"Moja siostra dostanie krocie po zmarłej matce. Gdzie tu sprawiedliwość?!"

"Moja siostra dostanie krocie po zmarłej matce. Gdzie tu sprawiedliwość?!"

"Moja siostra dostanie krocie po zmarłej matce. Gdzie tu sprawiedliwość?!"

Canva

"Jestem w szoku, że to prawo jest tak bezsensownie skonstruowane, że moja siostra, która całe życie sobie olewała naszą matkę, dostanie aż tyle kasy ze spadku. Nawet na pogrzeb nie przyszła, a ja jeszcze muszę jej oddać pieniądze tylko z tego faktu, że jest córką. To naprawdę okropne".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

To ja opiekowałam się naszą matką

Drogi moje i mojej siostry rozeszły się 20 lat temu. Ona miała wtedy 30 lat, ja 35, a nasza mama 65. Siostra została spłacona za różne sprawy spadkowe i poszła na swoje. Wcześniej się jeszcze z nami (ze mną i mamą) strasznie pokłóciła. To naprawdę była dla mnie emocjonalnie bardzo trudna sytuacja i dla mamy, która bardzo to przeżyła i później szybko podupadła na zdrowiu. Siostra nigdy się nią nie interesowała i żyła tak jakby matki nie miała.

Ja byłam inna. Przez tyle lat pomagałam mojej mamie w codziennych czynnościach i to nawet wtedy, gdy stan jej zdrowia bardzo się pogorszył. Mam tu na myśli fakt, że mama ciężko zachorowała, a terapia była bardzo kosztowna i wynosiła naprawdę astronomiczne sumy. Ja jednak łożyłam na to z własnych środków, bo chciałam, żeby moja mama żyła jak najdłużej. Kochałam ją i nadal kocham, dlatego chciałam dla niej dobrze.

Widząc, jaka jest sytuacja, moja mama szybko sporządziła testament i wszystko przepisała na mnie — a więc cały dom i zgromadzone kosztowności. Uważałam, że to sprawiedliwe, biorąc pod uwagę fakt, że jej córka zapomniała, że ma matkę.

Dwie pokłócone kobiety nie odzywają się do siebie Canva

Moja siostra chce pieniądze po zmarłej matce

Moja mama zmarła miesiąc temu. Sytuacja wyglądała tak, że ja i siostra spotkałyśmy się po raz kolejny, ale nie na pogrzebie, na który nawet nie przyszła, ale na sprawie dotyczącej podziału majątku. O matce przypomniała sobie dopiero po jej śmierci....

Siostra oczywiście żąda pieniędzy. Mówiłam jej, że nic jej się nie należy, bo testament jest na mnie, ale ona twierdzi inaczej. Skonsultowałam się z prawnikiem i niestety prawo jest tak skonstruowane, że skoro moja siostra nie została ujęta w testamencie, a nie została prawnie wydziedziczona odpowiednim zapisem, to ma prawo do zachówku w wysokości połowy swojego udziału, gdyby była w tym majątku ujęta. W skrócie to oznacza tyle, że z tego tytułu, że jest córką, należy jej się połowę majątku, ale ten jest zapisany na mnie, więc to ja jej muszę zapłacić 1/2 jej udziału.

W tym przypadku nie są to małe kwoty, bo cały dom jest szacowany na 400 tysięcy złotych. Nietrudno więc obliczyć, że mojej siostrze należy się 1/4, czyli 100 tysięcy złotych. Ja nie mam tych pieniędzy i nie mam skąd wziąć. Będę musiała sprzedać dom i podzielić się pieniędzmi z nią.

Dlaczego to wszystko jest takie niesprawiedliwe? Ona nie zasługuje na żadne pieniądze...

Jola

Ten gest z pogrzebu Emiliana Kamińskiego przejdzie do historii. Zobacz w galerii
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama