"Zapłaciłem za kolację i brakło mi kasy na buty. Koniec z tym, od dziś tylko infla-randki! To się kobiety zdziwią..."

"Zapłaciłem za kolację i brakło mi kasy na buty. Koniec z tym, od dziś tylko infla-randki! To się kobiety zdziwią..."

"Zapłaciłem za kolację i brakło mi kasy na buty. Koniec z tym, od dziś tylko infla-randki! To się kobiety zdziwią..."

Canva

"Poznałem fajną dziewczynę i umówiłem się z nią na kolację. Zabrałem ją do restauracji, zjedliśmy, ale jednak nie pyknęło. Stałem się tylko lżejszy o 180 zł! Nie pierwszy już raz... Mogłem sobie za to kupić porządne buty na zimę, a zostałem z niczym i nadal bez kobiety. Tym razem jednak powiedziałem DOŚĆ. Koniec z wydawaniem kasy na drogie randki i związki, które niepewnie rokują... Od tej pory zabieram kobiety wyłącznie na infla-dating i nie zamierzam wydawać na to ani grosza! Sami spróbujcie. Polecam. Norbert Karłowicz"

Reklama

Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Zabrałem piękną kobietę na randkę w restauracji

Ostatnio wyprztykałem się z kasy, bo zachciało mi się iść na randkę... Chciałbym kogoś mieć na stałe, ale nie tak łatwo znaleźć w dzisiejszych czasach partnerkę.

Julitę poznałem na imprezie u znajomych. Dobrze nam się rozmawiało, była w moim typie i przyszła sama. Wymieniliśmy się numerami telefonów i umówiliśmy na randkę pod koniec tygodnia.

Wybrałem fajną restaurację blisko śródmieścia. Takie normalne, przytulne miejsce, gdzie można sobie w spokoju usiąść i pogadać, poznać się bliżej. Nie chciałem hałaśliwego klubu.

Jednak przy kolacji okazało się, że nie ma między nami wielkiej chemii. Raczej kij w... Atmosfera była dość sztywna i nie pomógł nawet drink z palemką. Dziewczyna przysłała mi potem SMS-a, że dziękuje, ale nic z tego nie będzie. Nie wiem, czy ona chciała się tylko najeść na mój koszt, czy co...

Kobieta uśmiecha się do mężczyzny; są w restauracji, piją czerwone wino i jedzą spaghetti canva.com

Inwestycja randkowa okazała się nietrafiona. Powiedziałem "dość"

Na tę kolację wydałem 180 zł, a inwestycja okazała się nietrafiona. Byłem na siebie zły, bo to nie pierwsze takie spotkanie... Z poprzednią kandydatką była podobna historia. Pizza, napoje, deser do zamówienia... i robi się 165 zł do zapłaty.

Nie od razu Kraków zbudowano i zdziwiłbym się, gdybym od razu trafił na tę jedyną, właściwą dziewczynę. Tyle że kasa poszła i nie wróci, a ja zostałem bez butów na zimę, a za tę kwotę akurat bym je sobie mógł kupić, nawet dwie pary! Teraz nie kupię, bo już tę sumę głupio wydałem.

Powiedziałem sobie, że to koniec. Od tej pory jedyne randki, na jakie zaproszę kobietę, to randki inflacyjne. Knajpy i restauracje zakazane, do kina też żadnej już nie zabiorę, ani tym bardziej do teatru.

Z następną kandydatką na dziewczynę umówię się na zwykły spacer albo gdzieś, gdzie nie trzeba nic płacić... I gdzie przy okazji będziemy się czuć swobodnie. Lista miejsc jest długa i otwarta. Polecam polecającym.

Norbert Karłowicz

Pomysły na randki inflacyjne. Gdzie zabrać dziewczynę i nie zapłacić? Zobacz galerię!
Źródło: Canva
Reklama
Reklama