"Moja teściowa to jednak hetera. Pojechałyśmy do niej na dzień babci. Celinka dała jej śliczny szaliczek ręcznie robiony na lekcji techniki w szkole. A ta zamiast podziękować, jak nie zacznie parskać, prychać, nosem kręcić. Celinka myślała, że babcia się ucieszy z prezentu od serca, a usłyszała tylko, że nie było to potrzebne. Wstyd, jak można zrobić dziecku taką przykrość!"
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Dziecko się starało z całego serca
Celinka jest bardzo ambitna. Tak ją wychowałam, aby zawsze miała szacunek do najbliższych osób. Już w grudniu pytała mnie, co może podarować babci na jej święto w styczniu. Byłam wprost zachwycona, a okazja na wykonanie pięknego prezentu wydarzyła się sama. Celinka na lekcji techniki uczyła się szydełkowania, z moją drobną pomocą zrobiłyśmy szalik w ulubionym kolorze babci. Zapakowałyśmy w piękny papier i kokardę, i pojechałyśmy na spotkanie z teściową.
Na początku było wszystko fajnie, ale, gdy otworzyła prezent, to zrobiła się aż czerwona ze złości. Kręciła nosem, że nie trzeba było, że ona nie chodzi w szalikach i, że szkoda pracy oraz materiału. Oj, widziałam jak moja pociecha smutnieje z każdą sekundą. W oczach nawet dostrzegłam łezki. Szybko uratowałam więc sytuację i zagadałam teściową, że pasuje jej do płaszcza. Parsknęła tylko dziękuje. Ten wypad do babci był skazany na porażkę.
canva.com
Teściowa nie potrafi się zachować
Wróciłyśmy do domu, ale moja malutka córeczka była załamana. Babcia nie doceniła jej starań i nie dało się jej pocieszyć. Poszła spać. Następnego dnia również miała bardzo smutną minkę. Postanowiłam porozmawiać z teściową o tej sprawie, ale i mnie potraktowała równie nie miło. Powiedziała mi, że nie mam zamiaru cieszyć się z czegoś, co się jej nie podoba i, że następnym razem powinnam lepiej weryfikować, co jej dajemy.
Miarka się przebrała i postanowiłam, że nie będziemy jej na razie odwiedzać skoro taka się z niej zrobiła wielka paniusia. Nie pozwolę, aby raniła moje dziecko, bo ma jakieś wymagania. Przecież to dziecko i prezent chciało dać od serca, więc nie rozumiem, w czym tkwi problem, aby podziękować...
Widocznie trafiła mi się ta zła teściowa, ale mam nadzieję, że wy mieliście lepszy dzień babci i nie musieliście pocieszać swojego dziecka. Jestem zażenowana takim zachowaniem i mówię takiej sytuacji jedno wielkie stop.
Antosia
