"Przed ślubem musiałam obiecać mężowi jedną rzecz. Teraz tego żałuję"

"Przed ślubem musiałam obiecać mężowi jedną rzecz. Teraz tego żałuję"

"Przed ślubem musiałam obiecać mężowi jedną rzecz. Teraz tego żałuję"

canva.com

"Najgorsze jest to, że chociaż on sam widzi, że to ja mam rację, uparcie trzyma się swoich postanowień. Zupełnie jakby chodziło o to, żeby nie urazić jego męskiej dumy. A ja przecież obiecałam i słowa muszę dotrzymać. Nieważne, że to w pewien sposób utrudnia nam życie. Nie rozumiem takiego podejścia, ale mąż już grozi mi rozwodem, jeśli złamię dane mu jeszcze przed ślubem słowo. Nie będę ryzykować, choć uważam to za szczyt głupoty".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

To było dla niego ważne

Mój mąż od zawsze był bardzo samodzielny. Zmusiło go do tego życie, ponieważ musiał wyprowadzić się z domu zaraz po tym, gdy skończył 18 lat. Chciał się uczyć, a nie miał finansowego (i nie tylko) wsparcia rodziców.

Znalazł jednak sposób na to, żeby to wszystko pogodzić. Dał radę finansowo. Stał się niezależny. Podczas gdy koledzy w jego wieku wciąż byli tak bardzo dziecinni. Bo mogli sobie na to pozwolić.

Zaimponował mi tą swoją historią gdy się poznaliśmy. Choć trochę przestraszyło mnie to, że on tak bardzo ceni sobie niezależność.

Ja lubiłam korzystać z pomocy innych

Szczególnie gdy inni mi tę pomoc oferowali. Jestem nauczona tego, że z tą pomocą jest łatwiej. Sama też daję dużo z siebie i często robię to na zasadzie wsparcia z długiem wdzięczności. To wygodne i przydatne podejście.

Mój mąż jednak mnie tego oduczył, a przynajmniej się starał. Zawsze mówił, że skoro umiem liczyć, to mam liczyć na siebie.

Jeszcze przed ślubem poprosił mnie, żebym mu coś obiecała.

Bo ja już snułam plany, że kiedy zostaniemy rodzicami, czasem pozwolimy sobie na weekendowy wyjazd bez dzieci. Moi rodzice chętnie by pomogli. Ale on nie potrafił tego zaakceptować.

wymęczona kobieta leży na łóżku canva.com

Musiałam obiecać, że nie skorzystam z pomocy

No i obiecałam. A teraz, przy trójce dzieci, czasami naprawdę jest ciężko. Mąż w pracy, wraca zmęczony, niewiele pomaga. A ja nawet nie mam kiedy się wyspać. Nie myślę nawet o romantycznych wyjazdach, ale choćby o odrobinie odpoczynku.

Wiem, że nie wybaczyłby mi, gdybym tak choć jedno dziecko odesłała do mamy na weekend. Ale mama czasami przychodzi. W tajemnicy przed moim mężem. On idzie do pracy, ona zajmuje się dziećmi, a ja mogę w spokoju wziąć kąpiel, lub po prostu się zdrzemnąć.

Raz próbowałam mu zaproponować, żebyśmy wyjechali gdzieś razem. Ale tylko we dwoje. Zagroził mi wtedy rozwodem, jeśli poproszę kogoś o pomoc przy dzieciach.

Ta potrzeba niezależności go kiedyś zgubi. I to chyba nie jest normalne, prawda?

Ola

Katarzyna Skrzynecka była w ciąży 5 razy! 12-letnią dziś Alikię Ilię urodziła dopiero po czterdziestce. Zobacz galerię
Źródło: instagram.com/katarzyna_skrzynecka_official
Reklama
Reklama