"Szef mnie zwolnił, bo mam inne poglądy. Nie powiedział tego wprost, ale..."

"Szef mnie zwolnił, bo mam inne poglądy. Nie powiedział tego wprost, ale..."

"Szef mnie zwolnił, bo mam inne poglądy. Nie powiedział tego wprost, ale..."

canva.com

"Bardzo ceniłam sobie pracę w biurze nieruchomości w naszym mieście, bo czułam się tam jak w domu, a szef zawsze służył dobrą radą i czułam się przy nim naprawdę bardzo dobrze. Wszystko zmieniło się jednak w czasie ostatnich wyborów, gdy przypadkiem powiedziałam, na kogo głosuję i że jestem osobą wierzącą".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Szef mnie nie szanuje

Powiedziałam, że jestem wierząca i na kogo głosowałam i od tego wszystko się zaczęło. Rzuciłam to w czasie luźnej rozmowy przy kawie i myślałam, że po prostu zostanie tylko przyjęte do wiadomości, ale nikt z tym niczego nie będzie robił, bo do tej pory nie stanowiło to dla niego problemu, za jaką partią jestem. Wkrótce przekonałam się, jak bardzo się myliłam. Następnego dnia gdy pojawiłam się w biurze, dało się odczuć dziwne napięcie, które generował sam szef.

Zdawałam sobie sprawę z tego, że jego poglądy różnią się od moich, ale nie wydawało mi się to być czymś złym, bo mam znajomych, którzy są za różnymi partiami i wcale nie przeszkadza nam to w rozmowie, a nawet w podejmowaniu żarliwych dyskusji.

Niestety nie przełożyło się to na podobną relację, jeśli chodzi o pracę, bo od tego czasu gdy powiedziałam na jaką partię głosowałam, to zaczęły się docinki w moją stronę, żarty z wiary i ze zbliżających się świąt. Jakoś specjalnie mnie to nie ubodło, ale widziałam, że reszta towarzystwa bawi się świetnie i jestem w opozycji do reszty załogi. Aż 7 osób miało takie same poglądy, a ja jedna miałam kompletnie inne.

Mężczyzna ubrany w niebieski garnitur pokazuje rękoma na okno canva.com

Chciałam tylko pracować w miłej atmosferze

Mimo że czułam uszczypliwości w moją stronę, to nie miałam zamiaru wcale się do nich odnosić i z reguły puszczałam to jednym uchem, a wypuszczałam drugim i łagodziłam sytuację. No niestety najprawdopodobniej moje poglądy doprowadziły do tego, że szef postanowił tuż przed świętami zredukować swoją załogę o jeden etat. Jak nie trudno się domyśleć, chodziło o zwolnienie akurat mnie...

Damian argumentował swoją decyzję tym, że nie sprzedałam ostatnio wystarczającej liczby mieszkań i nie czuje zaangażowania z mojej strony. Nie miałam zamiaru z nim dyskutować, ale sprzedałam tyle samo mieszkań co dwie pozostałe dziewczyny i akurat z naszej grupy wybrał mnie. Wybrał osobę, która pracuje od samego początku z nim.

Czuję ogromny żal i poczucie niesprawiedliwości, ale nie chcę nic z tym robić, tylko mam nauczkę. W następnym miejscu pracy nie będę się aż tak spoufalała z ludźmi.

Marzena

Jest starsza od męża o 25 lat! Francuzi uwielbiają swoją Pierwszą Damę, a internauci? Zobacz galerię!
Źródło: Chris Jackson/Press Association/East News
Reklama
Reklama