"Gdyby nie przypadek, to wcale bym się o tym nie dowiedziała! Myślałam, że w tym roku w ogóle nie została przyznana premia świąteczna, bo coś kiedyś kierownik wspominał o problemach firmy. Jednak nie, została przyznana a i owszem, tyle że nie mnie! Wszyscy dostali, dosłownie wszyscy, nawet nowi pracownicy, tylko ja jedna nie. Gdybym coś zawaliła w pracy, to może jeszcze bym przełknęła to, ale powód przedstawiony przez szefa nie mieści mi się w głowie. Gdzie ja pracuję?"
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Jako jedyna nie dostałam premii świątecznej
Pracuję w tej firmie prawie 4 lata. Za każdym razem dostawałam premię świąteczną tak, jak wszyscy pracownicy. Kiedy więc w tym roku jej nie otrzymałam, to stwierdziłam, że w ogóle nie zostały one rozdane. Byłam rozczarowana, to fakt, bo już miałam w głowie to, co sobie za nią kupię, ale niestety nie otrzymałam, no to obeszłam się smakiem.
Jakież było moje zdziwienie, kiedy dzisiaj wróciłam do pracy po przerwie świąteczno-noworocznej i dowiedziałam się, że te premie zostały jednak przyznane! Kolega z biura obok pochwalił się, że zaszalał z prezentami dla najbliższych, więc zapytałam skąd miał kasę, bo wcześniej mówił, że cienko przędzie, a on do mnie, że no z premii świątecznej!
Jeszcze się tak na mnie patrzy, jak na głupią. Od słowa do słowa się dowiedziałam, że tylko ja nie dostałam kasy na święta, a wszyscy inni tak. Postanowiłam to wyjaśnić...
Szef zachował się jak burak!
Nie owijałam w bawełnę, powiedziałam wprost, po co przyszłam. Kiedy szef usłyszał moje pytanie, dlaczego jako jedyna nie dostałam kasy, to popatrzył na mnie ze zdziwieniem i stwierdził, że przecież premia mi się nie należała, bo jestem niewierząca! Serio, stwierdził, że skoro nie wierzę w żadnego Boga to premia mi się nie należy, bo kasa jest z przeznaczeniem na święta, których ja mam niby nie obchodzić.
Fakt, jestem niewierząca i powiedziałam to kilka miesięcy temu podczas wyjazdu integracyjnego, ale uważam, że ja też powinnam była dostać te pieniądze! Przecież ja też mam rodzinę, z którą się spotykam, organizuję przyjęcia w domu i w ogóle. Jak można było mnie tak potraktować? Czy naprawdę ta kasa mi się nie należała?
Danka