"Spędziliśmy rodzinną Wigilię u teściowej. Dziś podrzuciła nam rachunek"

"Spędziliśmy rodzinną Wigilię u teściowej. Dziś podrzuciła nam rachunek"

"Spędziliśmy rodzinną Wigilię u teściowej. Dziś podrzuciła nam rachunek"

canva.com

"Spędziliśmy rodzinną Wigilię u teściowej. Sama nas zaprosiła. Gdy zapytałam, czy mam coś ze sobą zabrać (Lubię gotować i chętnie bym coś przygotowała) odmówiła i powiedziała, że mamy być jej gośćmi. W sumie ucieszyłam się, że choć raz nie muszę robić nic na te Święta. Bo w kolejne dni byliśmy zaproszeni w inne miejsca.  Niestety wczoraj wieczorem teściowa wpadła na szybką kawę i dostarczyła nam rachunek. Nie spodziewałam się tego! I to jeszcze na takie pieniądze".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Wigilia była miła

Przyznam, że trochę się jej obawiałam, bo rzadko spędzam czas z teściową. Zazwyczaj robi mi jakieś przytyki w obecności reszty rodziny. Tym razem tego nie było. No ale to tak magiczny czas, że wszyscy chcą żyć  w zgodzie.

Gdy dostaliśmy propozycję kolacji świątecznej  u niej, ja oczywiście zapytałam, czy coś przygotować. Marzyły mi się jedne święta, gdzie nie będę musiała się niczym martwić, ale lubię gotować i nie byłoby to dla mnie problemem.

Teściowa odmówiła

Powiedziała, że będziemy jej gośćmi i to ona o wszystko zadba. Teraz trochę żałuję, że nic nie przygotowałam, ale przecież teściowa sama prosiła, by nic nie robić.

Zresztą szwagierka też przyjechała na gotowe.

Wieczór był bardzo miły. Chyba nigdy nie spędziłam z teściową tak miłego czasu. Byłam zaskoczona, ale bardzo doceniłam ten czas.

Wszystkie świąteczne dania również rozpływały się w ustach. Hitem były oczywiście pierogi i uszka, ale genialny był też maślany łosoś z koperkiem. Ja do tej pory myślałam, że nie lubię tej ryby, ale jeśli tylko uda mi się odwzorować przepis teściowej, to na pewno łosoś będzie często gościł na moim stole.

synowa tłumaczy coś teściowej canva.com

Ale później czar prysł

Wczoraj teściowa wpadła na niespodziewaną kawkę. Nigdy tego nie robiła i normalnie chyba nie byłabym zachwycona, jednak po tak miło spędzonym, wspólnym wieczorze, nawet ucieszyłam się na jej widok.

Zwłaszcza że dzień prędzej przywiozłam od mojej mamy domowe ciasto, więc miałam czym poczęstować.

Posiedzieliśmy, pogadaliśmy i nawet żal mi było, że ona już się zbiera. Ale wstała i mówi:

Ja się trochę dzieci spieszę, bo jeszcze do córci muszę podjechać z kopertą.

I nam też wręczyła w tym momencie kopertę.

Najpierw pomyślałam, że może to jakiś późniejszy prezent, ale gdy otworzyłam, zrozumiałam, że to wigilijny rachunek.

Wszystko było tam wyszczególnione. Kto ile zjadł pierogów, ile sałatki, ile porcji barszczu, a teściowa naliczyła nam koszt jak w restauracji.

Nie mogłam w to uwierzyć i żałuję, że otworzyłam kopertę dopiero po jej odjechaniu. Nie wiem, co mam z tym teraz zrobić. Ja jestem zdania, że nie powinniśmy płacić, mąż uważa inaczej.

I tak wszytko było pyszne, ale przecież mieliśmy być jej gośćmi, a ja pytałam, czy coś przygotować.

Spotkaliście się kiedyś z taką sytuacją?

Klaudia

Lubicie czarny humor? Te memy i żarty o teściowej zrobią Wam dzień :)
Źródło: Źródło: www.facebook.com
Reklama
Reklama