Wczoraj miał miejsce wielki dzień dla wszystkich zwolenników PiS. Niejadek Mariusz Kamiński wspólnie z innym niejadkiem Maciejem Wąsikiem wyszli z więzienia. Na jaw wychodzą jednak ciekawe fakty. Od razu po wyjściu z puchy Mariusz Kamiński udał się do kościoła. Wiemy, z kim potem rozmawiał przez telefon.
Prezydent Andrzej Duda ułaskawił Kamińskiego i Wąsika
Cała Polska podnosiła brwi ze zdziwienia, gdy Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik wyszli wczoraj z więzienia po zaskakującej decyzji Andrzeja Dudy. Niejadki Mariusz Kamińśki i Maciej Wąsik wychodzą z puchy! Łaskawy Andrzej Duda wygłosił oświadczenie!
W mocnym oświadczeniu prezydent Andrzej Duda wychwalał polityków PiS i poinformował, że podjął decyzję o ułaskawieniu. Zaapelował też do ministra sprawiedliwości, aby ten natychmiast wypuścił niejadków.
Jeszcze wczoraj obaj politycy wyszli z więzienia. Jak się jednak okazuje, Mariusz Kamiński wcale nie poszedł do domu, ale został hucznie powitany przez polityków PiS i ich sympatyków przed więzieniem.
Mariusz Kamiński poszedł do kościoła
Portal Goniec cytowany przez WP podaje, że Mariusz Kamiński po powitaniu się z żoną, synem i przyjaciółmi, natychmiast udał się do kościoła, gdzie odprawiana była msza święta w jego intencji. Podobno jeszcze przed mszą świętą porozmawiał przez telefon z Maciejem Wąsikiem. Portal Goniec informuje, że były życzenia zdrowia, ale i nie tylko.
Były minister spraw wewnętrznych zadzwonił też do swojego przyjaciela Macieja Wąsika wypuszczonego w tym samym momencie. Były życzenia zdrowia i wytrwałości w dalszej walce. 'Tylko nie jedz więcej kiełbasy', usłyszał tez reporter Gońca.
Ta "kiełbasa" bardzo znacząca w tym kontekście... #Kaminski #Duda #DudaPomocDlaPrzestepcow #kamińska https://t.co/spZOvw1PTJ
— Styl.fm (@stylfm_magazyn) January 24, 2024
W naszej galerii zobaczysz zdjęcia Mariusza Kamińskiego tuż po uwolnieniu z więzienia. W pewnym momencie jego żona skradła mu soczystego buziaka. Wszystko zarejestrowały kamery.