"Sąsiadka została na bruku, bo jej jedyny syn wolał imprezki i kobiety. Jak można tak potraktować matkę"

"Sąsiadka została na bruku, bo jej jedyny syn wolał imprezki i kobiety. Jak można tak potraktować matkę"

"Sąsiadka została na bruku, bo jej jedyny syn wolał imprezki i kobiety. Jak można tak potraktować matkę"

Canva.com

"Pani Antonia zawsze tryskała energią, gdy byłam małą dziewczynką. Uwielbiałam ją i to, że robiłyśmy torty z guzików, gdy mama szła do pracy. Po śmierci mamy zamieszkałam w domu rodzinnym i czasem rozmawiałam z panią Tosią. Ale to nie było to samo. Była cicha, wycofana i rzadko się uśmiechała. Postanowiłam, że dowiem się, co skrywa za smutną twarzą. Prawda okazała się bardzo smutna, więc stwierdziłam, że w podziękowaniu za te wszystkie godziny, które mi poświęciła, pomogę jej."

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Odkryłam sekret sąsiadki

Pani Tosia, którą w dzieciństwie kratkowałam jak babcię coraz częściej chodziła smutno po ulicach, snuła się i chudła w oczach. Czułam, że coś jest nie tak. Próbowałam kilka razy ją zaczepić. To już nie była ta sama osoba, wiadomo, wiek robił swoje. Kiedyś silna i pełna sił witalnych, dziś starowinka, która chyba coraz mniej cieszyła się życiem. Zaczepiałam ją każdego dnia, specjalnie wypatrywałam. gdy szła do sklepu. Pewnego dnia zobaczyłam, że wcale nie idzie do mieszkania, w którym żyła przez te lata, a do piwnicy.

Poszłam za nią i zrozumiałam, że... Ona tam normalnie mieszka. Miała stary materac, koc, niedużą kuchenkę, trochę jedzenia i jakieś ubrania, może leki. Byłam przerażona. Od razu wypytałam, co tutaj robi. Myślałam, że może choruje i nie wie, gdzie mieszka. Ale tego co mi wyjawiła nie spodziewałam się nigdy. Jej syn zadłużył mieszkanie i ja wyrzucili. Wolał panienki, imprezy w kasynie, a teraz nawet nie wiadomo, gdzie się znajduje. Biedna kobieta nie wiedziała nawet jak się bronić...

Czarno-biała fotografia babci całowanej w policzek przez młodszą kobietę na tle ogrodu Canva

Zrobię, co w mojej mocy, aby pomóc

Zabrałam ją do swojego domu. Na szczęście mój mąż wykazał się ogromną empatią i bardzo pomagał, ile mógł. Postanowiliśmy, że pani Tosia zostanie z nami, ile będzie trzeba. W pewien sposób byłam szczęśliwa, bo mogłam jej oddać to, co ona dała mi w dzieciństwie, gdy moja mamusia ciężko pracowała - zrozumienie, wsparcie, ciepło i bezgraniczną miłość. Niestety, nie było nam dane długo cieszyć się swoją obecnością, bo jeszcze przed świętami pani Tosia trafiła do szpitala i... już nigdy więcej jej nie zobaczyłam. Odeszła. Zasnęła na szczęście i mam nadzieję, że nie czuła bólu. Chociaż nie wiem, czy jej złote matczyne serce nie cierpiało do ostatniej minuty życia. Pochowaliśmy ją w rodzinnym grobowcu. Czułam, że mama byłaby ze mnie dumna. A do końca życia nie zapomnę momentu, gdy powiedziała, że zawsze mnie kochała. "Babciu", ja Ciebie też.

Elka

53-letnia Claudia Schiffer nie funduje sobie botoksu? Widać zmarszczki i mimikę. Piękna kobieta! Zobacz galerię!
Źródło: instagram.com/claudiaschiffer
Reklama
Reklama