"Wykiwałam dzieci. Sama oddałam się do domu spokojnej starości i zadbałam o testament"

"Wykiwałam dzieci. Sama oddałam się do domu spokojnej starości i zadbałam o testament"

"Wykiwałam dzieci. Sama oddałam się do domu spokojnej starości i zadbałam o testament"

Canva

"Jak dziś pamiętam jedne z moich urodzin, gdy zupełnie nikt nie zadzwonił z życzeniami. Było mi bardzo przykro i gdy z utęsknieniem spoglądałam przez okno, zobaczyłam nagle mojego syna, któremu uśmiech nie schodził z twarzy. Ale się ucieszyłam na jego widok! Jednak, zamiast życzyć mi wszystkiego najlepszego, jak gdyby nigdy nic poprosił o pożyczkę na nagły wydatek, który okazał się być jego kolejną zachcianką. W końcu dostrzegłam, że młodym wydaje mi się, że wartość naszego życia sprowadza się wyłącznie do liczby zer na koncie bankowym. Postanowiłam podjąć drastyczne kroki i odegrać się na rodzince, która przez lata wykorzystywała moją dobroć..."

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Rodzina traktowała mnie jak skarbonkę

Od lat rodzina traktowała mnie jak skarbonkę. Byłam dostępna na każde zawołanie za każdym razem, gdy ktokolwiek z moich bliskich potrzebował pożyczyć pieniądze. Ale gdy przychodziło do oddania długów, zazwyczaj stawałam się niewidzialna i musiałam upominać się o zwrot pożyczki. Bliscy odwiedzali mnie tylko wtedy, gdy mieli ochotę skorzystać z mojego "dorobku".

Święta — czy to Boże Narodzenie, czy Wielkanoc — zamiast być powodem do radości, były dla mnie powodem do łez. Podczas gdy moje dzieci i wnuki świętowały przy wspólnym stole, ja byłam sama jak palec, a moje serce pękało z rozpaczy. Podobnie było z wieloma innymi okazjami.

Jak dziś pamiętam jedne z moich urodzin, gdy zupełnie nikt nie zadzwonił z życzeniami. Było mi bardzo przykro i gdy z utęsknieniem spoglądałam przez okno, zobaczyłam nagle mojego syna, któremu uśmiech nie schodził z twarzy. Ale się ucieszyłam na jego widok! Jednak, zamiast życzyć mi wszystkiego najlepszego, jak gdyby nigdy nic poprosił o pożyczkę na nagły wydatek, który okazał się być jego kolejną zachcianką.

Starsza Pani w czerwonym kardiganie Canva

Postanowiłam się odegrać

W końcu dostrzegłam, że młodym wydaje mi się, że wartość naszego życia sprowadza się wyłącznie do liczby zer na koncie bankowym. Postanowiłam podjąć drastyczne kroki i odegrać się na rodzince, która przez lata wykorzystywała moją dobroć. Zdecydowałam się na radykalny krok — sama oddałam się do domu spokojnej starości. Być może dla niektórych to wyraz desperacji, ale dla mnie ta decyzja była zbawienna. W końcu mam poczucie bezpieczeństwa i opieki, jakiej nigdy nie otrzymałam od własnej rodziny.

Ale to jeszcze nie koniec mojej zemsty! Napisałam testament, w którym nie uwzględniłam nikogo z moich bliskich. To była decyzja, którą przemyślałam i podjęłam z pełną świadomością. Moje pieniądze, które do tej pory tak bardzo były pożądane przez całą rodzinę, teraz zostaną przekazane na cele, które dla mnie mają ogromne znaczenie. Chciałabym, by posłużyły na coś dobrego, więc przepisałam je na organizacje charytatywne.

Liczę na to, że moje doświadczenia staną się ostrzeżeniem dla innych, którzy pozwalają się wykorzystywać. A może ktoś znajdzie w mojej historii odwagę, by zmienić swoje życie na lepsze... Trzymam za was kciuki i proszę o to samo!

Bożena

Małgorzata Rozenek spisała testament. Oto, kto odziedziczy jej majątek! Zobacz galerię!
Źródło: Instagram.com/m_rozenek
Reklama
Reklama