"Synowa zwraca mi uwagę, że ubieram się jak nastolatka. Mam tyle lat, na ile się czuję"

"Synowa zwraca mi uwagę, że ubieram się jak nastolatka. Mam tyle lat, na ile się czuję"

"Synowa zwraca mi uwagę, że ubieram się jak nastolatka. Mam tyle lat, na ile się czuję"

canva.com

"Nigdy nie zwróciłam jej uwagi, choć wielokrotnie mnie denerwowała swoim stylem bycia. Ale ja wychodzę z założenia, że nie mam prawa się odzywać, bo to nie ja z nią żyję, tylko mój syn. To on sobie ją wybrał jako swoją kobietę, a ja nie mogę ingerować w jego wybory, bo to jego życie. Ale oczekuję od tej kobiety szacunku. Niczego więcej. Jednak ona przy każdej możliwe okazji wytyka mi to, co jej się we mnie nie podoba. Na przykład wciąż zwraca mi uwagę, że ubieram się jak nastolatka. A przecież ja mam tyle lat, na ile się czuję. Poza tym czy robię komuś krzywdę, ubierając się w taki sposób? No chyba nie!"

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Nigdy nie zwróciłam jej uwagi

Choć mogłabym to zrobić wielokrotnie, choćby w związku z jej stylem bycia. No trzeba przyznać, że ona bywa dość denerwująca. Jednak ja zawsze trzymam język za zębami, bo uważam, że tak należy.

Poza tym nie chcę robić przykrości synowi. Wybrał ją sobie do życia i skoro mu z nią dobrze, to mi nic do tego. Jednak oczekuję od tej dziewczyny szacunku. To chyba nie jest aż tak wiele?

Dzieli nas spora różnica wieku, to fakt. Ale co ja poradzę na to, że wciąż mam gust, jak nastolatki.

zgrabne nogi na plaży canva.com

Mogę się tak ubierać

Mam dobrą figurę. Dobrze się odżywiam, ćwiczę i nierzadko słyszę nawet na siłowni od młodych chłopców, że mam lepszą figurę niż niejedna nastolatka.

Ja chcę się jeszcze podobać. Bo choć metryka mówi co innego, to ja wciąż czuję, jakbym miała maksymalnie 25 lat.

Dziecko już odchowałam. Pracować w zasadzie nie muszę. Przyszedł więc czas na dobrą zabawę. Wreszcie mogę naprawdę korzystać z życia.

I chcę to robić

Na swój własny, może i niepowtarzalny sposób. Ale na pewno nie na nieodpowiedni.

To, że pokażę czasem kawałek nogi czy biust nie jest niczym złym. Taki jest mój styl, a przecież to ja mam się dobrze czuć w tych ubraniach.

Dopóki uwagi synowej były takie dość delikatne, trzymałam język za zębami. Ale ostatnio powiedziała, że wyglądam jak jakaś lafirynda spod lampy. No tego już naprawdę za dużo.

Nie chciała wyjść ze mną i z synem na kolację, bo otwarcie powiedziała, że się za mnie wstydzi.

Jest mi przykro. Bo to nawet nie jest złość. Gdybym tak ja wypomniała jej wszystkie jej dziwactwa, to pewnie by mi tego nie wybaczyła. A ona nie potrafi zaakceptować mojego stylu.

Trudno. Niech więc się ze mną nie widuje. Może tak będzie lepiej dla nas wszystkich.

Lidia

Wnuczka zabroniła 76-letniej babci przyjść na ślub. Wstydziła się jej wyglądu. Zobacz spektakularną metamorfozę kobiety!
Źródło: Facebook/Happy life
Reklama
Reklama