"Przed świętami pokłóciłam się z bratową. Wypomniała mi zbyt tani prezent dla chrześniaka"

"Przed świętami pokłóciłam się z bratową. Wypomniała mi zbyt tani prezent dla chrześniaka"

"Przed świętami pokłóciłam się z bratową. Wypomniała mi zbyt tani prezent dla chrześniaka"

Canva

"Rozmawiałam przez telefon z bratową o tym, co kto ma przywieźć na Wigilię... Rozmowa zeszła na prezenty i nagle ona zapytała, czy planuję coś podarować Julkowi. Jej synek ma 4 lata i jest moim chrześniakiem. Gdy pochwaliłam się, jaki prezent dla niego przygotowałam, zrobiło się bardzo niezręcznie... W życiu bym nie zgadła, co ta kobieta wymyśliła i już powiedziała dziecku!"

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Jestem matką chrzestną synka mojego brata

Maciek z Agatą, swoją żoną, poprosili mnie 4 lata temu, żebym została matką chrzestną ich synka Juliusza. Bardzo się ucieszyłam, bo dla mnie to było miłe wyróżnienie. O obowiązkach matki chrzestnej nawet zbytnio nie myślałam - cieszyłam się, bo z bratem miałam zawsze bliski kontakt, a teraz jeszcze z Julkiem będę mogła się bawić jako ciocia. Lubię dzieci, choć swoich jeszcze nie mam.

Mój brat dużo zarabia i nie leci na kasę, więc nie było problemu, jeśli mnie było stać na skromniejszy wkład w kopertę. A i tak nie oszczędzałam na ich dziecku.

Jedynie z Agatą trudniej było mi nawiązać kontakt. Nie zrozumcie mnie źle! Ona potrafi być sympatyczna, ale mam wrażenie, że zbyt dużo myśli o sobie. Przyjaciółkami to my raczej nie zostaniemy... Choćby dlatego, że ja bym nie mogła spędzać rano godziny dziennie w łazience, a regularne wizyty u kosmetyczki są daleko na mojej liście priorytetów. Po prostu nie moja bajka. Najważniejsze, że Maciek ją kocha i się ze sobą dogadują.

Między mną i Agatą relacje były poprawne i kulturalne, ale do czasu wczorajszej rozmowy o prezentach na święta. Jeszcze nie mogę ochłonąć po tym, co ta kobieta mi powiedziała...
chłopiec w koszuli w kratę i beżowej kamizelce trzyma przed sobą czerwony prezent zdjęcie ilustrujące/Canva

Ustalałam z bratową sprawy przed świętami

W tym roku jedziemy na święta do moich i Maćka rodziców. Mama się zadeklarowała, co ona może przygotować, a do tego resztę potraw (m.in. pierogi i ciasta) miałyśmy uzgodnić między sobą, żeby każdy coś przywiózł.

Dlatego wczoraj zadzwoniłam do Agatki, żeby spytać ją, jak się umawiamy. Czy ona woli przygotować coś na słodko, czy na słono... (taaa, wyobraziłam sobie, że miesza farsz do pierogów tymi czerwonymi, spiczastymi paznokciami).

Agata stwierdziła, że ona kupi sernik (ups!), bo taki gotowy będzie lepszy i nieopadnięty... Do tego stwierdziła, że już wzięła w promce kilo uszek z marketu (podwójne ups!), więc w wigilię się je ugotuje do barszczu. "Aha" - pomyślałam, ale nie skomentowałam...

Bratowa rozpętała awanturę, gdy się dowiedziała, co kupiłam chrześniakowi pod choinkę

Bratowa chyba uznała, że na tym temat przygotowań zakończony, i tak ni stąd, ni zowąd, zapytała mnie, czy kupowałam już jakiś prezent dla Julka, bo w sumie ona ma pomysł...

Ojej, ja już mam prezent. Kupiłam mu takiego długiego kota do przytulania. Dzieciaki za nimi szaleją! A do tego jeszcze trochę słodyczy i pudełko klocków...

- nie zdążyłam dopowiedzieć "magnetycznych", gdy Agata weszła mi w słowo:

Ty tak serio? Taka taniocha chyba na rozgrzewkę tylko? Poza tym Julek wymarzył sobie czerwonego merca na akumulator. Zaraz Ci podeślę linka SMS-em. Będzie mógł jeździć tym mercem po podwórku, wyobrażasz sobie, jaki sztos? Tylko 700 zł, a zobacz, ile będzie miał radochy! Co tam jakiś pluszak, którego zaraz rzuci do kąta. Powiedziałam mu już, że dostanie to auto od swojej chrzestnej pod choinkę...

- stwierdziła. Myślałam, że skisnę! Powiedziałam jej od razu, że chyba na głowę upadła, oczekując, że wydam taką sumę na prezent pod choinkę dla jej dziecka, nawet będąc chrzestną! Absolutna przesada. Skoro obiecała Julkowi taki prezent, to mogła skonsultować, dołożyłabym stówkę, albo może sama tego merca kupić, nic nie stoi na przeszkodzie.

Ona się obraziła, ja się rozłączyłam. Kurtyna. Serio, teraz rodzice chrzestni powinni sponsorować takie prezenty?!

Jagoda

Paznokcie na święta Bożego Narodzenia. Propozycje zdobień i kolorów na 2023 rok!
Źródło: Instagram.com/nails.diamondshine/
Reklama
Reklama