"Już 2 lata próbuję się z synem skontaktować. Wziął pieniądze i się nie odzywa..."

"Już 2 lata próbuję się z synem skontaktować. Wziął pieniądze i się nie odzywa..."

"Już 2 lata próbuję się z synem skontaktować. Wziął pieniądze i się nie odzywa..."

Canva

"Mój kochany syn już dwa lata się do mnie nie odzywa. Bardzo go kocham i bardzo też za niego tęsknię. On jednak mnie olewa już od tak długiego czasu. A nie wiem, może zapracowany i nie ma czasu. Sama już nie wiem. Kocham mojego synka. Jest dla mnie najważniejszy. A jednak od czasu, gdy przepisałam na niego mieszkanie, przestał się do mnie odzywać. Bardzo za nim tęsknie. Synku, jeśli to czytasz, proszę, zadzwoń do mnie tylko. Nie musisz nawet przychodzić, proszę Cię tylko o telefon".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Mój syn kiedyś był inny

Mój syn wyjechał na studia do Warszawy i przez 5 lat go utrzymywałam. W czasie studiów, jak dawałam mu pieniądze, to przyjeżdżał, był miły i uczynny. Wszystko zmieniło się jednak wtedy, gdy mój skończył studia i znalazł pracę. Wtedy coraz rzadziej przyjeżdżał. Po śmierci męża dostałam dużo pieniędzy z ubezpieczenia i syn poprosił mnie, żebym mu dała te pieniądze, bo on chciałby kupić sobie w tej Warszawie mieszkanie.

Oczywiście, że się zgodziłam i mu dałam wszystko. Był bardzo szczęśliwy i mi dziękował. Pamiętał, że nazwał mnie najlepszą matką na świecie. Byłam też szczęśliwa, że syn w Warszawie się urządzi, a i może mnie zaprosi. Pamiętał, że mówił mi, że potrzebuje trzech miesięcy, żeby się urządzić i tak dalej, a potem do mnie zadzwoni i mnie zaprosi. Trzymałam go za słowo.

Płacząca kobieta ociera łzy Canva

Mój syn się do mnie nie odzywa

Niestety, czas mijał, a mój syn się do mnie nie odzywał. Gdy dzwoniłam, wyłączał telefon. Chciałam do niego pojechać, ale nawet nie powiedział mi, gdzie dokładnie mieszka. Myślałam, że mu na mnie zależy, ale chyba nie, bo najpierw minęły trzy miesiące, potem pół roku, potem rok, a teraz dwa i on nawet się ze mną nie skontaktował. Dzwoniłam, ale za każdym razem odrzucał połączenie. Od znajomych wiem, że synowi dobrze się mieszka w Warszawie i jest zdrowy, a do mnie się nie odzywa. Pojechałabym do niego, ale nikt nie chce mi nawet podać adresu...

Myślą państwo, że mojemu synowi mogło naprawdę zależeć tylko na moich pieniądzach i jak już je ode mnie dostał, to przestał się odzywać? A może to coś innego? Jak państwo myślą? Bardzo go kocham i myślałam, że on mnie też.

Będę wdzięczna za pomoc, bo tęsknie za nim i zrobiłabym wszystko, żeby znowu go zobaczyć, albo chociaż przez chwilę usłyszeć jego głos.

Eugenia

Kiedy zmarła jej matka, postanowiła zrobić sobie tatuaż z wykorzystaniem jej... prochów!
Źródło: PATRICK T. FALLON/AFP/East News
Reklama
Reklama