"Partnerka mojego byłego męża chce, żebym spędziła z nimi Wigilię. Nie wiem, jak kulturalnie odmówić"

"Partnerka mojego byłego męża chce, żebym spędziła z nimi Wigilię. Nie wiem, jak kulturalnie odmówić"

"Partnerka mojego byłego męża chce, żebym spędziła z nimi Wigilię. Nie wiem, jak kulturalnie odmówić"

Canva

"Z mężem rozwiodłam się 2 lata temu. Klasyczna historia, zakochał się w Oli, w swojej pracownicy i postanowił żyć z nią. Od razu ze sobą zamieszkali. Nie utrudniałam im niczego. Nie chciałam być z kimś, kto mnie nie chce. Wolę też z ludźmi żyć w zgodzie, więc i z nimi żyję w zgodzie. Tak po prostu, nie że jakieś specjalne zażyłości. Ostatnio Ola zadzwoniła do mnie i powiedziała, że zaprasza mnie do nich na Wigilię. Pomyślałam, że spadnę z krzesła. Dodała, że skoro mieszkam sama, to z pewnością chętnie przyjmę to zaproszenie i że nie może się doczekać, aż zacieśnimy więzy. Krew się we mnie zagotowała, powiedziałam, że nie mogę teraz rozmawiać i się rozłączyłam. Choć delikatnie mówiąc, jestem wzburzona jej propozycją, to jednak wolę znaleźć jakiś kulturalny sposób, żeby powiedzieć, że rezygnuję z zaproszenia. No bez przesady, ma Ola tupet".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Rozwiodłam się z mężem, bo chciał się związać ze swoją pracownicą

Męża poznałam niedługo po studiach, zakochaliśmy się w sobie i po roku wzięliśmy ślub. On znalazł pracę w jednej z korporacji, ja zatrudniłam się jako projektantka ogrodów. Szymon szybko awansował, ja założyłam własną działalność gospodarczą i zajmuję się projektowaniem.

Nie wiem, od kiedy zaczął się jego romans z pracownicą. Przedstawił mi ją na jednej z imprez firmowych, na którą mnie zabrał. Nie zauważyłam, żeby Szymona coś łączyło z Olą. Przy kolejnych spotkaniach, na których była też między innymi ona, również nie widziałam nic, co mogłoby mnie zaalarmować. Nieźle się kamuflowali. A może wtedy jeszcze nic między nimi się nie zadziało.

Po trzech latach naszego małżeństwa przyznał się do romansu. Powiedział, że dalej już nie może tak żyć, w ukryciu i w kłamstwie. Powiedział, że kocha Olę i że chce z nią zamieszkać.

Po pierwszym szoku powiedziałam Szymonowi, że w takim razie rozwodzimy się i że ma się jak najszybciej wyprowadzić.

jedna dłoń zdejmuje z drugiej obrączkę Canva

Obecna partnerka mojego byłego męża zaprosiła mnie na Wigilię

Od tego momentu minęły dwa lata. Długo nie mogłam do siebie dojść, ale w końcu się jakoś udało. Z racji, że mieszkamy w małym miasteczku, to wiedziałam, że nie uniknę przypadkowych spotkań z Szymonem i Olą. Postanowiłam, że w związku z tym poprawne relacje są wskazane. Poza tym nie lubię afer i kłótni.

Ale to, że jestem dla nich miła, nie oznacza, że chcę się z nimi przyjaźnić! Dlatego zaproszenie Oli wyprowadziło mnie z równowagi. Przecież są jakieś granice. Powiedziałam jej, że nie mogę w tym momencie rozmawiać i się rozłączyłam, ale wkrótce muszę odpowiedzieć na to kuriozalne zaproszenie. Jak ona sobie taką kolację wigilijną wyobraża? Najbardziej mnie zdenerwowało jej stwierdzenie, że skoro mieszkam sama, to chętnie do nich przyjdę i zacieśnimy więzy! No ja jej więzy zacisnę!

Chcę jednak zachować twarz i wolałabym nie okazywać im swoich emocji. Brata mam za granicą, rodzice już nie żyją. Będę musiała coś wykombinować. Ale najchętniej tę Wigilię spędziłabym sama w moim mieszkaniu. Od jakiegoś czasu polubiłam swoje towarzystwo. Charakter pracy sprawia, że codziennie spotykam się z ludźmi, mam też przyjaciółki i póki co to mi wystarczy.

Z pewnością nie chcę dzielić się opłatkiem z osobą, która poderwała mi męża. Wiem, wiem, on też nie jest bez winy. Trudno. Muszę wymyślić, co powiedzieć "wspaniałej" Oli, że nie przyjdę do nich.

Karolina

Dekoracje na święta Bożego Narodzenia. Zobacz wybór 15 najpiękniejszych przykładów!
Źródło: instagram.com/littlefrenchheartstore
Reklama
Reklama