"Ojciec wrócił po 10 latach z zagranicy. Niestety było za późno, by odbudować rodzinę"

"Ojciec wrócił po 10 latach z zagranicy. Niestety było za późno, by odbudować rodzinę"

"Ojciec wrócił po 10 latach z zagranicy. Niestety było za późno, by odbudować rodzinę"

Canva.com

"Ojca prawie w ogóle nie pamiętam. Wyjechał za granicę, gdy miałam 7 lat. Później tylko dzwonił czasami do nas i opowiadał historie, jak wygląda życie w USA. Pracował tam przez kilka lat, a później gruchnęła na nas wiadomość, że zostawia mamę, mnie i rodzeństwo. Poznał jakąś kobietę. Rodzice byli w seperacji przez kolejne lata i nic nie zapowiadało, że ojciec kiedykolwiek do nas wróci. Pewnego dnia zadzwonił telefon, a mama zbladła. To był ojciec. Wrócił do Polski."

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Ojciec zawsze był daleko

Pamiętam jak przez mgłę, że bardzo kochałam tatę. Gdy byłam zaledwie kilkulatką, to największą radością dla mnie było to, że tata zabierał mnie na lody na rynek i przez kilka godzin dyskutowaliśmy o najlepszym smaku, analizowaliśmy razem wszystko. Pewnego dnia, wszystko się skończyło. Pamiętam tylko, jak ojciec pakował walizkę i wyszedł z domu. Nawet się nie pożegnał. Dopiero kilka dni później mama wytłumaczyła mi i młodszemu bratu, że tatuś musiał wyjechać na delegację i niedługo wróci.

Nie wrócił przez wiele lat. Na początku mieliśmy kontakt, ale gdy znalazł sobie inną kobietę, to całkiem o nas zapomniał. Nawet nie pytał o nas, tylko wysyłał pieniądze na nasze potrzeby... Cierpieliśmy całą rodziną. Brakowało nam go. Przez kolejne lata udało nam się jednak przyzwyczaić do myśli, że nigdy nie wróci.

Pewnego dnia, gdy piekłyśmy z mamą pierniczki, nagle zadzwonił telefon. W słuchawce był głos ojca. Wrócił do Polski i chciał się pilnie spotkać. Mama była przerażona...

Zamyślona nastolatka patrząca przez okno Canva

Nie było czasu, żeby odbudować relację

Ojciec godzinę później był w domu. Siedział na kanapie, był zmęczony życiem. Źle wyglądał, miał siwe włosy i był wychudzony. Powiedział, że chciałby, aby było jak kiedyś i, że nie jest już w związku z inną kobietą.

Mama pozwoliła mu zostać na kilka dni w naszym domu. Czuliśmy się dziwnie, ale z jednej strony trochę cieszyłam się, że wrócił, choć miałam do niego ogromny żal. Miałam nadzieję, że zostanie z nami na zawsze. Ale nie było nam to dane. Kolejnego dnia ojciec trafił do szpitala. Diagnoza: nowotwór. Ojciec wiedział o tym już od dawna i postanowił się z nami pogodzić. Powiedział nam, że zostało mu kilka dni życia wedle ustaleń lekarzy z USA, dlatego przyjechał. Chciał nas zobaczyć ostatni raz.

Czuwaliśmy do końca obok jego łóżka.

Żałuję tylko, że nigdy nie powiedział, że nas kocha. Bo my przez te lata kochaliśmy go bardzo. Mam nadzieję, że tam, gdzie jest teraz, jest mu lepiej. Że już nie cierpi.

Kasia

Justyna Steczkowska wdzięczy się na śniegu, owinięta jedynie ręcznikiem. Pochwaliła się rodzinnym urlopem. Zobacz zdjęcia!
Źródło: instagram.com/justynasteczkowska
Reklama
Reklama