"Poruszyłam z partnerem delikatny temat. Nie odzywa się już dwa tygodnie"

"Poruszyłam z partnerem delikatny temat. Nie odzywa się już dwa tygodnie"

"Poruszyłam z partnerem delikatny temat. Nie odzywa się już dwa tygodnie"

Canva

"Jestem zdania, że szczęśliwy związek to taki, w którym nie ma tematów tabu. Niestety, przekonałam się ostatnio, że nie zawsze prawda popłaca. Postanowiłam porozmawiać z moim partnerem na delikatny temat, a on przestał się do mnie odzywać…"

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Dojrzała partnerka

Jestem już w trzecim poważnym związku w moim życiu i uważam, że szczerość to najważniejszy fundament szczęśliwej relacji. Moje poprzednie związki rozpadły się, bo niestety zabrakło szczerości i rozmów. Ja nie mówiłam o tym, co mi nie pasuje, cały czas było zamiatanie problemów pod dywan. Ale nie da się tak żyć cały czas. Prędzej czy później problemy cię dopadną, czy tego chcesz, czy nie. Dlatego kiedy mój ostatni związek, w który zainwestowałam dużo czasu i emocji się rozpadł, obiecałam sobie, że następnym razem będę mówić o wszystkim, co mi leży na żołądku.

Kiedy poznałam Adriana, wiedziałam, że będzie dobrze. Ujął mnie swoją dojrzałością i charyzmą. Sam był już doświadczony przez życie. Miał wcześniej żonę i dziecko. Powiedział mi, że żona go zdradziła, dlatego się rozstali. Tłumaczył, że bardzo to przeżył, dlatego teraz jak najbardziej chce wyjaśniać wszystkie problemy na bieżąco.

Z moją żoną tego nie robiliśmy. Miała do mnie ciągle o coś pretensje, które ukrywała. Do mnie się tylko uśmiechała i mówiła, że wszystko jest ok

- powiedział.

Kobieta przytula się do mężczyzny Canva

Problemy w raju

Na początku było nam cudownie. Wydawało mi się, że mimo moich 40 lat przeżywam na nowo drugą młodość. Byłam wniebowzięta. Adrian zabierał mnie do pięknych restauracji, kupował kwiaty, prezenty. Rozmawialiśmy - wydawało się - o wszystkim. Nie było dla nas tematów tabu. Całkiem się przed sobą obnażyliśmy emocjonalnie. Tak mi się przynajmniej wydawało. Był tylko jeden mały szkopuł, który nie dawał mi spokoju. Chodziło mi o nasze pożycie intymne. Jakby to powiedzieć - umiejętności Adriana pozostawiały wiele do życzenia. Nie wiem, czy wynikało to z tego, że jego była żona była jego jedyną partnerką w łóżku, czy dlatego, że po prostu brakowało mu pasji w tej dziedzinie. Ja jednak uważam, że wszystkiego można się nauczyć. Z czasem coraz bardziej mi to przeszkadzało i mnie frustrowało. Postanowiłam, że powiem o tym Adrianowi w takim duchu, że będziemy mogli razem nad tym popracować i nauczyć się siebie nawzajem. Ale niestety, moja dobra wola nie spotkała się z reakcją, jakiej oczekiwałam.

Adrian bardzo się zdenerwował. Powiedział, że z nim jest wszystko w porządku, tylko ja mam jakieś niezaspokojone żądze. I, że jak mi nie pasuje, to mogę sobie znaleźć kogoś innego. A potem przestał odbierać telefon i odpisywać na wiadomości.

Od czasu tej rozmowy minęły już dwa tygodnie. Czy uważacie, że powinnam dalej próbować nawiązać z nim kontakt? Wydaje mi się, że nadmierna szczerość jednak nie popłaca…

Alicja

7 taktyk, które pomogą naprawić małżeństwo. To działa! Zobacz w naszej galerii!
Źródło: Canva
Reklama
Reklama