"Wypiłam za dużo i napisałam w nocy do swojego przystojnego szefa. Jego reakcja mnie zaskoczyła"

"Wypiłam za dużo i napisałam w nocy do swojego przystojnego szefa. Jego reakcja mnie zaskoczyła"

"Wypiłam za dużo i napisałam w nocy do swojego przystojnego szefa. Jego reakcja mnie zaskoczyła"

canva.com

"Nie wiem, co mi wtedy odbiło. Dlaczego zrobiłam ten krok. Myślę, że po prostu zaszumiało mi w głowie i znalazłam w sobie odwagę na to, by się odezwać inaczej niż zwykle. Dwa dni później musieliśmy spotkać się pracy, a ja najchętniej zostałabym w domu i schowała pod kołdrą. Żebym tylko nie musiała spojrzeć mu w oczy. Ale on zawsze mi się podobał. Dlatego z jednej strony nie żałowałam tego kontaktu, a z drugiej... miałam ochotę spalić się ze wstydu. Zwłaszcza że jego reakcja mnie zaskoczyła".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Zwykle jestem nieśmiała

Spontaniczna, ale jednak naprawdę nieśmiała. Normalnie nie odważyłabym się zrobić czegoś takiego. Zwłaszcza że ja nawet nie znałam sytuacji mojego szefa.

Spodobał mi się już pierwszego dnia. Prowadził ze mną rozmowę kwalifikacyjną i tak mnie onieśmielał, że czerwieniłam się przy każdym naszym kontakcie wzrokowym. Byłam przekonana, że mi się nie uda. Wybiorą kogoś innego. Dlatego umówiłam się też na inne rozmowy.

Tego dnia miałam iść na kolejną, ale rano zadzwonił telefon:

Pani Martyna? Gratuluję. To z panią chcemy współpracować.

Nie mogłam w to uwierzyć

Naprawdę nie czułam się na tyle silną kandydatką, by otrzymać tę pracę. Ale oczywiście ucieszyłam się z telefonu od nowego szefa i stwierdziłam, że muszę wybrać się na zakupy, bo moje stylizacje niewiele miały wspólnego z modą biurową.

Po weekendzie nadszedł ten wielki dzień. Zestresowana wsiadłam do auta i kwadrans później byłam już pod firmą.

Wszyscy powitali mnie radośnie, a szef jakby bardziej czule niż reszta.

Przed południem usłyszałam od nowej koleżanki z pracy:

Ty to ale musisz być petarda. Wiesz, jaką miałaś konkurencję?

blondynka w białej koszulce pisze smsa canva.com

To dodało mi skrzydeł

Bo wygląda na to, że jednak zasłużyłam na to stanowisko.

Moja nieśmiałość do szefa nie mijała z czasem. A ja miałam wrażenie, że on ze mną flirtuje. Ale ja tego nie odwzajemniałam, chociaż miałam ochotę.

Pewnego dnia zaszalałam trochę na domówce z koleżankami i wypiłam więcej, niż planowałam.

Odwaga przyszła do mnie wraz z trzecim kieliszkiem wina i postanowiłam wysmarować soczystego sms-a do szefa. Oczywiście sekundę po wysłaniu go już tego żałowałam, ale czasu nie dało się cofnąć.

Ku mojemu zaskoczeniu, on mi odpisał. A wymiana zdań trwała prawie do rana.

W niedzielę ja leczyłam kaca, a on też milczał. Pomyślałam, że po prostu spędza czas z żoną. Ale szybko okazało się, że jest samotny.

Choć powrót do pracy  był trudny i stresujący, to jakoś to przetrwałam, a tydzień później ja i mój szef oficjalnie byliśmy już parą.

Rok później wzięliśmy ślub, a teraz czekamy na narodziny synka, który ma przyjść na świat w lutym. Historia jak z filmu o miłości? Dokładnie! Taka naprawdę wymarzona.

Martyna

Znany, szczęśliwy Donald dostał nową-starą pracę. Sieć zalały memy!
Źródło: kwejk.pl
Reklama
Reklama