"Mój mąż nie chce iść na Wigilię do rodziny. W jego ocenie święta bez nektaru bogów, to żadne święta"

"Mój mąż nie chce iść na Wigilię do rodziny. W jego ocenie święta bez nektaru bogów, to żadne święta"

"Mój mąż nie chce iść na Wigilię do rodziny. W jego ocenie święta bez nektaru bogów, to żadne święta"

Canva

"Mój mąż od pewnego nadużywa używek i nie może wyobrazić sobie dnia, żeby nie otworzyć tego swojego napoju bogów, albo napić się wody ognistej, jak on to mówi. Myślałam, że może chociaż w święta wytrzyma, ale chyba się myliłam. On nie chce iść na Wigilię do rodziny, bo wie, że niczego się nie napije. No to już przesada".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Mój mąż ciągle myśli tylko o jednym

Nie sądziłam, że do tego dojdzie. Tyle mówi się o tym, że spożywanie dużych ilości trunków jest szkodliwe. Tyle się mówi, że się można wielu chorób poważnych nabawić i że teraz to piją już chyba tylko ludzie z gorszych sfer.

A jednak w rzeczywistości jest inaczej, co pokazuje przykład mojego męża. Karol jest przedstawicielem dużej korporacji i jest uzależniony od tych napojów.

Zaczęło się od tego, że w pracy musiał się napić z klientem. Klient zapraszał do domu i proponował. Po pracy w firmę oblewali udany projekt, a jak wracał do domu, musiał się też wieczorem napić "na lepszy sen".

Już kilka razy mu mówiłam, że wyraźnie przesadza i ile można. A on na to odpowiadał, że prawdziwy mężczyzna musi się napić wody ognistej, bo inaczej nie zaśnie, albo że dla zdrowotności trzeba czasem wychylić kielicha. Co innego jednak raz na jakiś czas, a co innego kilka razy dziennie. Przecież mój mąż był na bani w zasadzie prawie cały czas...

smutny mężczyzna w piżamie Canva

Mąż nie chce iść na święta do rodziny

Ostatnio to już jednak przesadził. Małżonek stwierdził, że nie pójdzie na święta do rodziny, bo tam Wigilię zawsze robią bez "odpowiedniej polewki". Byłam w absolutnym szoku i myślałam, że on żartuję. My się normalnie o to ostro pokłóciliśmy.

On jednak twardo się postawił okoniem i powiedział, że mowy nie ma i on tam nie pójdzie, bo tyle czasu bez napoju bogów w żadnym razie nie wytrzyma. Jak się na niego obraziłam, to mi złożył jeszcze "lepszą" propozycję. Stwierdził, że on się napije kilka butelek przed Wigilią, żeby tam wytrzymać bez.

Jeju, no ja już z nim nie mogę wytrzymać. Proszę o jakieś rady w tej sprawie. Co powinnam zrobić w tej sytuacji? Czy ja powinnam go wysłać na jakieś leczenie? Ale on się w życiu nie zgodzi. Pomocy...

Oliwia

Joanna Bartel wstrząśnięta śmiercią Krzysztofa Respondka. "Człowiek łudził się, że ta historia zakończy się inaczej". Zobacz zdjęcia!
Źródło: East News
Reklama
Reklama