"Mąż podzielił lodówkę na pół. Sama muszę kupować jedzenie dla siebie"

"Mąż podzielił lodówkę na pół. Sama muszę kupować jedzenie dla siebie"

"Mąż podzielił lodówkę na pół. Sama muszę kupować jedzenie dla siebie"

canva.com

"Przed ślubem tak nie było. Wydaje mi się, że żyliśmy w większej zgodzie niż teraz. Aktualnie mój mąż wprowadza różne dziwne zasady. Czuję się trochę jak w wojsku. Ograniczenia, rozkazy, bo inaczej tego nie nazwę. Na początku zaskoczył mnie fakt, że podzielił lodówkę na pół. Dosłownie! Każde z nas ma samo sobie kupować jedzenie. Choć oczywiście ja mam mu gotować obiady. Z jego składników. Nie wiem, czy on ma świadomość tego, że czasem muszę tego spróbować. A przecież to jego. Jak raz zjadłam jego jogurt, to zrobił aferę na pół osiedla. Dziwnie mi się z nim teraz żyje".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Przed ślubem tak nie było

Fakt, że nie wprowadzaliśmy w naszym związku drastycznych zasad. Nie wydawały mi się one konieczne. Żyło nam się razem dobrze, choć zauważałam, że mojego partnera coś wciąż we mnie denerwowało.

Różnimy się od siebie pod pewnymi względami i ja miałam tego świadomość od samego początku, dlatego też nie chciałam w żaden sposób tego komentować.

Czasami coś mi się nie podobało, ale machałam na to ręką.

Mój partner był zawsze bardziej uporządkowany ode mnie. I na pewno bardziej ułożony. On twardo stąpa po ziemi, a ja nie jestem aż taką realistką i lubię bujać  w obłokach.

Pozwalał mi na to

No i jakoś pomiędzy tymi wszystkimi zgrzytami, nawet się dogadywaliśmy.

Choć gdy zbliżał się dzień naszego ślubu i trzeba było wszystko planować, on oświadczył mi, że to będzie ostatni raz, gdy nie wtrąci się w moje decyzje.

Zaznaczył też, że po ślubie będzie trzeba wprowadzić jakieś zasady. Nieco mnie to zdziwiło, ale nie było to dla mnie wielkim problemem. Tak naprawdę w każdym domu te zasady powinny być.

Jednak nie spodziewałam się, że wprowadzi w naszym domu aż taką rewolucję.

partnerzy zaglądają do lodówki canva.com

Podzielił lodówkę na pół

To mnie mocno zaskoczyło. Pewnego dnia wróciłam z pracy i otworzyłam lodówkę, a ona była  w środku oklejona. Moja część na czerwono, jego część na niebiesko.

Pamiętam, że kiedyś zjadła mu jego ulubiony jogurt z lodówki i zrobił wtedy aferę na pół osiedla, ale nie myślałam, że naprawdę aż tak bardzo mu to przeszkadzało.

Lodówka to nie jedyne zmiany. Mamy spis obowiązków, których musimy się trzymać. A niech no tylko o czymś zapomnę, to w "regulaminie" są kary za takie zachowanie. Już nie będę opowiadać jakie, bo to gorzej niż w przedszkolu.

Jest też grafik odwiedzin rodziny, spotkań z przyjaciółmi. Zaplanował nam z góry pół roku wspólnego życia.

Ja nie wiem, czy przywyknę do czegoś takiego. Gdzie tu miejsce na odrobinę spontaniczności? Szczerze, to zaczęłam się nawet zastanawiać, czy to się leczy ;) Jakieś rady?

Justi

Jak wygląda długoletni związek? Te ilustracje oddają to w 100%!
Źródło: www.instagram.com/amandaoleander
Reklama
Reklama