"Gdyby się nie lubiły, to może byłabym w stanie zrozumieć jej prośbę. Oczywiście nie posłuchałabym jej i tak, no ale przynajmniej jej tok rozumowania byłby dla mnie jasny. A tak, to ja naprawdę nie miałam pojęcia, z kim mam do czynienia i to od tylu lat! Szydło z worka wyszło tuż przed ślubem. Mimo to zastanawiam się, czy reszta rodziny mojego narzeczonego myśli tak samo, jak jego mamusia".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Moja teściowa jest bezduszna
Jakoś wcześniej tego nie zaważyłam, że moja tak naprawdę przyszła teściowa jest tak okropna pod względem charakteru. Może dlatego że bardzo zależało mi na tym, aby się z nią dogadać i nie być jak synowa i teściowa z kawałów i dowcipów. Jednak teraz już wiem, że nie będzie bliskich relacji między nią, a mną.
Wszystko przez jej charakter i żądanie, nie prośbę, nie pytanie, nie sugestię, tylko wręcz żądanie! Moja przyszła teściowa oczekuje, że nie zaprosimy mojej mamy na ślub i wesele. Wszystko przez to, że moja rodzicielka jeździ na wózku inwalidzkim. Tak, to prawda, jest niepełnosprawna ruchowo, ponieważ 13 lat temu miała wypadek samochodowy, przez który jest sparaliżowana.
No ale ona tak samo jak my, ma uczucia!
Canva
Powiedziałam teściowej, co o tym sądzę
Według mojej teściowej moja mama nie może pojawić się w najważniejszym dniu mojego życia, ponieważ będzie niszczyć, tak użyła tego słowa, niszczyć zdjęcia ze ślubu. Według matki mojego ukochanego wózek źle prezentuje się na zdjęciach, niszczy całą koncepcję i zaburza estetykę. W ogóle nie powinnam dopuścić, by moja mama zechciała się w ogóle pokazać na moim ślubie i weselu.
Kiedy otrząsnęłam się z szoku, tylko spojrzałam na nią, następnie na mojego ukochanego. Nikt nic nie zrobił i nie powiedział. Tak więc stanowczo odpowiedziałam, że mama będzie na ślubie i weselu, a o tym, co psuje zdjęcia, to ja zdecyduję, nie ona.
Na koniec pokłóciłyśmy się i ona powiedziała, że jej noga na naszym ślubie i weselu nie postanie. Nawet się cieszę z tego obrotu sprawy. Nie chce mieć kogoś takiego przy sobie w dniu mojego ślubu. Zastanawiam się jednak, czy inni członkowie rodziny mojego narzeczonego mają podobne zdanie? Mam nadzieję, że nie.
Sylwia
