"Nasz ślub był zaledwie miesiąc temu... Dziś nie poznaję swojego męża!"

"Nasz ślub był zaledwie miesiąc temu... Dziś nie poznaję swojego męża!"

"Nasz ślub był zaledwie miesiąc temu... Dziś nie poznaję swojego męża!"

canva.com

"Długo nie chciałam umówić się z Mikołajem na pierwszą randkę, musiał o mnie naprawdę zawalczyć. Ale kiedy zaczęliśmy się spotykać, bardzo szybko wiedziałam, że to jest to! Po dwóch latach bycia razem zdecydowaliśmy się na ślub. Wszystkie koleżanki zazdrościły mi narzeczonego, rodzina była nim zachwycona! Do ołtarza szłam szaleńczo zakochana, ale teraz, równo miesiąc po ślubie, zastanawiam się, czy dobrze zrobiłam. Mikołaj zaczął zachowywać się dziwnie już kilka dni po naszym wielkim dniu. Najpierw myślałam, że to reakcja organizmu na to całe napięcie związane z ceremonią i weselem, ale sytuacja wcale się nie poprawia – wręcz przeciwnie, jest coraz gorzej. Co rano mam wrażenie, że budzę się obok obcego człowieka..."

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Mikołaj musiał się postarać, żeby mnie zdobyć

Nigdy nie sądziłam, że zostanę żoną w tak młodym wieku – mam 22 lata – ale kiedy w moim życiu pojawił się Mikołaj, poczułam, że nie ma na co czekać. I tak wystarczająco dużo czasu straciliśmy przez mój głupi upór! Mój luby bardzo długo próbował umówić się ze mną na pierwszą randkę, a ja ciągle odrzucałam jego zaloty. Między nami jest spora różnica wieku, dziewięć lat, i wydawało mi się, że Mikołaj jest dla mnie po prostu za stary.

Mój przyszły mąż jednak nie odpuszczał. Powoli i konsekwentnie mnie zdobywał, aż po kilku miesiącach podchodów zgodziłam się pójść z nim do restauracji. I wtedy poszło już szybko – okazało się, że mimo różnicy wieku więcej nas łączy, niż dzieli. Doskonale czułam się w towarzystwie Mikołaja i od razu zrozumiałam, że może być z tego coś poważniejszego.

Szybko przekonałam się, że tak właśnie jest. Staliśmy się nierozłączni, a po kilku miesiącach związku zaczęliśmy planować nasz ślub. Pobraliśmy się dwa lata po naszej pierwszej randce. Byłam przeszczęśliwa i dumna, bo Mikołaja zazdrościły mi wszystkie koleżanki, a rodzice byli naprawdę spokojni o moją przyszłość u boku takiego mężczyzny.

Ławki w kościele przystrojone na ślub, w głębi rozmazana para młoda canva.com

Po ślubie zaczęło się psuć

Jednak już parę dni po ślubie coś zaczęło się zmieniać. Mój wiecznie uśmiechnięty i pełen entuzjazmu Mikołaj coraz częściej był naburmuszony i wszędzie widział problemy. Od razu zauważyłam, że jest jakiś inny, ale moje pytania o powód takiej zaskakującej metamorfozy zbywał byle słowem. Zaczęłam się poważnie niepokoić.

Wyjaśnienia doczekałam się parę dni temu. Mikołaj zdenerwował się jakimś zupełnie nieznaczącym drobiazgiem i zaczął wyrzucać z siebie coraz więcej zaskakujących słów...

Myślałem, że po ślubie będziesz bardziej dojrzała! Że będziesz się już zachowywać jak kobieta, a nie jak roztrzepana nastolatka. Ogarnij się!

I wtedy połączyłam kropki. Przed ślubem rzeczywiście zdarzało nam się przekomarzać w specyficzny sposób. Mikołaj żartował z różnicy wieku między nami i śmiał się, że dopiero po ślubie będę prawdziwą kobietą. Czasem też przewracał oczami na widok moich ciuchów – fakt, ubieram się luźno, ale tak lubię najbardziej. Nigdy też nie potraktowałam jego uszczypliwości poważnie...

Teraz dotarło do mnie, że mój mąż, mimo trzydziestki na karku, myślał, że od momentu ślubu moje zachowanie zmieni się jak dotknięciem czarodziejskiej różdżki! Nieprawdopodobne, ale innego wytłumaczenia nie znajduję. Aż tak zamydlił mi oczy przed ślubem? Ukrył swoją prawdziwą naturę? Co ja teraz mam zrobić?

Pola

"Ślub od pierwszego wejrzenia 9": tak wyglądały wesela wszystkich par. Widzowie nie mają wątpliwości. Zobacz galerię!
Źródło: Facebook.com/slubodpierwszegowejrzeniaTVN
Reklama
Reklama