"Mąż zrobił to tuż przez komunią naszej córki. Nie wybaczę mu tego nigdy. Zawiódł mnie"

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Mój mąż zawsze czytał w moich myślach

Miałam z nim od zawsze tak, że nic nie musiałam mu tłumaczyć. On zawsze wiedział, o co mi chodzi. Koleżanki zazdrościły i mówiły, że to takie wręcz nienaturalne. Bo facetom zawsze trzeba wszystko mówić wprost. Ale ja przywykłam do tego, że z moim partnerem tak nie mam.

Uzupełniamy się idealnie i nawet teraz nie sądzę, że jest inaczej, chociaż mężuś niestety zawiódł mnie na całej linii.

Generalnie jak zaczęłam pisać ten list, to pomyślałam, że nigdy mu tego nie wybaczę. Teraz już trochę ochłonęłam i wiem, że może za ostro zareagowałam, no ale kurczę!

Nie miałam czasu

Tego dnia nie miałam czasu. Wypadła mi ważna sprawa w pracy, a nasza Oliwka była umówiona do fryzjera.

Generalnie córka już od dawna prosiła, żeby obciąć jej włosy. Zapuszczałyśmy je od czasu gdy się urodziła. Więc nie dziwię się, że jej już było i ciężko i gorąco, ale w tym roku córka idzie do komunii. I ja już sobie wyobrażałam, jaką piękną fryzurę będzie miała.

Obiecałam, że zetniemy włosy, ale dopiero w maju, po uroczystości.

A teraz umówiłam Oliwkę na wizytę u fryzjera w celu podcięcia końcówek. Ona wszystko wiedziała, miała powiedzieć fryzjerce.

canva.com

Córka poszła do fryzjera z tatą

Mąż zabrał córkę do fryzjera, ze względu na to, że ja nie mogłam. I normalnie myślałam, że mnie coś trafi jak, ją zobaczyłam. Przecież on ją obciął tak krótko!

Oliwia była zadowolona, choć bała się mojej reakcji. A ja się tam prawie popłakałam ze złości i z bezsilności. Bo przecież to  miały być tylko końcówki.

Tata sam zadecydował, że będzie ostre cięcie, bo widział jak mała się męczy z, wciąż plączącymi się włosami.

No i ja wiem, że powinnam brać pod uwagę zdanie córki, ale przecież ta komunia?

Teraz myślę sobie, że jak założymy wianek to i tak będzie ładnie, ale mimo wszystko żal mi tego wieloletniego zapuszczania. No co poradzę.

Marlena