"Prawie od początku myślałam, że mój zięć jest zbyt żywiołowym człowiekiem. Jest bardzo głośny, wszędzie go pełno i co chwilę przychodzą mu do głowy jakieś dziwne pomysły. Ale uszczęśliwia moją córkę, więc staram się te jego zachowania tolerować. Nikt nie jest idealny. To, co ostatnio wymodził, to myślałam, że spadnę z krzesła. Na przyjęciu urodzinowym dostałam od niego prezent i niestety rozpakowałam go przy wszystkich gościach. No tego co od niego otrzymałam, to nie spodziewałabym się nigdy!"
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Mój zięć jest nieznośny
Gdy córka przedstawiła nam Piotrka, to kilka razy zapytałam się jej, czy nie uważa, że jest zbyt szalony i mało poważny. Ciągle robił sobie żarty i realizował dziwne pomysły. Ale Ani on się podobał. Mój mąż również go chwalił. Ważne jest też to, że dość szybko znalazł dobrze płatną pracę, był sprytny i obrotny. Ania podkreślała, że się z Piotrkiem uzupełniają, że ją rozwesela i że dzięki niemu i ona stała się bardziej szalona. To muszę przyznać, przy tym chłopaku bardzo się zmieniła. Przestały ją obchodzić wszelkie konwenanse. Nie wiedziałam, co mówić koleżankom, gdy postanowili ze sobą zamieszkać przed ślubem. Wcześniej w życiu by jej to nie przyszło do głowy.
No ale cóż, Ania była w niego wpatrzona i po roku wspólnego mieszkania wzięli wreszcie ślub. Nie powiem, trochę się do tej zięcia energii przyzwyczaiłam i zawsze gdy się widzimy, jest wesoło. Ale to, co ostatnio wymyślił, to już mocno przesadził!
Canva
Zięć wręczył mi na urodziny niestosowny prezent
Niedawno miałam urodziny i zaprosiłam z tej okazji gości. Wśród nich było kilkoro członków mojej rodziny, koleżanki z pracy oraz oczywiście córka ze swoim mężem. Wszystko przebiegało jak należy do pewnego momentu. Każdy z gości dał mi normalny, ładny prezent, ale mój zięć oczywiście musiał coś wymyślić.
Kiedy siedzieliśmy przy stole, podszedł do mnie z pakunkiem, wręczył mi go i powiedział, że na pewno mi się podarunek spodoba, a zwłaszcza mojemu mężowi. Zaciekawił mnie, więc szybko rozpakowałam prezent i to był błąd. Z pudełka wyjęłam koronkowy komplet bielizny! Myślałam, że się pod ziemię zapadnę. Wszystko to zobaczyły moje koleżanki z pracy! Ale to nie koniec.
Kiedy goście zaczęli zachwycać się tym specyficznym prezentem, zięć nagle powiedział, że ze mnie jest niezła laska i że ten komplet z pewnością świetnie podkreśli moją figurę. I mrugnął w tym momencie do mojego męża! Poczułam, że cała się czerwienię. Jak zięć mógł zrobić coś takiego?! Już czuję, jak w pracy będą szeptać za moimi plecami. Jak ja się tam pokażę?
Maria, 57 lat
