W ostatnim 10. odcinku "Ślubu od pierwszego wejrzenia" doszło do kuriozalnej sytuacji. Kinga miała pretensje do Marcina, że jej mąż wstał w nocy do toalety i zapalił światło w łazience! Umiecie załatwiać swoje potrzeby po ciemku?
"Ślub od pierwszego wejrzenia": Kinga i Marcin, afera o światło w toalecie
Za nami 10. odcinek 9. edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia". Królami tej edycji zostali Kinga i Marcin, którzy już tradycyjnie co odcinek wzbudzają najwięcej emocji.
Kinga jest bardzo porywczą i impulsywną osobą, która często mówi, zanim pomyśli. Z kolei Marcin jest osobą spokojną, ale sprawia wrażenie strachliwego i zwyczajnie brakuje mu umiejętności komunikacyjnych, ale być i może i odwagi cywilnej, by wprost powiedzieć Kindze, co mu przeszkadza w jej zachowaniu.
Te różnice charakterów co chwilę generują problemy i nieustanne kłótnie między para. W tym jednak odcinku powód tej kłótni był iście kuriozalny, bo para pokłóciła się o... to, że Marcin zapalił w nocy światło w łazience i tym samym zbudził Kingę!
Sprawa była na tyle poważna, że musiała w niej interweniować ekspertka programu, psycholog Zuzanna Butrym, która odwiedziła parę.
Ja poszedłem o 4 w nocy do toalety, no i Kinga do mnie mówi, moim zdaniem takim pretensjonalnym tonem i niepotrzebnym: "Musiałeś zapalać to światło w toalecie? Przecież to widać wszystko" [Marcin naśladował pretensjonalny ton głosu Kingi]
- opisywał Marcin.
Zapytałam, po co zapaliłeś światło
Kinga weszła mu w słowo i podała swoją wersję zdarzeń.
Dla mnie to już jest trochę brak zrozumienia i po co w nocy wprowadzać taką nerwową atmosferę, jak można tak powiedzieć w ogóle? Jak ja bym miał taką sytuację, nawet jak bym się obudził, to bym nic nie powiedział, nawet bym na to nie zwrócił uwagi
- zwierzał się Marcin do kamery.
Kinga widziała tę samą sytuację zupełnie inaczej.
Kompletnie nie miałam nic złego na myśli. Ja byłam zaspana, ja się przebudziłam. Zapytałam: "Matko, po co to światło zapalasz?". Po czym sama wstałam i poszłam do toalety
- relacjonowała.
Takie zachowanie Kingi jest jednak dla Marcina nie do zaakceptowania.
Jestem tego świadomy, że każdy popełnia błędy, ale ja widzę pewne rzeczy, których nie jestem w stanie w żaden sposób zaakceptować. Moim zdaniem niektóre rzeczy wynikają z charakteru i nie da się nad nimi pracować. Kinga jest dosyć porywcza i ma nieadekwatne zachowanie na niektóre sytuacje
- opisywał.
Kinga jednak nie widziała w swoim zachowaniu niczego nagannego. Kobieta domagała się, by Marcin zwracał jej uwagę na te zachowania, które mu nie odpowiadają.
Ja bym wolała, nawet jak byś mi co 5 minut mówił, tu źle mówisz, tam złe mówisz. Ja bym wolała serio to usłyszeć i starać się ten temat z tobą przedyskutować. Mnie jest ciężko się do tego odnieść, bo ja nie mam od razu sygnału
- tłumaczyła.
Fani oceniają zachowanie Kingi
Zachowanie Kingi wzbudziło w sieci duży odzew internautów. Większość z nich trzyma stronę Marcina i twierdzi, że Kinga rzeczywiście jest zbyt impulsywna i przesadziła z reakcją na nocną wizytę swojego męża w toalecie.
Kinga to mistrzyni manipulacji i kamuflażu. Najpierw robi awantury totalnie o nic, jak o to światło, a potem z miną niewiniątka mówi pani psycholog, że ona potrzebuje sygnałów, kiedy w jej zachowaniu coś mężowi się nie podoba. Tylko, że kiedy dostaje informację zwrotną od męża, to natychmiast wszczyna awanturę.
Po co na siłę eksperci próbują ich "zmusić" do tej relacji ? Widać, że facet jest totalnie zrezygnowany i zniesmaczony toksycznym zachowaniem tej dziewczyny.
Niech sika po ciemku! Ale tak, żeby kafelki nie były zachlapane!
A ja myślałam, że mój facet ma ze mną ciężko...uff
Jednak fani zauważają, że ta para przede wszystkim jest fatalnie dobrana, a różnice charakterów są nie do pogodzenia
Gdy się będą rozwodzić, jako powód napisane będzie: różnica charakterów. Ich relacja jest książkową ilustracją tego stwierdzenia. I to nie jest tak, że tylko Kinga ma wady. Oni są po prostu fatalnie dobrani. Ta cała relacja, to mordęga dla nich i dla widzów.
Fani zwracali też uwagę na to, że Kinga źle odniosła się do swojej mamy i to w dodatki w obecności kamer. Gdy mama chciała jej dać jedzenie, Kinga z impetem je wyrzuciła i krzyczała na swoją mamę
Mamę potraktowała bardzo źle, nerwowo wyrywa i jest opryskliwa. Brak szacunku. Może teraz zastanowi się co z nią nie tak.
Zgadzasz się z oceną internautów? Czy z tej maki będzie jeszcze chleb?
Czy Kinga i Marcin ze "Ślubu..." pasują do siebie?
Zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki