"Gdy podniosłam głos na mojego syna, on zrobił coś niewybaczalnego. Jako matka poniosłam porażkę"

"Gdy podniosłam głos na mojego syna, on zrobił coś niewybaczalnego. Jako matka poniosłam porażkę"

"Gdy podniosłam głos na mojego syna, on zrobił coś niewybaczalnego. Jako matka poniosłam porażkę"

Canva

„Ostatnio w moim domu stało się coś przerażającego. Mój nastoletni syn zrobił coś niewybaczalnego w chwili, gdy podniosłam na niego głos. Czuję, że jako matka poniosłam porażkę. Przecież nie wychowała go ulica, tylko ja. To wszystko moja wina. Jestem zrozpaczona i pełna strachu. Nie wiem, gdzie szukać pomocy...”

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Mój nastoletni syn zrobił coś niewybaczalnego

Mój syn Paweł ma 16 lat i odkąd przeniósł się do nowej szkoły, zaczęły się kłopoty. Wdał się w złe towarzystwo, wraz z którym zaczął palić papierosy i pić alkohol. Już kilka razy przyłapałam go na tym, że wrócił do domu pijany. Uważam, że przemoc ani krzyk nigdy nie rozwiązują problemu i zawsze, kiedy wytrzeźwiał, starałam się mu na spokojnie wytłumaczyć, że to, co robi, jest zwyczajnie niewłaściwe.

Ostatnio nie wytrzymałam i puściły mi nerwy. Podniosłam na niego głos, a on... zrobił coś niewybaczalnego. Paweł jest jedynakiem i wychowywałam go praktycznie sama z niewielką pomocą mojej mamy. Jego ojciec pracuje za granicą, więc chcąc nie chcąc, nieszczególnie mógł angażować się w kształtowanie jego charakteru i przekazywanie pozytywnego wzorca zachowań do naśladowania.

Dlatego tym bardziej obwiniam siebie i czuję, że jako matka poniosłam porażkę. Przecież nie wychowała go ulica, tylko ja. To wszystko moja wina.

Płacząca kobieta w białej bluzce Canva

Jako matka poniosłam porażkę. Jestem pełna strachu

Wszystko zaczęło się przez to, że po kolejnej imprezie stwierdziłam, że najwyższy czas to ukrócić i przestałam dawać Pawłowi kieszonkowe. Od kilku tygodni nie dostawał ani grosza, Musiałam go jakoś ukarać i nie dopuścić do tego, by kolejne pieniądze wydał na używki.

Możecie sobie wyobrazić moje zaskoczenie, gdy któregoś dnia przyuważyłam, jak grzebie w mojej torebce i z portfela wyciąga pieniądze, które dyskretnie wsuwa do kieszeni. Nie wytrzymałam i nakrzyczałam na niego.

W chwili, gdy podniosłam na niego głos, on... podniósł na mnie rękę i z całej siły uderzył mnie prosto w twarz. W naszym domu nigdy nie było przemocy, dlatego tym bardziej dziwi mnie, że syn zachował się w ten sposób. Jestem zrozpaczona i pełna strachu. Nie wiem, gdzie szukać pomocy... Boję się, że ta sytuacja się powtórzy. Nie czuję się już bezpiecznie we własnym domu.

Nie chciałam mówić o tym wszystkim mężowi, bo ma poważne problemy z sercem i ostatnią rzeczą, na którą mogę sobie pozwolić, jest podnoszenie mu ciśnienia. Jednak nie mogę trzymać tego w tajemnicy. Nie mogę żyć w strachu. Błagam o pomoc.

Iwona

Wzruszające wyznanie Magdaleny Stępień. Tak wspomina zmarłego synka Zobacz galerię!
Źródło: instagram.com/magdalena___stepien
Reklama
Reklama