle słyszę o matkach, które są umęczone. Nie dość, że muszą ogarnąć dzieci, to jeszcze posprzątać dom, zrobić zakupy i ugotować obiad. Ja się wyłamałam. Nie sprzątam, nie gotuję, a dzieci oddałam do placówek. Jestem szczęśliwszą kobietą."

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Los matki

Ostatnio spotkałam się z koleżankami na kawie. Wyglądały na umęczone i smutne. Były zdziwione, że jestem umalowana i dobrze wyglądam.

Po prostu byłam ostatnio u kosmetyczki

- odpowiedziałam.

Kasia, kiedy ty masz na to wszystko czas?

- pytały zdziwione.

Kiedy im odpowiedziałam, zauważyłam, że miny im zrzedły. A co im powiedziałam? Otóż mam dwójkę małych dzieci. Jedno ma 1,5 roku, a drugie 4 lata. Jak tylko dzieci skończyły rok, posłałam je do żłobka. Oczywiście, na początku było bardzo ciężko, bo płakały. Ale z czasem przywykły do tego stanu rzeczy, a nawet wyszło im to na dobre. Przynajmniej mają cały dzień rozwijające zajęcia i bawią się z innymi dziećmi.

Kobieta u kosmetyczki Canva

Jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz

Ja w tym czasie, kiedy już oddam córki do placówek, idę na siłownię. Jeśli mam czas, to co 2 tygodnie chodzę na paznokcie i do fryzjera, a raz w miesiącu staram się chodzić do kosmetyczki. Mam czas, żeby o siebie zadbać, bo nie sprzątam ani nie gotuję. Od dłuższego czasu zamawiam gotowy catering. Mój mąż stołuje się na mieście, bo i tak pracuje w biurze. Od czasu do czasu jak mam ochotę to przygotuję coś dobrego na kolację w domu. Zazwyczaj w weekend, wtedy też zapraszamy znajomych.

Jeśli chodzi o sprzątanie, to raz w tygodniu przychodzi do nas sprzątaczka. Spędza cały dzień w mieszkaniu, ale wieczorem, kiedy wszyscy wracają, wszystko pachnie i błyszczy. Przez resztę tygodnia jest straszny bałagan, jak to przy dzieciach, ale przestałam już zwracać na to uwagę. I tak za każdym razem jak posprzątałam, to zaraz było to samo. Zakupy zamawiam przez internet, więc odpada mi też bujanie się po supermarketach i stanie w kolejce.

Pewnie zastanawiacie się, co robię w takim razie zarobkowo. Prowadzę własną działalność, więc mam nienormowany czas pracy. Na pracę staram się poświęcać nie więcej niż 5 godzin dziennie. Pewnie, że czasem wpadnie jakiś większy projekt, wtedy siedzę wieczorami. Ale z reguły wieczory staram się spędzać z mężem na oglądaniu telewizji, wspólnym czytaniu książek czy naszych pasjach. Kiedy mamy ochotę, zatrudniamy opiekunkę, która zostaje z dziećmi, a my idziemy do kina.

Wiem, że pewnie wiele matek nie ma takich udogodnień jak ja. Ale też, sądząc po moich koleżankach, wcale nie chcą mieć. Uważają, że obiad liczy się tylko, jeśli jest domowy i przygotowany własnoręcznie, nawet kosztem czasu dla siebie. Podobnie ze sprzątaniem. Dużo jest też przeciwniczek wysyłania dzieci do placówek. Ale ja nie widzę w tym nic złego. Przynajmniej nie jestem zmęczona i sfrustrowana. Ja też kiedyś byłam w tym miejscu - kiedy urodziła się moja pierwsza córka robiłam wszystko sama. Porzuciłam pracę, aby całkowicie poświęcić się dziecku. Ale po roku takiego życia stwierdziłam, że nie da się tak żyć. Dlatego robię teraz wszystko na swoich zasadach. I jest mi z tym świetnie.

Katarzyna

Jak zbudować bliskie relacje z dziećmi? 5 złotych zasad, które zmienią Twoje życie rodzinne Zobacz galerię!
Źródło: Canva
Reklama
Reklama