"Mąż chciał dziecko, ale mu się odwidziało. On wyfrunął, ja zostałam w pieluchach"

"Mąż chciał dziecko, ale mu się odwidziało. On wyfrunął, ja zostałam w pieluchach"

"Mąż chciał dziecko, ale mu się odwidziało. On wyfrunął, ja zostałam w pieluchach"

canva.com

"Śmieję się przez łzy. Kiedyś dałabym się za Rafała pokroić. On tak bardzo pragnął dzieci, dużo bardziej niż ja. Od zawsze mówiłam to wprost, ale w końcu uległam i uwierzyłam, że ja też tego chcę. Teraz on oznajmił, że się mylił, że takie życie jest nie dla niego. On chce więcej wolności, bo się dusi. A ja? To ja od zawsze mówiłam, że nie nadaję się na matkę, bo potrzebuję wolności. Teraz zostałam w pieluchach sama, bo jemu się odwidziało".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Mąż chciał mieć dzieci

Z Rafałem byliśmy parą od liceum. Mieliśmy swoją grupkę przyjaciół i trzymaliśmy się jeszcze długie lata. Szczególnie przyjaźniliśmy się z Agatą i Maćkiem, to druga klasowa para. Z czasem stworzyliśmy bardzo zżyty team.

Chociaż doskonale się rozumiemy, to totalnie się od siebie różnimy. Agata i Maciek to takie słodkie, cukierkowe osoby, która lubią dobry film, kapcie i kanapę w swoim ślicznym domu. Ich związek był taki prawilny. Tuż po studiach wzięli ślub, kupili dom i planowali dzieci.

My to ich przeciwieństwo, czasem serio zastanawiałam się, jak to możliwe, że tak się dobrze rozumiemy. Nas ciągnęło do podróży, zawsze chcieliśmy czegoś więcej, nawet kosztem ryzyka, które trzeba podjąć. Oboje mamy wolny zawód, który możemy wykonywać z dowolnego miejsca na świecie. Często korzystaliśmy z tego przywileju. To był nasz sposób życia. Do czasu.

Zaczęło się od decyzji o ślubie. Trochę ze względu na to, że ślub dużo ułatwia, trochę z romantycznego porywu serca pobraliśmy się. Cudne wesele, bajeczny ślub, a potem się zaczęło. Mąż coraz częściej przebąkiwał o dzieciach. Na początku w ogóle nie chciałam o tym słyszeć. Nigdy nie czułam instynktu macierzyńskiego, ale też otwarcie o tym mówiłam. Rafał wiedział, jakie jest moje podejście.

para młoda tańczy peirwszy taniec canva.com

Chciał dzieci teraz chce wolności

Rafał tak długo mówił o swoich pragnieniach, że w końcu uwierzyłam, że i ja tego chcę. Zdecydowaliśmy się na dziecko. Gdy Asia przyszła na świat pokochałam ją całym sercem. Mimo że nadal czułam, że to nie moje powołanie polubiłam macierzyństwo. Postanowiliśmy szybko postarać się o drugie dziecko, odchować dwójeczkę i wrócić do bardziej szalonego trybu życia.

Dwójka dzieci okazała się wielkim wyzwaniem, na które żadne z nas nie było gotowe. Coś zaczęło się psuć i chyba oboje czuliśmy, że to był błąd. Tylko co z tego? Nie ma drogi wstecz. Zaczęłam czuć coraz większą frustrację. Moją i męża. Postanowiłam zapisać nas na terapię, żeby choć trochę poratować nasz związek. Na pierwszym spotkaniu u terapeutki Rafał wykrzyczał mi w twarz, że to nie jest życie, o którym marzył, że to go przerosło.

Tak się zaczęło. Gdy po raz pierwszy wypowiedział te słowa, powiedziałam, że ja czuje to samo, ale my nie mamy odwrotu. Rafał przetrawił wszystko jeszcze raz i podjął decyzję. Odszedł i zostawił mnie z dwójką malutkich dzieci. Dzieci, o których marzył i na które mnie namówił. On wrócił do wolności, a ja siedzę w pieluchach. Macierzyństwo nigdy nie było moim marzeniem, ale jestem matką i muszę wziąć odpowiedzialność za życie, które stworzyłam. Niestety sama. On wybrał wiatr we włosach i brak zobowiązań...

Aneta, 30 lat

 

 

Tamara Arciuch pokazuje maleńką córeczkę. Od razu widać, czyje to dziecko! Zdjęcia w galerii.
Źródło: instagram.com/tamara.arciuch
Reklama
Reklama