"Jakie kieszonkowe dla nastolatka? Syn ma wysokie wymagania"

"Jakie kieszonkowe dla nastolatka? Syn ma wysokie wymagania"

"Jakie kieszonkowe dla nastolatka? Syn ma wysokie wymagania"

canva.com

"Nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek dostała od rodziców kieszonkowe. Pierwsze swoje pieniądze zarobiłam. Miałam wtedy 13 lat i pomagałam starszej pani z zakupami i sprzątaniem jej domku. Później roznosiłam ulotki i kosiłam trawę, albo opiekowałam się dziećmi. Szanowałam te pieniądze, bo sama musiałam się o nie postarać. A mój syn ma inne podejście. Już kilka lat temu poprosił mnie o kieszonkowe, więc je otrzymał. Co miesiąc wypłacałam mu konkretną kwotę na jego zachcianki, bo potrzeby zaspokajałam z budżetu domowego. Ostatnio jednak ma coraz wyższe wymagania i zastanawiam się, czy nie życzy sobie zbyt wysokiej kwoty?"

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Jakie kieszonkowe dla nastolatka?

Tak naprawdę jestem za tym, żeby dzieci miały swoje pieniądze. Trudno wymagać od dziecka, które ma na co dzień mnóstwo nauki, żeby szło do pracy, ale my jako rodzice musimy spełniać i potrzeby naszych dzieci i ich małe zachcianki.

Mój syn ma obecnie 14 lat. Po raz pierwszy poprosił mnie o kieszonkowe kiedy miał 11 lat i chciał wyjść z kolegami na kręgle. Ja zawsze dawałam mu pieniądze na takie okazje, ale nie w formie kieszonkowego, tylko tak po prostu, za każdym razem, gdy wychodził, albo chciał sobie coś kupić.

Syn jednak uzna, że chciałby sam zarządzać własnym budżetem, więc zaczęłam mu wypłacać co miesiąc po 200 zł. Zazwyczaj mu to wystarczało, ale oczywiście po pieniądze na dodatkowe zachcianki przychodził do mnie.

Co roku podnosiłam mu kieszonkowe

Ten mój spryciarz mówił, że skoro jest inflacja, to te same pieniądze nie są już tyle warte, co wtedy, gdy miał 11 lat. Podnosiłam mu kieszonkowe co roku o kwotę 50 zł. Na ten moment dostaje 350 zł co miesiąc, ale ostatnio ta kwota przestała mu odpowiadać.

Uznał, że skoro dostaje pieniądze od państwa, to chciałby otrzymywać całość, co miesiąc.

Ja uważam, że 500 zł to trochę dużo jak na czternastolatka, któremu przecież sama kupuję ubrania, buty i niezbędne gadżety. A także zaspokajam jego wszystkie potrzeby.

swinka skarbonka canva.com

A to nie koniec "żądań" syna

No bo skoro już w przyszłym kroku na każde dziecko ma być 800 zł, to on stwierdził, że liczy na to, że od stycznia będę mu tyle wypłacać.

Ja wiem, że to było dawno temu, ale jak studiowałam, to miałam na miesiąc utrzymania 500 zł i to mi musiało wystarczać i na jedzenie i na ubrania i na rozrywki i na wszelkie inne, moje potrzeby. A on chce 800 zł na swoje zachcianki.

Podobno podczas lekcji wychowawczej nauczycielka opowiadała im, jak to teraz rodzicom jest łatwo, bo kiedyś nie było tych wszystkich dodatków, a jakoś trzeba było żyć. Szkoda tylko, że nie wzięła pod uwagę, że mamy konkretną inflację.

Generalnie kobieta nie ma dzieci, więc nie ma pojęcia, ile kosztuje utrzymanie jednego, młodego obywatela naszego kraju.

No ale ile pieniędzy tak naprawdę powinien dostawać taki nastolatek? Wydaje mi się, że to 350 zł to już jest naprawdę sporo. I powinno mojemu synowi w zupełności wystarczyć.

Jakie kieszonkowe dostają wasze dzieci?

Gabriela

Tradycyjne imiona nie dla każdego są atrakcyjne. Ci rodzice postanowili pójść krok dalej i nazwali bardzo nietypowo swoje dzieci. 15 przykładów oryginalnych imion. Znasz któreś?
Źródło: www.pexels.com
Reklama
Reklama