"Wróciłam na cmentarz dwa dni po świętach. Z grobu zniknęły wszystkie znicze!"

"Wróciłam na cmentarz dwa dni po świętach. Z grobu zniknęły wszystkie znicze!"

"Wróciłam na cmentarz dwa dni po świętach. Z grobu zniknęły wszystkie znicze!"

Canva

"Mój weekendowy wypad na groby zamienił się w koszmar, kiedy zobaczyłam, że z grobu zniknęły wszystkie znicze, za które dałam fortunę! W pierwszym momencie prawie padłam na zawał, ale po chwili znalazłam winnego. Sprawa skończyła się na policji!"

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Wielkie święto

Jak co roku odwiedzam groby przed i po święcie Wszystkich Świętych. Nie znoszę tych tłumów na cmentarzach, nie jestem w stanie się skupić i pomodlić, kiedy wokół biegają i krzyczą dzieci, ludzie się kłócą o to, co i jak postawić na grobie, a do tego ta żenująca rewia cmentarnej mody… Wszystko to nie dla mnie! Ale nie myślcie, że nie szanuję przez to moich bliskich zmarłych — wręcz przeciwnie! Kilka dni przed świętem idę na cmentarz, myję groby, stawiam kwiaty, zapalam znicze. Wszystko jest przygotowane na wielki dzień. Potem kiedy kurz odwiedzających cmentarze raz do roku opadnie, znowu wracam na groby, tym razem odmówić krótką modlitwę i zobaczyć kto co postawił. Tak też było w tym roku.

Na pomniku mojej matki postawiłam piękną, nową wiązankę za kupę kasy. Nieźle się wykosztowałam, ale dzisiaj wszystko drogie. No i czego się nie robi dla mamusi? Poza tym kupiłam cztery piękne, szklane znicze. Wypatrzyłam je w jednym miejscu, nigdzie nie widziałam takich drugich. Coś pięknego. Cena też była piękna - 50 zł za jeden. Ale myślę sobie — kupię to postoją już cały rok i będą się dobrze prezentować. Jak też postanowiłam, tak zrobiłam. Grób wyglądał niesamowicie, aż zrobiłam mu zdjęcie. 

Osoba stoi z kwiatami przy grobie Canva

Szokująca kradzież

W dniu Wszystkich Świętych zadzwoniła wieczorem moja ciotka, siostra mojej matki i zszokowała mnie swoim pytaniem. 

Karolinko, no kwiaty to piękne kupiłaś, ale co się stało, że ani jednego znicza nie postawiłaś w tym roku? Przecież zawsze stawiasz cztery 

- zapytała zatroskana. 

Powiedzieć, że się zdenerwowałam, to jakby nic nie powiedzieć. Na początku pomyślałam, że może się pomyliła, ale przecież zauważyła kwiaty, więc niemożliwe… 

Następnego dnia wstałam z samego rana i pojechałam na grób. Jakież było moje zdziwienie, gdy zobaczyłam, że na grobie nie stoi ani jeden znicz!  W pierwszym momencie prawie padłam na zawał, ale po chwili znalazłam winnego. Zaczęłam się rozglądać i spacerować z nerwów między grobami, aż nagle zobaczyłam wszystkie moje znicze na cudzym grobie! Ktoś bezczelnie je przestawił! Aż nie mogłam w to uwierzyć. Zadzwoniłam na policję i powiedziałam, że ktoś ukradł moje znicze i że to prawdopodobnie rodzina pana Kowalskiego, bo u niego teraz stoją. 

Niestety, funkcjonariusze nie wzięli mnie na poważnie, kazali przestawić znicze z powrotem i łyknąć coś na uspokojenie. Tak też zrobiłam. Ale od tej pory zarzekłam się, że będę wypatrywać tych złodziei. Napisałam im kartkę, którą położyłam na grobie z krótką wiadomością, że zostali zgłoszeni na policję. Niech sobie nie myślą, hieny cmentarne!

Karolina

Poznaj 10 sposobów, by żyć szczęśliwie. Zobacz naszą galerię!
Źródło: Canva
Reklama
Reklama