"Zrobiłam sobie na obiad trzy schabowe, ale partner zabrał mi dwa z nich, mówiąc, że nie powinnam tyle..."

"Zrobiłam sobie na obiad trzy schabowe, ale partner zabrał mi dwa z nich, mówiąc, że nie powinnam tyle..."

"Zrobiłam sobie na obiad trzy schabowe, ale partner zabrał mi dwa z nich, mówiąc, że nie powinnam tyle..."

Canva

"Po 10 latach małżeństwa mam coraz więcej wątpliwości... Byłam w ciąży dwa razy, mamy dwóch ancymonów z pierwszego rzutu, a potem jeszcze córkę. Młoda chodzi do przedszkola, starszaki już do podstawówki. Przy całej trójce jest tyle zajęć, że w ciągu dnia piję tylko zimną kawę i staram się wszystko ogarnąć. Moje potrzeby są na końcu. Rzadko gotuję, ale jeśli już, to tak, żeby zaspokoić głód i nic nie zmarnować. Ale mąż zgarnia mi z talerza..."

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Jestem mężatką z długim stażem

Mam 33 lata i za sobą aż 10 lat małżeństwa. Męża poznałam, gdy byłam jeszcze bardzo młoda. Właściwie było moim jedynym partnerem i od razu postanowiliśmy żyć razem. Było nam dobrze, ale ostatnio oddaliliśmy się od siebie. On mało się angażuje w życie rodziny...

Przez te 10 lat byłam w ciąży dwa razy. Za pierwszym razem urodziłam bliźniaki - dwóch ancymonów. Planowaliśmy dwoje dzieci, ale w końcu zdecydowałam się spróbować jeszcze raz i z tej drugiej ciąży mam córkę. Młoda chodzi teraz do przedszkola, ma 4 lata. Starszaki uczą się w podstawówce, mają po 8 lat.

Przy całej mojej trójce jest tyle roboty, że często nie mam czasu usiąść i w spokoju wypić gorącej kawy. Zanim się ze wszystkim obrobię, zawsze mi wystygnie... Jak już odprowadzę dzieci do placówek, mąż dopiero gramoli się spod kołdry i zajmuje łazienkę. Ja wtedy już siedzę przy laptopie i robię pierwszy projekt tego dnia.

Na szczęście dzieci jedzą w placówkach, więc gotuję tylko dla siebie i męża, jeśli w ogóle. W porze obiadu nigdy nie mam czasu na gotowanie. Dopiero jak mąż wraca. Albo w soboty i niedziele.

Canva

Nałożyłam sobie na talerz obfitą porcję. Mąż podniósł głos

Tego dnia wzięłam sobie wolne, odprowadziłam dzieci i od razu musiałam lecieć coś załatwić, wróciłam do domu dopiero koło 15. Byłam strasznie głodna... Musiałam na szybko zrobić obiad. Zostały mi cztery schabowe z niedzieli, surowe, więc je szybko usmażyłam. Miały być dla gości, ale goście nie przyszli.

Nałożyłam sobie na talerz te trzy schabowe - dwa były mniejsze, jeden trochę większy. Największy i najładniejszy zostawiłam mężowi.

Myślałam, że mąż wróci dopiero za godzinę, ale tylko zdążyłam dorzucić ziemniaki na talerz, usłyszałam zgrzyt klucza w zamku. Mąż wpadł do kuchni i jak zobaczył moją porcję, to się zeźlił nie wiadomo o co!

Co mu przeszkadzało, że jako matka pracująca nałożyłam sobie tyle, ile chciałam... Ale on wziął widelec, nadział te dwa schaboszczaki i odłożył je na patelnię, mówiąc głośno, że nie powinnam tyle jeść!

No wiecie... Rozpłakałam się. Zrobiło mi się przykro, jak mógł mnie tak potraktować. Nie mam nadwagi, wyglądam normalnie, więc co się czepia! Sam by dwa razy zaszedł w ciążę, to by zobaczył, jak to jest... Może on już mnie nie kocha?

Anonimowa żona

Razem, a jednak osobno? Gdzie jest Kasia Cichopek w dniu urodzin Macieja Kurzajewskiego?
Źródło: instagram.com/maciejkurzajewski
Reklama
Reklama