"Mąż chce świętować Sylwestra w domu, a ja chciałabym wyjść na miasto. On nie chce mnie puścić samej"

"Mąż chce świętować Sylwestra w domu, a ja chciałabym wyjść na miasto. On nie chce mnie puścić samej"

"Mąż chce świętować Sylwestra w domu, a ja chciałabym wyjść na miasto. On nie chce mnie puścić samej"

canva.com

"Sylwester zbliża się wielkimi krokami, a my z mężem jeszcze nie ustaliliśmy, co konkretnie będziemy robić. On jest przekonany, że powinniśmy siedzieć w domu i po prostu odpocząć. Ja za to wolałabym wyjść na miasto. Najgorsze jest to, że on nie chce mnie puścić samej! Znów będę świętować na kanapie i pójdę spać o 22. A ja przecież jestem jeszcze młoda". 

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Mąż chce spędzić Sylwestra w domu

Mam dopiero trzydzieści lat i uważam, że całe życie jest przede mną. Powinnam mieć moment dla siebie na to, żeby trochę odetchnąć, a przede wszystkim się pobawić! Sylwester zbliża się wielkimi krokami, a mój mąż znów chce siedzieć w domu. To chyba lekkie przegięcie. Przecież tak spędzamy ten czas co roku.

Ja wiem, że on bardzo dużo pracuje i nie ma ochoty na jakieś wielkie, huczne imprezy. Mimo wszystko powinien zrozumieć, że jesteśmy jeszcze młodzi i życie przed nami. Mamy dopiero po trzydzieści lat i powinniśmy z tego korzystać.

zadowolony mężczyzna leży na kanapie canva.com

Wolałabym pójść z koleżankami na miasto

Powiedziałam mężowi, że chcę iść w Sylwestra na miasto. On stwierdził, że to wykluczone i kazał mi siedzieć z nim na kanapie. Mówi, że będziemy oglądać telewizję i świetnie się bawić. Dobrze wiem, jak to się skończy. Znów pójdę spać do 22, bo będę taka znudzona. Nie tym razem!

Wolałabym pójść z koleżankami na miasto, skoro mąż nie chce ze mną iść. On jednak, kiedy usłyszał ten pomysł, obruszył się. Uznał, że to szalone. Powiedział, że zachowuję się jak zła żona, bo chcę zostawić męża samego w domu w tak ważną noc. Zabronił mi samej wychodzić. Czuję się jak więzień we własnym domu.

Naprawdę jestem złą żoną?

Nie czuję się, jak zła żona. Naprawdę jestem taka okropna? Przecież to chyba nic złego, że zależy mi na tym, aby dobrze się bawić. Nie uważam, żebym robiła coś złego. Teraz mąż chce wzbudzić we mnie wyrzuty sumienia, a mi jest okropnie przykro. To jedyna taka noc w roku, a on robi z tego wielki problem. Jeżeli chce siedzieć sobie sam i odpoczywać na kanapie, to proszę bardzo. Dlaczego ja mam na tym cierpieć? Kompletnie nie rozumiem jego podejścia. Jak powinnam z nim rozmawiać, żeby zmienił zdanie?

Nie-Zła Żona

Makijaż kobiety dojrzałej na sylwestra. Oto piękne metamorfozy!
Źródło: Instagram.com/hoffman_beauty_clinic
Reklama
Reklama