"Mam dość mojej żony. Jeszcze się taki nie urodził, co by jaśnie księżniczce dogodził"

"Mam dość mojej żony. Jeszcze się taki nie urodził, co by jaśnie księżniczce dogodził"

"Mam dość mojej żony. Jeszcze się taki nie urodził, co by jaśnie księżniczce dogodził"

Canva

"Wszystko mi się w życiu udało - i praca, i pieniądze, i nawet trochę szczęścia miałem, jeśli chodzi o sukcesy, które w życiu osiągnąłem. Wszystko się udało oprócz mojej żony... W miłości to ja zdecydowanie szczęścia nie miałem. Sam się zastanawiam, co mnie trzyma obok tej kobiety. Już dawno chętnie bym wziął rozwód, ale szkoda mi małego dziecka. Niestety, moja małżonka to okropna kobieta i trudno jej dogodzić".

Reklama

Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Wiktoria kiedyś była inna

Ja i Wiktoria znaliśmy się praktycznie od studiów. Dobrze się dogadywaliśmy i rozumieliśmy, ale zarówno ja, jak i ona, byliśmy w tym czasie w innych związkach, a nasze relacje były czysto koleżeńskie.

W końcu tak się złożyło, że ja zerwałem z dziewczyną, a ona zerwała ze swoim ówczesnym chłopakiem i się razem "sparowaliśmy". Nie ukrywam, że na początku było fajne i czułem z Wiktorią takie porozumienie dusz. Z drugiej jednak strony chciałem z nią się spotykać kilka lat i zobaczyć, jak to dalej między nami będzie. Niestety, kilka lat nie było nam dane się spotykać, bo Wiktoria szybko zaszła w ciążę, a że żyjemy w małej miejscowości, to rodzice przekonali na do ślubu.

Nawet na to nie narzekałem, bo zarówno czas ciąży, jak i wtedy, gdy dziecko się urodziło takie malutkie - był wspaniały. Świetnie się dogadywaliśmy i jeszcze bardziej się do siebie zbliżyliśmy. Czułem się szczęśliwy. Spełniłem swoje marzenie o świetnej żonie i dziecku. Niestety, do czasu. Wkrótce potem miało się okazać, że się myliłem, bo moja żona nagle się zmieniła. Wyszło szydło z worka.

Kobieta ubrana w żółtą sukienkę Canva

Moja żona stała się okropną kobietą

Myślę, że to zaczęło się psuć, jak Kubuś skończył kilkanaście miesięcy. Wtedy żona kompletnie straciła mną zainteresowanie. Liczyło się tylko dziecko. Nie zrozumcie mnie źle. Ja też kocham Kubusia i go uwielbiam, ale chciałbym być też kochanym przez swoją żonę. Już prawie zupełnie się do siebie nie odzywamy, a żona skupia się tylko synku. Już też nie pamiętam, kiedy ze sobą współżyliśmy. To chyba było wiele miesięcy temu.

Czas mijał - dziecko dorastało, a moja żona coraz bardziej się zmieniała. Dla synka miła i łagodna, a do mnie okropna. Chciałem zrobić jej przyjemność i wielokrotnie, a to coś jej kupowałem, robiłem jakieś drobne przyjemności, ale ona dziękowała, przez chwilę była miła i dalej wracała taka zimna jak lód.

Ciągle się ze mną kłóciła i twierdziła, że nie dbam o syna, i o nią. Miała pretensje dosłownie o wszystko. Już od narodzin dziecka minęło 5 lat, a ja mam serdecznie dość tej rozkapryszonej księżniczki, której się nic nie podoba. Najpierw mówi, że coś chce, a jak dostaje ulubioną sukienkę, czy perfumy, to się dla niej nie liczę.

Proszę o jakąś radę. Zerwać? Szkoda dziecka. Nie zerwać - i co męczyć się jak Achilles?

Janek

Poznaj 7 oznak toksycznej relacji!
Źródło: Unsplash
Reklama
Reklama