"Znalazłam nowy sposób na darmowe jedzenie. W życiu nie zgadniecie jaki!"

"Znalazłam nowy sposób na darmowe jedzenie. W życiu nie zgadniecie jaki!"

"Znalazłam nowy sposób na darmowe jedzenie. W życiu nie zgadniecie jaki!"

Canva

"Lubię dobrze zjeść, ale ostatnio krucho u mnie z pieniędzmi. Wpadłam więc na genialny pomysł, jak się najeść do syta, nie wydając przy tym ani złotówki! Koleżanki mi zazdrościły, że codziennie jadam w drogich restauracjach. W życiu nie zgadniecie, co wymyśliłam!" 

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Jak zarobić i się nie narobić

Piszę ten list, ponieważ chciałam się podzielić ze wszystkimi kobietami doskonałym sposobem na dodatkowe źródło przychodu. Dodatkowe, bo oszczędzacie kupę kasy na jedzeniu, którą możecie potem przeznaczyć na co innego. A przy okazji możecie dobrze zjeść, więc to od razu inwestycja w zdrowie. Pomysł genialny w swojej prostocie!

Jestem świeżo upieczoną absolwentką studiów psychologicznych. Co oznacza tylko jedno - wszędzie, gdzie szukam pracy, proponują najniższą krajową, albo wybierają spośród 100 innych kandydatów. Naprawdę uważam, że jestem inteligentna i do tego zaradna, ale na początku powiedziałam sobie, że nie będę pracować za takie pieniądze! Przecież stać mnie na więcej. Ale czas mijał, a rodzice powiedzieli, że nie mogą mi już dłużej pomagać finansowo, bo sami mają problemy. Wtedy właśnie zrozumiałam, że jestem zdana sama na siebie. Podjęłam pierwszą lepszą pracę i próbowałam przeżyć za tą niewielką kwotę. Jednak, jak się możecie domyśleć, nie szło mi najlepiej.

Może to też kwestia gospodarowania pieniędzmi? W każdym razie po opłaceniu mieszkania, rachunków, biletu na komunikację miejską i zakupie jedzenia w dyskoncie, zostawało mi już naprawdę niewiele na życie. A gdzie wyjścia ze znajomymi do kina czy do restauracji? Gdzie kosmetyki czy ubrania? Na to już nie było budżetu. Zaczęłam więc kombinować, jakby tu sobie dorobić. Nie uśmiechało mi się tyrać po 12 godzin dziennie w biurze, dlatego wymyśliłam dużo przyjemniejszy sposób. 

Kobieta je w restauracji Canva

Genialny plan

Zrobiłam sobie ładne zdjęcia, które odkrywały co nieco, dałam trochę filtrów, i założyłam konto na portalu randkowym. Napisałam, że szukam poważnego związku, ale nie chcę rozmawiać online, tylko wolę spotkania na żywo. A potem polajkowałam tak dużo facetów, jak tylko zdołałam. Wybierałam tych, którzy wyglądali, jakby mieli kasę no i starszych. Wiadomo że studenci groszem nie śmierdzą zazwyczaj. Od razu dostałam bardzo dużo wiadomości. Wzięłam kalendarz i zaczęłam umawiać spotkania. Postanowiłam potraktować to jako dodatkową pracę, więc umawiałam się z nimi od poniedziałku do piątku, weekendy zostawiając sobie wolne. 

Zawsze szłam na spotkanie prosto po pracy. W biurze, tuż przed wyjściem przebierałam się w seksowne ciuchy i poprawiałam makijaż. A potem spotykałam się z tymi facetami w restauracjach. 

Przecież jest zimno, nie będziemy chodzić po mieście. Może coś zjemy, a potem pójdziemy na spacer?

- pisałam.

Prawie wszyscy od razu się zgadzali. Na miejscu nigdy nie proponowałam, że zapłacę za siebie rachunek. A uwierzcie mi, wybierałam tylko dobre lub bardzo dobre restauracje i zawsze najadałam się do syta. Rzadko kiedy faceci odmawiali płacenia za mnie - może raptem ze dwa razy się tak zdarzyło na te dziesiątki randek, które miałam. Na tamten czas nie byłam zainteresowana żadnym związkiem, dlatego od razu po wyjściu z restauracji mówiłam im, że strasznie rozbolała mnie głowa i muszę wracać do domu i, że jeszcze się jutro odezwę. Po czym ich blokowałam. Ale przez cały ten czas, a robiłam tak przez okrągłe 6 miesięcy, udało mi się oszczędzić kilka tysięcy złotych na jedzeniu, za które teraz pojadę na wakacje. Śniadania jadłam zazwyczaj w pracy, bo mój pracodawca zapewnia podstawowe produkty śniadaniowe w biurze, potem szłam prosto do restauracji. Jedyne co, to gotowałam sobie w weekendy. 

Cóż mogę powiedzieć - niczego nie żałuję! Chociaż spotykanie się codziennie z tyloma facetami może być bardzo męczące, jest też ciekawą przygodą. Przyznam, że kilku facetów wpadło mi nawet w oko a jednego nawet zaprosiłam na noc do domu, chociaż nic z tego nie wyszło na dłuższą metę. Na święta zrobiłam sobie krótką przerwę, ale zaraz znowu zamierzam się zacząć umawiać!

Wiola

5 sposobów na oszczędzanie pieniędzy, dzięki którym można odłożyć naprawdę sporą kwotę!
Źródło: CANVA
Reklama
Reklama