"Czy to naprawdę tak dużo na tygodniowe zakupy? Mąż mówi, że nie umiem oszczędzać"

"Czy to naprawdę tak dużo na tygodniowe zakupy? Mąż mówi, że nie umiem oszczędzać"

"Czy to naprawdę tak dużo na tygodniowe zakupy? Mąż mówi, że nie umiem oszczędzać"

canva.com

"Ile płacicie za tygodniowe zakupy spożywcze? My jesteśmy rodziną 2+3, a do tego mamy w domu dwa koty i dwie świnki morskie, które też muszą coś jeść. Planuję posiłki i robię listę zakupów. Nigdy nie idę do sklepu bez takiej listy. Mimo to mój mąż uważa, że przesadzam z kwotą. Czy to naprawdę aż tak dużo? Nie mam pojęcia, w jaki sposób mogłabym jeszcze zmniejszyć koszt tych naszych zakupów. Robię już naprawdę wszystko, co tylko mogę".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Mąż wydziela mi pieniądze

Pracuje za granicą i zjeżdża do domu raz na tydzień. Teoretycznie nie je z nami przez ten czas, ale ja w weekend przygotowuję mu wałówkę na czas, kiedy jest poza domem. Zabiera sobie mnóstwo słoików, więc robię też zakupy dla niego.

Kiedyś szłam do sklepu bez większego planu. Po prosu wkładałam do koszyka to, co było w promocji i dopiero w domu myślałam nad tym, co można z tego zrobić.

Teraz najpierw ustalam sobie całotygodniowe menu, a dopiero później idę do sklepu, wcześniej przygotowując listę zakupów.

Nie wychodzę poza nią i naprawdę już sporo zeszłam wysokości cotygodniowych wydatków.

Mąż i tak uważa, że to za dużo

Jesteśmy rodziną 2+3. Do tego mamy w domu dwa koty i dwie świnki morskie. Nie chcę karmić ich byle czym, bo mam świadomość, że jeśli teraz nie zainwestuję w dobrej jakości karmę, to później będę musiała co chwilę odwiedzać weterynarza.

Do tego jakieś mięso dla nas, warzywa i owoce, słodycze, pieczywo, nabiał, no każdy wie, co trzeba kupić, żeby coś dobrego ugotować. Inflację mamy, ceny są wysokie.

Początkowo wydawałam 900-1000 zł na tydzień. A teraz, gdy robię listę zakupów, mieszczę się zwykle w 800 zł tygodniowo, ale mój mąż wciąż twierdzi, że to zdecydowanie za dużo.

portmonetka z pieniędzmi canva.com

Zapytałam ile mogę wydawać

Tak, żeby jego zdaniem było dobrze. Powiedział mi, że powinnam mieścić się w 500 zł no i ja się pytam, jak? Czego mam w takim razie nie kupić? Owoców? Warzyw? A może mięsa? Może dzieci powinny jeść suchy chleb, albo sam makaron?

A zaznaczę, że on zabiera sobie do pracy te słoiki przeze mnie przygotowane. Po brzegi wypchane smakołykami. Sam też ma jakieś pieniądze na swoje wydatki, a ja dostaję tylko odliczone, na zakupy.

Dobrze, że dzieciaki mają swoje z dodatków, to mam im za co kupić nowe ubrania, czy pieluchy, bo musiałabym się prosić o kasę, a tego nie znoszę.

Rozmawiałam z koleżanką, która też ma dwie córeczki i syna i ona nie potrafi zmieścić się przy zakupach w tysiącu. A robi listę i planuje posiłki.

W takim razie ja chyba nie zarządzam pieniędzmi aż tak źle?

Przed zakupami przeglądam wszystkie gazetki, porównuję ceny, a później biegam od sklepu do sklepu, żeby jak najwięcej zaoszczędzić.

Ile Wy wydajecie na tygodniowe zakupy? Ile osób liczy Wasza rodzina? Macie jakieś swoje sposoby na zaoszczędzenie pieniędzy przy zakupach?

Wiola

Ile zarabia Viki Gabor? Ta gwiazda młodego pokolenia ma dopiero 14 lat..
Źródło: Instagram @vikigaborofficial
Reklama
Reklama